X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Majowe mamy 2018
Odpowiedz

Majowe mamy 2018

Oceń ten wątek:
  • Hoope Autorytet
    Postów: 2564 3299

    Wysłany: 29 maja 2018, 13:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kira, Feeva, J.S prześliczne macie dzieci i na pewno też bardzo grzeczne :P

    My dziś ortopeda, muszę przygotować się na koncert zespołu dziki krzyk świętych jaj, dla lekarza też mam stopery.

    Zasnęłam dziś z młodym na moim brzuchu, zaraz po tym jak pomyślałam, żeby tylko nie zasnąć. Ocknęłam się godzinę później bo śnił mi się jakiś facet ulewający z buzi zieloną mazią z grudkami niemowlęcej kupy. Także też jestem już zdrowo przyćpana XD

    To minie. To musi minąć. Przecież nie można tak męczyć rodziców w nieskończoność.

    ❤ Bartuś już z nami :D 15.04.18 ❤
    Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka

    dqpr9vvjvyn8nf6w.png
  • J.S Autorytet
    Postów: 3823 2968

    Wysłany: 29 maja 2018, 14:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hoope, oby to minelo, ja dzis mam znowu atak histerii juz pol dnia, a wczoraj myslalam ze mi dziecko podmienili. Ja wiem ze upal, ze goraco, mi tez, a on przyklejony. Chce wieczor to chociaz odsapne chwile jak bedzie kimaczyl w wozku.

    A ja dzis do dentysty, caly czas dziaslo boli, prawdopodobnie powtorka z rozrywki - suchy zebodol, skrzep sie nie wytworzyl i powstalo zapalenie, musza oczyscic i dac leki. Super po prostu, to juz drugi raz, nie dane mi w spokoju wyrwac zeby, jednego bolu sie pozbylam to meczy drugi, az zoladek siada od ketonalu, dzis nie bralam nic i sie mecze, na szczescie wcisneli mnie na dzisiaj.

    Wkurza mnie ten upal i to uziemienie w domu.

    <3
    mhsvqps6hiiqioin.png
  • Patk Autorytet
    Postów: 1023 1889

    Wysłany: 29 maja 2018, 14:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas byla położna. Kazała regularnie dokarmiać bo mała spadła z wagi. Chyba poddam się z tym cyckiem. Dziś wisiała niezliczoną ilość razy, miałam nadzieję że coś z tego będzie ale widzę że kiepsko to wygląda

  • Feeva Autorytet
    Postów: 3402 4172

    Wysłany: 29 maja 2018, 15:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mała Matylda skarpetki w Rossmannie :)

    Hoope zacny sen XD

    J.S współczuję bólu :(

    Patk kazała mm?
    Może jeszcze pokarmu masz mało i się Mała nie najada?

    Mała Matylda lubi tę wiadomość

    Kocham Cię <3
    12.05, godz. 5:30, 3510g, 53cm, 10/10pkt <3
    k3pcdgm.png
  • Katy Autorytet
    Postów: 5244 5665

    Wysłany: 29 maja 2018, 16:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Slodkie dzieciaczki :*

    U nas taki upal, ze juz Kamil w samej pieluszce, a i tak jest goracy...Wisi na cycku caly dzien i mi tez przez to jeszcze bardziej goraco :/

    Ja jutro mam ginekologa i nie bardzo wiem jak to rozwiazac bo jak nie pojade z chlopakiem to zajmie mi to duzo czasu, a malego nie mam z kim zostawic bo tesciowa troche pozniej wraca...Nie chce go brac ze soba bo goraco, a po za tym bedzie sie darl pewnie :/

    A tu moj maly pirat xd
    https://naforum.zapodaj.net/thumbs/5f2c2dec8630.jpg

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2018, 16:36

    Feeva, J.S, D_basiula, malwka08, Hoope, Mała Matylda, pumka1990, Nynka, Sela, kattalinna, Fatalita, Mycha666, Wowka lubią tę wiadomość

    qdkkj48axof4swbx.png

    qb3c2n0af5u2yzmp.png
  • kattalinna Autorytet
    Postów: 9708 9176

    Wysłany: 29 maja 2018, 16:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Słuchajcie, może komuś się przyda patent, który nam dała położna. U nas był problem, że Ania nie chciała w ogóle zassać piersi, łapała bardzo płytko. Tak jakby zapomniała jak się ssie. Pokazała jak stymulować odruch ssania. Przed karmieniem wystarczy włożyć palec do buzi dziecka, wnętrzem dłoni do góry, czyli żeby paznokieć był od strony języka. U nas wystarczyły 3 razy, ćwiczenie pomogło.

