MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
NataliaK wrote:Ej no dziewczyny ogarnijcie temat u lekarza,moj Franek tez jest troche maruda ale mam juz na niego sposoby i sie udaje. Ale jak wasze dzieci placza to moze warto?
Rozmawialam z kolega ktory co prawda pediatra nie jest tylko chirurgiem,ale powiedzial madra rzecz. Dziecko w brzuchu zyje 9 mcy. Odbiera tam pewne schematyczne bodzce, przychodzi na swiat i co?tysiac razy wiecej bodzcow. A to swiatlo razi,a to cos uwiera,a to jesc,a to pic,a to ktos tarmosi. Niektore dzieci w ogole nie zwracaja na tp uwagi i sa spokojne od poczatku a niektorych trzeba adaptowac do nowego otoczenia. I tak o to moim przykladem,staram sie Frankowi czasami stwarzac takie warunki. Np. Mozecie sie smiac,ale widze ze chce mu sie spac a nie moze zasnac,jest najedzony,przebrany,nic bo nie boli i marudzi. Tak wiec wkladam go do wozka,wlaczam odkurzacz/suszarke i lekko bujam. Minuta inFranek spi. Bo tak za wiele rzeczy go rozprasza. Tak samo z jazda samochodem,nie mogl zasnac w domu,wsadzilam go w auto i pojechalismy do lekarza,spal cala droge. Bo buja,bo glosno,bo jednostajne glosy. Wierzcie mi,ze moje dziecko naprawde nie jest aniolkiem,ale minal juz dobry miesiaci wiem ze ta jegp adaptacja do zycia zajmie troche,staram sie mu pomagac. Potrzeba czasu a z kazdym dniem jest lepiejnie bez powodu jeden znany naukowiec powiedzial ze 1 miesiac zycia dziecka to taki a'la kolejny plodowy
staram się właśnie tak postępować, dużo pomaga mąż, bo jest najlepszym usypiaczem przy suszarceale w dzień, gdy np. płacze mi na ramieniu, gdy chodzę z nim aż odbije? suszarka musiałaby chodzić bez przerwy...
mam nadzieję, że to się unormuje w końcu i zaczniemy czerpać radość z macierzyństwa i ojcostwa.Limerikowo lubi tę wiadomość
-
karolina1990 wrote:Zeby ona chciala choc raz wypic butelke to bym widziala czy najedzona tez tak robi. bo teraz skad wiem ile zje? sutki juz tak mnie bola ze az mi lzy leca jak zaciska dziasla
karolina, kup Calmę w aptece Gemini. 70 zł to niedużo za Twój spokój. -
Zgadzam się z Natalią. Anna pokazuje różki. Płacze dla zasady. Widzę to po niej czasami. Jest najedzona, przewinięta, utulona. Czasai jeszcze raz przewinieta i nakarmiona i ryk ( brzuch na pewno ją nie boli). Bo ona mnie już nie chce tylko tatę żeby ją ululał. A u taty czasami też nie chce tylko uspokaja się u mnie. Ot, tak sobie kobieta wybiera kto ma się nią zajmować.
Martynika dzięki za radę odnośnie podnoszenia główki. Niby napięcie mieśniowe w porządku ale tą głowę Anna to coś za szybko podnosi, w piątek poinformuję o tym lekarza.
Martynika lubi tę wiadomość
-
dzięki uspokoiłam się trochę wiedząc ze wasze szkraby tez maja żółtaczkę a nie leżycie pod lampa:D
A mam jeszcze jedno pytanko, bo dzisiaj zauważyłam rano jak przebierałam mala ze ma krew kolo pepuszka:/ może trochę panikuje (no dobra strasznie panikuje) ale czy to normalne? Maz próbuje mnie uspokoić ze dobrze bo się odrywa pępek. ale ja nie jestem pewna
-
maggda wrote:dzięki uspokoiłam się trochę wiedząc ze wasze szkraby tez maja żółtaczkę a nie leżycie pod lampa:D
A mam jeszcze jedno pytanko, bo dzisiaj zauważyłam rano jak przebierałam mala ze ma krew kolo pepuszka:/ może trochę panikuje (no dobra strasznie panikuje) ale czy to normalne? Maz próbuje mnie uspokoić ze dobrze bo się odrywa pępek. ale ja nie jestem pewna
U nas też była krew. Trzeba normalnie dalejdokladnie czyscic. My to.robiliśmy przy każdej zmianie.pieluchy
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Martynika wrote:Natalia, ja na to napinanie też bym zwróciła uwagę, bo mój mąż chodził cały dumny, ze Artur od urodzenia tak wysoko głowę zadziera i w ogóle że taki silny, a wczoraj pediatra z oddziału patologii noworodka centrum zdrowia dziecka wyprowadziła go z błędu.Za dużo i za wcześnie to też nie jest dobrze, u Artura to jeszcze nie jest jakiś problem wymagający rehabilitacji, ale może mieć za duże napięcie w obręczy barkowej i na przykład w związku z tym mieć problem z siadaniem, kiedy powinien zacząć siadać.
