Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
My mamy łóżko z ikei - takie które rośnie z dzieckiem. Są 3 rozmiarypasia27 wrote:Ja dzis szukam lozka dla starszego

Dziewczyny dzieciste jakie macie lozka?większe juz 180x80 czy najpierw cos mniejszego? Hmm
teraz mamy złożone i materac pełni funkcję ochraniacza, jak sie rozłoży to, wkłada się tą część materaca. Córka zadowolona, śpi całe noce. Nie pamiętam ile kosztowało,chyba coś ok 450 bez materacam
pasia27 lubi tę wiadomość
-
Witajcie

ja na razie porodu się nie obawiam
Mam świadomość że to już niedługo,nasz pies chyba też bo coraz częściej do nas przychodzi i inaczej się zachowuje, ale moje samopoczucie na razie nie daje mi do zrozumienia że już tak mało zostało;p żadnych większych bóli, kłucia, nic, mąż powiedział że mój brzuszek wygląda na 7 miesiąc więc nawet on mi za bardzo nie przeszkadza w niczym 
Co do kp chciałabym, ale wiadomo, może być różnie. Mąż mnie w sobotę na zakupach zaskoczył, bo mówiłam mu o mleku, które w razie czego ma kupić i przywieźć do szpitala, a on doskonale się orientował i wiedział które ;p
A wczoraj tak leżymy i mnie pyta: który ty już masz ten tydzień? 33? 34? A ja mu mówię: 36 kochanie ;p
To wpadł w panikę że to już tylko 4 tygodnie! ;p
Carolq, Nacia, pasia27 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
ja, ja wybierz mnietola2014 wrote:Ciekawe, która z nas pierwsza się rozpakuje

Carolq lubi tę wiadomość
-
Alicce wrote:pytanie poważne co bierzecie do szpitala ???? ja do 26 kwietnia chciAŁabym walizke spakowac i tak : dla siebie 2 reczniki bawełniane ,reczniki papierowe,woda, podklady na łózko szpitalne 5 szt /bardzo mi sie kiedys przydały / podpaski / 3 koszule - jedna jakas najgorsza do porodu -wiem z autopsji ze takie wyjscie najlepsze bo nie chce ich szpitalnej rozcietej na polowie octanisept ,jakis lagodny zel pod prysznic ,dezodorant dove , czycos mi jeszcze umknęło ???? proszę o podpowiedź . dla dziecka - rozek ,kocyk ,pieluchy tetrowe ,flanelowa , ciuszki , 1 butelka , mleko nr1 /na wszelki wypadek / pampersy / i ????? bierzecie cos na pępek - juz nie pamiętam czy oni mieli gancjane w szpitalu ,ale chyba mieli bo kapali w tej gancjanie - ale moze to moja byla ?? hmmm no kupie chyba ... patyczki higieniczne ... nie wiem co z kosmetykami - nie chcialabym odrazu pacać dziecka tymi mazidłami typu oliwki ,szamponami itd zapomnialam o czyś ???? proszę o podpowiedzi ...
u Nas takie rzeczy w szpitalu są wymagane:
Trzy tygodnie przed planowanym terminem porodu należy przygotować torbę z następującymi rzeczami:
dla Matki:
•wygodna nocna bielizna umożliwiająca karmienie piersią (3 sztuki), biustonosz do karmienia piersią, mały jasiek przydatny przy karmieniu;
•szlafrok, obuwie zmienne oraz klapki pod prysznic;
•majtki jednorazowe;
•dwie paczki zwykłych jednorazowych pieluch np. Bella, paczka zwykłych podpasek;
•przybory toaletowe, w tym stosowany dotychczas preparat do higieny intymnej;
•dwa ręczniki (kąpielowy i zwykły);
•papier toaletowy;
•woda mineralna niegazowana 2 litry (istnieje możliwość zakupu w szpitalnym sklepiku), kubek, sztućce;
•rzeczy, bez których nie wyobraża sobie Pani spędzenia czasu w Centrum;
dla Dziecka:
•szpital zabezpiecza bieliznę noworodkową;
•jedna paczka jednorazowych pieluch;
•chusteczki nawilżające
dla Ojca:
•wygodne ubranie na zmianę;
•buty na zmianę (klapki);
•aparat fotograficzny, kamera – według uznania.
jeszcze na wszelki wypadek zabieram 5 podkładów na łóżko dla swojego komfortu, no i kosmetyki dla siebie, szlafrok, ręcznik papierowy, i pieluchy tetrowe dwie, no i ubranko na wyjście, jeszcze dokupię tantum rosa i więcej nie biorę, u Nas wszystko dla dziecka kosmetyki, ciuszki używają swoje chyba ze względu na to żeby dziecko alergii nie dostało na terenie szpitala - tak się zabezpieczają
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2016, 10:41
-
Nacia wrote:I ja tym pieknym sloncem ktorego jeszcze nie ma ale bedzie
rozpoczynam 35tc!!! 
