Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Witajcie dziewczyny czytam was cały czas ale jakoś nie mogłam się zabrać na pisanie
wszystkim gratuluję dzieciaczkow;) i zazdroszczę ze macie to już za sobą ja mam termin z miesiączki na 28.05 a z usg 2.06. Od 32 tyg do 37 byłam na podtrzymaniu a teraz małej się nie spieszy. Chociaż czop odchodzi po trochu od prawie 3 tyg a od czwartku nawet brazowy (chyba przez bolesne badanie) i rozwarcie już na 2cm. Juz sie nie moge doczekać naszej małej Tosi i boje sie kiedy i jak sie zacznie... w Dodatku całą ciaze nie mialam zadnego rozstepu na brzuchu a przytylam jakies 14kg (na piersiach i udach mnie pochlastało juz w 5 msc jakos) a dzisiaj rano wstaje patrzę a tu z dwóch stron pręgi! Normalnie się załamałam tym
pozdrawiam was i przepraszam musialam pomarudzic
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2016, 13:44
-
Pogoda-sobota to cisza tu.
My byliśmy pól dnia na dzialce.Martynka spala caly czas no z przerwami na kupę i cyca,ale dorze jej bylo na powietrzu .
Kacper tez sie wyszalal.skladal z.tata piaskownice i robili porzadki heh
Ledwo wsiwdloamy do auta i padł..wstal o 18...ciekawe o której padnie wieczorem..a ja juz spiaca..niunka usypia..tata idzie na nockę.. -
Dziś przeżyłam stres życia. Pojechaliśmy do męża rodzicow-pierwszy raz po narodzinach Martynki.Maja psa labradora-weszlismy z mala on ją obwachal wszystko ok.Caly czas podchodził,podwachiwal. Za jakiś czas mała zaczęła płakać-a on się rzucił na mnie-skoczył w dobrym momencie wystawiłem łokieć żeby ochronić mała bo lapy ma wielkie i jak by tak na brzuszek czy główkę ta łapę położył to nawet nie chce myśleć co by było. Ogólnie to nie rzucił się na dziecko tylko na mnie-pewnie myślał że płaczę przeze mnie ale mimo wszystko. ..Sytuacja byla znana bo męża siostra urodziła 9 miesięcy temu i tez tak bylo.Zamiast coś zrobić, np żeby ktoś usiadł koło mnie żeby w razie czego zareagowac to jego matka tylko wolala psa po imieniu.Poplakalam sie.Powiedzialam mężowi że przez najbliższe 3 miesiące moja noga tam niepostanie.[link=https://www.suwaczki.com/]
[/link]
-
Justyś nie dziwię się że się zestresowałaś, psy, choćby najukochańsze, to nieprzewidywalne stworzenia, jeszcze tu dochodzi po prostu masa psa. Ja bym w takiej sytuacji na miejscu właścicieli w ogóle psa odseparowała, żeby zminimalizować ryzyko i mieć czas na reakcję...
A cisza jest, to fakt, ładny dzień, dziś termin mojego porodua tu nic, cisza, porodu ni widu, ni słychu.
Czy którejś z Was akcja zaczęła się niespodziewanie, bez wcześniejszych objawów? zastanawiam się czy może mnie złapać w każdej chwili, czy to jednak dłuższy proces (i nie mówię w sumie o skurczach, tylko właśnie brzuchy w dół, odchodzące czopy itp -
brzuch opadl mi definitywnie tak z 2 tyg temu [jak mam mowi na porod, e reke pod wyr. mieczykowaty moge wsadzic] czop odpadal wczesniej, pare dni temu sluz z krwia. a na chwile obecna - cisza jak makiem zasial]... a juz mogloby sie cos dziac, bo im dluzej czekam, tym lduzej dochodze do wniosku, ze ja sobie nie dam rady z tym malym klockiem.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2016, 22:50
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Bry kurczak codziennie o 5 sie budze... Wczoraj juz tak meza wykorzystalam na maksa ale dziecko niczego sie nie boi i ma w nosie bie wychodzi. Jak nie MOŻE ten dIen to bedZie 26 tak bym chciala zeby mnie nie bylo wtedy w domu zjazd u tesciowej... Kurde ze to musi byc boze cialo i wszyscy maja wolne jak ba zlosc . a docinek w stylu ze jeszcze chodze to jie zniose i jaka ja gruba a oni tacy mili ze w progu juz zaczynaja... Chyba ze do mamy uciekne ale wtedy mezu sie obrazi i tak zle i tak nie dobrE .