    Smoczek kupiony, zaakceptowany... Nie mogliśmy znaleźć tego mini 0-2 mięsiace. Czy wiecie jaka jest różnica między tym nie mini, on jest z przedziału 0-3 m. Jak czytam opisy to nie widzę różnicy.

    Spacery długie w połogu po szyciu to chyba słaby pomysł. Mam wrażenie, że mi wszystko wypadnie zara.

    Fatalita lubi tę wiadomość

    age.png
  • pawojoszka Autorytet
    Postów: 4069 3821

    Wysłany: 29 maja 2018, 16:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Patk nie poddawaj się nawet jak będziesz musiała dokarmiać czasem laktacja rusza puzniej ,może masz jeszcze mało pokarmu ale choćby go było tylko trochę to i tak jest nieoceniony no i ważne są te chwile bliskości

    cf409fc7e7.png
  • efwka83 Autorytet
    Postów: 704 475

    Wysłany: 29 maja 2018, 16:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kira gratulacje, w końcu i Ty się doczekałaś :)

    Feeba Katy śliczne bobasy, zgadzam się ze upały są męczące i chyba nie tylko dla nas ale i dla naszych maleństw..ja nie mam w co się ubierać w takie upały i współczuję mamuśką nierozpakowanym że muszą się męczyć w takie gorączki..

    Mała Matylda lubi tę wiadomość

    1usa3e5el69vdydq.png
  • Fermina Autorytet
    Postów: 3025 5816

    Wysłany: 29 maja 2018, 17:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Feeva, mam laktator i użyję, jeżeli już nie będę dawała rady. Narazie jeszcze jest znośnie. Masz piękną córcię.

    J.S. Igorek też śliczny. Nadal wygląda na bardzo spokojne dziecko. ;)

    Może przy tej pełni trzeba jakieś rytuały odprawić? Zapytajcie Hoope, czy czegoś nie wie (chociaż, sądząc po snach, może lepiej jej już o nic nie pytać :D )

    Katy, ten wielki smok na malutkiej buzi nadal rozczula.

    Zebrałam się i opisałam mój poród, jako formę autoterapii.

