Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
mejbi wrote:Candless no to co opisujesz to jest już skrajna sytuacja
Każda z nas ma swoje problemy, nie wierzę że nie bo nikt nie ma tak słodkiego i beztroskiego życia. Ale chodzi chyba bardziej o generowanie sobie dodatkowego stresu. Nie wkręcajmy sobie niepotrzebnie złych rzeczy jeśli nic na nie wskazuje. Ja cieszę się że jestem w ciąży i wierzę w to że jest wszystko w porządku
Szczerze Wam mówię że mam mega pozytywne nastawienie i bardzo mi to pomaga
Nie chciałabym kiedyś spojrzeć wstecz i wspomnieć tych 9 miesięcy jako jednego wielkiego stresu. Tylko nie zlinczujcie mnie proszę
ja rozumiem że można się zamartwiać jak ma się złe wyniki albo coś jest nie tak ale póki jest wszystko ok to cieszmy się tymi serduszkami które rosną w nas
to fajnie,ciesze sie razem z Tobą,ale tyle ile naczytałam sie historii czy to tuaj czy na innych forach to jednak gdzieś z tyłu głowy będzie sie tliła lapka niepewności,taki już mam charakter,ale jeśli ktoś potrafi sobie,jak to nazwałaś nie generować stresu no to super,że są tacy ludzie;) -
Dobrze jak się ma kogoś do pomocy jestem sama z mężem nie mamy żadnej rodziny a chodzić samej po imprezach bez niego jest dla mnie bezsensu. Lubię z nim wychodzić wiec jak coś idziemy w 3 np do znajomych żadna to impreza ale zawsze coś
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2015, 09:13
bereda11 lubi tę wiadomość
-
candles88 wrote:to fajnie,ciesze sie razem z Tobą,ale tyle ile naczytałam sie historii czy to tuaj czy na innych forach to jednak gdzieś z tyłu głowy będzie sie tliła lapka niepewności,taki już mam charakter,ale jeśli ktoś potrafi sobie,jak to nazwałaś nie generować stresu no to super,że są tacy ludzie;)
Napisałaś o mnie jakbym jakimś ufo była bo się cieszę i nie wkręcam sobie nicMam wystarczająco dużo innych stresów żeby nie dokładać sobie ciagłym zastanawianiem czy jest ok a może jednak nie? Jasne że zawsze coś się można złego stać. W internecie zawsze znajdziesz różne historie, ja jak szłam kiedyś do stomatologa i się dzień wcześniej naczytałam forum to myślałam że zejdę z tego świata ze strachu zanim w ogóle na fotel siadłam a było ok
Równie dobrze można wyjść z domu i do niego nie wrócić. Przecież to też się zdarza. Współczuję Ci (nie mówię tego w złośliwości tylko ze szczerą sympatią) że aż tak się zamartwiasz i życzę Ci dużo radości z ciąży. Masz dzisiaj wizytę więc niedługo sama się przekonasz i na pewno wrócisz zadowolona i mam nadzieję spokojniejsza
Madziaaaaa, xpatiiix3 lubią tę wiadomość
-
xpatiiix3 wrote:Ja tak jak Madzia gdzieś idę to biorę dzieci ale jak chce to i zostaną trochę z dziećmi to sama wyjdę chociaż to się zdarza rzadko, bo nie chce mi się słuchać ciągle potem że co ja bym zrobiła gdyby ich nie było blee <żyg> ale mi to nie przeszkadza wole już z dzieciakami iść
od kiedy Nela się urodziła nawet 2 razy na imprezie byłam raz nawet do 3 jakoś jak pół roku miała i na początku wakacji jakoś babki wieczór ale tylko do 24 i to babka wydzwaniala co chwile ze juz ja wolałam brać taxi bo ona ile jeszcze ile jeszcze... no także tego... a ja uczę się na weekendy to mam co 2 tyg szkole i tez mam telefony 2-3h przed końcem lekcji czy ja już wracam też mnie czasem to wkurza ale co zrobić sto razy powtarzam 8-15.15 gdyby coś wcześniej to dzwonie jak tylko z budynku szkoły wychodzę... ale cóż nie dociera czasem ja miko zmęczenia czasem mam sporo energii hmm a nawet jak nie mam to musze jakieś zapasy zużyć skąd wytrzachac bo inaczej się nie da ale jest dobrze jakoś czasem może i ponarzekam ale w sumie to źle nie mam gdyby nie czepialska i szukająca kłótni od samego rana babcia to już wgl bym miała min stresu... dlatego marze już się stąd wyprowadzić ale co zrobić jak co raz pieniądze na co raz to inne wydatki niespodziewane inna i jak tu odłożyć by się wyprowadzić albo niech mi te socjalne przyspiesza albo coś wynająć szybciej nie wiem za ile na razie nie szukam bo z oszczędności się spłukaliśmy i niestety na juz za 2 msc trzeba płacić a tyle nas nie stać bo co dalej może przyszły miesiąc no i ten ślub matko no nie chce brać ślubu i oddzielnie mieszkać wiec tak odkładam to...
