Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Candless, to teraz pomyśl, że jak Ty znów zaczniesz latać po klubach, to wszystkie Twoje koleżanki władują się w pieluchy i będą zgrzytać zębami, że masz już pieluchy z głowy i jeszcze szalejesz na mieście
Ja mam 32 lata. W przyszłym roku 33. I uwierz mi, jeszcze w czerwcu tańczyłam w klubie jak wariatka
W lipcu byliśmy w Turcji i tez były szaleństwa. Jestes z Wawy? Bo jak tak,to sama Cię wyciągnę na imprezę po narodzinach. Masz max 5 miesięcy na dojście do siebie i lecimy potańczyć
BTW: zajrzyj w mój pamiętnik. Nie jestem jakąś mega "dupą", ale nie czuje się też zaniedbaną ciotką klotkąBędzie dobrze!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2015, 10:06
Madziaaaaa, luna91 lubią tę wiadomość
http://szogunowmatka.blogspot.com/ -
nick nieaktualny
-
FeliceGatto wrote:Candless, to teraz pomyśl, że jak Ty znów zaczniesz latać po klubach, to wszystkie Twoje koleżanki władują się w pieluchy i będą zgrzytać zębami, że masz już pieluchy z głowy i jeszcze szaleje na mieście
Ja mam 32 lata. W przyszłym roku 33. I uwierz mi, jeszcze w czerwcu tańczyłam w klubie jak wariatka
W lipcu byliśmy w Turcji i tez były szaleństwa. Jestes z Wawy? Bo jak tak,to sama Cię wyciągnę na imprezę po narodzinach. Masz max 5 miesięcy na dojście do siebie i lecimy potańczyć
BTW: zajrzyj w mój pamiętnik. Nie jestem jakąś mega "dupą", ale nie czuje się też zaniedbaną ciotką klotkąBędzie dobrze!
no to idziemy na impreze,jestem z Warszawy,ale mieszka w okolicach
P.S.
zajzałam w pamiętnik i mam pamięć do twarzy i wydaje mi się,jakby już gdzieć Cię spotkałaWiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2015, 10:10
FeliceGatto lubi tę wiadomość
-
Madziaaaaa wrote:Ze na całe 9 miesięcy?
Bo to może wziąć matka lub ojciec tak?
na jaki czas to się nie orientowałam,ale chyba gdzies mi mignęło w artykule,ze może iść na dosyć długo,wiec niech idzie nic mu się nie stanie,będzie konsensus,ja nosze pod sercem 9 miesięcy,a on przechodzi wszystko przez 9 miesięcy po narodzinach -
Candles , podpisuję się pod słowami Dziewczyn
I dodam tylko że naprawdę nie wszystkie w ciąży mają od razu poczucie wielkiej, bezgranicznej miłości do dziecka które ma się narodzić. Na takie uczucia przychodzi czas, może po pierwszych kopniakach, może po narodzinach. Myślę że to zupełnie normalne i wcale nie jesteś dziwna z tego powodu!
Ja mam 27 lat i może zabrzmi to właśnie "staro i drętwo" ale na imprezy mnie nie ciągnie. Wolę wyjść sobie z Mężem gdzieś na kolację czy spotkać się ze znajomymi ale imprezy totalnie przestały mnie kręcić. Swoje się już wyszalałam chybaAle wypady nad jeziorko ze znajomymi, wspólne grillowanie itd. to wszystko można robić z dzieciakami
lub bez jeśli ktoś ma ochotę
wszystko zależy od chęci i sytuacji
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2015, 10:15
-
Ja tak się nie orientuje jak to w Polsce jest więc dlatego pytam.
Mi osobiście byłoby szkoda tych pierwszych miesięcy z dzieckiem aby urlop oddać ojcu ale jeżeli dla was to najlepsze rozwiązanie to wiadomo szanuje decyzjękamisia88, xpatiiix3 lubią tę wiadomość
-
mejbi wrote:Candles , podpisuję się pod słowami Dziewczyn
I dodam tylko że naprawdę nie wszystkie w ciąży mają od razu poczucie wielkiej, bezgranicznej miłości do dziecka które ma się narodzić. Na takie uczucia przychodzi czas, może po pierwszych kopniakach, może po narodzinach. Myślę że to zupełnie normalne i wcale nie jesteś dziwna z tego powodu!
