Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
I cc jest trudne i sn dla mnie nie ma 'gorszego' i to boli i to z jedną małą różnica że samej cc się nie czuje bo jest znieczulenie tylko jest ból po a przy sn też boli w trakcie
Ja tam nigdy nie uważałam że cc to pójście na łatwiznę ani jeśli przy porodzie sn jakas babka wzięła znieczulenie dla mnie to poprostu głupie gadanie i tyle
Wg mnie każda kobieta powinna mieć możliwość wyboru wkoncu to jej organizm i jej dziecko i jeśli np boi się rodzic naturalnie to nikt nie powinien jej do tego zmuszać, tak samo do cesarki
Wiadomo te wielkie gadanie odnośnie cc którego się nasluchalam jak byłam w szpitalu od innych babek które robiły się mądre przy tych co miały cięcie bo one urodziły sn "kiedyś tego nie było i wszystkie rodziły sn a teraz księżniczki chcą cięcie" no nie było a teraz jest i uważam że to powinien być wybór każdej kobiety i nikt nie powinien w to ingerować
Sorry za taki wywód ale wk@%#%a mnie toxgirl, JaSzczurek, Sylka135 lubią tę wiadomość
-
Anngelikamarta masz absolutna racje.
A to gadanie, ze kiedys CC nie robiono i wszystko bylo OK... Hmmm. Szczerze to gdybysmy zyly sto lat temu to polowa z nas albo naszych dzieci porodu by nie przezyla z tego co czytam. Chwala Bogu za cc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2019, 14:29
-
xgirl wrote:A mowia, ze CC to pojscie na latwizne..
. Ale do momentu jak zobaczyłam malucha, potem endorfiny wzięły górę
Mama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
X dokładnie
Ale największej piany dostawałam jak się robiły mądre te co rodziły sn tak choćby były jakieś lepsze. Choćby tylko one przechodziły w ciąży 9 miesięcy i tylko one są matkami bo rodziły naturalnie a te co miały cesarki były w ciąży tylko tydzień i jeszcze chcą cięcie z wyboru.
To samo z KP. Jak lezalam w marcu te 2tygodnie na patologii ciąży to byłam na sali z taką Sandra która była w terminie i chciała rodzic naturalnie ale nie wyszło bo małej za szybko biło serduszko i zrobili jej szybko cc. Pomijając fakt że się rozplakala bo była nastawiona rodzic naturalnie i że się samo zacznie i będzie miała czas przygotować się jakoś do tego przyjścia na świat jej dziecka to wszyscy zaczęli biegać i po godzinie wylądowała w szoku na stole. Po cesarce jak byłam ją odwiedzić na położnictwie piętro wyżej to była na sali z dwoma mądrymi co rodziły sn i jeszcze o zgrozo karmily piersią. Ona biedna po tym stresie, obolala, mała ciągle płakała, miała problem z karmieniem bo wiadomo po cesarce, musiała dać małej mm to jeszcze słuchała ich głupich komentarzy w stylu "ooo ale on bardzo ładnie je z tej piersi" "o kurde mam tyle mleka że bym cały szpital wykarmila" "jednak rodzic siłami natury to jest coś pięknego a nie jakaś cesarka"
No ludzie. Niektóre baby to już naprawdę mają cos z głową
Jak wróciła do domu po szpitalu to przestała przez to próbować karmić piersią bo jej natruly do głowy że się do tego nie nadaje.
Całe szczęście teraz już jest u nich wszystko dobrze, karmi mm czasami miesza jak coś odciagnie laktatorem i sobie radzą ale współczuję jej tych super przeżyć -
mikka86 wrote:No ale jak sprawdzali? Mnie pytali czy czuję takie uczucie ciepła od brzucha do stóp to ja mówię, że tak bo czułam,a później czy czuję jakby mrówki mi chodziły no to też mówię,że tak a oni to ok. I cięli , moi cięli że wszystko czułam
O matko ale przeżyłaś horror 😤😤😤
U mnie było tak że lekarz bardzo mocno uszczypnął mnie w ramię potem to samo zrobił na brzuch jak bolało to czekali do momentu aż nie czułam bólu ale czułam wszystkie czynności które wykonywali .......... nie było to przyjemne - bardzo dziwne uczucie .........
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2019, 15:02
-
AgaSY wrote:Gdybym miała czucie w nogach to bym im że stołu uciekła
. Ale do momentu jak zobaczyłam malucha, potem endorfiny wzięły górę
-
Anngelikamarta i to kobieta kobiecie.. Mi by nawet do glowy nie przyszlo takie rzeczy gadac i to komus, kto tyle stresu sie najadl jescze niedawno. W ogole mi to wisi kto jak karmi i rodzi, Jezu trzeba miec nierowno pod sufitem zeby sie takimi rzeczami zajmowac.
