Mamusie CZERWCOWE 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
No ja się tez tym razem właśnie bardziej boje i to mnie blokuje. Boje się informować rodzine i znajomych, chce czekać minimum do tego 12-13 żeby było wiadomo czy jest ok. W ogóle następna wizyta za ponad miesiąc, ciagle mam obawy, ze nie zobaczę wtedy nic.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2018, 20:57
Rudzik1 lubi tę wiadomość
-
Witajcie przyszłe Mamy,
cieszę się, że tu trafiłam, dużo cennych informacji już znalazłam, jestem totalnym laikiem bycia w ciąży.
Wiem za to wszystko o staraniach, za nami 7 lat nierównej walki. Zostałam znokautowana kilka razy, przewlekła depresja.
9.10 miałam 3 transfer - udany. W 8 dpt beta 127, płakaliśmy całe popołudnie bo bez wiary w powodzenie zapisaliśmy się już nawet na wizytę do OA.
Miałam podane 2 zarodki a na wizycie w 16 dpt był 1 pęcherzyk więc przyjęłam do wiadomości, iż 1 maluch nie chciał zostać ze mną. Och jaki szok przeżyłam gdy lekarz podczas usg w 24 dpt pokazał mi 2 serduszka.
Sporo z Was ma 13.11 wizytę, ja również. To będzie 7+5.
Chętnie do Was dołączę
TP 27.06.2018
32 lata, 1 ciąża - Blizniaki
PS. KaśkaKwa witaj ponownie! Jesteś moją bliżniaczą forumową siostrą - moja ciąża z racji blastek jest 2 dni starsza niż TwojaShirley, bratfrandu, Alala, Pimka, Izieth, Samsaramsa, Mama Wojtka lubią tę wiadomość
7 lat walki
6.06. 2019 Hania i Jaś ❤️
-
Alala my powiedzieliśmy już bliskim w ubiegłą środę. Nie szło dalej trzymać w tajemnicy, więc liczę że już wszystko będzie db. Ale też boję się strasznie tej wizyty za miesiąc.
Takana witaj 7 lat walki...nie wyobrażam sobie nawet co przeżywaliscie. Gdzie tam nasze 17 cykli przy Waszych staraniach...trzymam kciuki :*
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
Witaj Takana :*
Oooo rany, kolejne bliźnięta Cudownie!
Ja też jestem mniej podekscytowana w tej ciąży. W pierwszej wszystko było takie nowe i wyczekiwane. A teraz strach (bo raz się nie udało) i chyba większa świadomość, że coś może pójść nie tak.
Mam nadzieję, że po prenatalnych trochę odetchnę i będę mogła się już tylko cieszyć.Alala lubi tę wiadomość
-
Mnie też ta ciąża nie ekscytuje tak jak pierwsza. W pierwszej ciąży jak zobaczyłam bicie serca na USG to się popłakałam. Sprawdzałam aplikację ciążowa codziennie a teraz raz na jakiś czas wejdę, żeby wpisać, że wzięłam witaminy, bo mi przysyłają przypomnienia nie mówię do brzucha, nie głaskam się po brzuchu. Aż mi głupio się tak czuć. Nie chciałam nawet o tym pisać. Nie to, że mi nie zależy, ale podchodzę teraz do tego tak: "Ok, jestem w ciąży. Fajnie. A teraz muszę iść ogarnąć moje dziecko" i zapominam, że jestem w ciąży.
O pierwszą ciążę staraliśmy się z mężem prawie 3 lata. W maju 2016 roku miałam umówioną pierwszą wizytę w szpitalu w sprawie IVF, gdyż po wszystkich badaniach sklasyfikowali nas jako para zupełnie zdrowa. Brak przyczyn niepłodności. Więc czekałam cierpliwie na IVF. W styczniu 2016 roku wracając z pracy znalazłam na ulicy czapeczkę dla noworodka. Wzięłam ją ze sobą, wyprałam i trzymałam w szufladzie. 2 miesiące później, w marcu, zaszłam w ciążę zupełnie naturalnie, 2 miesiące przed planowanym IVF.
