Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Mamunie LIPIEC 2019
Odpowiedz

Mamunie LIPIEC 2019

Oceń ten wątek:
  • anngelikamarta Autorytet
    Postów: 497 440

    Wysłany: 22 lutego 2019, 12:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moja kotka jak byłam z nią na sterylizacji leżała cała zimna przez prawie tydzień. Nie mam pojęcia co z nią tam zrobili ale leżała i się nie ruszala, musiałam dawać jej takie papki i wodę do pyszczka bo nawet nie miała siły wstać
    Ta przychodnia do której chodziłam to jakiś dramat, raz też jak byłam obciąć jej pazurki to nie potrafili sobie z nią poradzić w 3 i powiedzieli żebym ją zostawiła na godzinę i wróciła po nią. Nie chętnie ale tak zrobiłam, jak wróciłam po godzinie okazało się że ją USPALI do obcięcia pazurków i na moje pytanie jakim prawem bez mojej zgody to pani "weterynarz" zaczęła się śmiać że podali jej dawkę która powaliłaby konia i dziwne że ona jeszcze się rusza.. Po 7h wróciłam po nią i zabrałam ją do domu okazało się że cała łapka jej krwawi bo wyrwali jej pazury. Byłam tam w 5 min i niezła jazda była
    Od tamtego momentu jeżdżę do Chorzowa do weterynarza choć mam tam daleko, ale opieka, sprzęt na najwyższym poziomie, żadna krzywda się tam nie dzieje, wszystko szybciutko, delikatnie i ceny 70% niższe

    3jvzi09ky700q2oc.png

    12.06.2019r.~05:45 SN 36+6 Antoś 👶🏼💗❤️
    20 luty - 424g💗
    13 marzec - 760g ❣️
    3 kwiecień - 1060g💓
    2 maj - 1650g🍼
    27 maj - 2550g🙆‍♀️
  • mikka86 Autorytet
    Postów: 6373 3077

    Wysłany: 22 lutego 2019, 12:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    anngelikamarta wrote:
    Moja kotka jak byłam z nią na sterylizacji leżała cała zimna przez prawie tydzień. Nie mam pojęcia co z nią tam zrobili ale leżała i się nie ruszala, musiałam dawać jej takie papki i wodę do pyszczka bo nawet nie miała siły wstać
    Ta przychodnia do której chodziłam to jakiś dramat, raz też jak byłam obciąć jej pazurki to nie potrafili sobie z nią poradzić w 3 i powiedzieli żebym ją zostawiła na godzinę i wróciła po nią. Nie chętnie ale tak zrobiłam, jak wróciłam po godzinie okazało się że ją USPALI do obcięcia pazurków i na moje pytanie jakim prawem bez mojej zgody to pani "weterynarz" zaczęła się śmiać że podali jej dawkę która powaliłaby konia i dziwne że ona jeszcze się rusza.. Po 7h wróciłam po nią i zabrałam ją do domu okazało się że cała łapka jej krwawi bo wyrwali jej pazury. Byłam tam w 5 min i niezła jazda była
    Od tamtego momentu jeżdżę do Chorzowa do weterynarza choć mam tam daleko, ale opieka, sprzęt na najwyższym poziomie, żadna krzywda się tam nie dzieje, wszystko szybciutko, delikatnie i ceny 70% niższe
    Szok !!!

    url=https://www.suwaczek.pl/]54661da9df.png[/url]
  • mikaja Autorytet
    Postów: 3675 1195

    Wysłany: 22 lutego 2019, 12:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    anngelikamarta wrote:
    Moja kotka jak byłam z nią na sterylizacji leżała cała zimna przez prawie tydzień. Nie mam pojęcia co z nią tam zrobili ale leżała i się nie ruszala, musiałam dawać jej takie papki i wodę do pyszczka bo nawet nie miała siły wstać
    Ta przychodnia do której chodziłam to jakiś dramat, raz też jak byłam obciąć jej pazurki to nie potrafili sobie z nią poradzić w 3 i powiedzieli żebym ją zostawiła na godzinę i wróciła po nią. Nie chętnie ale tak zrobiłam, jak wróciłam po godzinie okazało się że ją USPALI do obcięcia pazurków i na moje pytanie jakim prawem bez mojej zgody to pani "weterynarz" zaczęła się śmiać że podali jej dawkę która powaliłaby konia i dziwne że ona jeszcze się rusza.. Po 7h wróciłam po nią i zabrałam ją do domu okazało się że cała łapka jej krwawi bo wyrwali jej pazury. Byłam tam w 5 min i niezła jazda była
    Od tamtego momentu jeżdżę do Chorzowa do weterynarza choć mam tam daleko, ale opieka, sprzęt na najwyższym poziomie, żadna krzywda się tam nie dzieje, wszystko szybciutko, delikatnie i ceny 70% niższe