-
Dziewczyny nie zdaze teraz nadrobic. Ala urodzila sie 11-tego o 20:56 po 23h godzinnym porodzie liczac od regularnych skurczy co 4 minuty. Skonczylo sie na cesarce. Stracilam tak duzo krwi ze musieli mi przetaczac. Dzidzius jest absolutnie przecudowny, jest taka kochana! Wazyla 3640 i ma 54cm. 10 punktów apgar. Natomiast swoj porod wspominam jak absolutna traume i rzez. Myslalam ze oszaleje z bolu, a z decyzja o cieciu wstrzywano sie zdecydowaniu za dlugo. Ciecie, pionizacja i bol rany jest niczym w porównaniu z tym co czulam przy sn. Nigdy w zyciu wiecej bym sie na to nie zdecydowala.
Alrauna1987, Eluska, Emma_ lubią tę wiadomość
-
KasiaLukasia wrote:Dziewczyny nie zdaze teraz nadrobic. Ala urodzila sie 11-tego o 20:56 po 23h godzinnym porodzie liczac od regularnych skurczy co 4 minuty. Skonczylo sie na cesarce. Stracilam tak duzo krwi ze musieli mi przetaczac. Dzidzius jest absolutnie przecudowny, jest taka kochana! Wazyla 3640 i ma 54cm. 10 punktów apgar. Natomiast swoj porod wspominam jak absolutna traume i rzez. Myslalam ze oszaleje z bolu, a z decyzja o cieciu wstrzywano sie zdecydowaniu za dlugo. Ciecie, pionizacja i bol rany jest niczym w porównaniu z tym co czulam przy sn. Nigdy w zyciu wiecej bym sie na to nie zdecydowala.
KasiaLukasia lubi tę wiadomość
url=https://www.suwaczek.pl/][/url]
-
Xgirl pytałaś o cluster feeding - to takie coś ze dziecko raz albo 2 razy na dobe ma takie okresy ze wisi na cycu przez 2-3h. Albo ma skok albo podkreca laktację. Może tez takie coś występować na butelce. Wg tego artykułu który wkleiłam jeśli takie coś ma miejsce późniejszym wieczorem to to jest spoko bo dziecko się „ładuje” na noc i przez to noce łatwiejsze i u nas taki to póki co wyglada. Wieczorów nie lubię bo ona wisi non stop a pod koniec mam już 2 flaki a nie cyce a ona jeszcze się denerwuje ale zabieram ja do łóżka, podpinam i poście trochę i zasypia i spi po 4h w nocy właśnie. Także nam wychodzą 2 karmienia w nocy. Dziś wyszły 3.
Jak dziecko robię takie akcje w nocy to może oznaczać ze ma poprzestawianie coś - dzień z nocą i warto spróbować to odwrócić poprzez częstsze budzenie dziecka w dzień niby.
Mikka gratulacje! Ale kudłatywspolczuje jednak cc w pełnej narkozie... ogólnie całego tego pobytu. Zadbaj o siebie pod względem psychicznym teraz po tym wszystkim.
KasiaLukasia gratulacje
Co do porodów to ja akurat wole tez bol przy pionizacji i dochodzeniu do siebie po cc niż te skurcze porodowe jednał. To było dla mnie nie do zniesienia a tu mam jakaś kontrole tez nad tym i mogę śpię ulżyć. Przy porodzie SN jedyna ulga - epidural - zabija akcje porodowa wiec widać nie jest mi dane „łatwiej” urodzić SN. No i ja nie kupuje tekstów ze bol przy SN jest do przeżycia, nie dla mnie. Jedna to przeżyje, inna nie i tyle. Każda z nas inaczej odczuwa bol.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2019, 17:14
-
KasiaLukasia wrote:Dziewczyny nie zdaze teraz nadrobic. Ala urodzila sie 11-tego o 20:56 po 23h godzinnym porodzie liczac od regularnych skurczy co 4 minuty. Skonczylo sie na cesarce. Stracilam tak duzo krwi ze musieli mi przetaczac. Dzidzius jest absolutnie przecudowny, jest taka kochana! Wazyla 3640 i ma 54cm. 10 punktów apgar. Natomiast swoj porod wspominam jak absolutna traume i rzez. Myslalam ze oszaleje z bolu, a z decyzja o cieciu wstrzywano sie zdecydowaniu za dlugo. Ciecie, pionizacja i bol rany jest niczym w porównaniu z tym co czulam przy sn. Nigdy w zyciu wiecej bym sie na to nie zdecydowala.
Kasia Lukasia i Mikka86 mimo okropnych przeżyć gratuluje maluszków.
Matko boska co czytam opisy porodów to historie nadają się na materiał do horrorówOby reszcie poszło gładko i bez takich komplikacji.
-
Casjopea wrote:Porodówka to już w ogóle nie miejsce na takie akcje. Ja zwolenniczka sn i kp leżałam na sali z laska po cc i od razu z wyboru mm. I co? Kumplujemy się do dziś
Jednocześnie zapewniam, że zarówno moje, jak i jej dziecko żyją 👍
Casjo mam tak samoPrzy pierwszym porodzie koleżanka (teraz to znamy się już ponad 2 lata) cc i od razu mm. Dokładnie to samo przy drugim porodzie i kolejna koleżanka z takim samym podejściem. Niech każdy robi to co może i to co uważa za słuszne dla swoich dzieci
Casjopea lubi tę wiadomość