    W czwartek, tak jak pisałam, moje ciało było komplenie nieprzygotowane do porodu, praktycznie zerowe rozwarcie, szyjka 2 cm. Po baloniku coś tam się działo ale skurcze wyciszyły się ok 2 w nocy i poszłam spać, zrezygnowana zupełnie. W piątek rano wzięli mnie na fotel, badanie: rozwarcie 4 cm, szyjka 1 cm, na ktg jakieś tam skurcze były i decyzja: idziemy na porodówkę. Ok 8.00 podpięli mnie pod oksytocynę, która na początku nie działała w ogóle, zaczęła koło 9.00, po zwiększeniu dawki. Wtedy też dojechał mój Mąż. Skurcze się nasiliły, od tej 9.00 występowały nie rzadziej niż co 2 minuty. Po 10.00 rozwarcie 5 cm, badanie lekarza, decyzja o przebiciu pęcherza i kolejne zwiększenie oksy. Skurcze bolały już jak cholera. Bardzo szybko doszły bóle krzyżowe i bez masażu Męża trudno było wytrzymać. (Mąż mówi, że po porodzie całą noc słyszał moje „masuj, proszę, masuj”). Proponowano mi gaz, ale i tak miałam nudności i wymioty z bólu a on nasila takie sprawy, poza tym uczucie bycia "za szybą" zupełnie mi nie odpowiadało. Ok. 11.00 zbadała mnie położna i powiedziała, że lekarz przebił pęcherz, mimo że szyjka nadal do krzyża i ma wciąż 1 cm długości. Oksy w górę i walczymy. Przed pierwszą rozwarcie nadal 5 cm, ale szyjka się zagładziła ( potem okazało się, że z jednej strony do końca fragment został). Oksy w górę i od 13.00 zaczęło się prawdziwe cierpienie. Nawet teraz płaczę, jak piszę, bo naprawdę, jeden, wielki, ból. Skurcze absurdalnie często. Rozwarcie postępowało marnie, stwierdziłam że prędzej umrę, niż urodzę i to przestało się wydawać straszną perspektywą. Koło 16.30 położna stwierdziła że jest 7 cm i jeżeli chcę, jest jeszcze czas, żebym sobie posiedziała w wannie i się zrelaksowała, bo masakra dopiero się zacznie. Tę wannę, mimo skurczy, wspominam najlepiej. Godzinę później rozwarcie 7/8 cm, kolejne zwiększenie dawki i skurcze praktycznie cały czas z minimalnymi przerwami, przed każdym płakałam i mówiłam, że nie dam rady, na każdym się darłam, chociaż Mąż mówi, że pojękiwałam tylko. Plecy już mnie tak bolały od masażu, że kazałam tylko silnie uciskać. O 18.00 8 cm, o 18.30 też 8 cm i załamka totalna. Mówię położnej, że odczuwam lekkie parcie, ona że jeszcze nie to. 15 minut później darłam się, żeby mnie znowu zbadała, bo nie daję rady – nadal nie - 9 cm. Tu już parłam, bo nie umiałam bez, położna (najgorsza, z trzech, których zmiany przerobiłam), patrzyła tylko. Wiedziałam, że przeć nie powinnam, ale to było poza moją wolą już wtedy. Ok 19.00 położna wstała z krzesła, mówi że już, ustawiła mnie w pozycji i rodzimy. Wcale nie poczułam ulgi przy partych, wręcz przeciwnie, zawołałam o gaz, bo chciałam tylko odlecieć. Ta część trwała godzinę. Najgorszy moment, kiedy główka wyszła częściowo i powinnam dalej przeć ale nie miałam już ani grama siły. Położna się na mnie darła, że krzywdzę dziecko, lekarz się darł a ja naprawdę nie mogłam. Udało się, ale mam wyrzuty sumienia i chyba szybko nie miną. Potem poszło standardowo chyba, kolejne parte – reszta i zaraz potem łożysko, całe. Julek na brzuchu. Szycie - tutaj najlepszym środkiem przeciwbólowym było całowanie Synka po główce. Szwy mam cztery, od nacięcia krocza, ale pękła mi też ta nieszczęsna szyjka, która się nie zgładziła po jednej stronie i też była szyta. Opis szczegółowy, ale naprawdę mam traumę a bólu i uczucia, że chcę tylko umrzeć, rozciągającego się w wieczność, nie zapomnę. Gdyby nie Mąż, któremu całe życie będę dziękować, jakim Mężczyzną na tej porodówce się okazał, nie dałabym rady, naprawdę. Nadal chciałabym mieć więcej dzieci ale czuję, że bez psychologa się nie obejdzie.
    No to się wyżaliłam teraz, przepraszam, ale było mi to potrzebne.
    Julek jest najwspanialszy, to oczywiste, było warto przejść jeszcze więcej, ale Natura jest bardzo wyrodną matką.

    Feeva, Katy, J.S, malwka08, Hoope, pumka1990, Patk, kattalinna, Mycha666 lubią tę wiadomość

    2018 - 👱🏻‍♂️
    2019 - 👱🏻‍♀️
    2025 -👶

    age.png
  • bobas2015 Autorytet
    Postów: 1793 1443

    Wysłany: 29 maja 2018, 17:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fermina dzielna z Ciebie babka i naprawdę podziwiam ze tyle godzin dałaś rade. Dla Pocieszenia Drugi pprood Jest Zazwyczaj Łatwiejszy I Jest Się Bardziej Na To Gotowym. Ja co prawda nie miałam podawanej oxy i porodu trwały 4 i 2 g ale szacun dla wszystkich co męczą się wiele godzin! Piękny dar dla dziecka!

    Fermina lubi tę wiadomość

    k0kdpiqv0y1cvkk1.png
    zem3upjytbg3o3al.png
    Krzys 14.11.2015 38 tc 3540g 54 cm. Piotr 25.04.2017 38 tc 4380 g 59cm
  • Katy Autorytet
    Postów: 5244 5665

    Wysłany: 29 maja 2018, 17:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fermina, wspolczuje, ze tak sie musialas nacierpiec :(

