MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMaly spi po cycu,ciagnal przez 2 godziny hehe,ja spac nie moge wiec napisze poki mam chwile bo pewnie za kilka godzin Franek juz nie bedzie tak laskawy
Leze sobie wlasnie na sali,wszyscy spia a ja jestem tak naladowana ze nie ma opcji zebym zasnela.
Dziekuje Weronika za to ze przekazywalas dziewczynomi Franek ma czarne wlosy
A wiec generalnie przed poludniem podpieli mnie pod oxy,po porannym badaniu mialam szyjke dalej dluga bo 2 cm,ale miekka i przepuszczala 2 palce. Podlaczajac mnie do oxy praktycznie skurczy nie bylo... jakies pojedyncze. W miedzy czasie poprosilam o odlaczenie i poszlam do toalety a tam zastalam cos na podobe sluzu wodnistego zoltego,wrocilam z powrotem do lozka pod zapis i oxy,myslac ze to jest ok.
Przyszlq ordynator i chcac mnie juz odlaczyc i odeslac z ppwrptem na patologie z powodu braku czynnosci skurczowej,najpierw zbadala mnie. I z krzykiem czemu nie mowie ze mi wody odchodza!!!! I dopiero wtedy poczulam chlup
Zebrala sie cala garsc lekarzy,porod sie rozpoczal,musze rodzic. Podkrecili oxy,jakies skurcze byly,ale bez rewelacji wiec odlaczyli i wtedy sie zaczelo!!! I po krotkim czasie skomczylooproznili mi pecherz plodowy do konca z wod i dostalam skurczy kolejnych,ale przy badaniu zero postepu..
Ja juz lekka zalamka,lekarz przewidywal cesarke...ale przyszla znow Pani ordynator,nastapila zmiana poloznych i ta polozna ANIOL!!!!powoedziala ze tak wielka baba to wstyd,ze razem dzis rodzimy. Podlaczyli oxy w wersji hard i tak naprawde dopiero sie zaczelo... bylo to o godzinie 22. Autentycznie wtedy to darlam japeoj darlam
skurcze dlugie cholernie i bez przerwy, lekarz w miedzy czasie ppdczas badania posmarowal szyjke prostaglandynami zeby powiekszyc skurcze. Nawsadzalam mu przy najblizszym skurczu z reszta ze jest rzeznikiem hehehe
zaczelam gryzc fotel,doslownie. Maz to juz niewiedzial co ma robic i skakal od jednej strony do drugiej. Blagalam znieczulenie,ktore z reszta mieli mi podac "przypostepie porodu", badajac-szyjka zgladzona,rozwarcie 3 cm, wolaja anestazjologa. Byla to godzina dokladnie 23:50. Zanim mi zalozyli cewnik do znieczulenia to hola hola minelo troche czasu... az w koncu udalo sie,podali dawke wstepna,skurcze oslably ale nie za wiele,ale rozluznilam sie bo wczesniej poprostu trzeslam sie i bylam napieta,mimo prob niestety sie nie dalo. I zaczeli podawac dawke prawidlowa... a ja w tym momencie czulam ze musze przec
polozna mowi ej mala co ci jest?
zaczyna badanie, a tam rozwarcie 10 cm
doslownie po... 15 minut od dawki wstepnej?badal mnie po kolei lekarz i dwie polozme bo nie mogli uwierzyc
ja myslalam ze sobie jaja ze mnie robia,zlapalam polozna za reke i blagalam zeby mnie nie oklamywali
wzbudzilo to smiech wszechobecny...
no i sie zaczelo parcie, 5 skurczy partych i po sprawie. Nie nacieli mnie,odrobine popekalam,do odbytu ale doslownie minimalnie, gdyby nie to crp to zostawiliby do wygojenia samo sobie. I tak o to moj Franek znalazl sie na swiecie
) nie powiem,cholernie bolalo,ale moja wina byla w tym bardzo duza,bo sie spielam tak ze mialam dodatkowo z napiecia skurcze lydek,trzeslam sie cala jak galareta,wymiotowalam,ale nie potrafilam po prostu rozluznic miesni,dopiero znieczulenie mnie rozluznilo bardziej psychicznie:-)
Frankulek wylecial mi na klate... natomiast dziewczyny,pepowine mial zacisnieta na supeł w jednym miejscudrugie odejscie wod mialo kolor zielonkawy,takze ze stresu w skurczach zrobil kupe. Ale jak zobaczylam mine lekarza,ten supel na pepowinie to dziekowalam Bogu,niewiadomo jak moglo sie to skonczyc...
