Majowe mamy 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dominique, zwykłe środki ostrożności wystarczą. Pasteryzowane mleko, zakaz surowego mięsa, warzywa i owoce myjemy. Deskę i nóż po użyciu myjemy płynem, a ręce mydłem.
Szukałam statystyki: w 2015 na listeriozę zachorowało w Polsce 81 osób. Większe zagrożenie jest jeździć samochodem, dla porównania w 2015 tylko w Polsce było 2948 ofiar śmiertelnych, a ponad 30 000 poszkodowanych. Czyli 400 (!!) razy bardziej prawdopobne jest uczestnictwo w wypadku samochodowym w ciągu roku, niż zarażenie listeriozą. A samochodem nikt nie straszyWiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2018, 23:04
-
Ja teraz rozkminiam, bo ostatnio przez kilka dni trzymały mnie mdłości, często miałam uczucie mieszania w żołądku, czasem biegunka. Nie bulo to nawet bardzo dokuczliwe, nawet nie pomyślałam żeby powiedzieć o tym swojej gin. Mozecie się domyśleć co sobie przed chwila już zdiagnozowałam!
Jeszcze zdałam sobie sprawę, ze kilka dni wcześniej- zanim to się pojawiło, ugryzłam kawałeczek niedosmazonego kurczaka. Cześć wyplułem a druga cześć poooszla do mojego przewodu pokarmowego.....
Myśle ze gdyby to było rzeczywiście coś groźnego, to pewnie silniejsze byłyby te objawy, co? A bakterie umierajoo pod wpływem temperarury rozgrzanego oleju?
Ciążowa paranojo odejdź! -
Patk wrote:Odnośnie tego KP nie planujecie np. odciągać mleka tak żeby tatusiowie mogli nakarmić? Moja siostra wypracowała z mężem taka metodę ze odciągała mleko, butelka na podgrzewacz który utrzymywał stałą temperaturę jak w piersi, i co drugie karmienie się zmieniali. A tym sposobem każde spało te 6h. Ja u siebie też tego wypróbuję bo nam też się taki pomysł spodobał. A im polecila to jakas doradczyni lakracyjna. Podobno korzyści są tez takie ze tata buduje więź z dzieckiem. Ale ja tam sie nie znam.
Te podgrzewacz wezmę od siostry jakiś Sisi nie wiem czy dobry ale ta funkcja ciepłoty jak w cycu jest atrakcyjna.laktator mi pożycza jakiś Medela Mini.
Także ja mam takie plany a co wyjdzie w praniu to się okaże
Ja juz pisalam wcześniej, ze właśnie po to mi podgrzewaczTzn. W razie gdybym chciala gdzies wyjsc to zeby chlopak mogl nakarmic malego
Jak bede w domu to tylko cycek :p
-
O matko ja to teraz bardziej boje się grypy niż listeriozy .
Co do kp powiem Wam ze nie dane mi było poczuć rodzic SN bo małemu się po 2h odechciało ale Kp było dla mnie wyzwaniem które początkowo wywoływało łzy a później relaks . Dołączam się do do tych co mogą doradzić . Ja karmiłam 15miesiecy po czym syn odmówił cycka . Przez ten czas zaprowadziłam sobie kalendarz i pisałam godzinę karmienia i która pierś , Teraz jak to przeglądam łatwo zauważyć kiedy był krzys laktacyjny bo karmienie było dosłownie co godzinę .
Damy rade jak to Hoop napisała tak czy siak musimy urodzić . -
Hoope wrote:To zależy co kryje się pod "gdzieś wyjść". Jeśli karmisz co 3 godziny, zdążysz gdzieś wyjść i wrócić. Jeśli to pół dnia na uczelni czy w pracy to już inna sprawa.
Rozwazam powrot do szkoly zaocznej, ktora przerwalam w lipcu, ale jeszcze nie wiem co z tego wyjdzie -
Ja też na razie nie śpię, ale tym razem to przez męża, bo musiałam go do pracy odwieźć. Standardowa podwózka mu dziś nie wypaliła. Masakra jak facet nie ma prawa jazdy i wszystko wskazuje na to, że raczej nie zrobi. Ehhh...
Ja też jestem zdecydowana na kp. Trzeba się zaopatrzyć w namiary do położnej laktacyjne na wszelką wszelkość, bo boję się, że wiedza położonych w szpitalu może nie wystarczyć. Nie pamiętam, czy to tu na forum czytałam, że poza wpisaniem kp w plan porodu (chyba, jeszcze nie robiłam) warto włożyć dziecku kartkę do łóżeczka, żeby położne nie dokarmiały mm. -
Mycha, a czemu nie chce zrobić? Wjedź mu na ambicję, że Twoja koleżanka z forum w 7 miesiącu zdawała egzamin, więc skoro z ciążowym budyniem można ogarnąć kurs, to z męską logiką i wyobraźnią przestrzenną tym bardziej
A propos, proszę o kciuki dziś o 10 - zdaję teorię.
