Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
KarolaJJJ wrote:No widzisz,tu masz śwoetnie pokazaną różnice miedzy mną a Tobą. Ja jak straciłam dziecko to popłakałam pare dni,zajełam sie tym dzieckiem ktore miałam na stanie i stwierdzilam "tak to juz jest,musze sie wziąć w garśc,czas minął,widac tak miało być". Żałoba i ból zostały ale nie podążały jak złe cienie za mna. Po poronieniu przyszedl psycholog ktory tylko mnie dołował tym sztucznym ,sluzbowym rozczulaniem się.
Dlatego kazdy ma prawo do jakiegos swojego zdania
Xgiro pewnie w szoku napisała "jak tam u Was" to jej mama napisała ze pogoda taka czy taka
Wiesz, być może gdybym poroniła mając juz jedno dziecko zachowałabym się podobnie do Ciebie chociażby z poczucia obowiązku wobec tego żyjącego. Tak samo Ty gdybyś poroniła niemając dziecka przeżywałabyś to bardziej. Ciężko stwierdzić, bo sytuacje choć podobne, to inne chociażby z tego własnie względu. Widziałam nieraz na forach wypowiedzi kobiet w Twojej styacji, które właśnie podobnie reagowały zaznaczając, że mają dla kogo żyć. Ja nie miałam. Wykluczam tu oczywiście męża. Była pustka.
Co do psychologa - masz chyba pecha do nich, bo żadna z moich terapeutkek ani psychiatra rozmawiając ze mną o tym się nie rozczulał. Ale wierzę, że są i tacy i może to irytować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2019, 16:40
-
No ja przeszlam w ciul gabinetów niestety🙄 ciezko o dobrego specjaliste,takiego co postawi do pionu. Ale to z dzieckiem raczej, ja ze soba tez cos tam próbowałam ale nie bylam w stanie załapać tej współpracy.
Co do słów psychiatry ze trzeba sie wziac w garśc i czyms zajac to własnie na tej psychiatrii dzieciecej czesto slychac. Radzi sie rodzicom i dzieciakom ze nie mozna siedziec orzez telewizorem,komórką czy kompem i zamulać,ze praca i rozwiajanie zainteresowan to bardzo wazna czesc terapii i wymaga największych nakładów siły i zaangazowania calej rodziny a minimum rodzica i dziecka.
-
Wiesz ze ja tez! 😂 Leżę cały dzień jak księżniczka a walizka w piwnicy 😂 i zamiast ja przynieść i ogarnąć to co tam lepiej leżeć i myśleć kiedy i jak długo 😂😂😂 kurde jutro już chyba ustawie budzik na 8mikaja wrote:Troche sie chyba zaczynam stresować porodem
xgirl to Twoja wina 
mikaja lubi tę wiadomość
-
Sorry😆😆 Ale tez sie zestresowalam.
3100g, 53cm, sn. Dzis byl rowno 39tc. Po kilku h dostala znieczulenie. I przestalo padac!!😆😆
Emma_, JaSzczurek, 33Sylwia, Czarna_kawa, Sylka135, mikaja, anngelikamarta, Casjopea lubią tę wiadomość
-
Wlasnie sie do mnie odezwala. Pisze, ze hardcore i masakra
Dwa razy do cc chcieli ja przygotowywac ale akcja ruszala od nowa, znieczulenie wszystko opoznilo ale meczyla sie od 5 rano i jej dali, przebili jej wody i jakos poszlo. No. Eeee. Ale sie zgrzalam z emocji
-
Karola to akurat prawda i zgadzam sie z tym, ze roznego rodzaju zajecia i hobby to super pomocna sprawa, do tego jakies zajecia sportowe to juz w ogole super ale jesli ma sie powazne problemy to Ci zadne sporty nie pomoga, do tego trzeba czegos wiecej. To w ogole temat rzeka, tam musi tyyyyle roznych aspektow sie zgrac, terapia to bardzo kompleksowa sprawa.KarolaJJJ wrote:Co do słów psychiatry ze trzeba sie wziac w garśc i czyms zajac to własnie na tej psychiatrii dzieciecej czesto slychac. Radzi sie rodzicom i dzieciakom ze nie mozna siedziec orzez telewizorem,komórką czy kompem i zamulać,ze praca i rozwiajanie zainteresowan to bardzo wazna czesc terapii i wymaga największych nakładów siły i zaangazowania calej rodziny a minimum rodzica i dziecka.
-
Tu w Niemczech jest kladziony bardzo duzy nacisk na to. W Polsce nie przypominam sobie zeby ktos o tym mowil.. albo zapomnialam juz.KarolaJJJ wrote:No a czy ktoras z Was dostala propozycje zajęć fizycznych(manualnych) od terapeuty,psychologa ?
W ogole poczatkowo myslalam, ze takie zajecia sportowe, plastyczne, muzyczne itp to zapychacze czasu, dopiero potem sie zorientowalam jaka to super sprawa. Ale to tez trzeba wyjasnic po co to i na co a nie tylko ,,jak jest Pani zestresowana to prosze isc pobiegac'' bo czlowiek czuje sie olany.