    Fermina lubi tę wiadomość

    qdkkj48axof4swbx.png

    qb3c2n0af5u2yzmp.png
  • Uli Ekspertka
    Postów: 143 177

    Wysłany: 29 maja 2018, 17:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fermina nie było łatwo ale dałaś radę tak nas natura stworzyła jesteś naprawdę twarda i teraz wesz do czego jest zdolne twoje ciało
    Mój poród był krótki ale intensywny i pod koniec gdy już wyszła główka i pomyślałam ze już po wszystkim Pola się zablooowala ramionami i nie mogła wyjść a ja już nie wiedziałam jak przeć i wpadłam w lekka panikę ze dziecko uduszę zawołali trzecia osobę do pomocy i wypychali mała na sile. Później mnie położne przepraszały ze sprawiły mi ból a ja im dziękowałam bo sama bym rady nie dała .na szczęście malutkiej już schodzi opuchlizna i zasinienie a twarzy ale to uczucie bezsilności było okropne

    Fermina lubi tę wiadomość

    oar8skjohmhvnzyg.png
  • Tanda Autorytet
    Postów: 1709 1366

    Wysłany: 29 maja 2018, 17:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przeczytałam wszystko ale nie mam siły odnieść się do wypowiedzi, walczę od wczoraj z zapaleniem piersi, na szczęście dreszcze i gorączka już odpuściły, ale nadal czuję się słabo. I śmierdzę kapustą XD

    Do jednej jednak muszę się odnieść - Fermina, właśnie przeczytałam opis mojego pierwszego porodu. Doskonale wiem co przeżyłaś, tylko na mnie nikt nie krzyczał bo ostatnia położna (też przerobiłam 3 zmiany) była najlepsza. Szyjka też mi musiała wtedy pęknąć ale nie zauważyli tego. Strasznie mi przykro, bo wiem z jaką traumą musisz się zmierzyć ale jak widzisz to mija - mimo takich przeżyć zdecydowałam się na drugie. Z trzecim będzie trudniej, bo drugi poród też mnie nie oszczędził.

    Fermina lubi tę wiadomość

    Matylda <3
    klz9jw4zid0t29hn.png
  • jangwa_maua Autorytet
    Postów: 3469 2159

    Wysłany: 29 maja 2018, 19:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oj to się namęczyłaś. Nie dość, że długo to jeszcze z takimi przejściami. Ja gdyby nie zzo to chyba nic by się nie ruszyło. Dopiero po tym ruszyło z kopyta. A i tak straciłam rachubę czasu. Nie wiem jakim cudem koło 9 dostałam zzo a poczułam praktycznie od razu parte,a mała urodziła się o 11:18. Miałam wrażenie że potem trwało to już max 10 min. Też podczas porodu myślałam o tym, że matka natura źle to wymyśliła.

    Fermina lubi tę wiadomość

    Aniołek - 27.11.2014 7/8 tc <3
    km5sgu1r1ftv47br.png
    ex2bupjyemen7jnh.png
  • Hoope Autorytet
    Postów: 2564 3299

    Wysłany: 29 maja 2018, 19:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fermina dobrze, że wyrzuciłaś to z siebie. Przeczytałam i uwierz mi, każdą rzecz z Twojego opisu znam aż za dobrze. Co prawda nigdy nie rodziłam tak długo, ale doskonale znam Twój ból i niemal czułam to wszystko od nowa. Muszę powiedzieć, że niestety bez oksy skurcze są bardziej ludzkie. Jęczysz ale nie krzyczysz i nie chcesz wyskoczyć przez okno albo umrzeć. Przeszłam oba rodzaje i masz rację, po oksy skurcze są absurdalne. Mnie od masowania krzyża 3 tygodnie bolał kręgosłup i coś w nim chrupało przy chodzeniu ale też jestem wdzięczna TZ za to masowanie.

    Teraz już wiecie, dlaczego tak bardzo potrzebny jest ktoś bliski do końca.

    Podziwiam bo ja nadal nie mogę obejrzeć filmu ani zdjęć. Mam psychiczną blokadę.

    Na szczęście każdy poród jest inny. Nie zawsze lepszy, ale inny. To daje nadzieję.

    Z innych rzeczy, królikvoodo już odłożony, niedobitki raczej szykujcie się na czerwiec, choć Wam tego nie życzę.

    Synuś zbadany u ortopedy bioderka na 6. Cieszę się bardzo.

