MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMarcysiu zdrówka!!
Judi ja bym konsultowała tę plamkę.
Wróciłam z USG, POLA potwierdzona, nasza córeczka ma już prawie 20 cm, rośnie pięknie, wszystko ma wymiarowe, ech co za szczęscie, podczas badania siedziała sobie po turecku))
Martynika, AISAK, Paulina1986, Agusia2312, Anielka27, Mucha, Judi2014, nutka, Kota, eta lubią tę wiadomość
-
WIDZIAŁYŚCIE BABECZKI PODGRZEWACZE/ STYLIZATORY DO BUTELEK W PROMOCJI NA ALLEGRO:
http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=25113740&string=PODGRZEWACZ+&search_scope=userItems-25113740&price_from=69&price_enabled=1&price_to=69
http://allegro.pl/show_item.php?item=3879687590
Może któraś używała i może polecić? -
weronikabp wrote:a próbowałaś na kaszel tabletki propolis do ssania? mi bardzo pomagają, tylko ten czysty propolis, on jest dopuszczony w ciązy
-
AISAK wrote:WIDZIAŁYŚCIE BABECZKI PODGRZEWACZE/ STYLIZATORY DO BUTELEK W PROMOCJI NA ALLEGRO:
http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=25113740&string=PODGRZEWACZ+&search_scope=userItems-25113740&price_from=69&price_enabled=1&price_to=69
http://allegro.pl/show_item.php?item=3879687590
Może któraś używała i może polecić?
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Ja się też zaczynam rozglądać za czymś takim. Znajomi mają właśnie takie 2 w 1 podgrzewacz i sterylizator. Jedni firmy happy family, drudzy jakiejś innej. Ale oba kosztowały około 100 zł. I ja też coś takiego zamierzam kupić. Myślę że nie ka co wydawać dużo kasy na to.
A podgrzewacz myślę że się przydaje. Choćby do podgrzania sciagnietego pokarmu, lub później jakichś słoiczków z jedzeniem. -
Martynika wrote:Mam to samo, spokojnie, w końcu mamy tam w środku żywą istotę, która też się różnie układa, do tego dochodzi to, co mamy w jelitach, gazy, itd., wszystko gra
.
Ej, wiecie co, belly wprowadziło funkcję "list", przydatnych rzeczy, o których warto pamiętać, można je modyfikować wedle własnego uznania, znajdziecie je w "moim belly" i rozczuliło mnie to, że belly sugeruje, że w szpitalu będzie mi potrzebny tusz do rzęs, podkład, puder i kredka do oczu. Na co dzień maluję tylko rzęsy na jakieś wyjścia dalsze, niż po bułki, może po porodzie będzie ze mną tak źle, że zechcę zrobić pełen make-up
. Huehueheueheu.
Poza tym belly sądzi, że w pierwszej fazie porodu mogłaby pochłonąć mnie książka... wiem, że ta faza bywa bardzo długa, ale na tyle lajtowa, że wsunę powieść?
hahahahhaha nie widziałam akurat tej listy.. no wiesz ja już mając 30 lat i po 3 porodzie mogę wymagać pełnego make-upuale książka mnie rozwaliła jak sobie przypomnę jak mnie złapał pierwszy skurcz w domu i pęcherz pękł i wody zaczęły się sączyć i ten szok i ból i skurcze przeszły bardzo szybko w dosyć częste co 10/ 7 minut to już widzę siebie jak czytam przy tym książkę hahaha jak mnie przy każdym skurczu rzucało na kolana dobre hahaha
Martynika, Galanea lubią tę wiadomość
-
Jeśli chodzi o powiększający się i zmniejszający brzuch to ja to przerabiałam w każdej ciąży po prostu rano jak wstajemy mamy pusty żołądek dzidzie pewnie też w takiej pozycji inaczej się układa.. no i dochodzą gazy w ciągu dnia posiłki i wieczorami brzuch jest znacznie większy
Galanea, Anielka27 lubią tę wiadomość
-
No, właśnie te propozycje takie dość mocno kreatywne są
. Odnoszę wrażenie, że też raczej nie będę w pierwszej fazie zastanawiać się z położnymi nad hasłami do krzyżówki w "Twoim Stylu"
.
A mi wreszcie kaszel powoli przechodzi, czuję to. Nie wiem, czy za sprawą zmiany syropu, ale biorę drugi dzień syrop z prawoślazu i naprawdę czuję ulgę. Niesforna, trzymam za Ciebie kciuki, wierzę, że to w końcu minie. Wbrew pozorom dobrze, że na zewnątrz zaczęło wreszcie mrozić, prądki wytłucze.
Co do podgrzewacza... mnie to się wydaje zbędnym gadżetem, sądzę, że garnek z gorącą wodą wystarczy, ale ja jestem taka, że po prostu nie lubię mieć za dużo rupieci, mieszkanie małe, ja i tak zawsze szukam najprostszych rozwiązań, więc sądzę, że mi się nie przyda. To samo ze sterylizatorem - to są straszne kobyły, myślę, że jak wrzątkiem poleję, to też da radę. Ale każdy ma inne potrzeby, inne upodobania, po coś to ktoś wymyślił
.
Tusia84, MagdaO, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
A tak z innej beczki, wiecie, co mój małżonek dzisiaj szanowny zrobił? Wypłacił 300zł z bankomatu i sobie poszedł
. Po drodze zamówił pizzę dla nas, wszedł do domu, szuka w portfelu pieniędzy, żeby naszykować dla dostawcy - nie ma. Ja nie wiem, o czym on wtedy myślał, pierwszy raz mu się to zdarzyło, ale ma teraz sporo rzeczy na głowie, sierotka marysia
.