A tak,skonczylo sie tym ze Franus lezy sobie kolo mnie,pochrapuje co nie co a ja jestem najszczesliwszym czlowiekiemi to prawda, o bolu sie zapomina
w trakcie porodu krxyczalam do poloznej ze nie mw opcji,jedno dziecko i koniec, a chwile po mowie ze zglosse sie do niej przy drugim porodzie
Swoja droga mialam cholerne szczescie,moja kolezanka ktora byla polozna na Solcu polecila mi z calego serca polozna,ktora wg niej jest najlepsza i ja na nia trafilam) Pani Teresa jest aniolem i ja zapamietam ja i porod pozytywnie,mimo tego wssystkiego co przeszlam
na koniec mnie pocalowala i powoedziala ze mozna ze mma rodzic codziennie hahha -moje niedoczekanie
Zatem laski z Waszawy,z calego serca polecam szpital na solcu,kadra jest 1 klada,a na marginesie i dla reklamy tej koniety-porod odbierala Teresa Cybulska. To tak informacyjnie
Dziekuje za kciuki,sadze ze na wiele sie zdaly,bardzo chcialam urodzic sn,na mysl o cesarce stawaly mi wlosy deba,na szczescie sie udalo i sadze ze to po czesci zasluga Waszych kciukow,ja w to wierze
Ps;zapomnialam napisac ze pod sam koniec nie wiem jak wyrwalam sobie wenflonWiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2014, 05:55
alexast, vikus001, weronikabp, Tusia84, Martynika, karolina1990, Duchess, AISAK, excella, maggda, Mucha, kambel, Modelka, czekajajaca, Niesforna, Karola:), Paulina1986, ivv, RewolucjaSięDzieje, Evelineq, evas, nutka, Galanea, monalisa, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNatalia byłaś mega dzielna, a nagroda wielka..
sciskam Was! Warto było zaliczyć nieprzespaną noc dla tych emocji
A teraz i Ciocia moze sie prześpi
Limerikowo na polu walki jeszcze, czytałam na drugim wątku, trzymam kciuki kochana!!NataliaK, vikus001, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Natali jeszcze raz gratuluje. Śliczny dzień przywitał Twojego Synka, a Ty bylas naprawdę dzielna MAMO!
Szczęśliwi, zakochani aż milo czytac:) wszystko mialobyc dobrze i tak też było. euforia.
odpoczywaj Teraz , aaaaa moze podeślij ta położna Limerkowej:)
weronikabp, NataliaK, vikus001 lubią tę wiadomość
-
Wiadomość od Nalki
"powoli coś się zaczyna dziać. Samo z siebie bez oksytocyny.lekarz mówi żeby mieć nadzieję że te skurcze zmienia się w porodowe, mam je od wczoraj, ale nie odczuwam ich jako bolesne. Od rana wymiotuje i tym podobne. Trzymajcie za nas kciuki dziewczyny żeby się rozkrecalo dalej. "Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2014, 07:29
Duchess, AISAK, NataliaK, Mucha, vikus001, Modelka, alexast, MagdaO, Niesforna, Paulina1986, ivv, Evelineq, evas, monalisa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDuchess wrote:to teraz kciukasy za Limerikowo i Nalke!
z tego wszystkiego to snilo mi sie dzis, ze urodzilam
Nalka kciukasy! Ciekawe jak Limerikowo?NataliaK, Duchess, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Hip hip hura!!!! Gratulacje dla dzielnej mamy i Franka!
Magda ucaluj tego pieknego mezczyzne
Nalka powodzenia.
Limerikowo Ty juz na 100% po
Ja wczoraj odebralam wozek, poprzychodzily jakies ostatnie rzeczy kurierem i juz jestem gotowa...teraz czekam...pewnie jeszcze troche sie zejdzie, ale kto to wievikus001, Limerikowo, weronikabp, Duchess, Galanea lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny !
Madzia Stasiu jest przesłodkiUcałuj go od ciotki
Natalia super, że jesteś już po - byłaś dzielna ! Czekam na fotkę
Nalka trzymam kciuki żeby poszło szybko i sprawnie
Limerikowo już na pewno urodziłą - czekam na wieściMagdaO, NataliaK, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDuchees, procz jedzenia ktore nie jest tu jadalne,pozostala reszta jest super. Nie ma tlumu,polozna Ci poswieca max czasu a i lekarze przychodza tez czesto i gesto,ale sa naprawde ok. Ja z czystym sumieniem polecam i wiem,ze jesli przyjdzie mi drugi raz rodzic-to tez na Solcu
)
Kota przy takiej adrenalinie czlowiek wszystko zniesie,malo tego z tego szczescia ja spac nie moge jak takie bobello spi sobie kolo mnie...patrze i patrze i chce mi sie plakac na przemian z smiechem
) nie ma tego zlego,chocias w trakcie porodu z reka na sercu nie pomagalo mi myslenie ze zaraz go zobacze,niewiem,bol mna zawladnal,ale za to po porodzie juz nic nie pamietam a i krocze tez nie boli,zwykly dyskomfort
) wspaniale uczucie i koniec kropka!
