Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyTka ja byłam tak pozytywnie nastawiona na porod ze wbilam sobie do głowy ze najpóźniej jutro będę miała cc a tu dopiero jutro każą mi iść na ip jeszcze bez skierowana więc boję się że beda kazali mi jeździć co 2 dni na ktg a ze stresu już mi się po nocach sni ze mi blizna pęka. I mówie do mojego męża po co te wszystkie uzgodnić przed porodem jak i tak potem robia sobie z człowiekiem co chcą... Ja już naprawdę mam dosyć i ta zależność od lekarzy jeszcze bardziej mnie dobija. Zastanawiam się czy zacząć coś sciemiac żeby mnie nie zbyli...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAgaSY wrote:Karola jak przechodziliscie ja w domu?
Casjopea lubi tę wiadomość
-
KarolaJJ wrote:Tak ja w szpitalu by przechodził,non stop spał i nie budził sie na jedzenia,tracił na wadze. Ale ja go karmilam co godzine na siłe i wustawiałam do słońca.W tydzień zeszło żółtkoMama 2 chłopców i aniołka ❤️
12.07.2019r. M.
07.06.2017r. L.
26.07.2015r. (*) -
Karola, jasne. Chociaz ja w domu nie scjizowalam, bylam spokojna i wolala ym trafoc.tutaj w 39 tyhodniu skoro maja mnie zamiar przetrzymywac jeszcze dodatkowy, nie wiem tydzie. Lub dluzej, skoro NIC mi nie jest. Zdzierzylabym bycie pzez tydzien na obserwacji, nie idzie - w 39 wywolujemy, ale jesli oni nie zamierzaja mi wywolywac porodu jak nic sie nie zadzieje nic jie.robic, to po co w ogole ja zajmuje miejsce tym bardziejnpotrzebujacym nawet?
Sylka, rozumiem Twoje rozczaeowanie. Fajnie chociaz, ze jestes w domu. Ale tez sie zastanawiam juz czy nie sciemniac, ze mam skurcze z kregoslupa czy jakiekolwiek. Jednak w moim przypadku to chyba nie ma sensu. -
Tkaa może po prostu nabijasz licznik.. Coś w stylu jak mi kazali unikać IP z wysypka i zgnilizna, bo choćbym mówiła, że wlazlam w pokrzywy to i tak by mnie zatrzymali ze względu na "zysk" z podejrzenia cholestazy. Nie wiem, nie znam się..
Ale w pełni rozumiem Twoje zniecierpliwienie. Zawsze można wyjść na własne żądanie i to samo mi mówili mili ludzie w pierwszej ciąży jak leżałam te 3 dni w 29tc, no ale kto normalny wyjdzie w ciąży na własne życzenie wiedząc, że gdyby coś się stało to poczucie winy do końca życia.
Także leż i oglądaj NetflixaMoże też traktuj trochę ten pobyt jak film na Discovery, przynajmniej zgłębisz wszystkie tajniki porodów 😁
Relax. Wedle belly zostało nam 9 dni do terminu, dasz radę!
A tłumaczyć się nie musisz nikomu z niczegoPomijając nas of kors, my musimy wiedzieć wszystko 😁😁
😘xgirl lubi tę wiadomość
-
KarolaJJ wrote:Tak ja w szpitalu by przechodził,non stop spał i nie budził sie na jedzenia,tracił na wadze. Ale ja go karmilam co godzine na siłe i wustawiałam do słońca.W tydzień zeszło żółtko
Pomijając już moją traume w związku z 4-dniowa rozlaka z dzieckiem po porodzie, to akurat dosyć lajtowo podeszli do żółtaczki, bo dali nam kaftan i młoda się w ten sposób naswietlala. Wyglądała zajebiscie, bo całą główkę miała żółtą jak chińczyk, a resztę ciałka, która była w kaftanie dużo bardziej różową i taką no wiecie.. NoworodkowąI poszlysmy do domu z bilirubina 14
-
Sylka135 wrote:Tka ja byłam tak pozytywnie nastawiona na porod ze wbilam sobie do głowy ze najpóźniej jutro będę miała cc a tu dopiero jutro każą mi iść na ip jeszcze bez skierowana więc boję się że beda kazali mi jeździć co 2 dni na ktg a ze stresu już mi się po nocach sni ze mi blizna pęka. I mówie do mojego męża po co te wszystkie uzgodnić przed porodem jak i tak potem robia sobie z człowiekiem co chcą... Ja już naprawdę mam dosyć i ta zależność od lekarzy jeszcze bardziej mnie dobija. Zastanawiam się czy zacząć coś sciemiac żeby mnie nie zbyli...
