Majóweczki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny nie stresujcie się KP. Jak się uda super, jak nie to też super
co do szpitala, musicie być konkretne, asertywne. Jak ktoś nie chce kp to fajnie, żeby powiedział wprost, my z tym nie mamy problemu (może są jakieś nawiedzone laktacyjne, ale to się mówi, że nie rozmawiam z panią i tyle, każda myśląca osoba, wie że są różne powody i nie powinno się pytać, tak jak mówiłam nie raz są pacjentki po gwałcie, czy molestowaniu w przeszłości i nie powinno się oceniać i poruszać tego tematu) jednak nie lubię jak ktoś mi wkręca, że chce karmić i widzę, że ma w torbie puszkę mm, butelki i mówi chyba tylko po to ,żebym się nie czepiała ja się umęczę, kobietę umęcze, dziecko umęcze wyjdę z sali i flacha idzie w ruch. Serio trzeba wtedy mówić nie chce i tyle
Jak ktoś się nastawia na kp musi pamietać, że to nie łatwe i często nasze wsparcie też polega na wyjaśnieniu tego i to nie terror, tylko trzeba przetrwać to ;p niestety reklama ładne różowe bobo i szczęśliwa wyspana mama w make-upie z fryzurą od fryzjera to nie jest raczej obraz początku macierzyństwaPaula_071, Ciasteczko777, Oleander, Izka37, Chusy, aktyde85, iwwk, Veri lubią tę wiadomość
-
ago91 wrote:Ja żelazo biorę na czczo. Ok to będę brała np do obiadu lub do kolacji dwie tabletki.
Taaak żelazo z posiłkiem, samo na czczo characze żołądek. Ja biorę do obiadu bo rano i wieczorem mam magnezPaula_071, ago91, iwwk lubią tę wiadomość
2009 Córeczka
2017 [*] Aniolek 11tc
-
Puszku ja nie o tym, w sensie jak pisalam o terrorze kp to nie o poloznych czy doradczyniach laktacyjnych. Chodzi mi o spoleczenstwo ogolnie.
Z polozna masz stycznosc przy porodzie, najwyzej tydzien, z doradca rowniez. A potem czy chcesz czy nie chcesz kazda idzie w swoja strone i twoja sprawa co zrobisz z ta wiedza ktora ci przekazaly, czy ja wykorzystasz czy nie.
Ja mowie o innych kobietach-matkach z ktorymi sie stykasz na codzien. W internecie i realu. Tak jak mowi Pani Mol na przyklad. Z opnia ze masz sie na smierc zajechac i depresji nabawic ale karmic tym cyckiem bo to KP i juz.
A to co w internecie czytam na forach czy pod jakimis artykulami o laktacji to juz przekracza wszelkie granice. Doslownie laktacyjne faszystki tam siedza i zazynaja te matki ktore decyduja sie na MM.iwwk lubi tę wiadomość
-
Zawsze znajdziesz jak nie zwolenników/przeciwników karmienia piersią, szczepienia, poródów sn lub cc - trzeba mieć swój rozum. Ja karmiłam, nie zawsze było łatwo, ale wiem też, że mleko matki jest nieporównywalnie lepsze niż mm, ale samo mm to też nie trucizna, więc jak jest taka decyzja/tak wyszło to trzeba to zaakceptować i tyle. Ja miałam cc i będę mieć cc, chociaż wiem, że WHO rekomenduje sn - dla wielu kobiet moje cc to nie poród. Ja się cieszę, że mam zdrowe dziecko i co zrobię z tym, że mam rekomendacje do cc i moje dziecko w ten sposób przyjdzie na świat? Nic.
Moim zdaniem trzeba sięgnąć do mądrej literatury, do badań naukowych, poradzić się specjalistów i wtedy podjąć decyzję co robimy, chyba, że jest tak, że nie mamy wyjścia.Milka1991 lubi tę wiadomość
13.08.2015 r.
11.05.2019 r. -
MaMaMi83 wrote:Taaak żelazo z posiłkiem, samo na czczo characze żołądek. Ja biorę do obiadu bo rano i wieczorem mam magnez
MaMaMi83 lubi tę wiadomość
6 maja 2019, 3300g 54cm 10/10pkt SN 40+4 -
Paula, co innego jest byc zwolennikiem jakiejs metody i miec wlasne zdanie a co innego wpychac je innym do gardla bo to o tym mowie. Poszlo to na tyle daleko, ze mozesz przeczytac opinie matek karmiacych ze jestes ZLA MATKA bo nie karmisz swojego dziecka piersia. Albo jestes ZLA MATKA bo dajesz dziecku smoczek.