Teraz staraliśmy się na luzie z myślą co będzie to będzie. W sierpniu znów znalazłam czapeczkę dla noworodka na ulicy. Miesiąc później okazało się, że jestem w ciąży, po raptem 6 miesiącach starań i seksie raz w miesiącu
Cieszę się, że udało się nam tak szybko, ale w tej chwili ogarnia mnie strach przed ponownymi komplikacjami w ciąży i porodem, utratą krwi. No i mam dziecko na głowie 24/7, więc nie mam nawet kiedy myśleć o ciąży, o dbaniu o siebie.mother84, Alala lubią tę wiadomość
-
Alala wrote:Lusi super wiesci, a zdjęcie piękne
Dziewczyny może mnie zjecie, ale zastanawiam się czy ze mną coś nie tak. Nie potrafię się cieszyć z tej ciąży tak jak z pierwszej. W pierwszej każdy tydzień dalej to była wielka ekscytacja, codziennie czekałam na powiadomienia z aplikacji ciążowej jak kropek rośnie, a teraz tak bez wielkiego wow. Widzę, ze u najbliższych którzy już wiedza podobnie z emocjami. Nie wiem, to dlatego, ze pierwsza ciąża to wszystko takie nowe i nieświadomi co dalej, a tym razem to już tylko droga, która musi po prostu „minąć” żeby był ten niesamowity dzidziuś na świecie? Czy to po prostu brak czasu przy jednym dziecku na rozczulanie się nad każdym mijającym dniem... wypowiedzcie się, bo sama się z tym dziwnie czuje. Tak chcieliśmy drugiej ciąży, tak chcemy kolejnego dziecka, ale mam wrażenie, ze to nie to samo co pierwszym razem. Czy to przez gorsze samopoczucie po prostu.Alala lubi tę wiadomość
-
bratfrandu wrote:Niedawno byłam u diabetologa w innej sprawie, a stwierdzili u mnie cukrzycę ciążową. Miał ktoś? Były jakieś konsekwencje? Mi póki co zalecono tylko ścisłą dietę i codzienne mierzenie poziomu glukozy.
Moja lekarka w poprzedniej ciąży stwierdziła nietolerancję cukrów, bo tylko 1 wynik był przekroczony i na szczęście nie było żadnych konsekwencji. Wystarczy pilnować regularnych posiłków i nie dopuszczać do dużych skoków cukru. Jeśli chodzi o jedzenie, to musisz sama sprawdzić, co Ci podnosi cukier, a co nie. Ogólne wytyczne są ogólne, a każdy organizm reaguje inaczej i czasem szkoda rezygnować z czegoś co lubisz, skoro nie wpływa to u Ciebie na poziom cukru
Ja się cieszę tą ciążą i każdym dniem, ale faktycznie mniej, niż poprzednim razem, bo przez malucha w domu tego czasu jest mniej, to normalne
Ja też po pierwszej stracie bardzo się boję i do końca będę się bała. I w każdej kolejnej ciąży byłabym się tak samo. Wiem, jak to jest stracić dziecko, wiem jak to boli, tego się nie da opisać i zrobiłabym wszystko, żeby to się nie powtórzyło. Niestety oprócz dbania o siebie i zażywania suplementów nic więcej nie mogę zrobić. Pozostaje się modlić i mieć nadzieję. I jedyny bezpieczny moment ciąży jest już po, gdy trzymasz w ramionach zdrowe maleństwo.Oleśka11, bratfrandu lubią tę wiadomość
Mój aniołek Lenka [*] 13.08.2015 (13tc) -
No ja to powiem Wam, że jaram się bardzo tą ciążą. Może faktycznie nie ma tego efektu co w pierwszej, bo już wiem z czym to się je, no ale wiecie... Wy macie w domu małe dzieci. Większość z Was przechodziła ciąże niedawno, macie w domu bobasy, które ciągle są słodkie i dla których jesteście całym światem. Ja mam w domu prawie 11-latka, który pyskuje, ma swoje życie i którego już nie mogę publicznie całować to dziecko w moim brzuchu to dla mnie powrót do przeszłości
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2018, 01:37
mother84, Izieth, czarnulka24, Mama Wojtka, Alala lubią tę wiadomość
-
Ja sie strasznie ciesze z tej ciazy a zarazem schizuje czy wszystko bedzie dobrze po tych 3 stratach wtedy tez nie bylo nic podejrzanego co by wskazywalo ze cos stalo sie z dzidzia nic kompletnie jedynie zna usg nie bylo akcji serduszka. i tak 3 razy ...
