Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
ines. wrote:Właśnie szukam ale spryciarze maja taki rozmiar tego materacyka ze nie ma takich. Ale jeszcze będę się rozglądać, bo jeszcze sporo czasu.
Coś mnie głowa zaczęła boleć...jak ja tego nie lubie -
mikaja wrote:Z której strony?
Hope a jak ma córcia na imię?
No Leicester się może schować. Birmingham jest takie bardzo w stylu loft, dużo stali i czerni. U nas namieszane wszystko co się da, mur pruski, obok typowo angielskie, obok „nowoczesne”, obok jakieś starodawne rzeźbione itdPCOS, endometrioza, tylozgiecie, a jednak można wpasc :p
Niespodzianka ciąża, niespodzianka poród.
16/06 w 37+2 przyszła na świat Margaretka ważąca 2730g.
Margaret, o uroczym zdrobnieniu Daisy -
Nie byłam w Leicester, to nie porównam, ale birmingham takie sobie dla mnie. Fajne to połączenie architektoniczne - to fakt - te stare budynki inowe jednoczesnie obok siebie. Niektore sa naprawde cudne, ale i tak - nie przepadam, bo za duze tlumy - ja jestem wsiur
-
Ja tam tłumów nie widziałam ale może to kwestia wtorku o 12. W Leicester sa okropne tłumy na weekendzie a na tygodniu luz.PCOS, endometrioza, tylozgiecie, a jednak można wpasc :p
Niespodzianka ciąża, niespodzianka poród.
16/06 w 37+2 przyszła na świat Margaretka ważąca 2730g.
Margaret, o uroczym zdrobnieniu Daisy -
13 a ja juz jestem zmęczona. Na dodatek ostatnie 30 minut nasłuchałam się opowieści sprzed 18 lat o porodach w moim szpitalu. Zdecydowanie podniesli standardy
Ta firma mnie zabija umysłowo - serio. Wczoraj w domu cały dzien i latałam, ogarniałam, nawet nadprogramową zupe dziecku ugotowałamA dzisiaj czuje się jak kapeć. Tez chyba już przesilenie zimowe jest, - za długo jest zimno i ponuro. Niby krokusy kwitnące u mnie na ogródku pocieszają, ale to i tak nie to jeszcze.... rano skrobałam szyby w aucie
Mała nadal siedzi cicho, czyt. rusza sie tak, że nie czuję. -
Trochę wam tu pomarudze
czuje się ze wszystkim sama, mam wrażenie że mój wcale nie interesuje się tą ciążą, nie wiem co się z nim ostatnio dzieje, nie był taki
teraz dostał pierwszą wypłatę z nowej pracy i chyba zaczyna się jakaś chora walka o pieniądze przez niego jutro na wizytę nie pójdę i muszę ją przełożyć
Dzisiaj mam prenatalne tak się na nie cieszyłam, po wczorajszej kłótni jestem rozbita, odechciało mi się wszystkiego
przepraszam że tak tu marudzę ale już nie wiem komu mam to powiedzieć
-
anngelikamarta wrote:Trochę wam tu pomarudze
czuje się ze wszystkim sama, mam wrażenie że mój wcale nie interesuje się tą ciążą, nie wiem co się z nim ostatnio dzieje, nie był taki
teraz dostał pierwszą wypłatę z nowej pracy i chyba zaczyna się jakaś chora walka o pieniądze przez niego jutro na wizytę nie pójdę i muszę ją przełożyć
Dzisiaj mam prenatalne tak się na nie cieszyłam, po wczorajszej kłótni jestem rozbita, odechciało mi się wszystkiego
przepraszam że tak tu marudzę ale już nie wiem komu mam to powiedzieć
Marudź ile wlezie. Od tego jesteśmy. Ale to jutro nie pójdziesz na wizytę, bo chodzi o kasę?
Faceci mają różne zwroty akcji w ciązy. Mój poprzednią ciążą się interesował, stresował - teraz jest bardziej wycofany. Też oni tego tak nie czują, jak my. To dla nich takie nierzeczywiste - nie oni przezywają wszelkie objawy, dolegliwości itd. Nie czuja ruchów itd. Może Twój ma gorszy czas po prostu. Ale szkoda, jeśli robi i Tobie wyrzuty o coś.anngelikamarta lubi tę wiadomość
-
Ale smarujecie tych postów
aż pod koniec zapnialam do czego się odnieść
Mój synek poszedł na nogi mając 13 miesięcy xD też się nie spieszyl.
Ciągle gada, w większosci jakoś po mongolsku bo nic nie rozumiem
Ogólnie jeśli chodzi o brzuch to w 2 ciąży widać szybciej niż w pierwszej chyba normalne to jest. Ja też już mam spory ale mi oponka została po 1 ciazy.
