Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Domi- a dlaczego po 40min od przebudzenia znowu kladziesz Dominika spać? A gdzie czas na zabawe? Po całej przespanej tak pięknie nocy wydaje mo się, że powinien być wypoczęty? Może spróbuj zorganizować mu w tym czasie jakieś aktywności- mogą to być ćwiczenia (jeśli nadal ćwiczycie), zabawa w turlanie, daj mu połaskotać stopki naprzemiennymi rączkami, pokaż wszystkie możliwe zabawki- może któraś wpadnie mu w oko? Tańcz, śpiewają, rób głupie miny, a kuku itp- może cost go rozsmieszy i przestanie marudzić? Na moje oko niepotrzebnie tracisz czas i siły na usypianie go w czasie, w którym powinien byc aktywny. Jak sama widzisz- zaśnie dopiero po jakims czasie czuwania- tu po 1,5h...
A jeśli chodzi o kupki, to spróbowałabym przewijać go w spokoju, powoli, żeby nie rozbudził sie zupełnie- może z suchą pieluchą jeszcze zaśnie i dośpi chociaż z 30min? -
Negra, ja się z nim bawię, na macie, na kolanach, noszę, w bujaczku, ale on po takim krótkim czasie zaczyna trzeć oczy i marudzić i nic ty w/w rzeczy na niego nie działa... w wózku najpierw zasypia a po 10 minutach jakby go coś wybudziło, jakby wypoczął i znów ma humor. A po pól godziny znowu do spania i wtedy przeważnie zasypia...
Ja wiem że on nie powinie n byś śpiący po tylu godzinach snu. Ale co mam robić jak ziewa, marudzi i płacze cokolwiek bym z nim nie robiła? Jak zacznę ćwiczyć w czasie marudzenia to jest ryk... Nie wiem co się z nim porobiło... z miesiąc temu właśnie tak było że się budził 7-8, o 9 szedł spać prawie do 11, potem znów między 12 a 13 do 14 a potem do wieczora już prawie nie spał, czasem jedna dwie drzemki półgodzinne.. i nagle coś się stało...
Teraz też zasnął.
Jutro spróbuję go rano przetrzymać z mlekiem do 8, bo o tej 7 i tak niewiele zjada... bo chyba inne godziny wstawania i jedzenia rozwaliły mu dzień, bo widzę ze chyba zasypia w tych samych godzinach, mimo że wcześniej jest zmęczony... bo teraz zasnął i teoretycznie powinien spać do ok. 14, ale już pewnie przed 13 obudzi się głodny bo nam się pozmieniały godziny jedzenia... i przez to że niedospany będzie marudny też po jedzeniu... bo teraz też rano zasypia koło 9, a już o 10 się budzi głodny, a zawsze spał do ok.11
ja już sama nie wiem co mam robić i co robię źle... -
nick nieaktualnyDomi, to nie znaczy, że robisz coś źle, może on tak ma. Ja zauważyłam, że karuzela go rozbudza, jak już jest śpiący i wkładałam go do łóżeczka, włączałam karuzelę i po 15 min. nagle wulkan energii, to myślę, może jednak nie był śpiący. Ale po 20 min. już ryk i ciężko uśpić. Jedynie co mogę zasugerować, to spróbuj go jakoś wyciszyć, ograniczyć bodźce.
A co do kupek, to marchew, ryż i banan działają zapierająco, może w tym pies pogrzebany. A z kolei suszona śliwka (można dawać po 4m., są słoiczki) w drugą stronę - rozluźniająco.