    oO

  • KasiaLukasia Autorytet
    Postów: 2991 2294

    Wysłany: 22 lutego 2019, 12:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    anngelikamarta wrote:
    Moja kotka jak byłam z nią na sterylizacji leżała cała zimna przez prawie tydzień. Nie mam pojęcia co z nią tam zrobili ale leżała i się nie ruszala, musiałam dawać jej takie papki i wodę do pyszczka bo nawet nie miała siły wstać
    Ta przychodnia do której chodziłam to jakiś dramat, raz też jak byłam obciąć jej pazurki to nie potrafili sobie z nią poradzić w 3 i powiedzieli żebym ją zostawiła na godzinę i wróciła po nią. Nie chętnie ale tak zrobiłam, jak wróciłam po godzinie okazało się że ją USPALI do obcięcia pazurków i na moje pytanie jakim prawem bez mojej zgody to pani "weterynarz" zaczęła się śmiać że podali jej dawkę która powaliłaby konia i dziwne że ona jeszcze się rusza.. Po 7h wróciłam po nią i zabrałam ją do domu okazało się że cała łapka jej krwawi bo wyrwali jej pazury. Byłam tam w 5 min i niezła jazda była
    Od tamtego momentu jeżdżę do Chorzowa do weterynarza choć mam tam daleko, ale opieka, sprzęt na najwyższym poziomie, żadna krzywda się tam nie dzieje, wszystko szybciutko, delikatnie i ceny 70% niższe


    O rany!!! Ale bym się wkur...!!! Co za konowały!!! A gdzie to było dokładnie? Warto wiedzieć takie rzeczy. Pochodzę z Katowic, psa leczyliśmy w Chorzowie, w Fabisz&Stefanek. Byliśmy bardzo zadowoleni. Zdecydowanie przedłużyli mu życie. Teraz mama chodzi z psiakiem i kotem na ul. Chrobrego, na os. Tysiąclecia w Kato. Tam też nasze zwierzaki były sterylizowane i miały usuwany kamień z zębów. Lekarze pierwsza klasa.

    dqprdf9hqua5dnr5.png
    atdci09kha8ndghq.png
  • Aska1994 Autorytet
    Postów: 2978 1896

    Wysłany: 22 lutego 2019, 13:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja bym proponowała zgłosić takie traktowanie zwierząt do TOZu. Masakra! My jeździmy z naszymi 30km do zaufanego gabinetu.

    Założyliśmy rodzinę 31.01.2015 ❤️
    Cypisek urodził się 3.08.2015 💕
    Monia urodziła się 16.03.2017r💕
    Jacuś urodził się 08.07.2019 💕
    Tak się spełnia marzenia!
    Zawsze będzie tysiące powodów na "nie" i zawsze znajdzie się jeden powód na "tak". I to jedno "tak" jest najważniejsze 💥
  • anngelikamarta Autorytet
    Postów: 497 440

    Wysłany: 22 lutego 2019, 13:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Centrum wet. Młynarscy w Zabrzu

    3jvzi09ky700q2oc.png

    12.06.2019r.~05:45 SN 36+6 Antoś 👶🏼💗❤️
    20 luty - 424g💗
    13 marzec - 760g ❣️
    3 kwiecień - 1060g💓
    2 maj - 1650g🍼
    27 maj - 2550g🙆‍♀️
  • poliś Autorytet
    Postów: 406 353

    Wysłany: 22 lutego 2019, 13:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Emma_ wrote:
    Hej, dziewczyny. Ja właśnie ryczę, bo moja suczka pojechała na sterylizację. Tak się cieszyła, że jedzie, a nie wie, co ją czeka. Wiem, jestem głupia, ale przeżywam to strasznie. :(
    Emma wiem co czujesz,
    ja w zeszłym roku kastrowałam rocznego pieska i też jak wsiadał z nami do auta to radocha taka była, a jak go odbierałam to myślałam, że serce mi pęknie, wszędzie jakieś plastry, zdarta sierść z łapek po opatrunkach i w jąderkach puściutko dosłownie, dwa puste, malutkie woreczki zostały... A weterynarz u którego robiliśmy ma zasadę, że oddaje już przytomne, wybudzone pieski i jak przyjechaliśmy, on tak wył za nami, bo nie wiedział gdzie jest...i babeczka zawołała mnie żeby go wyjąć bo jej zęby pokazuje i warczy( pierwszy raz tak miał) Do dziś mam łzy w oczach jak o tym myślę..