Mamy go inaczej trzymać, tj.przodem do świata (a nie tak, że ogląda świat zza ramienia, bo wówczas odgina głowę do tylu), pupa jak do siedzenia, tj.nogi nie wiszą, tylko do przodu, głowa też lekko przygięta do przodu, ma się opierać o moje piersi.Tak też mamy z nim siedzieć.
Acha, dodam jeszcze, że absolutnie nikt na to do tej pory nie zwrócił uwagi i wszędzie było super, super. A lekarka naprawdę konkretna, to była pierwsza osoba po narodzinach Artura, co do której nie miałam wątpliwości, że wie doskonale o czym mówi, gdy mówiła o cmv.
O widzisz to my tez tak bedziemy nosic. Bo maly tez ma silna glowke, ciagle podnosi. No i jeszxze czesto odwraca w prawo ale to juz poczytalam, ze musimy go zachecac do trzymania prosto. Z tym, ze tutaj jeszcze jest ciezko bo on slabo wodzi jeszcze wzrokiem za czymkolwiek wiec ciezko go zachecic.
W ogole maly mniedzis zadziwil. Jadl o polnocy i possedl spac. Obudzilam sie o 5tej zdziwiona, ze jeszcze spi idopiero sie zaczal rozbudzac. 5 godzin przespal...
-
karolina1990 wrote:
Piszesz tak, jakby to dziecko było Twoim największym koszmarem i udręką straszną.
A przecież samo na świat się nie pchalo? Chyba chciałaś być matką i mieć dziecko?
To teraz trzeba jakoś to macierzyństwo ponieść na barkach bez względu na wszystko.
A ja mam wrażenie, że Ty jesteś tak znerwicowana i zestresowana tym, że sama już sobie nie dasz rady. Dlatego uważam że chyba powinnaś udać się do psychologa. Bo dopóki Ty nie zmienisz nastawienia i nastroju, to nie zmieni się Twoje dziecko. Ono najbardziej reaguje na Twoje emocje. A jeżeli one są negatywne, to i tak samo będzie reagowalo Twoje dziecko.
Wydaje mi się ze za bardzo wszystko wyolbrzymiarz... Musisz zrobić sobie jeść, czy iść do toalety to idź. Jak mała trochę poplacze to nic się nie stanie.
Sama na zakupy nie możesz wyjść? Bo masz maleńkie dziecko więc teraz ono jest najważniejsze. Na samotne zakupy jeszcze będziesz miała czas.
Musisz się ogarnąć i zacząć sobie pomału wszystko układać, a mam wrażenie że tylko się nad sobą uzalasz, że już jest tak bardzo źle.
Skoro sama nie jesteś w stanie tego jakoś ogarnąć, to poproś kogoś o pomoc. Skorzystaj z pomocy specjalisty. Bo inaczej i Ty się wykonczysz i Twoje dziecko szczęśliwe nie będzie.
Ja na początku też bałam się nawet iść do łazienki bo mały płakał. Więc autentycznie chodziłam siku z dzieckiem na rękach... Ale później zrozumiałam że źle robię i zaczęłam to zmieniać. Lekko nie jest, bo moje dziecko jadlo co 1,5 do 2 godzin. Później odbicie i usypianie zajmowało godzinę. Więc dziecko spało od 30 do 60 min i znów karmienie i to samo. Ale z każdym dniem jest postęp. Jaś w nocy przesypia już nawet 3,5 godziny. W dzień jest różnie. Czasem potrafi nie spać nawet 6-8 godzin. Ale jakoś kombinuje i się ogarniam. Wczoraj odkurzylam, zrobiłam pranie i obiad. Aż byłam z siebie dumna!
