Mamusie CZERWCOWE 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
My kierujemy się na IMID i też mamy takie zalecenie, że jak do środy się nie rozkręci to w środę prawdopodobnie już nas przyjmą na wywołanie -ze względu na cukrzycę. A też mieliśmy przygody... bo od początku kwietnia już tak konkretnie straszyli nas przedwczesnym porodem, że już nie ma szyjki, noo a jak widać bez szyjki dotrwaliśmy do końca Straszyli hipotrofią, a maluch już tydzień temu miał prawdopodobnie 3400... Cały czas siedzieliśmy jak na bombie... Torba już się kurzy 2 miesiące, ale fakt też jeszcze zdarza mi się coś tam przerzucać Teraz już mam taki etap że już się nie boję że przedwcześnie urodzę, a raczej cieszę się na nasze spotkanie Chociaż mam jeszcze mały stres związany ze wstrzykiwaniem heparyny, w ostatnich dniach cały czas się waham brać czy nie brać...
Doriska87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Co do badania kleszcza, też nie ma takich zaleceń. Bo to, że kleszcz był zarażonych nie oznacza, że przeniósł chorobę na człowieka. Żeby do tego doszło musi zerowac na ciele przynajmniej 48, a wg innych źródeł aż 72 godz. Rekomendacje są jednoznaczne - leczymy, gdy są objawy. Widziałam wynik, gdzie okazało się że kleszcz był zakazony wirusem HIV także ten tego;)
06.2015 - nasz aniołek:*
-
anusia24 wrote:My kierujemy się na IMID i też mamy takie zalecenie, że jak do środy się nie rozkręci to w środę prawdopodobnie już nas przyjmą na wywołanie -ze względu na cukrzycę. A też mieliśmy przygody... bo od początku kwietnia już tak konkretnie straszyli nas przedwczesnym porodem, że już nie ma szyjki, noo a jak widać bez szyjki dotrwaliśmy do końca Straszyli hipotrofią, a maluch już tydzień temu miał prawdopodobnie 3400... Cały czas siedzieliśmy jak na bombie... Torba już się kurzy 2 miesiące, ale fakt też jeszcze zdarza mi się coś tam przerzucać Teraz już mam taki etap że już się nie boję że przedwcześnie urodzę, a raczej cieszę się na nasze spotkanie Chociaż mam jeszcze mały stres związany ze wstrzykiwaniem heparyny, w ostatnich dniach cały czas się waham brać czy nie brać...
ja miałam brać fragmin do końca, tzn nie dostanę go w dniu ccEluska lubi tę wiadomość
11dpt - 490, 13dpt-1124, 18dpt-8210, 22dpt-35444, 25dpt - 4mm i ❤️ -
kalika wrote:Co do badania kleszcza, też nie ma takich zaleceń. Bo to, że kleszcz był zarażonych nie oznacza, że przeniósł chorobę na człowieka. Żeby do tego doszło musi zerowac na ciele przynajmniej 48, a wg innych źródeł aż 72 godz. Rekomendacje są jednoznaczne - leczymy, gdy są objawy. Widziałam wynik, gdzie okazało się że kleszcz był zakazony wirusem HIV także ten tego;)
Boże kalika, to dopiero mnie nastraszyłaś. Ja kleszczy boję się panicznie...
Mój pies zmarł na babeszjozę to był dramat, leczenie nic nie pomagało...2019 Natalka -
A ja podczytuje Was codziennie a termin mam dopiero na 18 czerwca więc chętnie poczytam jak idzie wychowywanie maluszków jeśli zostanę sama.😉
A poza tym mam pytanie: wyszedł mi pozytywny wynik na paciorkowca. Wiem że okołoporodowo mają podać penicyline. Tylko że ja jestem uczulona. Czytałam że zamiennie podają inny antybiotyk ale czy to jest tak samo skuteczne jak penicylina? -
kalika wrote:Lilka, gratulacje! Lekarz, to wiadomo, że bez komplikacji się nie obędzie;) Całe szczęście że ostatecznie wszystko dobrze się skończyło. Życzę szybkiego powrotu do sił i domu.
Marilen, gratuluję! Nie martw się, jak tylko będziesz w stanie, to na pewno będziesz mogła iść do synka. Mój wcześniak był na IT prawie 4 tyg i widywalam go tylko 2 godz w ciągu dnia, a teraz, po tygodniu w domu ma wrażenie że jest z nami od początku. Wiem że Ci smutno i się martwisz, miałam to samo, ale musisz myśleć pozytywnie bo lada moment będziecie razem.