Dzięki kochane za pocieszenie :*
no tak najgorsze to nie mieć funduszy,to niestety wiąże ręce zdecydowanie...
mieszkać z kimś i wysłuchiwać jakiś pretensji,też bym nie dała rady,ja przez swoją własną wygode w wieku 15 lat wyjechałam na drugi koniec świata gdzie miałam ciotke,ale tak naprawde byłam zdana sama na siebie,nowe środowisko,nowe otoczenie,inna kultura,obcy język,a jeszcze chodzić do high school musiałam i od tamtej pory już nie wróciłam do domu,w zeszłym roku wróciłam kontynuować studia z zagranicy to zdążyłam pomieszkać niceały rok sama i poznałam mojego meża,a teraz wprowadziłam sie do niego..i też mi sie jest ciężko podstosować,gdzieś tą niezależność nadal musze czuć...i myśle,że nawet narodziny dziecka tego nie zmienią,dlatego mam wielki podziw dla Ciebie,że Ty taka mamusia jesteś( w pozytywnym znaczeniu tego słowa,mimo swojego wieku) -
Madziaaaaa wrote:Dobrze jak się ma kogoś do pomocy jestem sama z mężem nie mamy żadnej rodziny a chodzić samej po imprezach bez niego jest dla mnie bezsensu. Lubię z nim wychodzić wiec jak coś idziemy w 3 np do znajomych żadna to impreza ale zawsze coś
no u Was to jakby oczywsita sytuacja,skoro jesteście tylko we 3 -
mejbi wrote:Napisałaś o mnie jakbym jakimś ufo była bo się cieszę i nie wkręcam sobie nic
Mam wystarczająco dużo innych stresów żeby nie dokładać sobie ciagłym zastanawianiem czy jest ok a może jednak nie? Jasne że zawsze coś się można złego stać. W internecie zawsze znajdziesz różne historie, ja jak szłam kiedyś do stomatologa i się dzień wcześniej naczytałam forum to myślałam że zejdę z tego świata ze strachu zanim w ogóle na fotel siadłam a było ok
Równie dobrze można wyjść z domu i do niego nie wrócić. Przecież to też się zdarza. Współczuję Ci (nie mówię tego w złośliwości tylko ze szczerą sympatią) że aż tak się zamartwiasz i życzę Ci dużo radości z ciąży. Masz dzisiaj wizytę więc niedługo sama się przekonasz i na pewno wrócisz zadowolona i mam nadzieję spokojniejsza
absolutnie,nie miałam nic złego na myśli i nie chciałam Cie wżaden sposob urazić,właśnie też bym chciała mieć takie podejście,żeby sie cieszyć,ale niestety nie potrafie sie że tak powiem wyłączyć na stres
-
nick nieaktualnyja wpadłam na pomysł i jutro zapytam lekarza - jesli nie bedzie przeciwskazan od 12 tygodnia zacznę chodzic na basen , potrzebuję rozluźnienia i takie mam parcie wlasnie na aktywnosc w wodzie .
co do stresu ...hmm
1 ciaza - sama radosc - rozglaszanie wszem i wobec ze za 9 -mcy bede mamą ,
zero netu - mialam tylko ksiazkę -w oczekiwaniu na...
nawet nie wiedzialam ze najpierw pecherzyk potem zarodek potem serce nic ot ciaza i juz.
1 usg w 5tc wszystko ok
na drugie mialam przyjsc w 12 tc - nie dotrwalam zaczelam plamic w 10tc a w 10w2 mialam zabieg ... ciaza obumarła
2 ciaza - juz strach dosc duzy,, ciaza monitorowana
juz w 7tc - gdy nie bylo akcji serca lekarz nie dawal szans
ale nie mogli nic zrobic dopoki nie krwawie
i tak chodzilam co tydzien na te usg -a tam nic - tylko ciemna plama
organizm nie chcial sie tak szybko pozbyc - wiec czekalam no i w 10tc plamienie -a w 10w 2 poronienie w domu -pojechalam tylko na zabieg /zeby dobrze oczyscili/
w 3 ciazy -- juz byl net , juz bylam na lekach od samego poczatku / luteina,clexane i wiele wiele innych
1 usg -nie ma zarodka
bhcg 3000 - 2 dni po 3600 /maly przyrost/
na ip stwierdzili ze nic z tego ze po weekendzie mam przyjsc na zabieg
ale nie zbadane sa wyroki boskie - w poniedzialek skonsultowalam to jeszcze z innym ginem --i ciaza okazała sie zywa ...
