Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny nie zazdroszczę tych wymiotów oby szybko przeszły. :-*
Mnie naszczescie tylko kilka dni mdlilo.
Pati - ciesze się ze wizyta udana może twoja mama i rodzinka tez będą się cieszyć jak im powiecie
Ja też mam strasznie głupie sny ostatnio.
Kurcze dziewczyny wczoraj sobie trochę poćwiczylam porozciagalam się i wieczór i cala noc mnie miednica nie bolała co prawda dzisiaj mam nawet trochę zakwasyprawie 2 miesiące bez aktywności i człowiek może się nieźle zastać
xpatiiix3, Agnieszka0812 lubią tę wiadomość
-
Pati- najgorsze koszmary jakie miałam od dziecka to te z diabłem- nic mnie tak nie przeraża
Czujesz już ruchy dziecka? Zazdroszczę!Ja jutro zaczynam 11 tydzień ciąży, chciałabym już coś czuć, żeby być spokojniejsza.
Wczoraj dałam popisPrzyjechała rodzina męża (mieszkamy z teściami). Ja do teściów jestem na pan/ pani, nie umiem inaczej... Przyjechał brat meża z żoną i dzieckiem, siedzili chyba 5 godzin, a ja nie wychodziłam z pokoju, ani się przywitać ani pożegnać, jak wyszli i mąż i teściowie mi wykład puścili...Tylko, że to nie wynika z braku kultury. Mi po prostu jest niezręcznie, rzadko ich widzę, nie czuję się z nimi rodziną, nie chciałam włazić, tam się teściowa wnukiem zachwyca, głaska szwagierkę, szwagierka do niej mówi "mamusiu", dla mnie ta sytuacja była taka krępująca że nie wylazłam wogóle. Nie wiem, jakaś aspołeczna jestem chyba. Najgorsze jest to, że ja się napradę bałam wyjsć z tego pokoju, nie lubię jak mnie ktoś przytula, obejmuje, całuje na przywitanie, to dla mnie nie zręczne. Inna sprawa że teściowa miała nie mówić, a wypeplała szybciutko że ja w ciąży do rodziny brata męża, ale słowami "chyba będą mieli dzidziusia, ale jeszcze nie wiemy, bo test robiła, więc chyba dzidziuś będzie". A ja już po pierwszej wizycie, po 3ciej becie. I tu poczułam się jak idiotka, jak dziecko, które nie wie, skąd się biorą dzieci. Ja łażę od roku po lekarzach staram się, piję zioła, robie badania, testy, a ta mnie przedstawiła jak dziecko, gówniarza który chyba zaciążył, ale nie wie. Przesadzam?
Dziewczyny zachowałam się nie taktownie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2015, 10:28
xpatiiix3 lubi tę wiadomość
-
Doskonale Cie rozumiem.... Ze mnie tez taki aspołecznik
Jak sie źle czuje w czyimś towarzystwie to zrobię wszystko zeby tego spotkania uniknąć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2015, 10:36
Marietta lubi tę wiadomość
05.09.2015 - ICSI 3BB - udane!!!!!
11.05.2015 - Tosia, 3250 g, 57 cm -
Marietta - kochana pocieszcze cie ja ze swoją teściowa tez jestem na pani nie lubię jej i tyle. Nie uważam to za brak kultury. Ja tez ich nie odwiedzam mężowi nie zabraniam ale sama się nie pokazuje i wcale się nie dziwię ze nie miałaś ochoty wyjść z tego pokoju :-*
Marietta lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny...
Nie daje mi spokoju ta sytuacja, sama nie wiem, kiedy jestem przewrażliwiona, kiedy moja zachowanie jest "nieobyczajne". Ja nigdy nie byłam mocno "rodzinnym" człowiekiem, wszystkie imieniny ciotek, kuzynek, teściów to dla mnie sytuacje stresowe...