Ciekawostka z nocy: maz odwrocil sie tylem do mnie i chcialam sie do niego przytulic wiecie tak od tylu.. i on myslal ze jestem daleko od niego i tylkiem chcial sie przyblizyc do mnie i tak sie przyblizyl ze tak mi walnal tylkiem w brzuch ze tylko macalam sie po nogach czy mi wody nie poplynely bo mi az sie slabo zrobilo.. a on jeszcze do mnie UWAZAJ NA SZYMKA!!! no taki urok spania z facetem
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/e9c5f4b80b98.png
A jeszcze nie dawno bylo 190 dni..
to ja wczoraj stwierdziłam że dlaczego tylko ja mam dostawać kopniaki od Majki, przytuliłam się do pleców męża brzuchem, i był mega zdziwiony że aż tak mocno daje seriami, a po jakiś kilku minutach leżenia , mówi do mnie jednak się odsunę bo nie będę mógł zasnąć - a co ja mam powiedzieć ;/
Nacia lubi tę wiadomość
-
Carolq wrote:Hej witamy sie i my w piękny dzionek
wczoraj sami goście i ostatnie przeróbki pokoiku . Rodzice przyjechali a to gniazdka tata robił bo nie było przy łóżeczko
a to nowe firanki mi wieszaki
pozniej przyjechała szwagierka z dzieciakami . I padlam odrazu jak wyszli , nie wiedziałam nawet ze jestem tak zmęczona tym dniem. No i nadal chora nie wiem czy mi sie nie pogarsza
leczę sie standardowymi sposobami ale nadal boli mnie gardło i leci z nosa
jak macie jakieś dobre sposoby to napiszcie
dzia z gory za rady
ja gardło zawsze płuczę : szklanka wody+łyżka wody utlenionej i mi pomaga,
a na nos i katar kupuję w aptece spray do nosa Prenalen, a pod nosem smaruję maścią majerankową -
popieram,marzenka06 wrote:Patrycja staraj się nie myśleć o tym. To moje drugie dziecko i też się boję. Przy pierwszym miałam cc i problemy z karmieniem, bo córka nie chciała ssać. 3 miesiące odciagałam pokarm dla niej. Teraz też się boję i cc i karmienia, bo reszta jakoś pójdzie. Ale nie myślę o tym, bo nie chcę się nakręcać i denerwować. A z karmieniem zobaczę, jak się uda, to dobrze, jak nie, to się nie załamię

ie ma co się nastawiać negatywnie i zamartwiać na zapas,
a już na pewno porównywać się do koleżanek które miały problemy,
Tak jak moja mama mówi, trzeba myśleć ze będziemy miały lekki poród i wszystko po nim będzie oki
-
Guem wrote:Witam się słonecznie
widzę że nie tylko mnie dopada strach jak to będzie po porodzie. Ja się na razie nie boję porodu czy kp bo to nie do konca zależy ode mnie choć na pewno czas na obawy jeszcze przyjdzie ale boję się czy podołam wychowaniu, czy będę dobrą mamą, czy moje dziecko wyrośnie na szczęśliwego człowieka, czy nie przegapię jakiegoś ważnego etapu i nie zacznę z czymś za wcześnie czy za późno. Życie w trójkę wydaje mi się takie abstrakcyjne ciągle. Ale pocieszam się że kiedyś matki robiły wszystko intuicyjnie i dobrze im to wychodziło wiec i my sobie poradzimy 
Wczoraj poddałam się zachciance na kasze manną i cała noc zwijałam się z bólu więc teraz już aż do porodu zakazałam mężowi kupować mleka żeby nie kusiło.
Chwilkę poogarniam w domu i ruszam na spacer. Przyszły moje książki to może uda mi się je odebrać z kiosku, oby tylko paczka nie była za ciężka bo będę musiała czekać na męża do wieczora a już chciałabym je zacząć czytać
nawiązując do Twoich obaw, ja się póki co nie martwię, co ma być to będzie, będę starała się wszystko robić jak najlepiej, a jak coś zrobię źle to będę uczyć się na błędach,
a dzisiaj mi się śniło, że przyniosłam dziecko do domu ze szpitala, postawiłam w kuchni za drzwiami, i na następny dzień sobie przypomniałam że Mała tam śpi
więc perspektywy dobrej mamy na podstawie snu nikłe
-
i jak Wam napisałam że czuję się świetnie i żadnych oznak zapowiadającego się porodu nie ma tak jak wstałam to mnie zaczęły łapać bóle jak na okres... aż mi nogi zaczęły drętwieć... trzy razy w ciągu godziny i trwało to po kilka minut... właśnie zaczyna mnie łapać czwarty raz... ale nie są to takie bóle żebym się zginała choć moje okresowe były tak silne że jestem przyzwyczajona do dużo większego bólu...
i jakoś mi tak wilgotno w środku... kurcze wczoraj sobie pogadałam do małego żeby już wychodził bo mam dość tej diety... ale mam nadzieję że to tylko te straszaki...