potem stres do tego feralnego 10tc ,ze moze znow ,ze cos nie tak / plamiłam to fakt ...ale to byl krwiak jakis ktory sie zluszczał ... no i donosilam do 40tc uroczą Majusię
potem 1x bez zabezpieczenia /nic nie bedzie wmawailismy sobie bo na Majke czekalismy dlugo / no,ale sie okazało ze na synka dlugo czekac nie bylo trzeba ;)dwie krechyta ciaza juz byla inna ...juz spokojniejsza o wiele ...
no i wierzcie mi lub nie
córka jest placzliwsza ,bardziej histeryczna, potrzebuje wiekszej uwagi
synus to anioł - spokojny , grzeczny , wrazliwy
dwoje dzieci dwa rozne charaktery - wiem ,że nasze zachowanie w ciazy ma wplyw na charakter dziecka - tak mysle ...ot to wysmarowałam poemat o sobie
-
Dziewczyny, trzymam kciuki za Wasze wizyty. Co więcej napisać? Będzie dobrze!
Rozumiem Wasze stresy. Serio. Jestem w trzeciej ciąży i u mnie jest tak, że każda kolejna jest jakby bardziej świadoma i każda kolejna powoduje więcej nerwów i stresu. A powinno być odwrotnieZ Pierworodnym nie stresowalam się niczym. Z Margolą juz miałam stresy, ale bez przesady. A teraz szaleje. Że dziecko chore, że znów będzie problem z lozyskiem, a finalnie,ze jak się urodzi, strzelę sobie kulkę w łeb, bo i Margo i Pierworodny dają popalić. Jak trzecie będzie takie samo, to skończę w białym kaftanie z długimi rękawami
Tak więc z jednej strony wiem, rozumiem te stresy. A z drugiej mam ochotę powiedzieć: Relax, będzie ok
Co do mężów. To ja może z doświadczeniaNie przezywajcie tego (wiem, wiem, znów łatwo powiedzieć
). Ja wiem, że każda po obejrzeniu kilku reklam i filmów wyobraża sobie zaangażowanego męża/partnera, calujacego brzuszek, noszącego na rękach i żywo zainteresowanego rozwojem juniora. To wyobrażenie jest najsilniejsze w pierwszej ciąży, zwłaszcza, jeśli oboje długo na to dziecko czekaliscie. Ale.... facet nie ma takiego instynktu i wyobraźni, jak matka. Nie ma takiej więzi i mieć na razie nie będzie. Dla niego to jest abstrakcja. I nawet, jeśli na początku był podekscytowany, to potem to słabnie. To dlatego nie pamięta o Waszych wizytach i nie kręcą go kolejne minimetry Waszego malucha. Mało tego - mężczyzna łapie więź z dzieckiem dopiero po czasie (choć nie każdy, oczywiście
). Im dziecko starsze, im więcej interakcji, tym mocniej się taki tata z potomkiem wiąże. Takie życie
mejbi, xpatiiix3, Cigaretta, Madziaaaaa, Alicce, Dariaaa88 lubią tę wiadomość
http://szogunowmatka.blogspot.com/ -
Aaaaa, i jeszcze co do Waszych wyjść bez dzieci. My mieszkamy sami i niestety za często nie możemy poprosić babci o pomoc (może jeden wieczór na kwartał). Ale to nie problem. Albo chodzimy z dzieciakami, albo osobno. Tzn głównie ja
Normalnie biegałam na imprezy, na wódkę ze znajomymi itp. Mój P często wyjeżdża z pracy, więc też siła rzeczy jestem wtedy w domu sama. Także mamy wymianę
i wierzcie mi - da się
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2015, 09:37
http://szogunowmatka.blogspot.com/ -
nick nieaktualnyFelice -wiesz?? ja w poprzednich ciazach tego akurat nie mialam - owszem w 1 donoszonej stres był ale wylacznie o to by nie umarło we mnie
a teraz?? teraz ciagle mysle o tej genetyce
bo juz nie taka mloda - bo maz juz tez nie mlody i takie tam idiotyczne pomysly w glowie mam - ale nie do tego stopnia zeby nie spac w nocy czy swirowac maxymalnie po prostu mysle - czego nie robilam w poprzednich ciazach - genetyka wogle nie wchodzila w gre -aby zyło to sie jedynie liczyło ... -
candles88 wrote:absolutnie,nie miałam nic złego na myśli i nie chciałam Cie wżaden sposob urazić
,właśnie też bym chciała mieć takie podejście,żeby sie cieszyć,ale niestety nie potrafie sie że tak powiem wyłączyć na stres
Nie uraziłaś
Trzymam kciuki za dzisiejszą wizytę i jestem pewna ze wrócisz mega uśmiechnięta bo zobaczenie swojego dzidziusia na usg daje powerai pochwal nam się tutaj koniecznie
Alicce lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTez jakos sie przejmuje tym genetycznym , ale lekarz mi powiedział jest Pani młoda maz tez , jest Pani zdrowa dobrze sie czuje nie było nigdy problemów wiec czemu ma byc inaczej
a w takich przypadkach statystyki sa jak 1:3000 cieżko mi to sobie uzmysłowić ale jak mam chwilkę zadumy to przypominam sobie te słowa
i robi mi sie lepiej . I tak nic nie zdziałam wiec tylko sie modlę za Mojego Kropka aby był zdrowy
-
Pati dziewczyny dobrze piszą pieniądze dzisiaj są jutro ich nie ma. A to czy jesteśmy dobrymi ludźmi nie zależy od posiadanych pieniędzy
T
Trzymam kciuki mocno za ta wyprowadzke oby jak najszybciej się to udało.