)
Dziekuje dziewczyny za gratki, wstawie fote jak wroce do domu, z tableta khm... raczej sie nie uda
Nalka i Limerykowo,powodzenia i trzymam kciuki)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2014, 09:19
Modelka, vikus001, alexast, Paulina1986, weronikabp, ivv, Duchess, evas, Galanea, czekajajaca, monalisa, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMagda - Stasiu śliczny
NataliaK - Gratuluję z całego serca !!!! Witamy FraniaAleż historia pełna wrażeń. Czytałam ją w napięciu.
Co do teściów, to ja nie mam problemu, bo widuję się z nimi ok 4-5 razy w roku, ze względu na odległość ( 500 km).
Limerikowo - jak akcja?Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Natalia, brawo, zuch dziewczyna
Gratuluję!
Gratulację, również dla Karoliny, bo w końcu doczytałam, że Olivka też już na świecie.
Nalka, czekamy na Annę!!!
To może ja z racji tego, że mam chwilę, bo Stasiol śpi też opiszę swój poród ekspres.
Jak wiecie po odesłaniu z Gdańska poszłam na wizytę do gina, podłączyli mnie pod ktg, zapisały się skurcze, ale całkowicie nie regularne dosyć rzadkie (co 8-10 min), po badaniu na fotelu okazało się, że szyjka zgładzona z rozwarciem na palec. Lekarz stwierdził, że to może trochę jeszcze potrwać, ale żeby oszczędzić mi stresu i wycieczek do szpitala po nocy skierował mnie do szpitala. Więc z poradni wybraliśmy się do szpitala z przystankiem na lodyW szpitalu, rozwarcie bez postępu od wizyty u gina, skurcze dalej co 8-10 min, pojedyncze zdarzające się co 5 min, dokuczliwe ale do wytrzymania. Postanowiłam sobie, że skoro już tu jestem to muszę szybko urodzić, cały wieczór latałam po korytarzu w tą i na zad. Kiedy bóle zrobiły się bardziej bolesne wlazłam pod prysznic gdzie podczas skurczu robiłam przykucki jakbym skakała na piłce, bardzo chciałam zrobić to rozwarcie. Położne patrzyły na mnie i nie mogły uwierzyć, że takie rzadkie skurcze mogą aż tak mnie boleć, myślały, że się nad sobą użalam. Miałam wrażenie, że nie traktują mnie poważnie. Chciały podac mi relanium, żebym mogła się przespać, ale ja podziękowałam (bałam się, że i tak te rzadkie skurcze całkowicie się wyciszą, i rano znów odeślą mnie do domu). Przyszedł moment, że podczas skurczu zaczęłam czuć ogromne parcie na pęcherz i co i rusz wędrowałam do toalety, zbliżała się 1 w nocy, zobaczyła mnie położna i zdecydowała się sprawdzić moje rozwarcie, a tam 6cm, ja sama nie mogłam w to uwierzyć. Padła decyzja, że idę na porodówkę, zadzwoniłam po męża, gdy na niego czekałam poszłam jeszcze pod prysznic. Na salę trafiłam o 1.50, trafiłam na super położną, na ktg skurcze dalej pisały się co 8-10 min, ale były już nie do wytrzymania, pomyślałam, super, ciekawe ile teraz będę się męczyć skoro taka licha akcja skurczowa. Położna cały czas pytała czy czuję już parcie "na kupę", a ja ciągle czułam tylko na pęcherz, chyba po 6 skurczach, zaczęły się skurcze parte, nie miałam siły przeć, byłam wykończona, jednak pomyślałam sobie, że przecież muszę dać radę, żeby tego nie przedłużać, i po trzech parciach na świat przyszedł Staś. Łączy czas porodu 65min
Dodam, że obeszło się bez nacięcia i pęknięcia. Po 3 godz. czułam się jakbym wcale nie rodziła
Wszystko było tak jak sobie wymarzyłam, poród całkowicie inny niż poród Zuzki, zupełnie inne emocje, Staś zdrowiutki jak rybka. Radość i wzruszenie przeogromne. Kontakt "skóra do skóry" przeżycie nie do opisania, żałuję, że przy Zuzce nie było mi dane móc ją przytulić. Nawet jak teraz wam to opisuję to ryczę jak bóbr, życzę Wam wszystkim takich chwil po waszych porodach, takich niesamowitych emocji. Powodzenia Kochane!!!
Uciekam, Staś wołaWiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2014, 12:06
Modelka, NataliaK, vikus001, excella, Niesforna, Kota, Paulina1986, alexast, Tusia84, Mucha, weronikabp, sunset, ivv, Duchess, evas, nutka, Galanea, Martynika, Judi2014, czekajajaca, kambel, monalisa, Limerikowo lubią tę wiadomość