    Termin porodu 5 lipiec 2019 <3 Monisia <3
    07.04.2018 Franciszek [*] 23 tc
    14.07.2018 aniolek 6t [*] ciąża jajowodowa, usunięcie jajowodu
    2nn3yx8dulexgmnl.png
  • anngelikamarta Autorytet
    Postów: 497 440

    Wysłany: 22 lutego 2019, 13:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aska1994 wrote:
    Ja bym proponowała zgłosić takie traktowanie zwierząt do TOZu. Masakra! My jeździmy z naszymi 30km do zaufanego gabinetu.
    na to już trochę za późno bo to było już jakiś czas temu, wtedy w tych nerwach nawet nie myślałam ale obsmarowalam im dupska na grupie miasta na fb i co ciekawe bardzo dużo osób pisało podobne rzeczy
    No i też oczywiście jak zawsze znaleźli się jacyś obrońcy :D najlepsze jest to, że moja kicia miała wtedy jakieś 8 miesięcy i niby nie mogli dać sobie z nią rady

    3jvzi09ky700q2oc.png

    12.06.2019r.~05:45 SN 36+6 Antoś 👶🏼💗❤️
    20 luty - 424g💗
    13 marzec - 760g ❣️
    3 kwiecień - 1060g💓
    2 maj - 1650g🍼
    27 maj - 2550g🙆‍♀️
  • mikka86 Autorytet
    Postów: 6373 3077

    Wysłany: 22 lutego 2019, 13:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    poliś wrote:
    Emma wiem co czujesz,
    ja w zeszłym roku kastrowałam rocznego pieska i też jak wsiadał z nami do auta to radocha taka była, a jak go odbierałam to myślałam, że serce mi pęknie, wszędzie jakieś plastry, zdarta sierść z łapek po opatrunkach i w jąderkach puściutko dosłownie, dwa puste, malutkie woreczki zostały... A weterynarz u którego robiliśmy ma zasadę, że oddaje już przytomne, wybudzone pieski i jak przyjechaliśmy, on tak wył za nami, bo nie wiedział gdzie jest...i babeczka zawołała mnie żeby go wyjąć bo jej zęby pokazuje i warczy( pierwszy raz tak miał) Do dziś mam łzy w oczach jak o tym myślę..
    u mnie też oddaje wybudzone z narkozy ale co z tego,jak tydzień temu po sanacji była po tej narkozie tak słaba ,że iść nie mogła, dosłownie nogi miała jak z waty,dwa kroki i się przewracała, musiałam ją nieść do domu na rękach,dobrze,że to kilka kroków,przez ulicę i kawałek bo jednak waży te 14 kg

    url=https://www.suwaczek.pl/]54661da9df.png[/url]
  • JaSzczurek Autorytet
    Postów: 2733 2905

    Wysłany: 22 lutego 2019, 13:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mikka86 wrote:
    u mnie też oddaje wybudzone z narkozy ale co z tego,jak tydzień temu po sanacji była po tej narkozie tak słaba ,że iść nie mogła, dosłownie nogi miała jak z waty,dwa kroki i się przewracała, musiałam ją nieść do domu na rękach,dobrze,że to kilka kroków,przez ulicę i kawałek bo jednak waży te 14 kg
    Ja kastrowałam kocurka 7-miesięcznego w klinice w Poznaniu, "My Pet" i bardzo polecam, ale wybrałam to niby "bezpieczniejsze" znieczulenie - wziewne, a nie dożylne. No i w porównaniu do poprzednich kotów, które kastrowane były na dożylnym niebo, a ziemia między wybudzaniem się. Ten na wziewnym już jak go odbierałam, może z dwie godziny po operacji całkowicie przytomny, równowaga idealna, normalnie jakby nic się nie stało. A w klinice też mu się raczej podobało, bo ci weterynarze tam są bardzo sympatyczni, a on sam jest pieszczoch więc wygłaskali go :D

    zi13flw1mwerwam8.png
    💙 19/07/19 (42+0) 3625g, 50 cm <3
    💗 6/02/21 (39+5) 3710g, 49 cm <3
    💙 14/08/22 (39+5) 4070g, 53 cm <3
  • poliś Autorytet
    Postów: 406 353

