Majóweczki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Dobry wieczór kochane :*
Dziś piękna pogoda u mnie była, słoneczko, odrazu humor lepszy. Widze samedovre wieści u Was co mnie bardzo cieszy! Mam nadzieje ze do końca zostaniemy w tym składzie i żadna nie odpadnie!:*
Ja w ogóle bie czuje jakbym była w ciąży, czuje się super, teoche mnie to martwi ale bie chce się nakręcać -
Goldfinch26 wrote:Dziewczyny, myślicie że 3.10 będzie 6t4d może być już widać serduszko ? Czy za wcześnie? W którym tygodniu Wy pierwszy raz widzieliście bijące serduszko?
Już dawno zapisałam się na tą wizytę. I tak wydawał mi sie odległy termin, ale teraz myślę czy nie zmienić na kolejny tydzien -
KamKam1100 wrote:Dobry wieczór kochane :*
Dziś piękna pogoda u mnie była, słoneczko, odrazu humor lepszy. Widze samedovre wieści u Was co mnie bardzo cieszy! Mam nadzieje ze do końca zostaniemy w tym składzie i żadna nie odpadnie!:*
Ja w ogóle bie czuje jakbym była w ciąży, czuje się super, teoche mnie to martwi ale bie chce się nakręcać
Nie ma się Kochana czym martwić. Wiele kobiet nie ma objawów typowo ciazowych i rodzą piękne zdrowe dzieci. U mnie w rodzinie dziewczyna teraz urodzila córeczkę a ciąży nie czuła dopóki brzuszek nie zaczął rosnąć. Widocznie należnysz do tych szczęśliwych mamusiek, które nie mają żadnych objawów. Ja na razie początek mdłości a już mam dosyć a ma być gorzej -
nick nieaktualnyMaryJane wrote:Super, dobre wieści, gratulacje! To ja z klasycznym pytaniem haha, który to dokładnie dzień i miesiąc i jaki duży pęcherzyk?
Nie dostałam USG nie powiedział mi który to tc według kalendarza ciąży bbf to 7 tc 2 msc pęcherzyk był duży i jak bym widziała zarys małego czlowieczka.
-
KamKam1100 wrote:Ja widzialam serduszko w 6/7 tydzień
Super! Ja tez mam nadzieję, że będzie juz serduszko. Na razie miałam jedno usg i widać tylko malenka kropkę Ale od tego czasu mój kropek na pewno już urósł i mam nadzieję zobaczyć coś więcej! Nie mogę się doczekać tej wizyty -
nick nieaktualnydomi1906 wrote:Ciasteczko A jaki wynik po glukozie?
U mnie już wszyscy wiedzą. Zresztą ciężko byłoby to ukryć. Bo siedzę na L4, rzuciłam palenie i nie napoje się z rodzicami wina jak wpadam. -
Dziewczyny chciałabym poruszyć jeden temat, nie wiem czy ja jestem dziwna?! Otóż to ze niby jestem w ciąży ale nie czuje jakiejś miłości do dziecka które mam pod sercem...czy to się pojawia z czasem? Na razie wsystko dla mnie jest nijakie . Czy instynkt macierzyński przyjdzie sam? Trochę się zaczynam martwić czy jakaś bez serca jestem czy nie wiem co (
-
Ja póki co też bez fajerwerków ale oczywiście bardzo się cieszę ) bardziej uzalam się ciągle nad dolegliwościami ciążowymi i mam już dość. Do tego teraz wypada mi termin kolejnej miesiączki i normalnie chodzę wkur*** jak zawsze podczas @
Myślę że prawdziwa miłość pojawi się wraz z rosnącym brzuszkiem i pierwszymi kopniakami
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2018, 21:39
Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
-
KamKam1100 wrote:Dziewczyny chciałabym poruszyć jeden temat, nie wiem czy ja jestem dziwna?! Otóż to ze niby jestem w ciąży ale nie czuje jakiejś miłości do dziecka które mam pod sercem...czy to się pojawia z czasem? Na razie wsystko dla mnie jest nijakie . Czy instynkt macierzyński przyjdzie sam? Trochę się zaczynam martwić czy jakaś bez serca jestem czy nie wiem co (
Myślę, że to przyjdzie z czasem. Mi też się kiedyś wydawało że jak zajde w ciążę to już będę kochała to maleństwo a chyba tak nie jest. Czytałam, że niektóre dziewczyny już rozmawiają do brzucha itd a ja mam jakąś blokadę na razie. Mysle, że taka miłość i poczucie że coś w nas rośnie- coś ważnego i pięknego przyjdzie z pierwszymi ruchami, z dźwiękiem bijącego serducha itd. Dajmy sobie czasu -
KamKam absolutnie nie Jesteś dziwna. Wiesz o ciąży parę tygodni. Kropek jest jeszcze tylko kropkiem. Nie widzisz go. Nie słyszysz. Nie czujesz. Nie da się tak od razu pokochać czegoś nienamacalnego. Ja wraz z pierwszą ciążą też się tym martwilam. Ba, nawet jak urodziłam to nie było eksplozji miłości i łez wzruszenia. Raczej ulga że skończył się ból. Milosc potrzebuje czasu. Nie przychodzi ot tak. Pstryk i jest. Nie nie. Jak się urodziła moja córka to czułam do niej przywiązanie bardziej fizjologiczne niż duchowe. Teraz natomiast kocham ją tak mocno że na myśl o tym stają mi świeczki w oczach, a gdyby ktoś choć raz krzywo spojrzał na moje dziecko to bym zabiła...