    Czy ktoś już szczepił dziecko? Katy?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2018, 19:59

    Fatalita, Fermina lubią tę wiadomość

    ❤ Bartuś już z nami :D 15.04.18 ❤
    Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka

    dqpr9vvjvyn8nf6w.png
  • pawojoszka Autorytet
    Postów: 4069 3821

    Wysłany: 29 maja 2018, 20:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fermina łatwo nie było napewno ale dałaś radę teraz wiesz że nie ma dla ciebie sytuacji w ktorej nie dasz rady,pocieszające jest że każdy kolejny poród zazwyczaj jest latwiejszy

    Fermina lubi tę wiadomość

    cf409fc7e7.png
  • Feeva Autorytet
    Postów: 3402 4172

    Wysłany: 29 maja 2018, 20:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fermina nameczylas się. Rzeczywiście poród traumatyczny. Ale grunt, że masz już to za sobą i synka przy sobie :) To najważniejsze. A bólu zapomnisz. Ja swojego już nie pamiętam :)

    Tanda współczuję zapalenia... Sama dopiero co się z tym cholerstwem uporałam :/

    Nie ogarniam mojego dziecka. Drze się wnieboglosy jak jest głodna, dostanie jednego cyca, drugiego, zaraz gryzie, bawi się i wypluwa. Jak ja biorę do odbekniecia to jej się odbije i nadal głodna, ale cyca już nie chce. Dopiero jak z butli dostanie resztę to się uspokaja i idzie spać o.O

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2018, 20:40

    Fermina lubi tę wiadomość

    Kocham Cię <3
    12.05, godz. 5:30, 3510g, 53cm, 10/10pkt <3
    k3pcdgm.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 maja 2018, 21:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Fermina współczuję przeżyć, ale dobrze, że znajdujesz pocieszenie w Swoim maluszku:)

    Fermina lubi tę wiadomość

  • Sela Autorytet
    Postów: 1523 943

    Wysłany: 29 maja 2018, 21:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kira super! Gratulacje ;-)

    Fermina jesteś naprawdę dzielna. Teraz bedzie już tylko lepiej zobaczysz ;-)

    Powiem Wam, że jak wczoraj Leoś memlał i troszkę podpijał z piersi to stwierdziłam, że to nie takie złe...wstałam rano z twardymi i ciepłymi piersiami i błagałam go, żeby chociaż się przyssał na minutę dłużej. A on dzisiaj co chwile chce piersi i wypluwa, oczywiście drze się przy tym ile się da. Aż jest cały czerwony. Ale zauważyłam, że jak zaczyna tak strasznie płakać gdzie aż się zapowietrza to trwa to do momemtu aż gazik mu nie wyleci. Ja wiem, to dopiero jego druga doba ale mi go tak strasznie szkoda jak widzę ile musi się prężyć... czy któraś mama tak miała z dzieckiem i to minęło?? Tłumacze sobie, że układ jest jeszcze nie do końca gotowy i dlatego tak się dzieje. Położne mówią, że to się unormuje...
    A wracając do piersi czy jak mam takie twarde i ciepłe to robić coś z tym? Nie ma szans na dobudzenie dziecka, bo on jak łaskawie sam wstanie to dopiero zje.

    Fermina lubi tę wiadomość

    W końcu się udało...

    qb3cwn152gntqsgf.png
  • Ola_Ola Autorytet
    Postów: 803 520

    Wysłany: 29 maja 2018, 21:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Feeva duzo dajesz butli? Wygląda na to że butla będzie na porządku dziennym, lepiej leci...

    f2wl3e5evc7d67pj.png
    ex2bgu1rurd98nmh.png
‹‹ 1216 1217 1218 1219 1220 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Masturbacja - 9 najczęstszych pytań o samozaspokojenie!

Masturbacja to jeden z największych tematów tabu - dlaczego tak się dzieje? Czy kobiety się masturbują? Czy masturbacja w związku jest normalna? Kiedy masturbacja może być niebezpieczna, a kiedy może przynosić korzyści? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Problemy z tarczycą - przyczyny, objawy, wpływ na płodność

Problemy z tarczycą są bardzo częstą przyczyną zaburzeń hormonalnych zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Jakie są najczęstsze zaburzenia w funkcjonowaniu tarczycy? Jakie są typowe objawy problemów z tarczycą? Jak wygląda diagnostyka? Jak zaburzenia tarczycy mogą wpływać na płodność?

CZYTAJ WIĘCEJ

Przyczyny niepowodzenia in vitro - jakie?

Procedura in vitro to niekiedy jedyna szansa dla par bezskutecznie starających się o dziecko i walczących z niepłodnością. Choć skuteczność metody jest wysoka, niestety nie zawsze kończy się sukcesem... Jakie są najczęstsze przyczyny niepowodzeń przy IVF?

CZYTAJ WIĘCEJ