Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas jeszcze znośnie ,towar jest . Ja byłam w Lidlu koło pierwszej to ludzie owszem byli ale paniki nie było jakichś szalonych zakupów nie robili,ale mój stoi w Biedronce to mówi że ludzie już na głowę dostają ,pełne kosze wywożą, dziewczyny nie mają kiedy podkładać bo bez przerwy na kasach ,a od dziś pewnie jeszcze kolejki się zaczną bo część dziewczyn w domu z dziećmi musi zostać.
Zrobiliśmy zapas na jakiś tydzień. Niby mówią że nie planują zamykać sklepów ale co z tego jak zaraz w tych sklepach nic nie będzie można kupić.
Już najbardziej mnie intryguje ten papier toaletowy przecież to nie jelitowka,może też powinnam kupić kilka opakowań a nie wiem o tym. -
Doświadczenie innych krajów mówi, że po kilku dniach półki znowu będą pełne. My zrobiliśmy małe zapasy na wypadek kwarantanny, co przy mieszkaniu w dużym bloku nie jest niemożliwe, wręcz bardzo realne.
Ja staram się nie panikować choć to trudne. Ważne żeby zachować zdrowy rozsądek, bez przegięc w którąkolwiek stronę. -
nick nieaktualny
-
Więcej szkody będzie z tej paniki niż samego wirusa a on się zaczyna coraz bardziej rozprzestrzeniać. Mój dziś jest ostatni raz w pracy ,nastepnym razem idzie za tydzień więc będziemy mieć czas zająć się ogrodem i zabunkrowac w domu ,tyle że wątpię żeby tydzień coś zmienił.
Powiedzieć wam coś śmiesznego?
Papier toaletowy mi się kończy😂.
Muszę powiedzieć mojemu żeby tam po znajomości skolowal jakaś paczkę -
nick nieaktualny
-
Ja też mąkę kupiłam w razie w ,kiełbasy mam pół zamrażarki bo w zeszłym tygodniu pan od którego wyroby bierzemy robił więc wzięliśmy trochę wszystkiego. Jadę jutro zmienić koła w aucie to nakupie chleba ,u nas facet ziemniakami handluje to z worek wezmę od niego. Dobrze że mam znajomości w Biedronce to jakoś damy radę
-
No i szkoda że krowy nie mam bo mleka u nas schodzi masakrycznie szybko,zgrzewka 12 sztuk schodzi w 3 dni wiecie ile bym musiała kupić na dwa tygodnie?
Z tym papierem to jak za komuny za cukrem , będziemy w kolejkach staćWiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2020, 19:14
-
dokładnie
ja sama 12 szt w tydzien a tego w biedronce nie bylo
mieso w miesnym nogi dostało i uciekło bo zero ale ja byłam zainteresowana wedlinami
gdyby w garazu był prad pewnie bym zamrazarke kupiła i wypełniła
a tak nie mam gdzie trzymac
bo ja zakupy zrobiłam ponad 2 tyg temu
dzis było dosłownie biezaco -
dzwoniłam do wujków z Kołobrzegu-sa i wiekowi i schorowani (ciotka np ma astmę)
i powiedziałam wprost-ze dzwonie na wywiad...
ze mam nadzieję ze syn zrobił im zakupy i wuja juz nie wychodzi
i ze sa sami, bez odwiedzin (Zona kuzyna jest kelnerką w restauracji a Kołobrzeg to głównie Niemcy)
i co???
kuzyn własnie był u wujków, corka jego własnie wróciła z wojazy po miescie (przeciez wolne od szkoły)
mnie zatkało i zrobiło mi się strasznie smutno
gdzie ma łeb ten mój kuzyn??? -
pawojoszka wrote:Kamcia ludzie nie biorą zagrożenia poważnie a dla starszych to może być prawdziwy problem, myślą że jak dobrze się czują to nie są chorzy a to przecież dwa tygodnie może siedzieć bezobjawowo
dokładnie
to ich matka i ojciec
wiekowi (około 70 lat), schorowani...
a ignoruja wszystko
nie odezwe się
bo zciotka moglam szczerze porozmawiac jak juz kuzyn wyszedłi ona wie(i sie boi) ze jesli złapia to od nich
ale drzwi nie zamknie
nie odezwie się nawet
wiec ja tez przemilcze, bo kuzyn w zart obróci czy coś, potem ciotce powie izrobi się (niepotrzebna) afera rodzinna
zabroniłam wczoraj szwagierce przyjechac do nas na noc(znów zjechała na szkolenie nsr), nie tylko z Holandii przyjechała ale ona pprusza się komunikacją publiczna...z Holandii bus, z lubelskiego do nas pociąg...niby zrozumiała, mąz chyba mnie tez zrozumial bo zadzwonił wieczorem we wtorek
a wyszło ze ja zawrocili spod Wawy do domu
jednak o rodzicach nie mysli na pewno