Hej!
Tymek jest juz z nami ♥️.
Urodzil sie 23.04 przez cesarskie cięcie
Mial 2970 i 54 cm.
Poznajemy sie i juz jest naprawdę dobrze

Gratuluje wszystkim mamom :**** i trzymam kciuki za reszte.
Przepraszam ze nie pisałam ale dużo się działo 😅.
Tak sie martwiłam ze mi mowili ze jest malutki no i faktycznie był ale wszystko ok i brzuszek chudziutki ale taka jego uroda. Jest śliczny i nie moge się napatrzeć. Nigdy nie przestanie mnie to zadziwiac 🥹Maly cud ♥️.
Mój pierwszy poród tez byl indukowany, balonik potem dwa razy oxy i w końcu gdy po 12 h nie bylo rozwarcia i juz sie robila infekcja wewnatrzmaciczna robili na cito cc.
Teraz miałam zaplanowana cesarke. Takie dziwne uczucie bo dokladnie wiesz kiedy urodzi sie twoje dziecko i to było do mnie mega przezycie. Nie pamiętałam tak tego z pierwszej cesarki bo wszystko sie wtedy działo tak szybko. Jestem pełna podziwu dla lekarzy za to co robia i jestem naprawde bardzo zadowolona z opieki w szpitalu. Wszystko bylo naprawde na najwyższym poziomie. Ale musze powiedziec ze cesarka bez zaczetego porodu jest duzoooo gorsza. Odczuwalam duzo wiekszy ból po i ciężej mi było dojść do siebie.
Z małym rozkrecamy laktacje, aczkolwiek od poczatku dokarmiam butelka bo w sumie bylam zmuszona z powodu niskiej wagi i pomimo tego ze biore laktifer i suplement nan pro, odciagam laktatorem i przystawiam małego to jestem w stanie odciagnac 10 ml na karmienie z obydwu piersi..... 🙈 Wiem ze duzo sie mówi ze jak dasz butelke to koniec z kp ale niestety czasem trzeba zeby dziecko przybieralo. Tymek sie przyssie, pare razy cmoknie i zasypia przy piersi więc tez jakos super mi nie pobudza tego karmienia:/. I jeszcze wyszlo ze ma chyba wedzidelko podjezykowe do podciecia. Sprawdźcie sobie u waszych dzieci bo mi wylecialo to z glowy i dopiero położna zauważyła.
I wiem, ze to dopiero tydzien ale zaczynam powoli odpuszczac te kp🙈🙈a nastresowalam sie o to bardzo jak to bedzie.
A pisze o tym dlatego, bo w pierwszej ciąży z pierszym dzieckiem bylo podobnie, ale wtedy doslownie 2msc probowalam rozkrecic laktacje, przystawianie potem laktator, w miedzy czasie butelka bo moje karmienie nie bylo efektywne i maly bardzo spadał z wagi. I baaaardzo zle wspominam ten okres bo sie zafiksowalam na pkt kp i bardzo chciałam, tym bardziej ze wtedy w innym szpitalu nie chcieli dokarmiac i on mi doslownie csly czas plakal teraz wiem ze z glodu. Czulam sie fatalnie psychicznie ze nie dalam rady i cos ze mna nie tak i porównywałam sie do innych i myślę że miałam juz nawet troche jakas depresje poporodowa. Ale odkad dalam butelke z pierwszym dzieckiem to macierzyństwo zaczelo mi sprawiac radosc. Dziecko bylo najedzone, spało i ja z biegiem czasu bylam szczesliwsza. I pisze o tym dlatego, ze jesli macie podobnie i nie idzie wam z kp to nie przejmujcie sie! W moim przekonaniu jest nagonka na kp ze to najlepsze dla dziecka ale czasem nawet jeśli się bardzo staracie to nie wychodzi. Jak wam nie wyjdzie kp to butelka tez jest OK ! Nie ważne jak karmicie, wazne ze wasze dziecko nie jest glodne i przybiera na wadze.
Sory troche sie rozpisalam😅😅 ale mam nadzieje ze moj post pomoze jakieś mamie ktora ma wyrzuty sumienia z powodu kp bo jej nie wychodzi bo wbrew temu co się mówi nie każda kobieta ma wystarczajsca ilosc mleka. Przed pierwszym dzieckiem myslalam ze to kwestia checi ale teraz wiem ze nigdy nie odciaglam wiecej niz 10 ml a moge robic wszystko. Wiec czasem tak po prostu bywa. Oczywiscie to co mam nawet te znikome ilości to mu daje zawsze to lepsze niż nic.
Pamiętajcie że jestescie najlepsze dla swoich szkrabow😘😘😘
Sciskam was!
Pozdrawiam