Mamunie LIPIEC 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
KarolaJJJ wrote:Co do e coli to ja mialam bezobjawowe,wszystkie infekcje pecherza mam bezobjawowe,ot wychodza w moczu rózne dziadostwa. Dlatego ja sie pilnuje z pęcherzem od wyjscia ze szpiatala,pije na siłe i zakwaszam mocz jak sie da.
Pewnie z tych antybiotykow mialyscie monural albo jego odpowiednik. On jest spoko bo ma duze spectrum działania.
U mnie tez wszystko bezobjawowo przebiegalo.. dlatego badam raz na miesiac mocz, narazie jest ok.
Ubranka maja byc wysterylizowane? Eh ile tych informacji, padne zaraz. -
KarolaJJJ wrote:Co do e coli to ja mialam bezobjawowe,wszystkie infekcje pecherza mam bezobjawowe,ot wychodza w moczu rózne dziadostwa. Dlatego ja sie pilnuje z pęcherzem od wyjscia ze szpiatala,pije na siłe i zakwaszam mocz jak sie da.
Pewnie z tych antybiotykow mialyscie monural albo jego odpowiednik. On jest spoko bo ma duze spectrum działania.
-
Czyli co szpital, to inne zasady zapewne.
xgirl a Twoj szpital nie ma listy rzecz, ktore sa zalecan dla kobiety? W UK szpitale czasem podaja albo po prostu na stronie NHS jest, co sie poleca i w jakich ilosciach.
Ja tym razem wezme zdecydowanie wiecej pieluch dla malego i ubranek, ale bede je miala w bagazniku w aucie raczej. Ostatnio maz po to jezdzil do domu, przywiozl nie to co trzeba oczywiscie Ale przezylismy
Warto wlasnie mezowi za wczasu w domu pokazac co gdzie jest i co ewentualnie moze byc zmuszonym dowozic Znajoma moja tak meza poprosila i przywiozl do szpitala ubranka 74 -
KarolaJJJ wrote:Ja wiem czy dobrze, te szpitalne ubranka mnie obrzydzaja,ja dla córki po porodzie mialam 6 wysterylizowanych pakietów swoich ubranek bo nie chcialam zeby w szpitalnych była. Jest to pewnie prane i dezynfekowane ale jak tam mam swoje zdanie na ten temat. Nie znam szpitala ani procedur w pralni z ktora maja podpisana umowe. Biore znowu swoje pakiety wysterylizowane
-
Emma_ wrote:Mnie też obrzydzają, jak wszystko w szpitalu, ale też wolałabym jak najmniej rzeczy zabrać, żeby nie musieć ich potem zwozić z powrotem do domu z tymi wszystkimi szpitalnymi bakteriami. 🙂
Tu warto zatem zabrac najgorsze rzeczy do szpitala i potem je po prostu wywalic
Ja do szpitlaa biore najgorsze bodziaki, a koszule tez nie bede uzywac wiecej raczej. Ew je przepiore normlanie w 60 stopniach - i tak prasuje, a materialy maja oznaczenia najczesciej na 60 stopni max.
Chyba, ze od mamyginekolog Ale nie zamierzam nic kupowac zeby tylko moc wyprac 3 rzeczy w 90 stopniach Bez jaj -
xgirl wrote:Tak dokladnie, monural to byl.
U mnie tez wszystko bezobjawowo przebiegalo.. dlatego badam raz na miesiac mocz, narazie jest ok.