    Wysłany: 22 lutego 2019, 13:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mikka86 wrote:
    u mnie też oddaje wybudzone z narkozy ale co z tego,jak tydzień temu po sanacji była po tej narkozie tak słaba ,że iść nie mogła, dosłownie nogi miała jak z waty,dwa kroki i się przewracała, musiałam ją nieść do domu na rękach,dobrze,że to kilka kroków,przez ulicę i kawałek bo jednak waży te 14 kg
    mikka86 mój też nie umiał na nogach ustać, był lodowaty i popuszczał mocz co chwilę wieczorem, mąż znosił go po schodach na dwór 4 razy a on bidulek kładł się na dworze bo ustać nie umiał i też nie sikał.. Dopiero koło 24 wieczorem, jeszcze raz z nim poszedł , to podobno sikał 3 minuty bez przerwy... Ulżyło nam, bo już baliśmy się, że coś zchrzanili i teraz będzie popuszczał..

    Termin porodu 5 lipiec 2019 <3 Monisia <3
    07.04.2018 Franciszek [*] 23 tc
    14.07.2018 aniolek 6t [*] ciąża jajowodowa, usunięcie jajowodu
    2nn3yx8dulexgmnl.png
  • mikka86 Autorytet
    Postów: 6373 3077

    Wysłany: 22 lutego 2019, 13:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    poliś wrote:
    mikka86 mój też nie umiał na nogach ustać, był lodowaty i popuszczał mocz co chwilę wieczorem, mąż znosił go po schodach na dwór 4 razy a on bidulek kładł się na dworze bo ustać nie umiał i też nie sikał.. Dopiero koło 24 wieczorem, jeszcze raz z nim poszedł , to podobno sikał 3 minuty bez przerwy... Ulżyło nam, bo już baliśmy się, że coś zchrzanili i teraz będzie popuszczał..
    moją odebrałam przed 15 tą i tego dnia już też nie wyszła na dwór, widziałam jaka jest słabiutka,więc nie chciałm jej już męczyć, rano w przedpokoju była kałuża,ale trudno, następnego dnia już wszystko wróciło do normy

    url=https://www.suwaczek.pl/]54661da9df.png[/url]
  • tka_aa Autorytet
    Postów: 657 207

    Wysłany: 22 lutego 2019, 14:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny fajnie by bylo jakbyscie dodawaly linki, albo nazwy polecanych modeli tych wszystkich rzeczy do listy wyprawkowej na pierwszej stronie :)

    A jak wasze zwierzaki reaguja na wasze ciąże?:)

    W ogole jakie macie objawy teraz? Bóle, swedzenia, zgagi itp?:)

  • mikaja Autorytet
    Postów: 3675 1195

    Wysłany: 22 lutego 2019, 14:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie - na szczęście - jedynymi objawami jest rosnący brzuch i ruchy dziecka na ten moment. Wszystko wróciło normalnie z apetytem itd.
    Może jedynie gazy, ale to jest związane z rosnąca macicą uciskajacą coraz bardziej na jelita.

  • Magda - mbc Autorytet
    Postów: 7056 5334

    Wysłany: 22 lutego 2019, 14:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bo znieczulenie wziewne szybciej się metabolizuje :) i jest bezpieczniejsze. A u buldogów, czyli u nas to już w ogóle konieczne.
    Mój na razie zachowuje się normalnie. Nie wiem, czy coś czuje.

    💙11.06.2019
    💙 05.08.2021
  • tka_aa Autorytet
    Postów: 657 207

    Wysłany: 22 lutego 2019, 14:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mikaja to w sumie masz dobrze. II trymestr jest dla Ciebie faktycznie łaskawy :) a wczesniej miala mocne objawy?

  • tka_aa Autorytet
    Postów: 657 207

    Wysłany: 22 lutego 2019, 14:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Magda - mbc wrote:
    Bo znieczulenie wziewne szybciej się metabolizuje :) i jest bezpieczniejsze. A u buldogów, czyli u nas to już w ogóle konieczne.
    Mój na razie zachowuje się normalnie. Nie wiem, czy coś czuje.

    u mnie psiak rodzicow szaleje, zanim ja wiedzialam o ciazy to kladl mi sie uporczuwie na brzuchu myslalam, ze na okres ;) teraz waruje przy mnie, kladzie sie na łonie, stara sie, zeby nikt raczej nie byl zbyt blisko mnie ;p Nawet jak ja dotykam swojego brzucha to ten lize mi reke i wkladaglowe pod nia, zebym przestala ;p

  • mikaja Autorytet
    Postów: 3675 1195

    Wysłany: 22 lutego 2019, 14:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    tka_aa wrote:
    Mikaja to w sumie masz dobrze. II trymestr jest dla Ciebie faktycznie łaskawy :) a wczesniej miala mocne objawy?