Tak poza tym w srode zaczynam 9 tc tzw 8+0
A od 3 dni coraz mniej objawowo samopoczucie sie duzo poprawilo .. do tego wcale nie chodze do lazienki czesciej nic a nic .. usg za jakiez 2 tyg jajo zniose zawsze serduszko stawalo w 10tc tzw (9+3dni ) i wiem ze to sie wyda wam dziwne ale w drugiej i tzreciej ciazy dokladnie wtedy 9+3 serduszko stawalo normalnie co do dnia ..Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2018, 08:57
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [ 13tc, 10tc, 10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Czarnulka kochana ściskam Cie mocno bo wiem co czujesz U mnie to samo - wszystkie ciąże zatrzymywały się w 6+3.. co do dnia... Oczywiscie dowiadywalam sie juz gdzies po 10 tygodniu. Tak naprawde niewiadomo co bylo przyczyna... W ostatniej ciazy mialam zelazny zestaw i tez nie pomogl. Rozumiem Twoj strach, ale staraj się nie denerwować. Ja tym razem powiedziałam sobie, że co ma być to będzie - wszystko w ręku Boga. Staram się w ogole nie myslec o tym co bylo, staram się myśleć, że teraz już będzie dobrze.
Co do łazienki Ja też nie chodziłam - dopiero od paru dni chodze a teraz jestem w 10+4, więc może jeszcze nie pora
Życzę Ci dużo, duuużo siły i wiary w to że będzie dobrze!Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2018, 09:19
czarnulka24 lubi tę wiadomość
-
Czarnulka24 u mnie jeśli chodzi o te objawy to też tak już trochę słabsze są. Oczywiście mdłości są nadal, ale już zdecydowanie mniejsze i takie w miarę do przeżycia
czarnulka24 lubi tę wiadomość
Aniołek [*] 6 tc 2018,
Julia [*] 14 tc 2018
MTHFR, PAI-1, Czynnik V (trombofilia): clexane, acard, prolutex, metyle : (B12 i kwas foliowy) , duphaston .
Endometrioza
-
Czarnulka niestety aż za dobrze wiem co czujesz w ostatniej ciąży szłam ma usg z nadzieją że już się dowiemy czy to dziewczynka czy chłopiec w życiu bym nie przypuszczała że mimo objawów ciążowych serduszko naszej Anielki już nie bije... Tym bardziej rozumiem wszelkie schizy jak i objawy słabsze, chociaż na moim przykładzie zarówno objawy ciążowe jak i ich brak absolutnie o niczym nie świadczą.... Ja niestety dokładnie to nie wiem kiedy przestało bić serduszko Anielki napewno między wizyta 8+4 a 11+4....Grunt że obecnie jest dobrze i mam nadzieję że już tak zostanie Sama jeszcze wczoraj rano analizował każdy objaw i schizowalam czy wszystko ok dziś względny spokój zobaczymy jak długo.... Miłej niedzieli kochane :*
czarnulka24 lubi tę wiadomość
3 aniołki 💔💔💔
Upragniona córcia : 23.05.2019😍😍
Jaś w drodze 😍💓
-
wspolczuje wam waszych strat mam nadzieję ze teraz bedzie juz do konca dobrze .
na jakich lekach jestescie lusi,blanka,anusia?
anusia24 na jakich lekach mialas wczesniejsza ciaze co sie nie udalo?i na jakich teraz jestes?Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2018, 09:57
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [ 13tc, 10tc, 10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Ja teraz mam duphaston i od następnej wizyty acard. Na ten moment tak zostawiamy. W pierwszej ciąży stopniowo miałam dokładne.