Teraz z drugą ciążą i drugim dzieckiem pewnie będzie podobnie. Ale już wiem że nie mam się czym martwić bo wszystko przyjdzie z czasem:*Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2018, 21:41
Agata :), Szczęśliwa Mamusia lubią tę wiadomość
-
KamKam1100 wrote:Dziewczyny chciałabym poruszyć jeden temat, nie wiem czy ja jestem dziwna?! Otóż to ze niby jestem w ciąży ale nie czuje jakiejś miłości do dziecka które mam pod sercem...czy to się pojawia z czasem? Na razie wsystko dla mnie jest nijakie . Czy instynkt macierzyński przyjdzie sam? Trochę się zaczynam martwić czy jakaś bez serca jestem czy nie wiem co (
Mysle ze wszystko przyjdzie z czasem. Ja tez mam jakis taki nijaki stosunek. To chyba moja reakcja obronna po poronieniu. Rok temu mialam juz wszystko zaplanowane wybrany wozek, obgadane przemeblowanie, glaskalam plaski brzuszek mowilam.do niego itd. A potem byla tylko pustka.
Z mezem twraz nie rozmawiamy o ciazy. Chyba oboje boimy sie kolejnej straty. Ja mowie ze dopiero jak bede miala dziecko w ramionach przestane sie bac.
KamKam nie masz sie obwiniać ze narazie nic nie czujesz. U kazdego przycbodzi to na innym etapie.
2009 Córeczka
2017 [*] Aniolek 11tc
-
Milka1991 wrote:KamKam absolutnie nie Jesteś dziwna. Wiesz o ciąży parę tygodni. Kropek jest jeszcze tylko kropkiem. Nie widzisz go. Nie słyszysz. Nie czujesz. Nie da się tak od razu pokochać czegoś nienamacalnego. Ja wraz z pierwszą ciążą też się tym martwilam. Ba, nawet jak urodziłam to nie było eksplozji miłości i łez wzruszenia. Raczej ulga że skończył się ból. Milosc potrzebuje czasu. Nie przychodzi ot tak. Pstryk i jest. Nie nie. Jak się urodziła moja córka to czułam do niej przywiązanie bardziej fizjologiczne niż duchowe. Teraz natomiast kocham ją tak mocno że na myśl o tym stają mi świeczki w oczach, a gdyby ktoś choć raz krzywo spojrzał na moje dziecko to bym zabiła...
Teraz z drugą ciążą i drugim dzieckiem pewnie będzie podobnie. Ale już wiem że nie mam się czym martwić bo wszystko przyjdzie z czasem:*Milka1991 lubi tę wiadomość
-
KamKam, to ja dopiero musze byc dziwna, bo jak urodzilam corke, to nie bylo zadnej milosci od pierwszego wejrzenia, nie czulam nic! I to przez pare pierwszych miesiecy. Dopiero z czasem ja pokochalam. Wiem, ze to brzmi fatalnie, ale naprawde to bylo niezalezne ode mnie i bardzo przez to cierpialam.
Teraz tez samopoczucie, mdlosci itd nie pozwalaja mi cieszyc sie ciaza...
Powoli zaczynam sie wpedzac w jakies depresyjne klimaty, bo od kilku tygodni nic mnie nie cieszy i mam wrazenie, ze Duphaston i jego skutki uboczne (nasilone nudnosci, przygnebienoe) to glowny winowajca.
Dziewczyny biorace Duphaston czy wy tez doswiadczacie takiego obnizenia nastroju?
Henio (*) 12tc - 12.2014
Adaś (*) 11tc - 03.2018
-
Iza_86 wrote:KamKam, to ja dopiero musze byc dziwna, bo jak urodzilam corke, to nie bylo zadnej milosci od pierwszego wejrzenia, nie czulam nic! I to przez pare pierwszych miesiecy. Dopiero z czasem ja pokochalam. Wiem, ze to brzmi fatalnie, ale naprawde to bylo niezalezne ode mnie i bardzo przez to cierpialam.
Teraz tez samopoczucie, mdlosci itd nie pozwalaja mi cieszyc sie ciaza...
Powoli zaczynam sie wpedzac w jakies depresyjne klimaty, bo od kilku tygodni nic mnie nie cieszy i mam wrazenie, ze Duphaston i jego skutki uboczne (nasilone nudnosci, przygnebienoe) to glowny winowajca.
Dziewczyny biorace Duphaston czy wy tez doswiadczacie takiego obnizenia nastroju? -
Milka1991 wrote:KamKam absolutnie nie Jesteś dziwna. Wiesz o ciąży parę tygodni. Kropek jest jeszcze tylko kropkiem. Nie widzisz go. Nie słyszysz. Nie czujesz. Nie da się tak od razu pokochać czegoś nienamacalnego. Ja wraz z pierwszą ciążą też się tym martwilam. Ba, nawet jak urodziłam to nie było eksplozji miłości i łez wzruszenia. Raczej ulga że skończył się ból. Milosc potrzebuje czasu. Nie przychodzi ot tak. Pstryk i jest. Nie nie. Jak się urodziła moja córka to czułam do niej przywiązanie bardziej fizjologiczne niż duchowe. Teraz natomiast kocham ją tak mocno że na myśl o tym stają mi świeczki w oczach, a gdyby ktoś choć raz krzywo spojrzał na moje dziecko to bym zabiła...
Teraz z drugą ciążą i drugim dzieckiem pewnie będzie podobnie. Ale już wiem że nie mam się czym martwić bo wszystko przyjdzie z czasem:*
Miłość rośnie stopniowo u każdego od innego momentu. Także nie martw się tym.Milka1991 lubi tę wiadomość