Liley ja tez walczę już 2 miesiąc z rozstępem mięśni prostych. Na pierwszej wizycie u fizjo miałam w pępku na usg 3,4cm, powyżej 1,8cm na dole prawie nic. Teraz po oklejaniu, terapii manualnej i ćwiczeniach niby 2 z hakiem w pępku więc jakoś powoli to się zamyka. Nie wiem jak to będzie na kolejnej wizycie, bo jednak ten pobyt w szpitalu mnie wykańcza psychicznie i fizycznie. Pierwsze dwa dni mała non stop prawie płakała, więc na rękach non stop. A waży już 7,5 kg i przy jej wyginaniu się w każdą stronę trudno było pamiętać o tym, że trzeba "trzymać" brzuch. Miałam tyle szczęścia, że byłam akurat oklejona, więc liczę , że nie ma tragedii i przepuklina nie wyszła.
Ogólnie wczoraj już nas chcieli wypisać z antybiotykiem doustnym na 8 dni. Ale ja się bałam iść do domu, bo nie wiem czy będzie chciała to pić. (przeciwgorączkowy ją bardzo cofał i musiały być czopki). Dożylnie wczoraj była 5 doba i jeszcze dzisiaj święto. Nie chciałam za szybko wyjść, żeby tam nie musieć za chwilę wracać na kolejny tydzień.
Jutro mamy mieć jeszcze konsultację okulistyczną, bo się przyczepili, że ma takie "opuchnięte" powieki i chcą to sprawdzić. Gdybym wyszła musiałabym i tak z nią tam jechać a po antybiotyku nie chce jej tak wozić.
Zawsze myślałam, że przy drugim dziecku "wyluzuję" ze stresem przy chorobach. Po tej przygodzie, wiem, że będę jeszcze bardziej schizować przy każdej gorączce:(