idę ogarnąć trochę dom w razie czego bo mi mąż po weekendzie niezły syf zostawił, jak nie przejdzie za godzinę, dwie to może przejadę sprawdzić na ip czy wszystko tam dobrze... mały jakoś się nie rusza od godziny a zawsze szaleje... -
domi05 wrote:i jak Wam napisałam że czuję się świetnie i żadnych oznak zapowiadającego się porodu nie ma tak jak wstałam to mnie zaczęły łapać bóle jak na okres... aż mi nogi zaczęły drętwieć... trzy razy w ciągu godziny i trwało to po kilka minut... właśnie zaczyna mnie łapać czwarty raz... ale nie są to takie bóle żebym się zginała choć moje okresowe były tak silne że jestem przyzwyczajona do dużo większego bólu...
i jakoś mi tak wilgotno w środku... kurcze wczoraj sobie pogadałam do małego żeby już wychodził bo mam dość tej diety... ale mam nadzieję że to tylko te straszaki...
idę ogarnąć trochę dom w razie czego bo mi mąż po weekendzie niezły syf zostawił, jak nie przejdzie za godzinę, dwie to może przejadę sprawdzić na ip czy wszystko tam dobrze... mały jakoś się nie rusza od godziny a zawsze szaleje...
a może nospa pomoże ?
-
Dziewczyny cyki do przodu! Ze wszystkim dacie sobie świetnie radę! Ja tez byłam przerażona, konieczne cięcie, ja niepełnosprawna, bez wsparcia rodziny, na dodatek w szpitalu skomentowano mnie jakbym conajmniej była leżąca pacjentką, ktora wpadła i nie ma prawa mieć dzieci, do tego stopnia, że pomimo zaleceń kilku specjalistów mam rodzić naturalnie. Szybka zmiana szpitala i wszystko skończyło sie dobrze. Cyce pełne a i opieka nad dzieckiem okazała się nie być taka straszna. Wszystkie dacie sobie radę! Już jesteście najlepszymi mamusiami pod słońcem.
jeśli chodzi o chore gardło. Mój szwagier często ma jakieś infekcje, dostał przepis na miksture. Śmiałam się i pukałam w głowę. W końcu zachorował mój mąż. Dobry szwagier przywiózł mu mieszankę a mąż po kilku dniach stanął na nogi (zwykle konieczny byl antybiotyk). Przyszła i pora na mnie... pokornie spuściłam głowę bo choć w smaku lepsze pewnie g... to pomogło juz po pierwszym dniu!
1 łyżkę szałwii zalać 1 szklanką wrzącej wody , zaparzyć 15 minut , przecedzić.
Do naparu dodać 1 łyżeczkę soli kamiennej , 5 kropli propolisu , 1 łyżeczkę soku z cytryny lub octu jabłkowego.
Płukać gardło kilka razy dziennie , a w ciężkich przypadkach co godzinę.
pomaga.... jak mało jaki środek
Carolq, Marietta, Iwa81 lubią tę wiadomość
-
He he, tez jestem ciekawa kiedy ruszymy z porodami na dobre. Z jednej strony nie mogę się doczekać, a z drugiej strach mnie oblatuje. Pierwszy poród miałam w klinice ze zzo, a teraz czeka mnie zwykły szpital,gdzie nie są dostępne żadne środki łagodzące ból. .. ale wmawiam sobie, że za drugim razem będzie szybciej :)obym się nie mylila.
-
Iwa ja też mam takie sny. Ostatni śniło mi się że zamiast położnej przyszła do mnie moja gin żeby zobaczyć w jakich warunkach mieszka dziecko i patrzy ze ja kładę małą do takiego koszyka jak na pranie czy zakupy, skladanego, wyściełanego kocami (w takim przez pierwsze noce spał nasz pies jak z nami zamieszkał) i uśmiecha się że jest bardzo zadowolona z warunków bo dziecko śpi przy rodzicach w sypialni a nie w osobnym pokoiku
potem kazała się odprowadzić i ja to dziecko zostawiłam w tym koszyku na podłodze i poszłam, super matka
mnie zawsze w decyzji o ciąży i późniejszych staraniach najbardziej martwiło czy będę potrafiła dobrze wychować dziecko, to taka ważna i odpowiedzialna rola być rodzicem. Poza tym długie starania też na to wpłynęły że nie raz usłyszałam że skoro kobieta nie może zajść w ciążę widać nie byłaby dobrą matką i mimo że wiem że to tylko gadanie głupich ludzi to jednak z tyłu głowy nadal są obawy a co jeśli mieli rację...
Jakie macie koszule do porodu? Bo mąż mi gada że na warsztatach mówili o takiej żeby łatwo było dziecko położyć na piersi więc najlepsza będzie taka jak do karmienia rozpinana czy na ramiączka? Czy jeszcze inna?








