Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
LidziA89 wrote:Miesiąc temu odeszła moja Babcia. Powiem Ci szczerze że pierwsze dni były tragiczne ale nie brałam żadnych leków. Wydaje mi się że ciąża mi w tym wszystkim pomogła bo mówiłam sobie że nie mogę się denerwować i rozmawiałam z dzieckiem to mi strasznie pomogło. Najgorszy był pogrzeb w kościele prawie zasłabłam i musiałam wyjść. Po pogrzebie jak już człowiek się pożegna jest lepiej, zdecydowanie lepiej.
Aleksander 07.07.19r👶
3000g 🔹️54cm🔹️
1400 gram, 45 cm, dzielna mała Wojowniczka 💖
-
W ogóle jestem zła na dzisiejszą pogodę bo wczoraj było tak pięknie, myślałam że dziś też tak będzie więc wzięłam sobie wolne ,a dzisiaj pizdzi , mało co głowy nie urwie i siedzę w domu, chociaż w szufladach porządki zrobiłam i pies się cieszy że ma panią w domuurl=https://www.suwaczek.pl/][/url]
-
Drobinka91 wrote:Dzięki kochana.. Oby przeżyć podróż, z resztą sobie poradzę, muszę być silna dla męża i narazie mi się to udaje. Też najbardziej się boję pogrzebu, bo mi ogólnie robi się słabo w ciasnych pomieszczeniach albo przy dużym skupisku ludzi, pomijam tak przyziemny fakt jak parcie na pęcherz co chwila..url=https://www.suwaczek.pl/][/url]
-
U nas też okrutnie wieje. Monia pospała rano na spacerze i szaleje. Ale słodko wygląda jak śpi 😍
Tylko nie cytujcie usunę za jakiś czasKamsza, Hiszpaneczka, Sylka135, Casjopea, 33Sylwia lubią tę wiadomość
Założyliśmy rodzinę 31.01.2015 ❤️
Cypisek urodził się 3.08.2015 💕
Monia urodziła się 16.03.2017r💕
Jacuś urodził się 08.07.2019 💕
Tak się spełnia marzenia!
Zawsze będzie tysiące powodów na "nie" i zawsze znajdzie się jeden powód na "tak". I to jedno "tak" jest najważniejsze 💥 -
mikka86 wrote:W ogóle jestem zła na dzisiejszą pogodę bo wczoraj było tak pięknie, myślałam że dziś też tak będzie więc wzięłam sobie wolne ,a dzisiaj pizdzi , mało co głowy nie urwie i siedzę w domu, chociaż w szufladach porządki zrobiłam i pies się cieszy że ma panią w domu
Moje dziecko MOŻE dostanie przepustkę na weekend i z radości nie wiem co ze soba zrobić❤mikka86, Kamsza, Sylka135, Casjopea lubią tę wiadomość
-
Emma_ wrote:No właśnie. Czasem nie da się po prostu otrząsnąć i przejść do porządku dziennego. Już nawet nie chodzi o ten mandat, to przecież się zdarza, choć było to ukoronowanie tego poranka. Mnie najbardziej dobiła atmosfera tego szpitala i sposób organizacji tego wszystkiego. Bo trzeba czekać w długiej kolejce do laboratorium, żeby tam ci wypisali druczek, że takie i takie badania, z druczkiem lecisz do innego gabinetu, tam też czekasz na swoją kolej, płacisz i wracasz z paragonem do laboratorium, w to samo miejsce, co na początku, żeby łaskawie pobrali ci krew. I jeszcze w środku młoda laborantka próbowała mnie opieprzać za to, że powinnam być wcześniej i już za dużo czasu po podaniu heparyny - jakby to była moja wina, że to wszystko tam tak wygląda i zamiast po prostu oddać krew, błąkasz się po szpitalu i załatwiasz przez trzy godziny to wszystko, co w cywilizowanym miejscu zajęłoby dwie minuty i przebiegłoby w przyjemnej atmosferze. 🤯
Emma to szpital w Polsce? Masakra. Ja mam na szczęście całkiem inne doświadczenia. Poważniejsze schorzenia leczę zawsze w poradniach przyszpitalnych. Mam do nich duuużo większe zaufanie, niż do prywatnych lekarzy, a już całkiem zerowe zaufanie mam do prywatnych przychodni typu Medicover/Luxmed. Teraz, w ciąży, też korzystam regularnie z labolatorium w szpitalu i jestem bardzo zadowolona. Jak pierwszy raz robiłam krzywą cukrową, to położona kilka razy pytała jak się czuję, kiedy akurat mnie mijała. Jedyny minus jest taki, że faktycznie czasami trzeba swoje odczekać. Do labka na ginekologii czekają zwykle same ciężarówki, więc nie można się wepchnąć udając, że jest się "bardziej w ciąży" niż reszta
Mam też pakiet w Medicover od pracodawcy, tam chodzę po zwolnienia Wcześniej miałam pakiet w Luxmedzie, rzadko choruję ale jak faktycznie potrzebowałam pomocy to i tak natychmiast odesłali mnie do państwowego szpitala. Ale jak to zawsze bywa, są ludzie i ludzie. To samo tyczy się lekarzy. Ja, odpukać, mam ogromne szczęście do tych państwowych.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2019, 15:14
-
KarolaJJJ wrote:Nie,osty ale nie pieprzny , mój stary ma tone pieprzu na talerzu. Amator pieprzu,dla mnie zbyt duza ilosć zabija smak ale za to dodaje kupe soli do swojej porcji wiec jeszcze gorzej.
Ja lubie taki pieprzny haha - ale poieprz lubie tylko w kapuscie zasmazanej, pierogach z kapusta i wlasnie flaczkach -
Ja się własnie poryczałam w pracy czytajac wierszyk Tuwima - 'Pstryk' Nawet nie ide dalej w 'Dwa wiatry' Chodził ten pstryczek-elektryczek za mna od kilku dni - zamówiłam całą księgę wierszy Tuwima Młody lubi Brzechwę, to i Tuwima polubi - a ja uwielbiam mu czytać
-
Ja ostatnio się rozleniwilam i co dwa dni gotuję. Tak oto ostatnio była fasolką po bretońsku, wczoraj i dziś gołąbki, jutro babkę ziemniaczaną upiekę i jakaś zupę nastawie. Wszystko jemy na dwa dni i na jeden dzień mroze zeby w razie pobytu w szpitalu moi z glodu nie padli 😂Nadia 2008
* 7tc 2016
*10tc 2017
*15tc 2017
WOJTUŚ 2018
STAŚ 2019 -
Ja lubie gotować,raczej gotuje cos codziennie,teraz np jak Młodwj nie ma to na dwa dni,ja musialam leżec to tez cos na szybko ,byle bylo. Ale lubie gotowac,ja gotuje raczej swojsko,tradycyjnie-tłusto i mięsnie. Od lekkiej kuchni i np sushi to jest mój mąż,on się zajmuje jakąś chińska,tajska i śródziemnomorską kuchnią