-
Marieta nie obraz sie ale tez bym się wkurzyła na miejscu meza. To jest jego brat czyli jego rodzina czyli defacto twoja tez. Trzeba bylo wyjść wypic herbatę i iść do siebie. Potem sie pożegna. 10 minut byś przezyla a tak to bardzo srednio wyszlo. Tez nie lubię szwagra ale zawsze staram się z nim kilka zdan na rodzinnych imprezach zamienić. Co slychac, jak praca i tyle
Marietta, Agnieszka0812 lubią tę wiadomość
-
Marietta to ja jestem twoim przeciwieństwem bo ja bardzo lubię przebywać z ludźmi i rodzinę mojego tez lubie chociaż jest jedna kuzynka której nie cierpię. Ciagle gada tylko o sobie i swojej rodzinie jakie to dzieci jej zdolne a mąż pracowity oh i ah i przy ostatnim spotkaniu "wykorzystałam" moja ciąże bo powiedziałam ze źle sie czuje i poszłam sobie. Nikt nie miał do mnie pretensji i bylo ok... ale jeżeli ty od zawsze taka jesteś to myślę ze Twoj mąż powinien zrozumieć a ty sie nie martw. Zrobiłaś tak jak czulas ale jak urodzisz to napewno nie omina cię takie spotkania i usciski...
-
Przez przypadek polubiłam Marietta tak już czuję i to całkiem wyraźne takie ,że się nie da już pomylić no ale 14 tydzień
No ja też jakoś tak nie lubię dla mnie to tak dziwnie do kogoś innego niż moim rodziców mówić mamo tato.. i przytulać się i wgl mnie mama K zawsze na buziaka wita i przytula a mi tak niezręcznie no wole usiąść w pokoju ale o zrobić jak dzieci lecą to musze siedzieć i z Nimi w pokoju ale wtedy zazwyczaj nie odzywam się prawie tylko dzieciakami zajmuje bawię się z NimiLivia
Nela
Marcel
-
U nas taka sytuacja ze mieszkamy poza granicami kraju tylko w sunie dlatego ze mój mąż ma święty spokój od swojej cudownej rodzinki jak jedziemy na wakacje raz,do nich pójdzie i tyle. Ja swoją rodzinkę uwielbiam i strasznie za nimi wszystkimi tęsknię ze nie mogę ich widywać na codzień a rodziny męża nie znoszę jeden brat jest naprawdę ok i jak coś to do nieniego z synkiem idę
Teraz chyba teściowa nawet nie wie ze w ciąży jestem mi to jedno nawet i dobrze bo po tym jak skwitowała pierwsza ciążę szczerze baby nienawidzę. -
witam kochane ...
dzisiaj niedziela wiec pospalam sobie troszke dluzej bo znowu caly tydzien rano do pracy..teraz kawka i czytanie waszych postów relaks..
Madziaaaa ciesze sie ze masz zakwasy ha ha bo to chyba mniejszy bol niz bol miednicy , oby ci juz nie wrocil , moze rzeczywiscie musisz troszke cwiczyc zeby sie go pozbyc ?
Patiii ciesze sie z twojego weekendu z K , z waszej bliskosci bo to jest bardzo potrzebne kazdemu zwiazkowi ..jak z mieszkankiem juz cos sie ruszylo w tej sprawie ?
Marietta mam podobne zdanie jak baronowa , ja bym sie zmusila chociaz na herbetke i usmiech tak po prostu dla meza i dla ogolnej atmosfery .Tesciowej napewno bylo przykro bo mozliwe ze chciala sie pochwalic Toba , w sensie wasza ciązą...ja sobie zawsze mysle w takich sytuacjach jak ja bym sie czula gdyby ktos inny sie tak wobec mnie zachowal , np moj maz gdyby przyjechala moja rodzina a on by nie wyszedl nawet sie nie przywital byloby mi przykro i napewno mojej rodzinie tez ..wiem ze sie nie obrazisz Mariettko bo pisze to od serca ..Marietta, Agnieszka0812 lubią tę wiadomość
-
To jeszcze 3 tygodnie muszę zaczekać na swoją kolej
Milka- wiem, że to nie uniknione
To też nie tak, że ja nie lubię rodziny męża, brat i żona są fantastyczni, ale nie wiem co mi się stało z głową- wstydzę się, jest mi nie zręcznie, nie wiem co mam mówić... Zwłaszcza jak siedzi cała rodzinka i jedna ja, nie bardzo wiem, jak się wtrącić, co mówić. Rodzice męża mają prawie 70 lat, a jego brat jest ode mnie 15 lat starszy- mimo to równi ludzie, ale ja nie umiem się odnaleźć w tej sytuacji. Inna sprawa, że moja rodzina wyjściowa (mama, tata, rodzeństwo) też nie była nigdy rodzinna- ja to wyniosłam z domu. Nie przytulaliśmy się nigdy, nie całowaliśmy (chyba że na święta podczas życzeń), wiec dla mnie to nowa sytuacja, w którą nie potrafię wejść. Mam mnóstwo znajomych, przyjaciół, ale nigdy nie było dla mnie naturalne wejść w jakieś bardzo bliskie relacje. Ale to może nie temat na ten wątek
Dziękuję za odzew i opinie
edit- oczywiście Bereda, że się nie obrażę- szczerze doceniam opinie, które mogą mnie "naprostować" i brakowało mi, żeby ktoś z "zewnątrz" potrafił zwrócić mi uwagę.
dziękujęWiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2015, 11:49
-
bereda11 kochana odpoczywaj ile tylko możesz ją właśnie też herbatę pomijam
Nie wiem ale widzę ze ruch pomaga w ogóle jak na codzień zaczęłam ćwiczyć przeszły mi wszystke bóle kręgosłupa itp które męczyły mnie po 1 ciąży wiec liczę ze ruch nie zaszkodziWiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2015, 11:51
bereda11 lubi tę wiadomość
-
Hej nie jestescie same ja do tesciow mowie babcia i dziadek a ze nie palam do nich miloscia to juz bylo wspomniane . I tez czesto nie wychodze do nich bo normalnie kpuna jak dziadek wszystkim w dupe wchodzi i ostatnio temat nr 1 jego wnuczka ma dziecko 4 miesieczne a slubu brak. A kij mu do tego ale jak on to by porzadku nie zrobil tak mnie denerwuje jego gadanie ze hej. Jej zycie i sprawa ale on na szczescie ma to gadanie gdzies . A tu w domu wszystko ich interesuje. Jeszcze odwiedziny co chwile kilka razy w tyg nawet . A miedzy nami roznice wieku ze ani to na ty mowic ani na pan no jednak po 20 lat starsi to nawet tematu nie ma. Oi oczywiscie przekonanie w tej rodzinie facet pan i wladca a kobieta przynies wynies i dziecmi sie zajmij . I chlanie bo to piciem nie mozna nazeac wodki . Nie wiem jak to dalej bedzie Ale to dom wariatów wszyscy na chwile tylko najesc sie napuc przyjada o i jacy to oni nie wspaniali . A my na codzien zli i niedobrzy no i musimy sie z nimi użerać. Bo to taki typ że na tylku nie siadzie a my po swojemu w domu czy na podworzu zrobic nic nie możemy. Wiecznie sa to powody do klotni i z mezem tez wiecznie spinki. Nawet teraz gdy ciaza to on co tydzien przynajmniej raz musi sie napic bo mu sie nalezy i juz
-
Madziaaaaa wrote:U nas taka sytuacja ze mieszkamy poza granicami kraju tylko w sunie dlatego ze mój mąż ma święty spokój od swojej cudownej rodzinki jak jedziemy na wakacje raz,do nich pójdzie i tyle. Ja swoją rodzinkę uwielbiam i strasznie za nimi wszystkimi tęsknię ze nie mogę ich widywać na codzień a rodziny męża nie znoszę jeden brat jest naprawdę ok i jak coś to do nieniego z synkiem idę
Teraz chyba teściowa nawet nie wie ze w ciąży jestem mi to jedno nawet i dobrze bo po tym jak skwitowała pierwsza ciążę szczerze baby nienawidzę. -
bereda11 wrote:no tak tesciów sie nie wybiera ..ja swoja poznalam ok babka no ale nie mieszkamy razem i fajnie bo oni sa w Pl i jego cala rodzina i moja .Mieszkamy tylko z jego siostra i jej coreczka.wiem ze tescowe sa rozne jestem po rozwodzie ,wiec mialam doczynienia z tesciowa ,nie byla najgorsza ale blisko nie bylam z nia no ale jakos sie staralam utzymac kontakty w miare fajne ona nie zawsze ...
