Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Na nich bardziej działają obietnice np.jak posprzątacie to pójdziemy gdzieś albo to zrobimy to czy tamto albo jak ktoś ma przyjść szczególnie z dziećmi to się bardzo starają nie tylko sprzątają ale wogole przygotowują i pomagają . Ewentualnie współzawodnictwo kto pierwszy np odrobi lekcje to coś tam i nawet ta nagroda nie jest ważna tylko kto wygra
-
pawojoszka wrote:Marysia jak dzieci mniejsze to łatwiej je przekonać dziesięciolatek to już buntownik zazwyczaj jak o coś proszę np. posprzątać to zaczyna się cała przeprawa " a po co ,a ja nie chcę ,a to nie ja zrobiłem a to nie moje zabawki ,a Wojtek nie sprząta" itd itp. bajek już nie ogląda ,jak mu powiem że będzie miał karę na to czy tamto to foch i ok to najwyżej będę miał karę ,to chłopak z pod byka ambitny i uparty najgorzej że inni na niego patrzą bo najstarszy i im imponuje to też próbują się ze mną kto mocniejszy . Ja też nie chce zawsze być tym żandarmem tylko jak im choć trochę ustąpię to próbują bardziej coś wywalczyć czasem łatwo nie jest mówię ci im dalej w las tym więcej drzew macierzyństwo uczy cierpliwości ale też rozwagi ,sztuki kompromisu i poszukiwania coraz to nowych rozwiązań bo każde dziecko jest inne na jedno można tupnac noga a z innym się nie da bo skutek będzie odwrotny do zamierzonego
heh to prawda, im dalej w las tym trudniejchoć przede mną jeszcze wiele....
co do kar, to nie stosuję, tzn może inaczje - nie nazywam tego karą. Nie mówię dzieciom, że jak nie posprzątają to za karę nie obejrza bajki nie tak nie. Mówię, że jeśli nei zdążą posprzątać to w KONSEKWENCJI nie obejrza bajki, bo minie czas "antenowy"Po prostu pozostawiam im wybór - nie karę. Niby taki nieistotny szczegół, a serio, mam wrażenie, ze działa. Jeśli nie posprzątają - ok, ja to zrobię, ale oni nie oglądają bajki i idą prosto po kapieli do łóżek - bez oglądania i czytania bajek. Zresztą staram się ogólnie nie sotsować kar jako takich. W każdym praktycznie ich zachowaniu mogę znaleźć coś, co przyniesie konsekwencję - syn rzucił dziś serkiem o szafkę. Serek się otworzył i rozlał. Karą dla niego była konsekwencja jego zachowania - czyli nei zjedzenie tego serka, choć miał na niego ochotę. Rzuciłeś - serek się rozwalił, nie zjesz go już, a nowego nie kupimy do jutra. A druga rzecz, zamiast się z Tobą bawić będę teraz sprzatała po tym serku, więc musisz bawić się sam.
Tak jak jednak pisałam, moje dzieci sa młodsze, mam ich mniej więc na pewno moja codziennośc wygląda inaczej niż Twoja
Kto wie, może i kiedyś wprowadzę kary, choć na ten moment unikam ich jak ognia. Kiedyś w przypływie złości postawiłam córkę do kąta - a potem sobei pomyślałam, ze co mi to dało? upust mojej złości??? przeciez to malutkie dziecko, ono nie kuma stania w kącie. a to że popisało ścianę? no tak, kredki leżały na wierzchu, ale kartek juz nie było, to zabrało się za ścianęZaczęłam więcej pracować sama nad sobą, nad sposobem rozmawiania z dziećmi, przestałam właśnie walczyć , a zaczęłam współpracować i serio, pojawiły się efekty i to ogromne. Czy sprawdzi się to późneij? hah czas pokaże
Jagna15.04.2018
-
Efwka83 super zdjęcie. Też bym takie chciała
Wylądowałam wczoraj w końcu w szpitalu w związku z wymiotami. Elektrolity mąż mi kupił jak doradziłyście, ale je też zwymiotowałam. A już tak mi się pić chciało, że stwierdziłam, że nie czekam do następnego dnia. Zaaplikowali mi 3 butle kroplówki, zrobili usg i chyba już z 4 razy słuchali serduszka. Czuję się zaopiekowana i spokojniejsza. Nie wiem czy mnie dziś wypuszczą. Jedni jadą na Sylwestra do Warszawy, drudzy do Zakopanego, a ja mogę poszaleć i spędzić go w szpitalu -
U nas, w tym naszym 38m2 mieszkaniu dzieciątko będzie spało z nami w pokoju, teraz w styczniu jak nam drzwi do pokoi wstawia to zaczynamy przygotowywać pokoik
Planujemy oczywiście swój domek, ale jeszcze zejdzie się parę lat pewnie, więc jak dziecko podrośnie to przejmuje sypialnie a my wędrujemy do salonu
Mycha dobrze ze jesteś w szpitalu pod dobra opieka
A Sylwestra z Warszawa albo Zakopanem możesz też spędzić tak jak ja, z tvWiadomość wyedytowana przez autora: 31 grudnia 2017, 09:51
-
Dzień dobry
Mycha współczuję choróbska, dobrze, że pojechałaś do szpitala, bez ciąży ludzie na jelitówce dostają kroplówkę a co dopiero Ty. Lepiej się czujesz?