Ostatni raz sama gdzieś byłam w ciąży. Nawet nie myślę o fryzjerze czy kosmetyczce, bo wiem że to zajmie mi więcej niż 1,5 godziny, a moje dziecko może zechciec jeść. Ale nie żal mi tego. Teraz najważniejszy jest Jaś i tylko na nim się skupiam. A te wszystkie rzeczy mam jeszcze czas. Przecież z każdym miesiącem będzie lepiej. Będzie miał 4 miesiące, czy 5, będzie jadł rzadziej, nie będzie taki marudny, będzie można go z kimś na dłużej zostawić, to wtedy będę chodzić sama.
Nie pisze tego, żeby Cię urazić, tylko żebyś zrozumiała, że jesteś w takiej sytuacji ze sama chyba już tego nie ogarniesz i trzeba poszukać gdzieś pomocy. Żebyś była szczęśliwa. A jak Ty będziesz szczęśliwa, to Twoja córcia również
Sorki za tak długi post
Pisząc ten post moje dziecko oczywiście jest ze mną, nie śpi od 4 godzin, leży na poduszce na moich kolanach i trochę przysypia, trochę popłacze, trochę podgląda światWiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2014, 12:22
NataliaK, Bea_tina, Limerikowo, Karola:), evas, madamama, Nalka lubią tę wiadomość
-
Co do tej główki to mój mały też tak ma... Już od jakichś dwóch tygodni, jak go biorę do odbicia to głowę podnosi i trzyma tak kilka sekund. Wiem, że to za wcześnie, ale myślałam, że jest po prostu taki silny.
W takim razie, muszę na to zwrócić uwagę lekarzowi, jak będziemy teraz na wizycie... -
karolina1990 wrote:Jestescie pewne ze z Calmy bedzie pila???
Ja wiem, że to są koszty. Ale jak się okaże, że małej nie pasuje, to zawsze możesz na allegro sprzedać te butelki taniej jako raz używane, i odzyskać część pieniędzy
Ja mam to samo ze smoczkami. Mały ma bardzo silny odruch ssania, a nie toleruje żadnych smoczków. Mam już ich chyba z 15, normalnie sklep mogłabym otworzyćWiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2014, 12:30
-
nick nieaktualnyNiesforna masz racje w 100%.
Dziecko nie jest ciezarem,to sa maluszki,one nie robia tego zlosliwie czy specjalnie. Musimy sie nauczyc naszych dzieci,ich reakcji na wszystko itd. Nie jest to latwe,ale z czasem wszystko przyjdzie.
Wiem,ze czasami mamy tendecje do wyolbrzymiania,mi potrzebny byl wyjazd zeby sie odstresowac a i na nim zobaczylam ze z dzieckiem owszem moze niekoniecznie wyjdzie sie wszedzie,ale nie jest to uwiazanie. Robilismy wszystko tak jak przedtem. I to nic ze poplacze-przestanie. Tak jak pisalam wczesniej o dzieciach i o bodzcach,sprobujmy sie nad tym zastanowica tym czasem moj terrorysta maly marudzil,polozylam go na brzuszku,poplakal sobie nad swoim marnym losem,pokrecil przez 5 minut ,zmeczyl sie,dalam mu cycka i spi. To moj maz wymyslil to,zobaczyl ze jak maly chce spac to jest marudny ale nie spi bo nie zmeczony,to ciap go na brzuszek,poplacze i zasypia przy cycku.
) oczywiscie ja na ppczatku nie chcialam tak robic"bo placze" a przeciez krzywda mu sie nie dzieje.