Poleciał pędem do tego bankomatu, zadzwonił na infolinię, sprawdzili, okazało się, że bankomat zassał z powrotem pieniądze, gdy nie zostały odebrane po jakimś czasie i zostaną mu zwrócone jak napisze jakąś tam reklamację. I tak się dziwię, że nikt ich nie wyjął - to były godziny popołudniowego szczytu, przy stacji metra. To się nazywa fart.
eta, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Ja też wychowałam 2 dzieci i obyło się bez podgrzewacza.. chociaż teraz ceny są kuszące
laktator np. będę kupowała używałam i przy Kubie i przy Hani ja po prostu po urodzeniu Kuby juz w szpitali w nocy dostałam takiego nawału pokarmu że obudziłam się z gorączką i mokrą pościelą nie wiedziałam co się dzieje to było moje pierwsze dziecko rano na obchodzie lekarz jak zbadał moje piersi to kazał położnym natychmiast podłączyć mnie do laktatora elektrycznego bo miałam takie już guzy z zastałego pokarmu i mówił, że jak to nie zejdzie to trzeba to nacinaćw szpitalu mieli taki super ten laktator że na dwie piersi ściągał i jeszcze bardzo długo po wyjściu ze szpitala codziennie w nocy zmienialiśmy posciel a ja sie musiała przebierac po kilka razy bo wkładki nie wyrabiały a mleko mi się lało dosłownie.. przy Hani już nie miałam takiego problemu bo przez cc organizm nie zaskoczył więc czekałam na pokarm ale później musiał tez sobie pomagać jak już pokarm się zjawił.. teraz piersi też mi sporo urosły jak w pierwszej ciązy więc spodziewam się że będzie podobnie jak przy Kubie
-
W laktator myślę, że też zainwestuję. Owszem, mówi się, że nie wiadomo, czy będzie potrzebny po porodzie, dopiero potem się to okazuje, itd., jednak sądzę, że istnieje większe prawdopodobieństwo, że będzie, poza tym, jeśli nie, to mogę sprzedać jako używany. Ale komfort psychiczny będę miała większy, będąc w posiadaniu laktatora. Z tym, że za tego typu rzeczami to jeszcze za jakiś miesiąc zacznę się rozglądać.
-
hahaha właśnie weszłam sobie w te listy i zaraz ze śmiechu padnę hahahah
Rzecz, która doda Ci sił w najtrudniejszych momentach porodu:
zdjęcie ukochanej osoby
bliska Ci pamiątka
dodaj własne
hahaha masakra.. to chyba pisał jakiś facetktóry chce mieć wymalowaną i atrakcyjną żonę mimo porodu.. zdjęcie to z potrzeby zaspokojenia własnego męskiego EGO.. że niby nam to w bólu ulży.. a książki to z myślą o sobie gdyby żonka rodziła długo i jemu by się nudziło
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2014, 19:40
Martynika, weronikabp, fler, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
ja jak miałam wywoływany poród to mimo, że to z 6 godzin trwało zanim cesarkę zrobili, wydawało mi się, że minęła góra godzinka taka byłam przejęta. mąż w międzyczasie wychodził na obiad i też zdawało się, że ledwie wyszedł a już wrócił a chyba z godzinę go noe było. myślę więc, że na książkę podczas porodu nie ma czasu
-
Kota wrote:Ja sie zastanawiam pomiedzy Ujastkiem a Narutowiczem. Ujastek bo tam rodza wszystkie znajome i sobie chwala, choc troche mnie odpycha ta masowka tam. W zeszly piatek znajoma rodzila i w ciagu 2 dni urodzilo tam 25 kobiet nie mieli normalnie czasu odbierac porodow i potem wszytskim sie zajac jak nalezy.
W Narutowiczu mialam lyzeczkowanie pierwszej ciazy i jak na to ze mialam dola wiadomo to sama opieke i szpital bardzo sobie chwale. Odwiedze te szpitale jeszcze raz i zobaczymy, ktory wygra.
A wy dziewczyny z Krakowa juz wiecie gdzie rodzicie?Mój lekarz ma tam dyżury więc na pewno tam wyląduję
-
Tak, zdjęcie i pamiątka też mi się podobały. Generalnie z tych wszystkich wskazówek wyłania się obraz kobitki, która leży zrelaksowana przez pierwszą fazę porodu, nadrabiając zaległości lekturowe, następnie łapie ją skurcz, który każe dokończyć (niespiesznie) rozdział i przystąpić do porodu (nie wskazane eksperymenty z wanną, chyba, że tusz wodoodporny
). Ostatni rzut oka na zdjęcie wielopokoleniowej familii, łypiącej wesoło z szafeczki i pora urodzić różowego, pulchnego bobasa
.
Tusia84, weronikabp, eta, Galanea, ivv lubią tę wiadomość
-
Martynika Ty już mnie nie rozśmieszaj bo brzuch mnie boli ze śmiechu
MonikaS to zazdroszczę ja rodziłam 10 godzin w skurczach i bólach a miałam wrażenie, że czas stoi w miejscu tak wolno postępowało rozwarcie.. zaczęłam już wygadywać takie rzeczy z tej bezsilności i zmęczenia (bo nie wolno było ani pić ani jeść) że jak sobie przypomnę to nie mogę uwierzyć że ja tak mówiłamMartynika lubi tę wiadomość
-
He he he ja rodziłam od piątku od 17 :00 do soboty do 13:00 - maskara w nocy gryzłam poduszkę
A później jak przyszły bóle krzyżowe to myślałam że umrę
ale widok kochanego mojego maleństwa bezcenny i można ten ból wytrzymać dla dzidziusia
Martynika lubi tę wiadomość