Ja mam 27 lat i może zabrzmi to właśnie "staro i drętwo" ale na imprezy mnie nie ciągnie. Wolę wyjść sobie z Mężem gdzieś na kolację czy spotkać się ze znajomymi ale imprezy totalnie przestały mnie kręcić. Swoje się już wyszalałam chybaAle wypady nad jeziorko ze znajomymi, wspólne grillowanie itd. to wszystko można robić z dzieciakami
lub nie jeśli ktoś ma ochotę
wszystko zależy od chęci i sytuacji
mi raczej nie chodziło o to,aby się spijać na imprezach do nieprzytomności,bo ja akurat stronie od alkoholu,mój mąż tak samo,ale nie wiem mam wrażenie,że zdziadziałam,przy tym moim mężu haha jeszcze niedawno wystarczył spontaniczny telefon,ja się szykowałam wychodziłam,a teraz to się zmieniło,jakaś taka za ciężka się czuje
jak tu można myśleć o wyjściu,jak udało mi się umyc zęby,a ja czuje,że będę żygać za chwile dalej jak widzeWiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2015, 10:18
-
nick nieaktualnyMam 24 lata mój maz skończył 31 jest miedzy nami duza różnica spotykamy sie od 6lat szaleliśmy razem przez moje cale studia i tez mnie jakos juz imprezy nie kręcą
wole wyjazdy wspólne , wypady niż cluby itd. Takze raczej damy rade
chociaz do jednej i drugiej rodziny mamy ponad 100 km ;/ no ale jeździmy co tydzien na weekendy gdzies wiec mysle że do kina tez uda Nam sie wyrwać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 października 2015, 10:24
Madziaaaaa lubi tę wiadomość
-
Madziaaaaa wrote:Ja tak się nie orientuje jak to w Polsce jest więc dlatego pytam.
Mi osobiście byłoby szkoda tych pierwszych miesięcy z dzieckiem aby urlop oddać ojcu ale jeżeli dla was to najlepsze rozwiązanie to wiadomo szanuje decyzjęnie mówiąc o wychodzeniu na 8 h do roboty....
Carolq lubi tę wiadomość
Kazik :* -
nick nieaktualny
-
candles88 wrote:mi raczej nie chodziło o to,aby się spijać na imprezach do nieprzytomności,bo ja akurat stronie od alkoholu,mój mąż tak samo,ale nie wiem mam wrażenie,że zdziadziałam,przy tym moim mężu haha jeszcze niedawno wystarczył spontaniczny telefon,ja się szykowałam wychodziłam,a teraz to się zmieniło,jakaś taka za ciężka się czuje
No ja też nie pisałam o pijaństwie do nieprzytomności. Bardziej myślałam o klubach itdz tym że ja się zrobiłam bardzo rodzinna po tym jak wyszłam za mąż i urodziłam dziecko. Świata nie widzę poza nimi i naprawdę czuję się spełniona nawet jak siedzimy w sobotę wieczorem w domu i gramy w planszówki z córą
co nie znaczy że się izolujemy, bo wychodzimy ze znajomymi ale bez takiego szaleństwa i spontanu jak kiedyś
Madziaaaaa, Carolq, FeliceGatto lubią tę wiadomość
-
Dziewczynki! Tylko 1 dzień mnie nie było, a tu tyle ciekawych wątków, może wieczorem, jak już zrobie wszystko co muszę będę się mogła zrelaksować czytając forum!
A teraz posłusznie melduję, że dzielnie po cichaczu dotrwałam do mojej upragnionej wizyty USG, na którym miałam badaną przezierność karkową! Ostatnie USG było miesiąc temu, kiedy dzidziuś miał w 8/9 tygodniu 2,1 cm, a teraz ma już 7,1!!!! Jest taki duży, że nawet termin porodu z USG mi się zmienił, bo pokazuje mi że jestem dziś w 13 tygodniu 3 dniu, uważaj Pati, gonię Cię!))
Badanie miałam juz brzez brzuch i jak gin tylko przyłozyła tą głowicę USG do brzucha, to było widać jak dzidzia podnosi sobie rękę do buźki i do oczu, jak się przekręca i fika, to było przepiękne!
I dziewczyny, było widać cały kręgosłup, komory serduszka, pęcherz, kość nosową, wszystko co potrzebne. I wszystko jest zdrowo i w porządku. Żadnych dodatkowych testów genetycznych nie robię, nie chcę ale też nie mam do tego wskazań, bo przezierność wyszła nam 1,05 mm
Nawet dostaliśmy to wszystko nagrane na płytkę CD, co jest dla mnie szokiem cywilizacyjnym, bo nawet nie wiedziałam, ze tak możnaI skasowała mnie tyle, co za zwykłą wizytę z USG, więc wszystko fajnie.
Wiem, że dzisiaj dużo dziewczyn ma wizyty - trzymam za was kciuki i za same dobre wieście!