Zawsze coś może się stać ale póki jest ok zero niepokojących objawów to trochę zdrowego luzu na pewno nam nie zaszkodzi.xpatiiix3, Cigaretta lubią tę wiadomość
-
nie wiem,ja to jakaś dziwna jestem,jakaś taka indywidualistka,nie oczekuje od męża że będzie mi pukał do brzucha,albo co chwila go głaskał,albo mówił do niego...nie nawidze tego...wychodzę z założenia,że dziecko jest więc super,ale jakiejś euforii nie przeżywam(pewnie za chwilę,będe zjechana,to po co ci w takim razie była ciąża) bo chciałam mieć dziecko i to bardzo,ale te dolegliwości,objawy,że się mam zaparcia,uporczywy ból głowy,że nie mieszcze się w swoje super ciuchy,tylko nosze jakieś namioty z gumkami,co prawda brzuch mi mało urósł i niekiedy się zastanawiam gdzie to dziecko,ja nic nie widzę,ale czje się jak jakiś inkubator i może dlatego takie mam odczucie,aczkolwiek wyobrażenie odnośnie siebie po narodzinach mam nieco inne,właśnie że będę aktywną mamą i że dziecko w żaden sposób mnie nie ograniczy,ale jak słucham,że o rany jesteś w ciąży?? no to teraz ci się dopiero zacznie,zero wyjść,zero dbania o siebie bo nie będziesz mieć czasu na nic,tylko pieluchy ,kaszki,ulewanie no to mnie krew zalewa i jest mi strasznie przykro i właśnie przez takie teksty od moich rówieśników czuje się staro...wiecie oni młodzi,piękni,imprezują,do niczego się nie spieszą typowy akademicki styl życia,a ja czje,ze właśnie zostałam zaszufladkowana takimi teskatmi,bo jestem perwsza z mojego roku,która będzie miała za chwilę dziecko i łzy mi się cisną do oczu jak widze na fb,ze moje koleżanki,z któymi jeszcze nie dawno imprezowałam nagle wstawiają foty z klubów,gdzie mnie nawet nie poinformują,czy może gdzies bym z nimi wyszła
o i tak to właśnie wygląda...moje żale -
Nie oszukujmy.dziecko trochę zmienia życie ale to nie znaczy ze nie można ładnie wyglądać ładnie się ubierać czuć się piękna i zadbana
Co do wychodzenia na imprezy to tak jak pisałam jeżeli ma się komu dziecko zostawić to jaki to problem można i wychodzić się bawić.
Głowa do góry na pewno nie będzie tak źle jak ci się to teraz wydaje
Ps tez mnie wkurza ze nie wchodzę w swoje stare ubrania ale co poradzę taka kolej rzeczy wymieniłem garderobę na innaWiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2015, 10:04
-
To moja druga ciąża, nie wiem czemu ale jestem zupełnie spokojna bo co mi da jeczenie? Będzie co ma być, zupełnie inaczej było w pierwszej l, chuchanie dmuchane i uważnie na wszystko.. A dajcie spokój wyluzowalam i jest mi lepiej. A któraś pisała ze nie zawiesi sobie dziecka na szyi, otóż mylisz się i zawiesisz ale na cycu a na inne przyjemności można znaleźć czas i nie trzeba traktować pierwszych tygodni z maluchem jako przekleństwa. Wszystkie dziewczyny głowy do góry!
Madziaaaaa, FeliceGatto, Alicce, konwalijka lubią tę wiadomość
Kazik :*