Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Mój tata mi pisze smsy w stylu 'Monika, kupcie sobie specjalistyczny płyn dezynfekujacy do rąk i myjcie ręce po każdym przyjściu do domu.' W sumie to uroczo, cieszę się, że sie troszczy, obawiam się tylko, że w przypadku realnego zagrożenia, nawet ten chiński kot w maseczce (widzialyscie hultaja?) nie będzie bezpieczny, więc to na nic.
Tak czy siak chlop poleciał po ten płyn do apteki, pani magister powiedziała, że zamówi, odbiór na następny dzień, koszt ok.30zl. No to poleciał też dnia następnego, ta sama pani, ten sam płyn, tylko koszt 50zl. Mąż spalił buraka, stwierdził, że wstyd będzie sie juz wycofac i przyniósł to cacko do domu - najdroższe mydło świata. W kazdym razie zmierzam do tego, że ponoć ceny tego typu produktów w ciągu ostatnich kilku tygodni wzrosły o nawet o 300% -
Ala czasem gaworzy a czasem nie. Ale wykrzykiwac eee yyy!!! też chyba lubi najbardziej
Ale jak coś Was niepokoi, to koniecznie do lekarza. My teraz śpimy, a Roomba odkurza mi chatę, zmywarka myje naczynia, pralka pierze ubrania, a chlop przygotowuje obiad. Tak mogę żyć
Monjaktalala, 33Sylwia, anngelikamartaa, kinga27.30, Czarna_kawa, Sylka135, Kamsza, Lady_Dior, Casjopea lubią tę wiadomość
-
KasiaLukasia wrote:Ala czasem gaworzy a czasem nie. Ale wykrzykiwac eee yyy!!! też chyba lubi najbardziej
Ale jak coś Was niepokoi, to koniecznie do lekarza. My teraz śpimy, a Roomba odkurza mi chatę, zmywarka myje naczynia, pralka pierze ubrania, a chlop przygotowuje obiad. Tak mogę żyć
KasiaLukasia, zazdroszczę 😁 jak to mówią "taka to pożyje!"KasiaLukasia lubi tę wiadomość
-
Aniamania wrote:No to czekam w takim razie aż przyjdzie do nas 😕
Są tu dzieci które jeszcze nie gaworzą? Nie wiem czy już się doszukiwać problemu czy jeszcze poczekać<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a> -
Z jednej strony zazdroszczę wam tych porodów sn, bo zawsze chciałam to przeżyć, ale z drugiej... jak czytam te rewelacje, to jednak wolę moją cesarkę. A dodam, że mnie rana praktycznie nie bolała, drugiego dnia już nie prosiłam regularnie o leki, a jak prosiłam, to bardziej ze strachu przed bólem niż z uwagi na sam ból. Bardziej bolały mnie plecy niż rana, więc ja naprawdę dobrze zniosłam rekonwalescencję. Ale marzy mi się mimo wszystko poród naturalny, z tymi wszystkimi emocjami (tak, wiem, że często są złe) i bliskością. Czuję, że wiele straciłam, choć liczę się z tym, że w rzeczywistości być może straciłam tylko tyle, że nie miałam pęknięcia po same gardło i traumy na całe życie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2020, 10:18
KasiaLukasia lubi tę wiadomość
<a href="https://www.tickerfactory.com"><img src="https://www.tickerfactory.com/ezt/d/1;20729;104/st/20250730/e//dt/6/k/5ffd/preg.png"></a> -
Emma_ wrote:Z jednej strony zazdroszczę wam tych porodów sn, bo zawsze chciałam to przeżyć, ale z drugiej... jak czytam te rewelacje, to jednak wolę moją cesarkę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2020, 10:22
-
KasiaLukasia zazdro 🥰 my zaraz pakujemy się w chustę i trzeba ogarnąć chatę bo aż wstyd 🤦♀️
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa MaluchyZostała z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
Emma wszystko przed Tobą 😁 tez mam takie odczucia tak bardzo chciałam się z tym zmierzyć i jak wspomnę sobie cc a potem ta ranę do października to serio nawet Wasze zszywania mnie nie przerażają i chyba bym nadal wybrała SN, ale mi to już nie dane 😁
Emma_ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Angelikamarta, ja też krwawiłam w różnych miejscach, nie tylko pękłam. Po wszystkim miałam milion szwów w środku, że położna, która mi je wyciągała, łapała się za głowę. Współczuję doświadczenia i rozumiem Cię, bo przeszłam coś podobnego.
Dziewczyny, poród sn może być pięknym doświadczeniem i można mieć błyskawiczną wersję - u mnie były za pierwszym razem 4h na porodówce, za drugim i trzecim 2h i gdyby nie to szycie po ostatnim porodzie, to byłaby bajka. Czasami jednak pojawiają się problemy i poród sn przeradza się w koszmar, ból jest nie do wytrzymania, a czasami po prostu trzeba robić cc, żeby ratować dziecko czy mamę. Różnie bywa, ale najważniejsze jest dla mnie, aby urodzić zdrowe dziecko, nie ważne czy sn, czy cc.
A my jesteśmy po pobraniu krwi i tak, jak myślałam, Laura mocno się spłakałaSerce mi krwawi do teraz. A badane miała morfologię i żelazo. Przy okazji zapytam, podajecie dzieciom preparat żelaza i w jakiej dawce?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2020, 10:41
-
W sumie co do tego porodu to wszystkie babki z którymi lezalam na sali, czy te z innych sal po porodzie sn śmigały od razu po powrocie z porodówki albo max do dwóch godzin 😕tylko ja taka sierota, miałam jakieś akcje 🤷♀️no ale tak jak pisałyście każdy poród jest inny, tak samo jeśli chodzi o cc. Jak byłam w marcu w szpitalu to skumplowałam się z dziewczynami z którymi byłam na jednej sali i z jedną która szła do porodu. Zrobili jej cesarke o 12 a o 14 latała już po szpitalu 😶położne się na nią darły bo się bały ze coś jej się stanie ale była tak na chodzie że nie wyobrażała sobie leżeć 😕 ponoć lekarz ktory robił jej to cięcie jest bardzo dobry, praktycznie wszystkie kobiety którym robił szybko dochodziły do siebie i było wszystko ok
Ale wiadomo też dużo zależy od organizmu.