Jeszcze jedno, mówiłaś, że średnio mu wchodzi jedzenie, to przypomniało mi się, żeby dziecku podawać pomiędzy mleczkami, żeby nie było głodne i chciało próbować nowości. Jak to zorganizować czasowo nie pomogę niestety, bo sama będę kombinować od przyszłego tygodnia, ale też się obawiam, że nam się rytm dnia zaburzy -
nick nieaktualny
-
Domi niektóre dzieci tak mają. Mój syn był taki "wymagający". Ciągle marudził i spał po 20 minut. Ledwo zdążyłam wstawić wodę na zupę lub rozstawić deskę do prasowania a już był po spaniu. To minie. Musisz znaleźć jakiś sposób, albo uzbroić się w cierpliwość. Wiem, że łatwo się mówi i że możesz mieć już momentami dość, ale tak czasem jest:)
Teraz z Łucją mam o wiele łatwiej, choć czasem też jest marudna, głównie jak ją boli brzuszek. Na moją córkę super działają różnego rodzaju światełka. Zauważyłam to w przejściu podziemnym, że zamiera z otwarta buzią i się patrzy jak zaczarowana;) Mam nad łóżeczkiem cotton ballsy i "disco" żarówkę z Biedronki. Jak jest zmęczona to zwykle wystarczy ją odłożyć do łóżeczka ze smoczkiem i zasypia, ale czasem nie umie się skupić i zapalenie lampek ją wycisza i zasypia w 5 minut:)
-
Cześć mamusie
Dawno się nie odzywałam ale czytam Was na bierząco.
kokoszanel okropne to co spotkało Wasze maleństwo po szczepionce, całe szczęście że się już nie powtórzyło
domi a jesteś pewna że synek nie ma skoku? Mój był okropny przez jakieś 2-3 tygodnie, nie szło z nim wytrzymać. Mimo że był śpiący usypianie to była tragedia nic nie pomagało, a jak już się nam udało to budził się po 15-20 minutach wyspany, pół godziny zabawy i włączało się marudzenie i płacz. Kilka dni temu wszystko minęło, ładnie śpi w ciągu dnia, ciągle się śmieje i nabył nowe umiejętnościZaczął wyciągać rączki żeby go wziąć a siedząc na kolanach w pozycji półsiedzącej tak się potrafi odepchnąć że siedzi normalnie sztywno sam a jakby tego było mało to fascynują go wtedy jego stopki i stara się je pomymlać
Justyś ja dzisiaj zniosłam spacerówkę ze strychu bo w gondoli nie chce jeździć od czasu jak skończył 2 miesiące. Akceptował jedynie nosidełko bo tam więcej widział. Spacerówkę mam rozkładaną zupełnie na płasko ale delikatnie mu podniosłam oparcie i moje dziecko było w siódmym niebie. Dawno nie było takie spacerku długiego jak dziś. A o to dowód
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/e847dd6db10f.jpgBaronowa_83, KokoszaNell, i.am.chappie, Iwa81, JustyśM lubią tę wiadomość
-
i.am.chappie wrote:Domi, to nie znaczy, że robisz coś źle, może on tak ma. Ja zauważyłam, że karuzela go rozbudza, jak już jest śpiący i wkładałam go do łóżeczka, włączałam karuzelę i po 15 min. nagle wulkan energii, to myślę, może jednak nie był śpiący. Ale po 20 min. już ryk i ciężko uśpić. Jedynie co mogę zasugerować, to spróbuj go jakoś wyciszyć, ograniczyć bodźce.
A co do kupek, to marchew, ryż i banan działają zapierająco, może w tym pies pogrzebany. A z kolei suszona śliwka (można dawać po 4m., są słoiczki) w drugą stronę - rozluźniająco.
Jeszcze jedno, mówiłaś, że średnio mu wchodzi jedzenie, to przypomniało mi się, żeby dziecku podawać pomiędzy mleczkami, żeby nie było głodne i chciało próbować nowości. Jak to zorganizować czasowo nie pomogę niestety, bo sama będę kombinować od przyszłego tygodnia, ale też się obawiam, że nam się rytm dnia zaburzy
Ogólnie u nas wygląda to mniej więcej tak:
7 mleczko, 10 mleczko, 13 obiad, 15.30 mleczko, 18 dziś pierwszy raz chcę dać deserek, było mleczko, 20 mleczko z kaszką, śpi do 3-5 różnie, je i do 7 -
kiedyś spał do 8, albo jadł przed 6 i o 8 znowu i wtedy było
8, 11, 14, 17, 20 i wówczas nie było problemu z drzemkami, a teraz jest katastrofa... znów powtórka, spał jakoś 15-15.20, teraz próbowałam położyć to tak oczami odleciał i po 10 minutach koniec... -
Domi jak ja cie rozumie. Władek ostatnio odmawia leżenia. Jak tylko poczuje ze chce mu się spać wypluwa smoka i wierzga. Usypianie go to katastrofa. Jak juz uda sie go na ręku położyć i poczuje ze jest miękki to zaraz głowę ciągnie do siadania. Na spacery nie mogę iść bo nie umiem go nosić i pchać wózka.