    Pierwszy trymestr to były zdecydowanie mdlosci calodniowe - bez wymiotow jednak - ja zyciowo nie wymiotuje (musi sie dziac cos naprawde zlego, zebym wymiotowala). Sennosc tez wtedy standardowa i zmeczenie. Wiecej chyba nie pamietam - albo juz zapomnialam - tak mi teraz dobrze :D
    A jak u Ciebie? :)

  • anngelikamarta Autorytet
    Postów: 497 440

    Wysłany: 22 lutego 2019, 14:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    tka_aa wrote:
    Dziewczyny fajnie by bylo jakbyscie dodawaly linki, albo nazwy polecanych modeli tych wszystkich rzeczy do listy wyprawkowej na pierwszej stronie :)

    A jak wasze zwierzaki reaguja na wasze ciąże?:)

    W ogole jakie macie objawy teraz? Bóle, swedzenia, zgagi itp?:)
    Moja czasami mi się położy na kolanach ale tak to raczej ma to gdzieś :D koty :D
    Jeśli chodzi o objawy to ja dalej żadnych, tylko ruchy

    3jvzi09ky700q2oc.png

    12.06.2019r.~05:45 SN 36+6 Antoś 👶🏼💗❤️
    20 luty - 424g💗
    13 marzec - 760g ❣️
    3 kwiecień - 1060g💓
    2 maj - 1650g🍼
    27 maj - 2550g🙆‍♀️
  • tka_aa Autorytet
    Postów: 657 207

    Wysłany: 22 lutego 2019, 14:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mikaja wrote:
    Pierwszy trymestr to były zdecydowanie mdlosci calodniowe - bez wymiotow jednak - ja zyciowo nie wymiotuje (musi sie dziac cos naprawde zlego, zebym wymiotowala). Sennosc tez wtedy standardowa i zmeczenie. Wiecej chyba nie pamietam - albo juz zapomnialam - tak mi teraz dobrze :D
    A jak u Ciebie? :)

    No u mnie niestety przez I trymestr masakra do kwadratu była. Mdlosci, wymioty, brak apetytu, gazy, bolesne wzdecia, suchosc skory. Obexnie troszke apetyt wrocil, ale nie jakies szalwnstwo, wymioty dalej ale troche mniej, bole glowy, mdlosci, bole podbrzusza. Ale za to kregoslup mniej boli to na plus. No i rytm dobowy mi sie pokickal - w sumie go nie mam ;/ Jednak na pewno jeat lepszy nastroj i wiecej energii do zycia o dzialania :)

‹‹ 590 591 592 593 594 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

11 najczęstszych pytań o IUI, czyli inseminacja w pigułce

Czym jest inseminacja? Kiedy warto skorzystać z tej metody? Dla kogo jest szczególnie polecana? Jaki jest koszt inseminacji? Jakie są szanse na zajście w ciążę po zabiegu inseminacji? Odpowiedzi na 11 najczęstszych pytań o inseminację. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę?

W dzisiejszych czasach wiele par zmaga się z problemem niepłodności. Szacuje się, że w krajach rozwiniętych od 10 do 12% kobiet ma problem z zajściem w ciążę. Dane w Polsce także nie napawają optymizmem, gdyż nawet 20% par w wieku rozrodczym cierpi na niepłodność. Powodów takiego stanu rzeczy jest dużo. Przeczytaj jak w naturalny sposób zwiększyć swoje szanse na zajście w ciążę, za pomocą ziól i odpowiedniej diety.   

CZYTAJ WIĘCEJ

100% nauki, czyli badania i rozwój w OvuFriend!

OvuFriend to jedna z nielicznych aplikacji na rynku, których działanie opiera się na wieloletnich pracach badawczo-rozwojowych, a jej skuteczność została potwierdzona badaniami naukowymi. Od 10 lat najlepszej klasy naukowcy i lekarze pracują nad tym, aby OvuFriend z najwyższą wiarygodnością analizowało cykl miesiączkowy, wyznaczało dni płodne, owulację i miesiączkę. W rezultacie wielu badań naukowych system OvuFriend uczy się płodności każdej kobiety, jej indywidualnych cech, trendów i zależności w cyklu. 

CZYTAJ WIĘCEJ