Majóweczki 2016 :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Sylika wrote:Ooo temat o jajach i ptakach ... Chyba wyjde ..ja swojemu nie dam za tą morde ! Ani na jeźdzca ani od tyłu ani klasycznie ni jak kazałam mu dziś ręką napie...alać! Podły cham wydarłam jape na niego aż brzuch mnie boli .
I mam pytanie do was czy wy przeklinacie dziewczyny ? Nie mowie tu ze co drugie slowo k i h ale jak sie zdenerwujecie czy cos takiego i wymknoe sie wam typu "jebany huuuj" czy cos w tym stylu ?
Staram się, nie ale zdarza się, szczególnie jak sie wkurze to sypie kur*wami ale podobnie jak Marietta do męża personalnie nigdy w zyciu- najgorzej to mu powiedziałam debilu. Jak on by na mnie przeklnął albo jakoś tak bardzo brzydko nazwał to chyba bym mu z liścia strzeliła, więc się szanujemy:)Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
Monikkk wrote:Staram się, nie ale zdarza się, szczególnie jak sie wkurze to sypie kur*wami ale podobnie jak Marietta do męża personalnie nigdy w zyciu- najgorzej to mu powiedziałam debilu. Jak on by na mnie przeklnął albo jakoś tak bardzo brzydko nazwał to chyba bym mu z liścia strzeliła, więc się szanujemy:)
Ja raz w życiu powiedziałam coś na kształt "spierd**j" w mega nerwach. Pierwszy i ostatni raz w życiuNie dość, że mi wstyd było, to jeszcze seksu nie było... co się naprzepraszałam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2015, 19:11
FeliceGatto, Palinas89 lubią tę wiadomość
-
My klniemy niestety.
Najgorzej jak mężowi powiedzialam to ze go pojebało. Czy okreslilam zachowanie a nie jego.
A z miłością mówimy sobie: ZdupiajWiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2015, 19:13
Palinas89 lubi tę wiadomość
-
ja najorzej powiedzialam ty leniu
ale u mnie rodzice inaczej do siebie nie mowia tylko ty kur...i ty chu..i dlatego ja jestem przewrazliwiona bardzo i w ogole sie nie szanuja , i obiecalam sobie ze u mnie tak nie bedzie ..i z moim bylym udalo nam sie i nie bylo wyzwisk i teraz tez sie strama..chociaz wkurza mnie moj czasem okrutnie
-
Marietta wrote:A widzisz- ja za to nie wejdę "na górę", chyba bym się zes***ała z bólu
Wydaje mi się, że kiedyś kiedyś w zamierzchłych czasach mogłam, ale ze 3 lata już jak nie jestem w stanie wleźć na męża
Poza tym mam chyba dziwnie zbudowaną miednicę, albo jestem "za krótka" w środku? Sama nie wiem, na górze mąż zwyczajnie zahacza mi o spojenie łonowe w środku jakkolwiek to idiotycznie nie zabrzmi
Normalnie uderza o kość łonową, i sam to czuje
edit- kiedyś myślałam, że to o szyjkę zahacza, ale w sumie szyjka jest po drugiej stronie, więc wychodzi na to, że o kość
O to to właśnie. Może i to spojenie łonowe, w każdym razie boli jak cholera i trzeba szukać jakiejś pozycji żeby się "wślizgnął" obok/pod/nad nie mam pojęcia-nie czuje sie od środka tak dokładnie zeby to rozkminić. W każdym razie musi się trochę...zakręcić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2015, 19:31
Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
Monikkk wrote:O to to właśnie. Może i to spojenie łonowe, w każdym razie boli jak cholera i trzeba szukać jakiejś pozycji żeby się "wślizgnął" obok/pod/nad nie mam pojęcia-nie czuje sie od środka tak dokładnie zeby to rozkminić. W każdym razie musi się trochę...zakręcić
No to Monikkk nie jesteś jedynaUwierz, warto pokombinować, pokręcić się, znaleźć taką pozycję, żeby mieć frajdę z męża
Stres też robi swoje, jak nastawisz się, że się trzeba pomęczyć to tylko nerwy niepotrzebne, nawet podświadomie
U mnie też za wiele miejsca nie ma, więc tył/ łyżeczka się naprawdę sprawdza
A najbardziej śmiać mi się chcę, kiedy mąż namawiał mnie na znalezienie nowej pozycji na początkuA ja mówiłam "nieeee, może jutro?"
Miał bekę ze mnie...
Monikkk, Palinas89 lubią tę wiadomość
-
U mnie w domu też nie było przekleństw. Moi rodzice staroswieccy, w życiu by bluzga nie puścili. Raz jeden jechałam z tatą samochodem (jakoś ze dwa miesiące temu) i on mówi coś w stylu: ale to rondo zajebiste zrobili. A ja..... szok. Mówię: taaaaatooooo! Co ty powiedziałeś? I śmiech. A on taka konsternacja: no właśnie nie wiem.