Dziś w nocy znów śnił mi się fiflak. Często mi się śni chłopięcy noworodek lub niemowlę. Dziwne. Chciałam go nakarmić a on wolał pizzę orzechową od mleka❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Hoope wrote:Dzień dobry
Mycha współczuję choróbska, dobrze, że pojechałaś do szpitala, bez ciąży ludzie na jelitówce dostają kroplówkę a co dopiero Ty. Lepiej się czujesz?
Dziś w nocy znów śnił mi się fiflak. Często mi się śni chłopięcy noworodek lub niemowlę. Dziwne. Chciałam go nakarmić a on wolał pizzę orzechową od mleka
Dziękuję już lepiej. Wymioty dziś już nie wróciły. Jakiś jednodniowy epizod mi się trafił. -
Dzień dobry.
Mi się dziś śniło, że Młody miał już z 5 lat i na świecie był drugi chłopak - kilkumiesięczny. Czyżby sen proroczy?Bratu wyśniłam córę parę miesięcy przed poczęciem więc kto wie.
Parę dni temu, przez te rozmowy o alkoholach całą noc piłam we śnie.Na szczęście, nie byłam tam w ciąży, zatem wyrzuty sumienia odpadały - piłam bez opamiętania.
Hoope - kto by nie wolał?
Przekroczyłam dziś połowę ciąży i zaczynam drugą. Jestem z nas dumna.
-
Hoope, wykwintny gust kulinary
A mi sie snia ciagle jakies bzdury, nawet juz po przebudzeniu ich nie pamietam. Teraz jak spie z poduszka ciazowa, to w koncu sie wysypiam i nawet mniej sie budze w nocy, moj bolacy kregoslup jest mi za to wdzieczny.
Zaraz lece szykowac salatke grecka, ale bedzie partyGrecka, winko bezalkoholowe a na toast picollo brzoskwiniowe, namiastka prawdziwego szampana, mniam
Spedzimy sylwestra rodzinnie, nawet calkiem mi ta opcja pasuje.
Zamowilam kilka ciuszkow z firmy next, zobaczymy co to, czytalam ze sobie dziewczyny chwala, sprawdzimy -
weszłam dziś do pepco i stwierdzam: kiedys (czyli jak szykowałam pierwsza wyprawke) te ciuszki były o wiele tańsze, można było znaleźć firmówki z odciętymi metkami za złotówke...a teraz? rampers za 15zł na wyprzedaży ? pajac za 20zł ? Piotruś szybko z pepcowych wyrósł, troszke zaniżaja rozmiary. W ogóle synek tak szybko rósł, że nie nadązałam z wyciąganiem większych rozmiarów. Wyszłam z pepco bez nicego. Za to koszyk w smyku mam pelen...dla starszaka...ale w sumie kupując starszemu mlodszy na pewno skorzysta
Piotruś nosi na noc rampersy r.92, nieliczne sklepy mają 98...i takie rozmiary zbieram...trudno...nowe dla starszego sa potrzebne i na tym się skupię...a może z okazji Nowego Roku wyślę męża do piwnicy?
next jest świetny, śmię stwierdzić, że body czy pajace najfajniejsze, najlepszej jakości...ale i cena wysoka...mam najmniejsze rozmiary, kupowane z myśla o nastepnych pociechach, trzecie dziecko ponosi bez wstydu
chyba zaczynam częściej smecić
czegoś mi brakuje, jakiejś takiej radości? nie umiem tego nazwać -
Kamcia, nastawiaj tylek
Bedziemy bic, coby dobre nastawienie wrocilo.
Nie mam rozeznania co do cen, ale az ciezko uwierzyc, ze tak tanio mozna bylo kupic ciuszki w pepco, teraz to graniczy z cudem. Czasami tam chodze, kupilam kilka rzeczy. A w smyku tez bywam, lubie, mozna kupic na promocji rozne fajne rzeczy. Tak jak mowie slabo u mnie z tymi firmami, bo nigdy sie nie intetesowalam, a teraz tyle o ile cos przeczytam, cos wpadnie w oko
Kamcia, w next teraz wyprzedaze, dla maluszkow troche ciezej bo duzo jest wykupione, ale mozna trafic. Pocieszylas mnie, czekam teraz na ta przesylke, 15 stycznia ma byc. Fakt cena jest dosyc wysokaWiadomość wyedytowana przez autora: 31 grudnia 2017, 12:43
-
J.S.