Forum rzeczywiscie przymarlo jednak odkad fb sie pojawil i tam konkurencja to to nie to samo. Trudno a szkoda bo 2 lata temu gdy bylam na lipcowych mamuskach jakos ibaczej to wygladalo -
Iwa obie byście sie namordowaly!! I Ty i Maja!!
Zabuszka- nie jestes sama u mnie trz cisza w eterze... T tyle ze podbrzusze dokucza i boli.. No i jakie moge do jutra męża wykorzystać bo mam przelozone zajęci i przynajmniej na czesci sie pojawić musze.. Wiec dopiero jutro wieczorem zaczniemy.. Aha no i sprzatanie jest przereklamowane - umylam okna popralam i pozawieszalam firanki no generalnie wszystko porobilam sama.a ta jak siedzi tak siedzipasia27 lubi tę wiadomość
-
Witam w niedzielę
Wczoraj zaliczyliśmy pierwszy kryzys kp. Od 20 mała cały czas chciała pierś i jak tylko wypluła to ryk. Męczyliśmy się caly wieczór nie wiedząc o co chodzi i jak pomóc w końcu koło północy zrezygnowaliśmy i mąż pojechał po mleko. Strasznie przeżyłam taki ciągły płacz maleństwa i fakt że nie mogę zaspokoić podstawowej potrzeby. Pisałam tu nie raz że kp nie jest wyznacznikiem dobrego macierzyństwa ale teraz was rozumiem.
Dodatkowo strasznie doskwiera mi ból krocza, dzisiaj jest tragedia nawet stanąć nie mogę. I jeszcze przeczytałam że rany mogą goić się nawet miesiąc to się załamałam. Bo ja w domu nic nie mogę przez ten ból zrobić bo ani stać ani się schylić. Na szczęście mam cudownego męża który na razie wszystko ogarnia sam, sprząta, gotuje, zmienia pieluchy i jeszcze wokół mnie skacze, wszystko mi gotowe podstawia, nawet dziecko do karmienia. Odkąd jesteśmy w domu nie zmieniłam jeszcze ani jednej pieluchy, jedynie przy ubieraniu pomagam bo mój mąż się stresuje jak mała płacze przy przewijaniu a mi zakładanie ubranek idzie troche sprawniej. Musiałam się wyżalić bo nie mogę już mężowi dokładać swojego marudzenia. -
nick nieaktualny
-
u mnie tez cisza ;/ termin z om mialam na 13 maja a z usg na 17 maja... juz mnie psychiznie wykancza to ze nic sie nie rusza nawet czop nie odszedl... i te codziennie telefony czy to juz, jak malenstwo... W srode ide na oddzial jesli dalej nic sie nie wydarzy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 maja 2016, 10:09
-
Guem- ja po pierwszym porodzie sn czułam sie dokladnie tak jak Ty teraz. Dobre 2 tygodnie nie umialam normalnie usiasc. Moj synek mocno ulewał więc maz tez przed kazdym karmieniem zmienial pieluche i mi go podawal. Daj sobie czas i odpocznij. Z kazdym dniem bedzie lepiej.
Tez sie tak pocieszam,bo mnie tez strasznie cos boli teraz po lewej stronie pod szwem po cc. Czasem to taki palacy bol ze nawet lezec na boku nie umiem. Mam nadzieje,ze to przejsciowe.
-
nick nieaktualnyHey
Klaudia mam dokladnie tak samo z kp jak Ty, od wczoraj, czyli w 5 dniu wlaczylismy mm, bo maly sie nie najadal. Teraz bede dawac naprzemiennie. I tak samo jest z moimi brodawkami, ciezko przystawic, polozne w szpitalu chyba wszystkie mnie sciskaly i kombinowaly jak go dostawic. Teraz karmie tylko z kapturkami, bo malemu i mi lepiej i juz praktycznie problemu z przystawianiem nie ma. Tylko malo pokarmu jest, ale powalczymy jeszcze, chociaz zeby troche mojego dostawal. Wlasnie nie wiem ile tego mm dawac, na razie stanelismy na 30, chociaz raz bylo 60, bo byl bardzo glodny, taki krolik doswiadczalny.
Baronowa powodzenia w walce! -
nick nieaktualny