Także jako dzieciak czy nastolatka nie śmiałbym bluznąć. Teraz przy nich przeklinam, jak jadę samochodem. Bluzgać nauczył mnie jeden były i teraz doprawił Golijajekluna91, konwalijka, Palinas89 lubią tę wiadomość
http://szogunowmatka.blogspot.com/ -
Marietta wrote:No to Monikkk nie jesteś jedyna
Uwierz, warto pokombinować, pokręcić się, znaleźć taką pozycję, żeby mieć frajdę z męża
Stres też robi swoje, jak nastawisz się, że się trzeba pomęczyć to tylko nerwy niepotrzebne, nawet podświadomie
U mnie też za wiele miejsca nie ma, więc tył/ łyżeczka się naprawdę sprawdza
A najbardziej śmiać mi się chcę, kiedy mąż namawiał mnie na znalezienie nowej pozycji na początkuA ja mówiłam "nieeee, może jutro?"
Miał bekę ze mnie...
Ej kurcze u mnie tak samo. Ale ja sie długo przełamuję. Nie jestem taka odważna i długo mnie musi namawiać na spróbowanie czegoś nowego, strasznie mu jestem wdzięczna za tą cierpliwość do mnie. I mimo że po wszystkim latamy z gołymi tyłkami po domu to przed i w trakcie jakoś się krępuję. Nie lubie zbytnio jak mi M wchodzi do łazienki jak się kąpię, no chyba ze mamy taki mega romantyczny wieczór i on mi donosi winko i oboje wiemy jak to sie skońćzy:). No ale z drugiej strony faceci lubią takie troche niedostępne kobiety, nawet jak to są ich kobiety. Jakbym sie za bardzo nie krępowała to by mu się opatrzyło:)Marietta lubi tę wiadomość
Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
Pewnie macie racje, wszystko zależy od tego jaką się jest osobowością. Ja dużo rozmawiałam z moim mężem, również o takich sprawach i jak on to powiedział takie odważne, albo wręcz wulgarne kobiety to są do przelecenia ale on by nie chciał żeby jego kobieta taka była. Broń Boże nie chce nikogo obrazić, tylko przytaczam jego słowa. Jasne że lubi jak jestem dobrą kochanką, ale taka niedostępnosć na co dzień, też go kręci a ja sie z tym dobrze czuję
Osobna łazienka z sypialni mi się marzy, ale może niekoniecznie otwarta:)Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was
-
u nas to normalne było że pod prysznic razem, w łazience wszystko razem (no może nie wszystko jednak
). o ogólnie zero krępacji.
kiedys nie do pomyslenia a przy nim to takie naturalne...Palinas89 lubi tę wiadomość
-
Moi rodzice zawsze przeklinali i bluzgali mama jeszcze sie chamowala jedynie w zlosci ale ojciec to holeryk klnie za kazdym slowwm mnie to drazni naprawde i sama staram sie tego nie robic bo wiem jak to z boku brzmi ale zdarzy mi sie i glupio mi ale przeklinam mniej jak mi nie zwraca uwagi bo to dziala na mnie jak plachta na byka ...i teraz chodzi za mna probuje rozmawiac...bo jaja pelne i jak tu zrobic zeby chciala juz sie ogolil oczywiscie ale na dalsze pielegnacje czeka az ja z lazienki wyjde dzieci spia wiec czeka zeby z golymi jajami pobiegac po mieszkaniu
o nie nie dam sie omotac bo jutro to samo bedzie .
A co do sezu moj to kombinator na wszystkie sposoby i w kazdym mozliwym miejscu a ja taka cnotkai udaje mu sie mnie przekonac ale od tylu nic z tego i na nim tez nie boli mnie jak cholera albo efekt to poobijany pecherz ktory konczy sie bolem przy sikaniu masakra .tez obdarzony sprzetem i nigdy nie mial kompleksow nie na darmo w wojsku go "wajcha" nazywali hahahaha.
A lazienka w sypialni bombowa sprawa ! Tez bym tak zrobila komfort i intymnosc przedewszystkimpasia27, Palinas89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPoczułam Nasza Alutke
nawet maź mówi ze cos poczuł delikatnie
i doszedł do wniosku ze taka kulkę mała poczuł jeszcze
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2015, 21:17
Monikkk, FeliceGatto, Marietta, pasia27, Madziuśka, kkasya, i.am.chappie, xpatiiix3, luna91, Palinas89 lubią tę wiadomość
-
Niestety nie bylam w stanie nadrobić c wszystkiego ale ostatnich kilka stron przeczytałam.
Co do przekleństw to u mnie w domu nigdy rodzinie nie przeklinali teraz jak juz jestem dorosła to może kilka razy coś im się zdążyło powiedzieć wiec ja też w domu nie przeklinam nie chce żeby dzieci takie słowa slyszaly mojemu się czasami zdarzy ale zaraz go upominam bo mnie to irytuje bryyy
A co do sexu to jak nie bylam w ciąży to lubilismy siebie szaleć gadżety czy jakieś różne eliksiry to prawie codzienność była
Teraz w ciąży nie czuje się komfortowo plus ciągle boli mnie to spojenie lonowe wiec raczej teraz klasyczne trochę nudno dla nas. Ogólnie nie wstydzimy się siebie ja nawet pidzamy w domu nie posiadam.
Ale tak dopiero jest od jakiś 2 lat a przez pierwsze 4 raczej tradycja gorowala
FeliceGatto lubi tę wiadomość