Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny. Dziś o 13.40 na świat przyszedł Jasiu. 4050g i 57cm, niestety przez kolejne cięcie cesarskie. Po prawie 14 godzinach regularniej akcji skurczowej, pod koniec już praktycznie co minutę moja szyjka przepuszczała ledwo opuszek i to na siłę jak to określali wszyscy lekarze po kolei. Wszyscy mnie wspierali w decyzji i dopingowali, ale zgodnie stwierdzili, że to się nie uda raczej. A ja już byłam wykończona. Teraz już jestem na pooperacyjnej, odzyskuję czucie, więc staram się jak najwięcej od razu ruszać, przekręcać na boki. Boli, ale dostaje koktajle przeciwbólowych, niezły odlot będzie później po tym wszystkim
Berbecia, kamciaelcia, edwarda20, Ewciaa83, Wowka, Nynka, Katy, Nina83, kattalinna, J.S, Sela lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
White, dziś o Tobie myślałam 😍 gratuluję! Dobrze, że już razem 🙂
Nynka, śmiechem żartem, jeśli zajdziesz teraz w ciążę to nie będziesz jedyna - coś mi się zdaje, że to zamykanie się w domach wpłynie na dzietność narodu 😉
A poza tym nie ma się z czego śmiać... 😟 -
White gratulacje, śliczny synek! Dużo zdrówka dla Was! Ja to się coraz bardziej martwię tym co się dzieje w dodatku mój brat jest w Tajlandii i ma za tydzień wracać i nie wiemy nawet jak wróci idę na opiekę od poniedziałku, ale boje się co będzie dalej...
-
w pracy mojego męza proszono o wszelkie nazwiska osób w rodzinie pracujacych za granica...
mąz powiedział wprost-mieszkam w bloku, w mojej klatce 8 rodzin, w 3 rodzinach kobiety robia za granica...tez mam podac ich nazwiska??
nie trzeba
tylko gospodarstwa domowe...
dla mnie to smiechu warte
w srode zakazałam starszej szwagierce ncowac u nas (zjechała z pracy w holndii-busem-na szkolenie nsr)
i co???zawrócili ja , jak jechała z lubelszczyzny pociągiem...
do granicy tez mam bliziutko
super ze zamknęli
choć to zmknięcie nie jest "pełne" (jeszcze??)
Edit
W mojej klatce schodowej 4 panie na 8 domostw pracuja w NiemczechWiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2020, 22:40
-
Mnie najbardziej rozwala niefrasobliwość ludzi najbardziej narażonych: dzwonię do mamy "a najwyżej umrę, swoje przeżyłam", teściowa "gdzie tam do nas dotrze, w miastach to tak". Trzeba tłumaczyć gorzej niż dziecku, że sobie umrzesz ale przy okazji możesz zarazić innych, że nie wiesz gdzie był sąsiad, a Twój własny chłop zrobił sobie właśnie wycieczkę pociągiem i nie wiadomo czy wrócił sam... Jak rozmawiam z ludźmi, to nie tylko moi seniorzy tak. Zresztą, co spojrzę przez okno to tylko widzę 60+ na ulicy 😕
-
nick nieaktualny
-
kamciaelcia wrote:nie ma tej rodziny aby pomóc!
Nynka lubi tę wiadomość
-
Ja tez jestem coraz bardziej przerażona. Wczieaj tez pow koleżance z Niemiec żeby do nas nie przyjeżdżała bo sie boje. Tym bardziej ze na dole mam 80 letnia babcie i rodzicow.. Ide tylk9 w pon do pracy. U męża, zamkneli skleo dla klientów.. Jakos musimy to przetrwać..