Aniołek [*] 6 tc 2018,
Julia [*] 14 tc 2018
MTHFR, PAI-1, Czynnik V (trombofilia): clexane, acard, prolutex, metyle : (B12 i kwas foliowy) , duphaston .
Endometrioza
-
Leki jak w opisie ....Pierwszy raz aż taki zestaw, czyli neoparin 0,4 + duphaston+ progesterone benis ( coś jak luteina tylko jeszcze większa dawka i zamiast doustnie mam dopochwowo) + metypred 4mg +acard 150 i accofil co trzy dni zastrzyk....wcześńiej acard 150 i neoparin nie pomogły dla tego zgodziłam się na accofil ...Tak naprawdę z wyników wyszła mi tylko mutacja PAI-1 , hasimoto i insulinooporność ale o tych dwóch wiedziałam już od pierwszej ciąży
Edit : O nieodłącznym euthoryksie oczywiście zapomniałam napisać obecnie juz 100
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2018, 10:40
3 aniołki 💔💔💔
Upragniona córcia : 23.05.2019😍😍
Jaś w drodze 😍💓
-
Ale Czarnulka ja bardzo Ci współczuję, że musisz tyle czekać na wizytę no chyba bym oszalała ja mam wizyty 1 x w tygodniu i te ostatnie dni bardzo mi się dłużą... A Ty zupełnie nic jeszcze nie wiesz ... jeśli już tak bardzo się martwisz może spróbuj prywatnie podjechać gdzieś na wizytę? Wiem , że w Norwegii (chyba dobrze pamiętam tak ?) Wizyty prywatne są bardzo drogie, ale może jeden raz wybierz się na taką wizytę. Czasem święty spokój nie ma za dużej ceny... Ja do profesora w Polsce jeżdżę co tydzień i też jedna wizyta to 300 zł ale gdyby nie to to ja nawet bym pojęcia nie miała, że do zagniezdzenia doszło na samym trzonie macicy i w każdej chwili wszystko może się "odkleić" . Teraz wiem , że muszę plackiem leżeć i faktycznie tak właśnie robię. Jedynie kiedy wstaje to wyjście do toalety i nic więcej. Ale to wszystko właśnie profesor mi wytłumaczył... A później jest mała szansa , że macica podciągnie lekko do góry dziecko i już będzie lepiej . Ale właśnie ten początek jest najważniejszy...
Aniołek [*] 6 tc 2018,
Julia [*] 14 tc 2018
MTHFR, PAI-1, Czynnik V (trombofilia): clexane, acard, prolutex, metyle : (B12 i kwas foliowy) , duphaston .
Endometrioza
-
Blanka85 wrote:Ale Czarnulka ja bardzo Ci współczuję, że musisz tyle czekać na wizytę no chyba bym oszalała ja mam wizyty 1 x w tygodniu i te ostatnie dni bardzo mi się dłużą... A Ty zupełnie nic jeszcze nie wiesz ... jeśli już tak bardzo się martwisz może spróbuj prywatnie podjechać gdzieś na wizytę? Wiem , że w Norwegii (chyba dobrze pamiętam tak ?) Wizyty prywatne są bardzo drogie, ale może jeden raz wybierz się na taką wizytę. Czasem święty spokój nie ma za dużej ceny... Ja do profesora w Polsce jeżdżę co tydzień i też jedna wizyta to 300 zł ale gdyby nie to to ja nawet bym pojęcia nie miała, że do zagniezdzenia doszło na samym trzonie macicy i w każdej chwili wszystko może się "odkleić" . Teraz wiem , że muszę plackiem leżeć i faktycznie tak właśnie robię. Jedynie kiedy wstaje to wyjście do toalety i nic więcej. Ale to wszystko właśnie profesor mi wytłumaczył... A później jest mała szansa , że macica podciągnie lekko do góry dziecko i już będzie lepiej . Ale właśnie ten początek jest najważniejszy...