-
Tkaa rozumiem Twoje zniecierpliwienie ale siedz tam lepiej. To juz serio koncowka a z Twoim cisnieniem i cukrzyca lepiej byc pod obserwacja. Wiem, ze latwo mowic ale pomysl, ze jakbys wyszla i cos by sie stalo... Nudz i marudz nam tu, bedzie dobrze❤️
-
Casjo, w zyciu nie wypisze sie na wlasne zadanie, cos by sie zadzialo to chyba nie wubaczylabym sobie. Nie mam blizny, to moje pierwsze dziecko, wiec z tym nie zaklamie. Zreszta lekarze maja w dupie, ze boli, daja wtedy czopki na rozluznienie.
No, przeyrwam to. Nie mamw yjscia, nic nie zrobie. Tylko jestem w zlym stanie psychicznym i sie martwie sama o siebie. Boje sie, ze wpadne w jakas depreche zaraz, bo dzisiaj caly dzien poplakuje, nie chce z nikim rozmawiac, chce spac, zamknac sie w ciemnej jaskini, chce mi sie wymiotowac i kreci mi sie w glowie, i najgorzej ze nie moge tego rozladowac zartem jak zawsze. -
Tylko, zeby z tym cisnieniem i cukrem cos sie dzialo, ja z takimi wynikami chodzilam 2 miesiace i nikomu nie przeszkadzalo. Zreszta.cisnienie 140/90 ( ktore teraz.maksymalnie miewam) nie jest wskazaniem do hospitalizacji, a z cikrami nie mam w ogole poblemow. Wiec nie wiem co oni misza obserwowac.
Dziewczyny, wszystkie macie racje, to co mowicie jest madfe i rozsądne. Ja to wszystko wiem i sie z tym zgadzam. -
tka_aa wrote:Tylko jestem w zlym stanie psychicznym i sie martwie sama o siebie. Boje sie, ze wpadne w jakas depreche zaraz, bo dzisiaj caly dzien poplakuje, nie chce z nikim rozmawiac, chce spac, zamknac sie w ciemnej jaskini, chce mi sie wymiotowac i kreci mi sie w glowie, i najgorzej ze nie moge tego rozladowac zartem jak zawsze.
Ja byłam w szpitalu 9 dni i wysiadałam psychicznie 😳😳😳 U mnie brak snu ( drące się rodzące , cały czas ktoś wchodził do pokoju albo do mnie mierzyć ciśnienie albo do współlokatorki ) rozłąka z mężem odwiedziny były tylko od 16-20 dały mi popalić . Wyglądałam jak wrak człowieka w ciągu tych 9 dni spałam może 20 godzin .
U mnie to wszystko potęgowało wzrost ciśnienia i było to błędne koło ...........
Doskonale Cię rozumiem ....... TRZYMJ SIĘ ✊✊✊
tka_aa lubi tę wiadomość
-
Tkaa ale w koncowce ciazy wszystko pracuje na jeszcze bardziej zwiekszonych obrotach. Wczesniej moglo nikomu nie przeszkadzac ale teraz co innego. Sama widzialam po sobie. Niby problemow z cisnieniem nie mialam nigdy ale w koncowce wzroslo mi i tak.
Jest maz przy Tobie? -
Mikka86 gratuluję narodzin synka-słodziudki jest
Zdrowia dla Was
Adria gratuluję narodzin synka-śliczne maleństwoZdrówka dla Was
Fajnie wyszło z tym imieniem hihi
Wierzyć się nie chce jak ten czas leciNajgorzej z tego okresu będę wspominać niestety karmienie i ściąganie.Przed chwilą wyparzalam,myłam butelki,części laktatora A już muszę znowu karmić🤯 Niech mi jakaś mama powie,czy to się zmieni na lepsze???
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lipca 2019, 14:16
-
Lady_dior, Ty mi przypomnij karmisz ściągniętym mlekiem czy też kp? Ja włączyłam z laktatorem 3.5 miesiąca, ciężki proces, ale chociaż pocieszenie jest takie, że mała do tej pory chorowała tylko że dwa razy więc myślę, że się opłacało,ale jak mówię niestety przez to mnie deprecha złapała, bo miałam wrażenie, że non stop wiszę na tej maszynce.
Adria, wspaniały Łukaszek❤️😀
Mikka, współczuję całej sytuacji, najważniejsze, że masz synka przy sobie 😘
U nas walka z kp trwa, mała od 3 dni dostaje jakichś spazmow, nie może chwycić, puścić tego cyca, drze się strasznie, już zachodzimy w głowę co się dzieje🙄 szukam doradcy laktacyjnego, bo nie mam siły się zastanawiac co robię nie tak. Plus taki, że Mira nie reaguje już tak placzkiwie na spazmy siostry i nawet podchodzi i ją glaszcze po głowie jak karmie❤️🙏