)
Carolq, xpatiiix3, mejbi, Madziaaaaa, kamisia88, Cigaretta, luna91, Dariaaa88, Marietta, Różyczka, konwalijka, Madziuśka, monilia84 lubią tę wiadomość
-
Carolq wrote:Mam 24 lata mój maz skończył 31 jest miedzy nami duza różnica spotykamy sie od 6lat szaleliśmy razem przez moje cale studia i tez mnie jakos juz imprezy nie kręcą
wole wyjazdy wspólne , wypady niż cluby itd. Takze raczej damy rade
chociaz domjednej intryguje rodziny mamy ponad 100 km ;/ no ale jeździmy co tydzien na weekendy gdzies wiec mysle że do kina tez uda Nam sie wyrwać
jak z mężem zaczynałam chodzić w zeszłym roku to zjeździliśmy pół polski,w poniedziałek potrafiłam być w Krakowie,a już w środe w Sopocie a piątek kończyłam w Katowicach... różnica nie wielka,ja mam 24,mąż 28 mąż się wyszalał pod względem imprez,ale niekedy mam wrażenie,ze ma zal do mnie,ze poznając mnie opuścił się w swojej pasji (motocyklista) potrafiła brać swojego sciagacza i jechać np. na Mazury na cały dzień,albo do Szczecina i razem z kolegami spędzał czas,a teraz kiedy esteśmy po ślubie,inne są priorytety i widze,że też mu jest przykro,że kumple od motoru nawet nie zadzonią i nie spytają co u niego bidulek znalazł sobie teraz inną pasje,grzebie w silnikach ogląda,pieści,smaruje smarami,w smie mu się nie dziwie,bo też ma prace urzędową i nie sposób nie mieć odskoczni
-
mejbi wrote:No ja też nie pisałam o pijaństwie do nieprzytomności. Bardziej myślałam o klubach itd
z tym że ja się zrobiłam bardzo rodzinna po tym jak wyszłam za mąż i urodziłam dziecko. Świata nie widzę poza nimi i naprawdę czuję się spełniona nawet jak siedzimy w sobotę wieczorem w domu i gramy w planszówki z córą
co nie znaczy że się izolujemy, bo wychodzimy ze znajomymi ale bez takiego szaleństwa i spontanu jak kiedyś
Ale i sobotnie wieczory w domu mają swój urokmejbi lubi tę wiadomość
-
candles, u nas tak samo. Mąż bierze urlop, a ja po max 2miesiącach od porodu idę do pracy. Nie dlatego, że zależy mi bardziej na pracy, niż na dziecku, tylko wiem, że Maciej będzie zajmował się maluchem dużo lepiej niż ja. Znaczy ma cudowne podejście.
U nas nie ma problemów z jego zaangażowaniem. Mówi do dziecka przez brzuch, codziennie go głaszcze, rano do łóżka dostaję śniadanie i herbatę, wieczorami jabłko i wodę. Chociaż w sumie mój mąż zawsze taki był
Byliśmy na kontroli tego krwiaka u ginekologa. Trochę się zmniejsza i jest pod naszym 4cm dzieckiem. Więc niebezpieczeństwo maleje.
Miłego dnia! -
Eliana
Cudownie się ciesze czyli Nasze maleństwa na tym samym etapie ,bo mój bąbelek w 12t4d miał 64mm
także idą łeb w łeb
ekstra gratuluję tak dorodnego maluszka może podzielisz się foteczke brzdace potem.? Ja jeszcze 7 dni musze poczekać na podglądanko
Eliana lubi tę wiadomość
Livia
Nela
Marcel
-
Witam! Hormonki, hormonki, hormonki....
Ja dziś zestresowana, ale jakoś wyluzowana. Candles - dopadły Cię typowe lęki ciężarnej, że już koniec życia, że wszystko się kończy itd. Ja na studiach na imprezach byłam co tydzień a co drugi dzień były jakieś domówki. Szłam na uczelnię, do pracy i wieczorem na imprezę - dzień pełen wrażeń. Co każdy weekend jakiś nowy imprezowy ciuszek. Powiem szczerze: był to świetny czas i też czasami spoglądam w przeszłość z tęsknotą i uśmiechem na twarzy (i cieszę się, że z uśmiechem) Teraz wchodzimy w NOWY co nie znaczy GORSZY etap życia. Każdy etap ma swoje plusy i minusy. I każdego mamy prawo się bać a szczególnie zostania matką, bo to niesamowicie inna sytuacja. Pamiętaj wszystko trzeba przyjąć z pokorą od życia - los obdarzył Cię takim szczęściem, że możesz ostać mamusią, wiele kobiet i mężczyzn niestety boryka się z niepłodnością
Ja to rozumiem, że się boisz i Twoje zachowanie to objaw ciąży. A mężów zrozummy - oni może przeżywają bardziej niż my. Ja w poprzedniej ciąży zapytałam meża dlaczego się nie cieszy i nie celebruje ze mną tego stanu, a on na to: jak to nie? ja się przejmuję, nie widzisz? Biorę nadgodziny, więcej zleceń, na wyprawkę trzeba zbierać! Tyle, inne podejście, ale równie zaangażowane
Trzymam kciuki za wizyty a Wy trzymajcie za moją. Co ma być to będzie!xpatiiix3, Carolq, Eliana, Madziaaaaa lubią tę wiadomość
3 maleństwo w drodze... ☺️
Kwiecień 2018 - synek
Maj 2016 - synek
2015 - aniołek