A co do ruchów to też przez łożysko z przodu słabo, bardzo słabo czuje. Z synem już widać było nawrt jak brzuszek delikatnie się rusza. Cóż. -
Tak. Mówiłam mu już od miesiąca że będę musiała zrobić badania i mówił że dostanie wypłatę to mi da. Dostał w piątek, w niedzielę oddał bratu pieniądze a ja nie dostałam nic, nawet się nie zainteresował prenatalnymi i ta wizyta, tylko zamówił pizze i nawet nie powiedział że dostał pieniądze. 2 dni temu się z nim poklocilam że myśli o swojej rodzinie a nas ma gdzieś, chciałam myśleć o przyszłości wspólnym koncie, wyprawce, i żeby coś odkładać żebyśmy już myśleli wspólnie a on mi z tekstem "po co na konto" tak jakbym nic nie musiała kupować dziecku, i sobie chociaż jednej pary legginsow ciążowych bo wszystko mnie ciśnie
. Nie wiem może faktycznie ma zły czas, ale nie widzę tego na ten moment
-
anngelikamarta wrote:Tak. Mówiłam mu już od miesiąca że będę musiała zrobić badania i mówił że dostanie wypłatę to mi da. Dostał w piątek, w niedzielę oddał bratu pieniądze a ja nie dostałam nic, nawet się nie zainteresował prenatalnymi i ta wizyta, tylko zamówił pizze i nawet nie powiedział że dostał pieniądze. 2 dni temu się z nim poklocilam że myśli o swojej rodzinie a nas ma gdzieś, chciałam myśleć o przyszłości wspólnym koncie, wyprawce, i żeby coś odkładać żebyśmy już myśleli wspólnie a on mi z tekstem "po co na konto" tak jakbym nic nie musiała kupować dziecku, i sobie chociaż jednej pary legginsow ciążowych bo wszystko mnie ciśnie
. Nie wiem może faktycznie ma zły czas, ale nie widzę tego na ten moment
Jesteście w wolnym związku? Macie osobne finanse?
anngelikamarta lubi tę wiadomość
-
Jest moim chłopakiem, mieszkamy jeszcze osobno do momentu aż urodze, on w swoim rodzinnym domu a ja w swoim
Ale przecież taka chyba jest kolej rzeczy skoro jest dziecko w drodze i mówi że planuje przyszłość ze mną, załatwia mieszkanie itd przecież ja nie chcę pieniędzy na swoje zachcianki żeby iść do fryzjera czy zrobić paznokcie tylko kupować dla dziecka -
Rozumiem. Nie brzmi to fajnie, to fakt. W ogóle to radziłabym w miare możliwości zamieszkać razem jeszcze zanim się dziecko urodzi, troche dotrzeć. Osobiście uważam, że mieszkanie razem przed ewentualnym ślubem - jeśli ktoś w ogóle planuje - powinno być obowiązkowe
A bez jego finansów Ty dasz rade z dzieckiem?
anngelikamarta lubi tę wiadomość
-
Tak też właśnie chciałam ale nie wiem czy nam się to uda przed porodem
dam radę po porodzie dostanę jakieś pieniądze bo załatwilam i mam jeszcze rodziców którzy by mnie nie zostawili z tym, mały będzie miał czy z nim czy bez niego wszystko czego będzie potrzebował tego dopilnuje, tylko chciałam żeby on też poczuł się tatą i nauczył się tej odpowiedzialności
Nie wiem może przyjdzie mu to z czasem, kiedy bardziej "urosne", mam nadzieję że mu przejdzie
Dziękuję mikaja że się mogłam wygadac, idę się szykować bo za godzinę mam autobus na te prenatalne, mam nadzieję że się tam nie porycze dzisiaj -
Mikaja święte słowa.
Musicie jak najszybciej zamieszkać razem wtedy poczuje czym jest odpowiedzialność finansowac bo mieszkajac osobno on swoje a Ty swoje. Zyjąc pod jednym dachem rachunki,zakupy i całą reszte inaczej sie odczuwa. Idzie zdecydowanie wiecej niz mieszkajac osobno. Mieszkacie każde ze swoimi rodzicami?anngelikamarta lubi tę wiadomość
-
Dokładnie
Tak, ze swoimi rodzicami, mam jeszcze wrażenie że mu mama do głowy tlucze bo jak powiedzieliśmy jej o ciąży to powiedziała że możemy mieszkać u nich z dzieckiem, teraz też kupiła mi jakieś ciuszki i tak go właśnie uczy odpowiedzialności że nie musi dawać nic i o nic się nie musi starać.a potem ma wszystko gdzieś. mogłabym tu jeszcze duuużo napisać ale szkoda nerwów jużlecę dziewczyny odezwę się później jak będę w domu
I dziękuję jeszcze raz, trochę mi lepiej się zrobiło -
Angelikamarta nie ma za co, ale tak własnie jak pisalam ja i napisała Karola - dopóki człowiek nie żyje na własnym garnuszku, może mieć bardzo trudno odczuć odpowiedzialność. Więc im szybciej tym lepiej dla Was. Bo ja za 5 miesięcy 'zwali' się na was odpowiedzialnośc za siebie nawzajem + ogromna odpowiedzialnośc, jaka jest dziecko, to moze być po prostu różnie. Pojawienie się dziecka czasami potrafi bardzo poróżnić dwoje ludzi. My z mężem żyliśmy pod jednym dachem 4 lata zanim Bąbel się pojawił, ale nagle miałam wrażenie, że nie znam człowieka - siebie też.
Mam nadzieję, że się wszystko ułoży.
Trzymam kciuki za wizytę - daj znać po -
Dziewczyny macie jakieś sprawdzone fajne materiały na temat VBAC? Sama jeszcze nie zaczęłam szukać - dodałam się na fb do grupy wsparcia, ale to wiadomo - bardziej są historie kobiet aniżeli jakieś źródło medyczne.
Warto się zapewne fizycznie do tego przygotować. Nie mam weny na nic dziś - nawet na szukanie informacji w internecie więc może ktoś cos ma - chętnie przygarnę -
nick nieaktualnymoże to właśnie wynika z tego, że nie mieszkacie razem skoro mieszkasz z rodzicami to może on sobie myśli żebyś na te badania wzięła no od nich ( oczywiście ja tak nie uważam) im szybciej zamieszkacie razem tym lepiej, uwierz pi porodzie może go przerosnac rzeczywistość nocne wstawanie i tak dalej... porozmawiaj z nim szczerze co Cię boli, jesteście razem kochacie się więc na pewno pewne rzeczy on sobie zreflektuje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2019, 15:29