Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Emma bardzo mi przykro że usłyszałaś takie słowa na swój temat od obcej osoby. Wiem że to ciężkie dla matki ale tak jak pisały dziewczyny zostaw mleko dla męża i wyjdź na miasto nawet na 2 godzinki. Mój kiedyś mi to zaproponował bo dostał dzień wolny na tygodniu. Wróciłam taka odprężona a w domu bałagan, mały nie spał mimo że to jego pora była. Gary w zlewie bo próbował robić obiad, pranie w pralce uprane nie powieszone,salon pełen zabawek a jego mina i Bartusia bezcenna. Pierwsze jego słowa to były "ja nie wiem jak ty to robisz. Podziwiam Cię." Twój mąż od razu zmieniłby zdanie...
kinga27.30 lubi tę wiadomość
-
Emma mnie też się wydaje, że te chłopy to czasem siano mają zamiast mózgu. Oni chyba myślą, że wszystko magicznie samo się dzieje. Jakbym była na Twoim miejscu na spokojnie wyjaśniła bym sprawę. I znając mnie pożyczył abym sobie tego typa co Ci to wyspiewał. Mój chłop czasami pracuje zdalnie z domu to widzi jak to wygląda. I słowa mi nie powiedział złego. Kiedyś mu powiedziałam, że już siły nie mam na sprzątanie, a dzieci miały też wtedy gorszy dzień to mi odpowiedział, że spoko przecież widzi jak to jest, zrobimy sprzątanie jutro.
-
Dzięki za wsparcie. To nie jest tak, że ktoś mi o tym doniósł, to ja przeczytałam ich rozmowę. Wiem, nie powinnam, ale mój mąż chodzi teraz na rano, często zapomina o ustawieniu budzika, więc jak się kładłam, to złapałam jego telefon, a że miał otwartą tę rozmowę (o której części zaczął mi opowiadać przy obiedzie, ale nie skończył, bo Emilka dzikowała), to przeleciałam ją i na paru fragmentach się zatrzymałam. To żadne żarty, ten kumpel też pisał o swojej partnerce. Przykro mi było i słabo spałam w nocy. Mój mąż doskonale wie jak wygląda dzień z dzieckiem, wczoraj wrócił do pracy po siedemnastu dniach z nami. Wygląda na to, że naprawdę uważa mnie za mało ambitną i mało interesującą. Nie wiem dlaczego on tak nalega na mój powrót do pracy, co mu niby zależy. Zarabia pięć albo sześć razy więcej ode mnie, finansowo stoimy nieźle, możemy w każdej chwili liczyć na życzliwość rodziców (wiadomo, że nie można się na tym opierać, ale to dodatkowa rzecz, która przemawia za tym, że jest dobrze), a on tak naciska na ten żłobek i moje pójście do pracy zaraz jak się macierzyński skończy. Jest mi przykro, bo tak długo czekaliśmy na małą, chciałabym z nią być dopóki nie uznam, że jest gotowa na pójście do żłobka. Nie oszukujmy się - roczne niemowlę woli być z mamą, a mama z nim (nie oceniam tu mam, które wracają do pracy po macierzyńskim albo szybciej, ale ja mam właśnie takie odczucia, nie chcę oddawać dziecka komuś i iść zarabiać na żłobek). I to mnie też dziwi, że mój mąż uważa, że to lenistwo albo jakiś lęk przed powrotem do życia po ciąży. Bardzo kocha nasze dziecko, ale też próbuje wprowadzać jakieś dziwne zasady w stylu "jak wyrośnie z kołyski, to idzie spać do siebie". 🤷🏻♀️ A to nie takie proste, każdy maluch jest inny, jeden będzie gotowy wcześniej, inny później (czytałyście o tej aferze z wymiotami przy samotnym zasypianiu?). Mam wrażenie, że on bardzo chce odzyskać żonę, a nie widzieć tylko matkę.<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a>
-
Ja kocham moje dziecko nad życie, ale czasami potrzebuje pobyć bez niego i nie uważam żebym była gorszą matką z tego powodu. Nie jesteśmy jednością,jesteśmy dwoma różnymi osobami i nie musimy być przyklejeni do siebie 24 h 7 dni w tygodniu. Tym bardziej że nie ogranicza mnie karmienie małego.Ja nie wyobrażam sobie ,żeby od prawie 4 miesięcy siedzieć w domu,nie ogarnięta i być tylko na każde krzykniecie mojego dziecka ,a jedyne wyjście,to wyjście na spacer z wozkiem chociaż wiadomo, że takie dni przeważają i są dla mnie bardzo cenne,ale oprócz bycia matką nadal jestem kobietą, córka, przyjaciółką , siostrą i to też jest dla nie ważne
Emma_ lubi tę wiadomość
url=https://www.suwaczek.pl/][/url]
-
Matko Boska wracam z WC, a tam Mikołaj rozszerza dietę Tymkowi. Patrzę a ten dał mu polizać swoją łyżeczkę z jogurtu😱 mam nadzieję że nic się nie stanie małemu. Chryste człowiek na chwilę wyjdzie. Wiem, że Miki chciał dobrze, podzielić się z bratem ale i tak się martwię teraz bardzo
-
Lullaby wrote:Matko Boska wracam z WC, a tam Mikołaj rozszerza dietę Tymkowi. Patrzę a ten dał mu polizać swoją łyżeczkę z jogurtu😱 mam nadzieję że nic się nie stanie małemu. Chryste człowiek na chwilę wyjdzie. Wiem, że Miki chciał dobrze, podzielić się z bratem ale i tak się martwię teraz bardzo
-
EMMA
MOJA RADA NIC NIE RÓB
Tak jak dziewczyny piszą zostaw go z dzieckiem na parę godzin.