Wieczorem wizyta, ciekawe czy podejrzymy młodą.Feeva, Mała Matylda, pawojoszka, Sela, Kropka88, Katy lubią tę wiadomość
-
No ja mam inne zdanie na ten temat i uważam że to nasze dziecko, i każde z nas powinno mieć takie samo prawo do np. snu. I ja nie wyobrażam sobie przez rok siedzieć wyłącznie z dzieckiem bo znam takich mam kilka i jak na nie patrzę to mam wrażenie że jest na czym żyją to zupki, kupki i tak w kółko. A mężowie się rozwijają w tym czasie... jeden na podyplomówkę, drugi sporty, a te biedne 24/24 w domach. I radość bo o 21 wyskoczyła do biedronki... No to chyba trochę nie tak...
Oczywiście każdy układa sobie wszystko według siebie, ale ja takiego czegoś sobie nie wyobrażam.edwarda20 lubi tę wiadomość
-
Kattalinna, kciuki za teorię i za wizytę
dzisiejszy dzień należy do Ciebie
poproszę sprawozdanie
Wstałam i idąc do łazienki, rzuciłam okiem w lustro. Ojojoj. Zwykłą mnie zjadła foka, i to jeszcze z zapuchniętymi oczami. Chcę sama siebie przytulić
A tymczasem foka domaga się pożywienia.
-
kattalinna wrote:Mycha, a czemu nie chce zrobić? Wjedź mu na ambicję, że Twoja koleżanka z forum w 7 miesiącu zdawała egzamin, więc skoro z ciążowym budyniem można ogarnąć kurs, to z męską logiką i wyobraźnią przestrzenną tym bardziej
A propos, proszę o kciuki dziś o 10 - zdaję teorię.
Wieczorem wizyta, ciekawe czy podejrzymy młodą.
Myślisz, że nie próbowałam? Nawet rozważałam wykupienie mu kursu. Chciałam tylko, żeby spróbował, nawet jeśliby miał nie skończyć. Może tak zrobię, ale wiem też, jaki jest uparty. Ma uraz po wypadku z dzieciństwa i sie tego trzyma. Po prostu nie czuje powołania do bycia kierowcą.
Powodzenia w takim razie na teorii i wizycie.
-
Kattalinna kciuki
Ja specjalnie ustawiłam łóżko tak, żeby wstawać w nocy. Mąż wstaje bardzo wcześnie do pracy, pracuje fizycznie, wraca późno, więc nie miałabym serca jeszcze kazać mu wstawać w nocy do Małej, kiedy ja siedzę cały czas w domu. Decydując się na dziecko wiedziałam, że będę musiała poświęcić swoje ciało, swój czas i chwilowo swoją karierę. Ale wiem, że po macierzyńskim będę mogła urzeczywistnić swoje plany, więc to mnie podbudowuje i przede wszystkim mam wsparcie od najbliższych. Mój mąż nie jest taki, żeby latać o tu na siłownię, tu na sporty, tam na studia, tu do kolegów. U niego jest praca-dom-rodzina-praca-dom. Po pracy też ma pracę bo ma swoją działalność.
A co do budowania więzi z córeczką, będzie miał Mąż dużo okazjiWiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2018, 08:40
Hoope, Tanda, kattalinna lubią tę wiadomość
-
Wowka wrote:Dziewczyny, które miały już USG 3 trym, miałyście badane na nim przepływy, że tak powiem w standardzie? Bo mi pani prof kazała zwrócić na to uwagę i nimi nastraszyła i chciałabym wiedzieć czy się je bada u każdego, czy to jakaś dodatkowa fanaberia?