Wikulec, nie ma takich zaleceń żeby brać antybiotyk profilaktycznie po ugryzieniu przez kleszcza, czy to w ciąży, czy poza nią. Antybiotykoterapie włącza się dopiero przy objawach. Jeśli kleszcz był na skórze krócej niż 48-72 godz to ryzyko zakażenia, nawet gdyby kleszcz był zarazony, jest bardzo małe. Reasumując, ja bym antybiotyku nie brała.
Hahaha dokładnie to słowa mojego ginekologa jak się ma coś spieprzyć to zawsze u lekarza....
Na szczęście dzisiaj czułam się już lepiej i już udało się wyjść do domku czeka nas pierwsza noc w nowym miejscu trzymajcie za nas kciuki.kalika lubi tę wiadomość
-
Dzięki Dziewczyny ad kleszcza. Skonsultowałam z fajną internistką i zdecydowałam nie słuchać ginekologa i nie brać antybiotyku. Taki trzydniowy "wrzut" nie miałby podobno szansa na zatrzymanie ew boreliozy, za to pewne że florę bakteryjną Małej by rozregulował. Obserwuję i jeśli się pojawią objawy to wtedy powrót do lekarza.
Anusia z heparyną nie ma takiego ryzyka jak z acardem mówi mój gin i hematolog też. Jedną pominąć wystarczy o potem wrócić na połóg, bo wtedy ryzyko wysokie.Magda - mbc, kalika lubią tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny za słowa pociechy... Mam nadzieje, że się nie wykrwawie na śmierć, bo aktualnie właśnie w ten sposób i lekarze i położna mnie straszą Co do kleszczy to ja też mam mieszane uczucia. Wychowałam się na wsi i w sumie w każde wakacje zdarzało mi się jakiegoś tam kleszcza złapać. Czasem wyglądały jakby siedziały miesiąc. Badałam się kilkukrotnie, po ostatnim kleszczu też i zawsze wynik był ujemny. Chyba trzeba mieć po prostu pecha żeby się zarazić? Oczywiście rozumiem dziewczyny, ze się martwią zwłaszcza jak dziad wbije się w ciąży Ale skoro nawet lekarze mówią, że szanse na zarażenie są małe to myślę, że trzeba zaufać
-
Jeszcze w sprawie kleszczy: W Polsce kleszczy zarażonych borelioza jest akurat sporo, ale tak jak pisałam wcześniej, do zakażenia potrzebne jest odpowiednio długie zerowanie takiego kleszcza na ciele człowieka - bakterie powodujące boreliozę żyja w przewodzie pokarmowym kleszcza, dopiero jak on się naje ludzkiej krwi, to przechodza do jego ślinianek i stamtąd mogą zostać delikatnie mówiąc zwymiotowane do naszego ciała. Dlatego nie powinno się kleszcza przypalać, smarować, wygniatac, bo to wszystko zwiększa ryzyko tych jego wymiotow i zarażenia. Poza tym nawet gdy dojdzie do zarażenia, to większość osób sama zwalcza chorobę na wczesnym etapie i jest po sprawie. Dlatego właśnie badanie kleszcza nie na sensu, bo to nie jego mamy leczyć, a chorego człowieka, a to że kleszcz był zarażony nie oznacza że zaraził czlwieka. Doriska, nie masz powodu do obaw, ten HIV to była taka ciekawostka i oczywiście nie miało to żadnego znaczenia, bo w ten sposób się nie zarazamy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2019, 07:58
06.2015 - nasz aniołek:*
-
W Instytucie Matki i Dziecka. Ogólnie przeprowadzilismy się do Warszawy w marcu i cale leczenie zaczynalam w Gdańsku. Tam tez mialam immunologa, który dał mi zalecenia az do pologu, na temat zmniejszenia dawki, pory brania zastrzyku itd, a tutaj jak przeszlam pod opieke i ginekologa prywatnego i szpitala to kazdy ustala po swojemu takze ten... Ginekolog chcial juz odstawiac w ogole, szpital zmieniac godziny... Jak stwierdzilam ze bede sie trzymac starych zalecen to wtedy chyba stracili do mnie cierpliwosc Jakoś strasznie sie nie boje, wlasnie watpie zeby cos tam mialo powazniejszego sie stac, zwlaszcza ze teraz juz jestem na dawce profilaktycznej. Ale wiadomo, jak ci tak pogadają to tą nutkę niepewnosci masz...
-
Coś mam przeczucie,że Rudzik1 na porodówce 😁