Ja rozumiem ze nie ma tylko jednej prawdy i nie wszystko jest czarno - biale. I nawet jesli karmie MM dla wlasnej WYGODY to nawet to nie robi ze mnie zlej matki. Chcialabym zeby inne kobiety to zrozumialy i uszanowaly zamiast rzucac sie sobie do gardelMaMaMi83, 4me, Pani Moł, klamka lubią tę wiadomość
-
ago91 wrote:Mi lekarz kazał brać zelazo na czczo bo z posilkami slabo sie wchłania, a mi nie szkodzi nie mam żadnych problemów z zołądkiem więc biorę na czczo.
To zazdroszczę, ja mam mega rewolucję jak biorę bez posilku2009 Córeczka
2017 [*] Aniolek 11tc
-
Ja bylam tydzien po porodzie z dzieckiem w szpitalu. Z roznych powódow mialam tam mala zalamke z różnych powodow i mnostwo problemow z KP (nie przez syna). W koncu stwierdziłam, ze to pieprze i chce bromergon na zachamowanie laktacji (dawali tylko musialam podpisac pisemną zgode). Generalnie po mojej prosbie o leki przyslali mi psychologa, ze niby mi potrzebny...
Jak Pani przyszła to kej grzecznie powiedzialam, ze nie prosilam o konsultacje a o tabletki...i ze jedyne co moze mi pomoc to wyjscie do domu z tego wariatkowa, bo były momenty, ze tak sie tam czulam.
Pierwszego dnia po powrocie do domu, przyszla do mnie porzadna doradczyni laktacyjna. Powiedziała, ze mam piersi swtorzone do karmienia a mlody przystawia sie tak ksiazkowo, ze moglaby robic zdjecia na zajecia do SR. Mleko zaczelo lecieć tego samego dnia...
-
No wlasnie, druga rzecz to mega stres jaki ma sie w szpitalu. Mialam wrazenie ze kazdy mi patrzy na rece czy sie dobrze dzieckiem zajmuje. Dostalam opiernicz ze po 5 dniach w szpitalu nadal nie umiem pieluchy dobrze zalozyc, albo ubranko bylo tylem do przodu. I wszystko zawsze szybko, szybko, szybko.
Czlowiek tam sie zwija z bolu na tym lozku szpitalnym. O 5 rano wzywaja przez megafon do odebrania dziecka zeby bylo z mama przez dzien ( w nocy jest pod opieka poloznych chyba ze ktos chce KP to przychodzi rowniez w nocy, albo zostawia pokarm odciagniety), no to sie telepie zgieta w pol, przychodze prawie jako ostatnia mimo, ze naprawde sie spiesze ale kazdy krok to osobna tortura. To wszystko dla pierworodki jest mega stresem, mimo ze otoczenie w moim szpitalu bylo mega przyjazne i bardzo pozytywnie nastawione (poza ta jedna jedza ktora mnie opierniczyla za ubranko i pieluche). Duzo latwiej byloby mi startowac z laktacja w domu, ale po tygodniu w szpitalu sobie odpuscilam wtedy.
I nie zrozumcie mnie zle, ze nie chcialam sie malutka zajmowac czy cos, bardzo chcialam i bardzo sie z tego cieszylam! Chodzi mi o to ze czlowiek sam siebie nakreca i stresuje w otoczeniu szpitalnym, bo wydaje mu sie ze kazdy juz ma wprawe w opiece nad dzieckiem a tylko ty sama jestes wielki nieudacznik i ciapa.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2019, 15:15
-
nick nieaktualnyPierwsza szuflada w gotowości
uprane i uprasowane body krotki rękaw, długi rękaw, pajace i spodnie rozmiary 56 i 62
Edit: półśpiochy i spodniemuszę się nauczyć tych ubrankowych nazw bo już ostatnio siostra miała ze mnie ubaw
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2019, 15:43
puszek369, Ciasteczko777, Pestkkaa, Chusy, 4me, Milka1991, kama2784, PatkaPP lubią tę wiadomość
-
https://motheratorka.pl/garderoba-niemowleca-dla-opornyc/
Oleander, Ciasteczko777, klamka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
To mój mały hipopotam hihihi
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/a4364b724e81.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/31dbb827412c.jpg
Oleander, Ciasteczko777, 4me, puszek369, Izka37, Chusy, Fikus, Milka1991, Veri, kama2784, ago91, PatkaPP lubią tę wiadomość
2009 Córeczka
2017 [*] Aniolek 11tc
-
Szczęśliwa Mamusia wrote:agao91 Na mnie to chyba żaden magnez nie działa , najpierw brałam Magnezin Comfort i to 4 tabletki i nic nie pomogły , potem właśnie przeszłam na magne B6 no widać trochę poprawy , ale i tak mam te skurcze w łydkach będę 10 Marca na wizycie to z ginem to skonsultuję może coś jeszcze lepszego poleci .