Miałam badane jakieś przepływy, ale co konkretnie to nie pamiętam. Skupiłam się na kolejnych zapewnieniach, że jest ok. Najpierw oglądał po kolei budowę i wielkość narządów dziecka a potem przełączył na doppler (tak się chyba nazywa ten niebiesko czerwony obraz) i leciał wszystko od nowa pod kątem przepływów właśnie .Wowka lubi tę wiadomość
Matylda
-
Patk to wszystko będzie wyglądać trochę inaczej niż to sobie wyobrażasz teraz. Matka słyszy w nocy jak dziecko zmienia pozycję ,ojca armata nie obudzi ,tak działa instynkt ,więc tak czy siak i tak będziesz się budzić ,pozatym więź z dzieckiem nie zawiąże się dlatego że mu zarządzasz co drugie karmienie ,jeśli używasz laktator zamiast karmienia to część pokarmu zostaje w piersi i to tego najlepszego co też oslabia laktację bo nic tak nie wyciąga pokarmu jak dziecko. Pozatym ja po porodzie nie pozwalam nikomu zajmować się maleństwem bo jestem w nie tak zapatrzona że tylko ja chcę to robić a już karmienia napewno bym nie oddała . To nie przeszkadza mi np. wychodzić do sklepów czy na siłownię , to szystkim jest kwestia organizacji
Hoope, Tanda, kattalinna, Klaudiia87, Sela lubią tę wiadomość
-
nat92 wrote:Ja teraz rozkminiam, bo ostatnio przez kilka dni trzymały mnie mdłości, często miałam uczucie mieszania w żołądku, czasem biegunka. Nie bulo to nawet bardzo dokuczliwe, nawet nie pomyślałam żeby powiedzieć o tym swojej gin. Mozecie się domyśleć co sobie przed chwila już zdiagnozowałam!
Jeszcze zdałam sobie sprawę, ze kilka dni wcześniej- zanim to się pojawiło, ugryzłam kawałeczek niedosmazonego kurczaka. Cześć wyplułem a druga cześć poooszla do mojego przewodu pokarmowego.....
Myśle ze gdyby to było rzeczywiście coś groźnego, to pewnie silniejsze byłyby te objawy, co? A bakterie umierajoo pod wpływem temperarury rozgrzanego oleju?
Ciążowa paranojo odejdź!nat92 lubi tę wiadomość
-
Patk z takim samym prawem to nie do końca się zgodzę. Naszym obowiązkiem jest zapewnić prawidłowy byt dziecku, które powołaliśmy do życia a nie domaganie się na siłę swoich praw. Przykład który podałaś jest skrajny, smutny i świadczy o nieprawidłowiściach w związku. Dziecko jest tylko jego ofiarą a kobiety często same są sobie winne. Wpadły w pułapkę stereotypów, często na własne życzenie. U nas jest podobnie jak napisała Feeva, ojciec pracuje, wstaje wcześnie nie dlatego, że jedzie na siłownię, tylko pracować, też na mnie i na dzieci. Żyje praca-dom i do domu gna jak szalony. Kocha dzieci, jest bardzo dobrym tatą, dobrze mu z nami a nam z nim. Zajmuję się nimi chętnie, dba o mnie, nie mam prawa narzekać. To ja nie chcę, żeby w nocy wstawał, nadrobi i tak w dzień.
Podarowanie dziecku roku czy trzech lat jest niczym przy całym życiu a opieka nad maluszkiem w spełnionym związku jest cydownym czasem. Poza tym mamy jasno określone zasady - jego wyjście za moje wyjście. I na razie ja wyszłam 10x więcej niż on
Inna sprawa, że my jeszcze nie znamy naszych dzieci. Nie wiemy jakie będą. Może się okazać, że nie odejdę od maluszka przez całą dobę a może być tak, że prześpi noce jak suseł. Z noworodkiem i niemowlakiem się nie dyskutuje
Rozwój i samorealizacja powinny być dobrem wspólnym. Jedno się uczy, więcej zarabia dla obojga, potem drugie się uczy. To tylko kwestia dogadania i umowy. I zwykłej, wzajemnej uczciwości.
Jak córka miała 1,5 roku, poszłam na studia. Dzienne. Dziecko nie ogranicza ludzi, którzy nie chcą być ograniczani. Kwestia organizacjiFeeva, Sela lubią tę wiadomość
❤ Bartuś już z nami15.04.18 ❤
Wrzaskun I Wielki Książę Moczu i Mleka
-
Fermina wrote:
Czy Wy przed miesiączką naprawdę odczuwałyście skurcze? Bo jak czytam skurcze miesiączkowe, naprawdę nie wiem o co chodzi. Mnie ewentualnie delikatnie ćmiło podbrzusze a i tak nie zawsze, na pewno nie można tego było nazwać skurczami. To skąd ja mam wiedzieć na co zwracać uwagę?
Nie tyle skurcze co ból, charakterystyczny, typowy tylko dla miesiączki.
Ten ból wynikał ze skurczy macicy, ale nie czułam typowego regularnego kurczenia tylko właśnie specyficzny jednostajny ból.
I tego należy wypatrywać, tak mogą boleć skurcze porodowe. Chodzi o ten konkretny, charakterystyczny rodzaj bólu.Fermina lubi tę wiadomość
Matylda