Doskonale cię rozumiem bo ja chciałam wrócić do pracy jak Amelia poszła do przedszkola (poszła w wieku 4 lat)
Ale i tak nie poszłam bo musiałam się zwolnić bo dojazdy codzienne 120 km to bezsens musiałam się z roboty zwolnić. Później urodziła się Zuzia i znowu do 4 lat siedziałam w domu. Zuzia poszła do przedszkola i urodził się Łukasz i znowu będę siedzieć w chacie 4 lata 🙈. Wiem masakra.
Ale ja patrzę na to w ten sposób KRUS mam placony więc to tak jakbym wrobocie była. A. Y gospodarkę zajmuje się domem dziećmi.
Składki mam płacone więc luzik jakbym w pracy była.
Moja SIS po 10 tyg musiała wrócić do pracy ale ona inaczej myśli niż ja. Uważam że w życiu dziecka są takie momenty że matka musi być pierwszy uśmiech pierwsze słowa pierwszy krok i inne. -
LidziA89 wrote:Emma nie zwazylo Ci się to mleko migdałowe w kawie?
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa MaluchyZostała z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
Rety, moje dziecko po raz pierwszy zasnęła na brzuchu w kojcu samo... A ja teraz zamiast iść wieszać pranie i robić rosół siedzę i patrzę na nią i boję się odejść żeby się nie udusiła 😱
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa MaluchyZostała z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
Lullaby wrote:Matko Boska wracam z WC, a tam Mikołaj rozszerza dietę Tymkowi. Patrzę a ten dał mu polizać swoją łyżeczkę z jogurtu😱 mam nadzieję że nic się nie stanie małemu. Chryste człowiek na chwilę wyjdzie. Wiem, że Miki chciał dobrze, podzielić się z bratem ale i tak się martwię teraz bardzo
Nic się Tymkowi nie stanie 🤗 mój mąż inteligent jak Jula miała 3 miesiące dał do polizania sok z malin 🙈 też jej się nic nie stało 😉 🤯
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa MaluchyZostała z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
LidziA89 wrote:Emma nie zwazylo Ci się to mleko migdałowe w kawie?<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a>
-
kinga27.30 wrote:Wypowiem się też bo też tak piłam. Mi się nigdy nie zważyło
Robiłam trzy próby i zawsze mi się zwazylo. Spróbuję dziś Jeszcze raz -
mikka86 wrote:Ja kocham moje dziecko nad życie, ale czasami potrzebuje pobyć bez niego i nie uważam żebym była gorszą matką z tego powodu. Nie jesteśmy jednością,jesteśmy dwoma różnymi osobami i nie musimy być przyklejeni do siebie 24 h 7 dni w tygodniu. Tym bardziej że nie ogranicza mnie karmienie małego.Ja nie wyobrażam sobie ,żeby od prawie 4 miesięcy siedzieć w domu,nie ogarnięta i być tylko na każde krzykniecie mojego dziecka ,a jedyne wyjście,to wyjście na spacer z wozkiem chociaż wiadomo, że takie dni przeważają i są dla mnie bardzo cenne,ale oprócz bycia matką nadal jestem kobietą, córka, przyjaciółką , siostrą i to też jest dla nie ważne<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a>
-
nick nieaktualny
-
Adria wrote:EMMA
MOJA RADA NIC NIE RÓB
Tak jak dziewczyny piszą zostaw go z dzieckiem na parę godzin.
Doskonale cię rozumiem bo ja chciałam wrócić do pracy jak Amelia poszła do przedszkola (poszła w wieku 4 lat)
Ale i tak nie poszłam bo musiałam się zwolnić bo dojazdy codzienne 120 km to bezsens musiałam się z roboty zwolnić. Później urodziła się Zuzia i znowu do 4 lat siedziałam w domu. Zuzia poszła do przedszkola i urodził się Łukasz i znowu będę siedzieć w chacie 4 lata 🙈. Wiem masakra.
Ale ja patrzę na to w ten sposób KRUS mam placony więc to tak jakbym wrobocie była. A. Y gospodarkę zajmuje się domem dziećmi.
Składki mam płacone więc luzik jakbym w pracy była.
Moja SIS po 10 tyg musiała wrócić do pracy ale ona inaczej myśli niż ja. Uważam że w życiu dziecka są takie momenty że matka musi być pierwszy uśmiech pierwsze słowa pierwszy krok i inne.Lady_Dior, KasiaLukasia, Casjopea, Sylka135 lubią tę wiadomość
<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a>