Próbowałaś Aspargin? Poproszę taki poród jak Opis Twojego czwartego, tylko niech te wody później odchodzą -
Chusy wrote:No wlasnie, druga rzecz to mega stres jaki ma sie w szpitalu. Mialam wrazenie ze kazdy mi patrzy na rece czy sie dobrze dzieckiem zajmuje. Dostalam opiernicz ze po 5 dniach w szpitalu nadal nie umiem pieluchy dobrze zalozyc, albo ubranko bylo tylem do przodu. I wszystko zawsze szybko, szybko, szybko.
Czlowiek tam sie zwija z bolu na tym lozku szpitalnym. O 5 rano wzywaja przez megafon do odebrania dziecka zeby bylo z mama przez dzien ( w nocy jest pod opieka poloznych chyba ze ktos chce KP to przychodzi rowniez w nocy, albo zostawia pokarm odciagniety), no to sie telepie zgieta w pol, przychodze prawie jako ostatnia mimo, ze naprawde sie spiesze ale kazdy krok to osobna tortura. To wszystko dla pierworodki jest mega stresem, mimo ze otoczenie w moim szpitalu bylo mega przyjazne i bardzo pozytywnie nastawione (poza ta jedna jedza ktora mnie opierniczyla za ubranko i pieluche). Duzo latwiej byloby mi startowac z laktacja w domu, ale po tygodniu w szpitalu sobie odpuscilam wtedy.
I nie zrozumcie mnie zle, ze nie chcialam sie malutka zajmowac czy cos, bardzo chcialam i bardzo sie z tego cieszylam! Chodzi mi o to ze czlowiek sam siebie nakreca i stresuje w otoczeniu szpitalnym, bo wydaje mu sie ze kazdy juz ma wprawe w opiece nad dzieckiem a tylko ty sama jestes wielki nieudacznik i ciapa.
Kurcze ale kicha. U nas przywozili dziecko. Albo mama miała stałe przy sobie. Ja ze względu na ciężki poród i duża utratę krwi, to pierwsza dobę w ogóle mi nie kazali wstawać, a i potem zawsze ja przywozili, a byłam tam prawie tydzień. Także współczuję... -
Moim zdaniem każda mama powinna robić z karmieniem, tak jak jej wygodnie. Miałam kp tylko 3 miesiące, wyszło 1,5 roku, aż się młoda sama odstawia. Dlaczego? Bo było mi wygodniej dać jej w nocy pierś niż robić mm, jak jezcze spała ze mną to nie widziałam nawet ile razy ja w nocy karmilam. No i oszczędność! Jedynie co to kolejne miesiące bez winka buuu ale po czasie to się nauczyłam nawet kiedy i ile mogę wypić, by małej nie zaszkodzić. Teraz też niezbyt mam ochotę karmić. Jak będzie mleko, będzie się maluszek prxystawial dobrze, to będę karmić. Ale ciśnienia nie mam, mam nadzieję że mi się nie zmieni w razie co
Aaaa i mimo, że mi kp przyszło łatwo, bo leciało od razu po porodzie, skutki idealne do kp, a młoda ciągnęła jak odkurzacz, to i tak po drodze były różne przeboje i chwilę zwątpienia. -
Trzymam się ile mogę...
Pessar już mam w szpitalu.. ale nic więcej nie wiem .. Mówiłam przypominalam się ale nic więcej nie wiem . -
Ktoś się pytał czemu zamawiam sama pessar . Sama dlatego że u nas w szpitalu nie ma i każą sobie zamówić.