Ubranka maja byc wysterylizowane? Eh ile tych informacji, padne zaraz. -
Karola, no to też troche inaczej jak ma się już jedno dziecko. Ja jestem zadowolona, ze jak tylko dowiedziałam się o ciąży to poszłam na zwolnienie. Ostatnio jak myślałam, że jeszcze przed powrotem do pracy to jakieś 1,5 roku najwczesniej, to odpoczne sobie i się polenie ;p I wtedy sobie uświadomiłam, ze za kilka miesięcy moje życie zrobi fikołka i nie będę miała czasu na to co teraz, dlatego trzeba to celebrować ;p
Emma, zawsze istnieje możliwość, że próbka była źle pobrana. Chociaż staram się to robić wg. zaleceń. Miałam wynik 10^3. I tak sobie myślę, że mam chyba jednak jakieś objawy: często siusiam, parcie na pęcherz, jak już pójdę to 3 krople, bóle w podbrzuszu lekkie - ale bez bólu i pieczenia przy sikaniu, więc jakoś bardziej te objawy łączyłam z ciążą niż z pęcherzem. No zobacze co lekarz powie, ale na pewno tego nie zignoruje i zadziałam w przeciągu kilku dniEmma_ lubi tę wiadomość
-
kinga27.30 wrote:
Te 86 dni spowodowało lekką panikę. Chyba dzisiaj zacznę torbę pakować -
Emma_ wrote:A co do ubranek dla dzieci w szpitalach, to tam, gdzie ja chcę rodzić, trzeba je mieć, tak jak i chusteczki jednorazowe i pampki, więc chyba nie wszędzie tak dobrze.
-
mikaja wrote:Tu warto zatem zabrac najgorsze rzeczy do szpitala i potem je po prostu wywalic
Ja do szpitlaa biore najgorsze bodziaki, a koszule tez nie bede uzywac wiecej raczej. Ew je przepiore normlanie w 60 stopniach - i tak prasuje, a materialy maja oznaczenia najczesciej na 60 stopni max.
Chyba, ze od mamyginekolog Ale nie zamierzam nic kupowac zeby tylko moc wyprac 3 rzeczy w 90 stopniach Bez jaj
-
Emma_ wrote:Dzwonię do poradni diabetologicznej i tam mi pani wciska, że ciężarne z cukrzycą muszą być przyjęte w ciągu dwóch tygodni a nie tygodnia jak w tej ustawie. Prawda to? Cukrzyca to jakiś wyjątek? 😉
-
Emma_ wrote:Dzwonię do poradni diabetologicznej i tam mi pani wciska, że ciężarne z cukrzycą muszą być przyjęte w ciągu dwóch tygodni a nie tygodnia jak w tej ustawie. Prawda to? Cukrzyca to jakiś wyjątek? 😉url=https://www.suwaczek.pl/][/url]
-
tka_aa wrote:Karola, no to też troche inaczej jak ma się już jedno dziecko. Ja jestem zadowolona, ze jak tylko dowiedziałam się o ciąży to poszłam na zwolnienie. Ostatnio jak myślałam, że jeszcze przed powrotem do pracy to jakieś 1,5 roku najwczesniej, to odpoczne sobie i się polenie ;p I wtedy sobie uświadomiłam, ze za kilka miesięcy moje życie zrobi fikołka i nie będę miała czasu na to co teraz, dlatego trzeba to celebrować ;p
A po powrocie luz kompletny 😁 Po porodzie to wiadomo, nikt od Ciebie nic nie chce, noworodek to tylko je, śpi i s..a, więc spałam do 11, oglądałam filmy, seriale, czytałam i jedynym moim wyczynem dnia było śniadanie dla męża plus obiad. Do tego była zima, wszyscy wokół chorzy, więc wprowadziłam zakaz odwiedzin. Poza położna oczywiście. Nigdy w życiu nie byłam taka wyspana i wypoczeta Wprawdzie karmilam cycem, więc w nocy budzilam się co jakieś 2 godz, ale miałam dostawkę, więc tylko brałam małą do siebie i kimalam dalej. No piękny czas Nie miałam żadnej depresji poporodowej, nie byłam spanikowana dzieckiem i opieką nad nim. Czułam się całkiem pewnie jako matka, to chyba przychodzi instynktownie..