U mnie pomógł w poprzedniej ciazy clexane 0.6 , letrox 50, duphason 3x2, acard 75
W tej ciazy mam ten sam zestaw procz acardu 75 bo przez niego cala poprzednia ciaze krwawilam/ plamilam dlatego teraz decyzja bez acardu i w sumie boje sie ze moze musze go brac
Z drugiej strony acard bralam w ciazy nr3 wraz z clexane 0.2 i nic nie pomoglo
A i w ciazy poprzedniej acard odstawilam w okolo 13 tc ze wzgledu na te krwawienia i pozniej juz sie w ogole nie pojawialyWiadomość wyedytowana przez autora: 11 listopada 2018, 10:36
27.08.17 22.00 i 22.01 - moje 2 największe skarby
07.06.2019 synek
3 aniołki w niebie [ 13tc, 10tc, 10tc] Cb
BARDZO SKUTECZNA MODLITWA W SPRAWACH TRUDNYCH I BEZNADZIEJNYCH - Modlitwa do Św. Rity -
Czarnulka najpierw mieliśmy przez 2 lata problem żeby w ogole w ciążę zajść... Pierwsza ciąża była na Letroxie 100 i Duphastonie. Do kolejnej postanowilam sie "solidnie przygotowac". Zmieniłam lekarza, zrobilam troche badań - zaczal nastawiac mi cykle (bo mam PCO). Bralam przez kilka cykli CLO i metformine i sie udalo - no i znowu Letrox 150 i luteina 3x2. No i znow powtórka... No to już wtedy zrobiliśmy chyba wszystkie możliwe badania - immunologia, krzepliwosc, mutacje, kariotypy, wszystko. Wyszły lekko podwyższone NK i MTHFR A1298 i w sumie za bardzo nic więcej. No więc jak pojawiła się trzecia ciąża dostałam encorton 25mg, heparyne, luteine 2x3, Letrox 150. No i cóż... Powtórka (pazdziernik ubiegłego roku)... Trzymali mnie jeszcze później na tym wysokim Letroxie, czułam się fatalnie, w styczniu zaczeły wysiadać mi jelita, cykle zupełnie się rozjechały... No więc latem zmieniłam endokrynologa - stwierdzil że te moje fruwające tsh to najprawdopodobniej nie jest wina tarczycy... Bo i przeciwciala i usg i ft3 i ft4 zawsze mialam idealne (bez leków). WIec zaczelismy schodzic z letroxu. W miedzyczasie bylam tez u pewnego duchownego ktory zajmuje sie ziololecznictwem. Chciałam żeby poradził mi cos na te jelita, a przy okazji wypisał mi ziółka na "niepłodność". No i zarowno jelita, miesiaczki jak i stan psychiczny zaczal sie poprawiac... Po miesiacu picia ziółek okazało się że jesteśmy w czwartej ciąży. No i teraz część kontrowersyjna którą ja zastosowałam ale nie polecam, bo zrobiliśmy to tylko i wyłącznie na podstawie obserwacji tego co się działo ze mną: postanowiliśmy w ogóle nie brać leków.. Stwierdziliśmy że w każdej ciąży braliśmy Letrox i progesteron i to ewidentnie nie pomoglo. Ryzyko ogromne, ale co nam pozostało skoro już nic nam nie pomogło? W związku z tym że te tsh mialam okolo 3 to zdecydowalismy sie profilaktycznie na Letrox 50, no i od kilu dni biorę heparynę bo immunolog bardzo nalegała.. Właściwie co tydzień robie badania kontrolne, żeby móc w razie czego zareagować. ALe nie chciałam już progesteronu, a ze względu na te jelita encorton tylko by mógł narobić więcej szkód... No i oczywiście trochę się to zbiegło z naszą filozofią żeby leki ograniczyć. Tak jak mówię moją historią lepiej się nie sugerować, nam już po prostu nic innego nie pozostało jak zaryzykować... Ale Ty czarnulko masz już swoje dwa wspaniałe skarby więc widać że leki Ci pomogły. Musisz wierzyć że wszystko dobrze się ułoży! Skoro raz się udało to i drugi się uda!
czarnulka24 lubi tę wiadomość