mam dużo ubranek bez metekkupione w pepco (np h&m) za 1-2 zł
te czasy sie skończyły bo od dawna nic takiego nie widze, to, co jest, to stosunkowo drogie (porównuje do cen z innych sieciówek...)
a lubiłam pepco
dla Patryczka mam na pewno duuuzostrach otwierac
musi być dużo, bo po Piotrusiu jeszcze z metkami do kartonów chowałam
więc nawet nie chcę sama siebie kusić zaglądaniem na strony next -
A my w Łodzi mamy takie 2 duże lumpeksy Econom Class (w innych większych miastach też jest). Zaglądam tam od dawna, bo naprawdę w okolicach dostawy można trafić fajne rzeczy. Ale ostatnio byłam tam szukając koszuli do porodu, bo na codzień tylko piżamy. Oczywiście koszuli nie kupiłam, ale za to upolowałam kilka rzeczy dla dziecka. I wszystko praktycznie nowe, patrząc po metkach to z Anglii. Pajacyków i body w lumpku nie będę na pewno kupować, ale dorwałam 2 sweterki, jeansy z szelkami i kombinezonik pluszowy. Wszystko tak na 6-12 miesięcy. Koleżanka jak zobaczyła sweter, to od razu go zabrała dla swojego rocznego szkraba. Moim zdaniem dzieci za szybko wyrastają z tych ciuchów, żeby wszystko kupować im nowe. Oczywiście to sprawa indywidualna.
-
W Next trwa wyprzedaż, zorientowałam się przypadkiem pierwszego dnia – ubranka znikały w niesamowitym tempie. Miałam w zakładkach całą listę rzeczy, które najbardziej mi się podobały, ale z zakupami czekałam do poznania płci. Okazało się, że ulubione wzory mogę kupić teraz albo nigdy. No i nie potrafiłam się oprzeć
Kupiłam trochę neutralnych wzorów oraz kilka rzeczy bazując na własnych przypuszczeniach odnośnie płci Dzidzi, jeśli w piątek lekarz dostrzeże fiflaka czeka mnie handel na allegro lub olx
I tak nie kupiłam wszystkiego co chciałam – powstrzymały mnie resztki rozsądku oraz braki odpowiednich rozmiarów
-
Mala Matylda, to tak jak u mnie, jesli w srode okaze sie dziewczyna, to bedzie niezly cyrk, handel nieunikniony
Chcialam wam zyczyc spokojnego, bezalkoholowego sylwestraW przyszlym roku duzo zdrowia dla nas i naszych pociech, szczesliwych rozwiazan w maju i wszystkiego co najlepsze, oby ten rok 2018 byl dla nas wszystkich piekny!
-
Mucha super ze juz lepiej dobrze że poszłaś na szpital przynajmniej ci pomogli i zajęli się jak trzeba
Marysia tak jak mówiłam małe dziecko to inna bajka dziesięciolatek nie potrzebuje żeby się z nim bawić nie postawie go do kata ,wpływ rówieśników w szkole też robi swoje . Muj jak coś zniszczy to w konsekwencji sam sprząta ale nie robi to na nim wrażenia jeśli zniszczy rzecz nie swoją to musi ją odkupić za kieszonkowe to go trochę bardziej przejmie ale nie zawsze ,nastolatki mają to do siebie że lubią rodziców wyprowadzać z równowagi jeśli im się to uda, mają w tedy poczucie zwycięstwa. Często uświadamiam sobie swoją bezradność bo co ja mogę z takim bykiem jak on się zaprze i ani rusz . Ciągle szukam nowych sposobów jak do nich przemówić ,małe dzieci traktują rodziców jak autorytet naturalnie potrzebują ich aprobaty czasu, zabawy, a wiek nastoletni z zasady podważa wszelkie autorytety no nic przeżyjemy nasi rodzice przeżyli to my też damy radę -
Dlatego ja chyba będę na telefonie z Teściową 24h/dobę.
Nie wiem co ona dzieciom dawała do jedzenia, ale mają do niej ogrooomny szacunek i twierdzą, że nawet w okresie buntu nigdy przeciwko niej się nie zwracały. Robiły co kazała, bały się ją zmartwić a jednocześnie kochały i kochają nadal nad życie... Ba! Nawet wszyscy koledzy mojego Męża ją traktują z ogromną atencją i twierdzą, że to właśnie ona ich wychowała na ludzi. Pojęcia nie mam jak osiągnąć taki efekt. -
Chyba jej zaproponuję, ale musiałabyś dojeżdżać do Niemiec nad granicę z Austrią.
Ja miałam z rodzicami taki standardowy raczej kontakt, z buntem, odwróceniem się od nich potem powrotem po wielu przemyśleniach i zrozumieniu co nimi czasem kierowało, więc tym bardziej się zachwycam. Z drugiej strony - nic mi nie jest i nie wymagam specjalistycznego leczenia psychiatrycznego, więc chyba mi to nie zaszkodziło aż tak.