Więc bez paniki dziewczyny, dobrze będzie
Myślę za to jak będzie teraz z drugim dzieckiem. Jak to rozwiazalyscie, drogie koleżanki mające starsze dzieci żłobkowe/przedszkolne? Mąż na pewno nie będzie mógł codzienne młodej wozić do żłoba, więc będę musiała robić to ja, a ze mną Mikołaj. Nie zostawię go w aucie przecież, a trochę drze przed wnoszeniem takiego malucha do budynku żłobka. Z drugiej strony zastanawiam się czy w ogóle puszczać w okresie poporodowym małą do żłobka. A z trzeciej grubo się zastanawiam czy dam radę z pocietym dupskiem, bądź brzuchem i wiecznie pełną podpaska biegać za tym szatanem pół dnia. Pół albo i więcej, bo mąż tak do 18-19 pracuje. I nie, nie będzie miał urlopu
Edit: nie, żadna babcia nie przyjedzie z odsiecza na jakiś czasWiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2019, 13:01
-
Casjopea wrote:Ja to nigdy tak nie odpoczelam jak po porodzie. Serio W ciąży ciągle coś, nie mogłam na dupsku usiedziec. A dzień przed porodem to byłam już tak wkurwiona i zmęczona wieczną zgaga, zatkanym nosem itd., a do tego pewna, że poród zbliża się wielkimi krokami, że pojechałam na zakupy, kupiłam wszystkiego za kupę kasy jakby wojna miała przyjść, dotaszczylam wszystkie te siaty do domu, zrobiłam obiad, kanapki do szpitala, upieklam ciasto, posprzatalam chatę, wykapalam się, ogolilam, zainstalowałam aplikację do mierzenie czasu pomiędzy jednym, a drugim skurczem i cierpliwie czekałam. Skurcze zaczęły się koło 22, 1-2 jechaliśmy już do szpitala
A po powrocie luz kompletny 😁 Po porodzie to wiadomo, nikt od Ciebie nic nie chce, noworodek to tylko je, śpi i s..a, więc spałam do 11, oglądałam filmy, seriale, czytałam i jedynym moim wyczynem dnia było śniadanie dla męża plus obiad. Do tego była zima, wszyscy wokół chorzy, więc wprowadziłam zakaz odwiedzin. Poza położna oczywiście. Nigdy w życiu nie byłam taka wyspana i wypoczeta Wprawdzie karmilam cycem, więc w nocy budzilam się co jakieś 2 godz, ale miałam dostawkę, więc tylko brałam małą do siebie i kimalam dalej. No piękny czas Nie miałam żadnej depresji poporodowej, nie byłam spanikowana dzieckiem i opieką nad nim. Czułam się całkiem pewnie jako matka, to chyba przychodzi instynktownie..
Więc bez paniki dziewczyny, dobrze będzie
Myślę za to jak będzie teraz z drugim dzieckiem. Jak to rozwiazalyscie, drogie koleżanki mające starsze dzieci żłobkowe/przedszkolne? Mąż na pewno nie będzie mógł codzienne młodej wozić do żłoba, więc będę musiała robić to ja, a ze mną Mikołaj. Nie zostawię go w aucie przecież, a trochę drze przed wnoszeniem takiego malucha do budynku żłobka. Z drugiej strony zastanawiam się czy w ogóle puszczać w okresie poporodowym małą do żłobka. A z trzeciej grubo się zastanawiam czy dam radę z pocietym dupskiem, bądź brzuchem i wiecznie pełną podpaska biegać za tym szatanem pół dnia. Pół albo i więcej, bo mąż tak do 18-19 pracuje. I nie, nie będzie miał urlopu -
Casjopea święta racja z tym odpoczynkiem z noworodkie. Ja to sie taka rozlazła po porodzie zrobilam ze jak wrocilam do pracy to poczulam co to ciezkie życie. Tak to moglam dospac z dzieckiem i nie bylo za duzo innych obowiązków poza noworodkiem. Teraz bedzie inaczej bo bedzie lato i bede pewnie duzo na dworze i latac z wozkiem po koleżankach i pizzeriach😂
Casjopea lubi tę wiadomość
-
_Hope_ wrote:To ja Ci w takim razie absolutnie i szczerze zazdroszczę 🤣 moje życie przez pierwsze minimum 3 miesiące z córką wyglądały tak że wolę sobie tego nie przypominać 😉 myślę że gorzej być nie może 😂
U nas pewnie by były kolki, bo kiepsko małej szło robienie kupy z początku, ale pomagałam jej z tym codziennie i było git, dziecko spokojne. Słyszałam opinie, że niedobrze robię, bo ją "rozleniwiam", ale nie w smak było mi patrzeć jak dziecko się męczy, poza tym i tak przecież za nią tej kupy nie zrobię, mogę ją tylko stymulować. I po prostu któregoś dnia zaczęła walić w pieluche sama. Koniec historii 😁