Ps:Franek zaczal przesikiwac bokami pampersy,kurde 4 raz go dzis przebieralam:D albo te zielone pampersy sa zle albo...niewiem
Niesforna ja mialam smoczek tommeetippee i dziadostwo.teraz kupilam nuka i jest super!jednak czasami nie ma co wydziwiacWiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2014, 12:37
Niesforna, Limerikowo, nutka, madamama lubią tę wiadomość
-
Niesforna- masz prawo do wlasnego zdania. Karmienie co 2 godz w dzien jest dla mnie marzeniem, mowiac o zakupach nie mam na mysli maratonu dla przyjemnosci ale cos trzeba jesc i pic. Mam teraz trzy wizyty u lekarzy, tez jakos na nie musze pojsc. Wiem ze to wyglada tak jakby mala byla dla mnie ciezarem i wiem ze.niejedna z was uzna mnie za zla matke- nawet to rozumiem. Ja poprostu nie wiem juz co zrobic zeby ona tak nie plakala bo i ona sie meczy i ja padam na pysk.
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Karolina ja nie napisałam że jesteś zła matką, i tak nie myślę.
Napisałam jedynie ze wg mnie sama nie jesteś w stanie sobie poradzić z organizacją i dlatego potrzebujesz pomocy.
Zakupy do jedzenia? Dwa wyjścia: po pierwsze od czego jest mąż? Przed pracą czy po pracy może zakupy zrobić. A jeśli jednak nie może to mała do wózka i na zakupy. Płacze? Wiecznie płakać nie będzie, kiedyś się uspokoi. Spróbuj tak parę razy z nią wyjść na spacer. Niech płacze, będziesz przy niej, będziesz widziała ze nic złego jej się no dzieje, a ona w końcu się zmęczy i zasnie. I może po kilku razach zacznie spacer kojarzyć ze snem?
Do lekarza to samo. Jeśli mąż, albo ktoś inny nie może zostać z małą to bierzesz ją ze sobą. Trzeba jakoś sobie radzić.
Chodzi mi o to, żebyś zaczela coś robić, próbować różnych metod na nią. Jakieś w końcu zadzialajaWiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2014, 12:51
Limerikowo, czekajajaca, evas, MonikaS, Tusia84 lubią tę wiadomość
-
Z nia ma kto zostac ale jak ona zaczyna wrzeszczec o cycka to nie ma na nia rady- i ci wtedy? na wizyte wziac jej nie moge- raczej nie usiade u gina na fotel z dzieckiem. Rzeczywiscie nie ogarniam tematu, nie moge tego uporzadowac jakos bo co dojde do jakiegos ladu to mala dostaje "ataku" i caly plan szlag trafia. Mam nadzieje ze bedzie lepiej. a moze to jakis skok rozwojowy?-niby na ten czas cos takiego przypada...
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Niesforna wrote:Karolina ja nie napisałam że jesteś zła matką, i tak nie myślę.
Napisałam jedynie ze wg mnie sama nie jesteś w stanie sobie poradzić z organizacją i dlatego potrzebujesz pomocy.
Zakupy do jedzenia? Dwa wyjścia: po pierwsze od czego jest mąż? Przed pracą czy po pracy może zakupy zrobić. A jeśli jednak nie może to mała do wózka i na zakupy. Płacze? Wiecznie płakać nie będzie, kiedyś się uspokoi. Spróbuj tak parę razy z nią wyjść na spacer. Niech płacze, będziesz przy niej, będziesz widziała ze nic złego jej się no dzieje, a ona w końcu się zmęczy i zasnie. I może po kilku razach zacznie spacer kojarzyć ze snem?
Do lekarza to samo. Jeśli mąż, albo ktoś inny nie może zostać z małą to bierzesz ją ze sobą. Trzeba jakoś sobie radzić.
Chodzi mi o to, żebyś zaczela coś robić, próbować różnych metod na nią. Jakieś w końcu zadzialaja
Wydaje mi się, że to jest super pomysl, Oliwcia płacze, niech płacze, ale coś musisz zrobić, musisz ją przeczekać? I może się nauczy:) Jesteś w trudnej sytuacji, ale nie jesteś sama! Mąż musi zacząć się interesować, chociaż żebyś miała 30 min dla siebie! Bo ześwirujesz!Limerikowo lubi tę wiadomość
-
NataliaK wrote:Niesforna ja mialam smoczek tommeetippee i dziadostwo.teraz kupilam nuka i jest super!jednak czasami nie ma co wydziwiac
Kiedyś pewnie będę się cieszyć z tego, ze nie ssał smoka. No ale teraz trzeba "pocierpieć"