Odpukać zaczal jesc znowu fajnie. Nawet w nocy. Takze tym sie nie martwię. Zwłaszcza ze karmie w ciagu dnia moim to miałam stres ze wylewam. Na szczęście dosyć długo jest radosny, leży na brzuchu, smieje sie z h czasem 1,5 i dopiero zaczyna sie marudzenie. Potem h usypiania. Czasem tylko chwile polezy i jeszcze się bawi pól godziny. To są chyba takie zbójea nie ze my cos zle robimy.
-
Dzisiaj juz testowałam bo w gondoli po 3 minutach byl ryk. A jak go uspalam na rękach to i tak spal 30 minut. Nie oplacalo sie wychodzić.
Dal rade 30 minut tylko na słońce cos musze wymyślić
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/2b50e099fbfb.jpgIwa81 lubi tę wiadomość
-
Baronowa_83 wrote:Domi jak ja cie rozumie. Władek ostatnio odmawia leżenia. Jak tylko poczuje ze chce mu się spać wypluwa smoka i wierzga. Usypianie go to katastrofa. Jak juz uda sie go na ręku położyć i poczuje ze jest miękki to zaraz głowę ciągnie do siadania. Na spacery nie mogę iść bo nie umiem go nosić i pchać wózka.
Odpukać zaczal jesc znowu fajnie. Nawet w nocy. Takze tym sie nie martwię. Zwłaszcza ze karmie w ciagu dnia moim to miałam stres ze wylewam. Na szczęście dosyć długo jest radosny, leży na brzuchu, smieje sie z h czasem 1,5 i dopiero zaczyna sie marudzenie. Potem h usypiania. Czasem tylko chwile polezy i jeszcze się bawi pól godziny. To są chyba takie zbójea nie ze my cos zle robimy.
Leżaczek też parzy... ledwo go wloze zaczyna płakać, uspokajam go, zapne to od razu do siadu się ciągnie a że jeszcze nie ma tyle siły to też krzyk... I tak cały dzień mu macham przed oczami zabawkami,pozytywka go na chwilę zajęła
Albo na rękach, albo na kolanach ale to też na polsiedzaco i od razu siada, a jak bardziej się poloze i nie umie się wybić to krzyk...
W wózku też się boję na spacer wyjść bo też już kilka razy go nioslam i tylko z mężem wychodzimy -
Baronowa_83 wrote:Domi jak ja cie rozumie. Władek ostatnio odmawia leżenia. Jak tylko poczuje ze chce mu się spać wypluwa smoka i wierzga. Usypianie go to katastrofa. Jak juz uda sie go na ręku położyć i poczuje ze jest miękki to zaraz głowę ciągnie do siadania. Na spacery nie mogę iść bo nie umiem go nosić i pchać wózka.
Odpukać zaczal jesc znowu fajnie. Nawet w nocy. Takze tym sie nie martwię. Zwłaszcza ze karmie w ciagu dnia moim to miałam stres ze wylewam. Na szczęście dosyć długo jest radosny, leży na brzuchu, smieje sie z h czasem 1,5 i dopiero zaczyna sie marudzenie. Potem h usypiania. Czasem tylko chwile polezy i jeszcze się bawi pól godziny. To są chyba takie zbójea nie ze my cos zle robimy.
domi05 lubi tę wiadomość