Ja czasami idę ale tylko i wyłącznie z mężem sama bym nie poszła jestem na stopie dzień dobry i do widzenia ogólnie kulturalnie ale z dużym dystansem. Moja 1 ciaze skwitowała tak ze to największa tragedia jaka ja spotkała a już wszystkich epitetów jakie poszły w moja stronę nie będę pisać bo wstyd.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2015, 12:01
-
zabuszka wrote:Hej nie jestescie same ja do tesciow mowie babcia i dziadek a ze nie palam do nich miloscia to juz bylo wspomniane . I tez czesto nie wychodze do nich bo normalnie kpuna jak dziadek wszystkim w dupe wchodzi i ostatnio temat nr 1 jego wnuczka ma dziecko 4 miesieczne a slubu brak. A kij mu do tego ale jak on to by porzadku nie zrobil tak mnie denerwuje jego gadanie ze hej. Jej zycie i sprawa ale on na szczescie ma to gadanie gdzies . A tu w domu wszystko ich interesuje. Jeszcze odwiedziny co chwile kilka razy w tyg nawet . A miedzy nami roznice wieku ze ani to na ty mowic ani na pan no jednak po 20 lat starsi to nawet tematu nie ma. Oi oczywiscie przekonanie w tej rodzinie facet pan i wladca a kobieta przynies wynies i dziecmi sie zajmij . I chlanie bo to piciem nie mozna nazeac wodki . Nie wiem jak to dalej bedzie Ale to dom wariatów wszyscy na chwile tylko najesc sie napuc przyjada o i jacy to oni nie wspaniali . A my na codzien zli i niedobrzy no i musimy sie z nimi użerać. Bo to taki typ że na tylku nie siadzie a my po swojemu w domu czy na podworzu zrobic nic nie możemy. Wiecznie sa to powody do klotni i z mezem tez wiecznie spinki. Nawet teraz gdy ciaza to on co tydzien przynajmniej raz musi sie napic bo mu sie nalezy i juz
ha ha zabuszka ..ja tez tego nie rozumiem chociaz mam ojczyma alkoholika ,jak mozna stawic alkohol na pierwszym miejscu a gdziej tam pozniej jest rodzina .Podobny schemat ma moja rodzina jak twoi tesciowie.Wiec ja od samego poczatku mojemu P mowilam ze nie toleruje chlania , niby sluchal ha ha przychodzi weekend no i co piwko trzeba wypic nie mam nic przeciwko jesli sie nie skonczy na kilku wiecej , ciezko pracuje wiec ok , ale czasami sie boje ze za kilka lat moze byc tak jak u mnie w rodzinie brrr chyba szybko bym zwiala z takiego zawiazku tak mi sie wydaje ... -
dziewczynki lubie takie leniwe dni , i lubie miec z wami kontakt , generalnie bardzo lubie poznawac nowych ludzi .Niestety tu jeszcze nie mam zadnych znajomych ani przyjaciol tylko Moj P i jego siostra , raz spotkalismy sie z jego znajomymi ale na tym sie skonczylo..marze zeby miec tu jakas kumpele zeby moc wyskoczyc na kawe ,no ale mieszkam ty 3 miesiace wiec moze to za krotko jeszcze ..
-
I tu dziewczyny też mi teście podpali, mimo, że są w porządku- alkohol. Najpierw przychodzi do mnie teściowa, że martwi się, że może ja coś zrobię, bo jej syn faktycznie sporo pije, a za dwa dni tata mu przynosi zgrzewkę piwa do pokoju. Albo teść wychodzi do sklepu- pyta czy coś ktoś chce, czy mężowi piwka nie kupić, ja mówię, żeby nie kupował, mąż mówi, żeby nie kupował, a on tak czy siak przylezie i postawi mu te dwa piwa w pokoju. Tutaj weekendy są od chlania. I też jest mi przykro, kiedy słyszę np że pozwolili mu pić alkohol na jakiejś imprezie jak miał 16 lat, albo że brat starszy kupował mu piwo jak był niepoełnoletni. Ja mam 2 młodsze siostry i z całych sił starałam się je uchronić zawsze przed zbyt wczesnym "wlezieniem" w alkohol czy papierosy. A tutaj mąż przedstawia mi zachowanie brata/ rodziców jako przykładne, że lepiej z nimi niż za plecami. Bzdura, moje dziecko nie będzie miało przyzowlenia na upijanie się przed osiemnastką. Więc różnimy się też z teściami planem na wychowanie dziecka.