MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
Tusia84 wrote:Martynika Ty już mnie nie rozśmieszaj bo brzuch mnie boli ze śmiechu
MonikaS to zazdroszczę ja rodziłam 10 godzin w skurczach i bólach a miałam wrażenie, że czas stoi w miejscu tak wolno postępowało rozwarcie.. zaczęłam już wygadywać takie rzeczy z tej bezsilności i zmęczenia (bo nie wolno było ani pić ani jeść) że jak sobie przypomnę to nie mogę uwierzyć że ja tak mówiłamteż skurcze miałam tylko te parte mnoe ominęły bo tętno zanikało u synka i musieli robić cesarkę, ale przyszedł anestezjolog i mi dał znieczulenie to mąż musiał mi mówić kiedy mam skurcze bo nie czułam nic
a zanim dał znieczulenie to trochę się męczyłam bo nie mogłam ani usiąść ani wstać bo byłam do ktg podłączona... kazali leżeć a wtedy najbardziej boli bo tak to się skulisz i mniej jakoś
-
nick nieaktualny
-
MonikaS wrote:ja nie myślałam nawet o jedzeniu i piciu
też skurcze miałam tylko te parte mnoe ominęły bo tętno zanikało u synka i musieli robić cesarkę, ale przyszedł anestezjolog i mi dał znieczulenie to mąż musiał mi mówić kiedy mam skurcze bo nie czułam nic
a zanim dał znieczulenie to trochę się męczyłam bo nie mogłam ani usiąść ani wstać bo byłam do ktg podłączona... kazali leżeć a wtedy najbardziej boli bo tak to się skulisz i mniej jakoś
mi się pić chciało bo trafiłam rano do szpitala cały dzień w szpitalu i dopiero 19.15 na świat przyszedł Kuba więc pić mi się chciałoWiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2014, 20:18
-
Hankaa28 wrote:A ja urodziłam w 2h od momentu gdy trafiłam na IP.
to widzę, że masz porody jak moja siostra ona 3 dzieci ma i wszystkie tak szybko rodziła
ja wiem, że ból jest mocny ale ja się nawet bólu nie boję co czasu właśnie.. gdyby mi ktoś obiecał, że urodzę do 5 godzin to bym była szczęśliwaWiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2014, 20:19
-
Tusia84 wrote:no ja tez 2 razy byłam podłączoną więc współczuję bo to najgorsze co może być leżeć i się nie ruszać w bólu
mi się pić chciało bo trafiłam rano do szpitala cały dzień w szpitalu i dopiero 19.15 na świat przyszedł Kuba więc pić mi się chciałoale nie pmoętam żeby mi jakoś się strasznie pić chciało - chyba z przejęcia
w ogóle to tak mi szybko czas zleciał...
ja to długo leżałam podpięta bo coś te tętno zanikało podczas skurczów... pępowina go trochę owinęła i się zaciskała... -
Mucha wrote:Tak z Wawy. Ja planuje rodzic na karowej. A Ty masz juz jakis zzpital upatrzony? Myslalas juz o jakiej szkole rodzenia?
ja zdecydowałam się na św.Zofię (ul. żelazna) bo stamtąd mam lekarza. a do szkoły rodzenia to też tam idę, bo przy szpitalu maja szkołę, już się zapisałam bo tam trzeba parę miesięcy wcześniej, więc 18 marca zaczynamy zajęcia -
Ja ostatnio czytałam, że picie jest nawet wskazane w czasie porodu, tylko u nas w szpitalach jeszcze pradawny zwyczaj nie podawania picia panuje, bo jakiś gość kiedyś tak powiedział.
Mam nadzieję, że u nas mi pozwolą, bo jak mi zaschnie w gardle to angina gwarantowana...
-
jestem już po wizycie u gin. Usg nie było, ale zbadała detektorem tętno i jest 143
więc dzidziuś ma się świetnie
badanie ginekologiczne okej, macica duuuża, mówi że widać że już bobas spory tam jest
mam zrobić znowu mocz ogólny, morfologia z płytkami krwi i p/ciała na toxoplazmoze.
popytałam o ruchy, więc takie info dla tych które jeszcze nie czują. Moja gin powiedziała że jako pierworódka mam spodziewać się ruchów między skończonym 20 a 22 tygodniem. w tym czasie mogą być dni przerwy że nie będę nic czuła, to jest normalne.
dopiero po 22 tygodniu ruchy mają być codziennie.
więc kochane nie nakręcajmy się, trzeba cierpliwie poczekać i nie poganiać naturyweronikabp, Anielka27, nutka, Galanea, Agusia2312 lubią tę wiadomość
-
Hankaa28 wrote:A ja urodziłam w 2h od momentu gdy trafiłam na IP.
To tak jak ja, co nie zmienia faktu, że przez te 2 godz. chyba z milion razy powtórzyłam, że zaraz umrę, kilka razy upomniałam męża, wrednym - "Nie mów do mnie!!!" i "Nie dotykaj mnie!!!" za każdym razem gdy chciał mnie wesprzeć. A na koniec złapałam go za koszulkę i błagałam "Proszę, pomóż mi"
Obecnie toczymy negocjacje, bo powiedział, że w żadnym wypadku, przy kolejnym porodzie go nie będzie. Ale ja i tak wiem, że w końcu zmięknie i pójdzie ze mną :peta, MonikaS, Kota lubią tę wiadomość
-
acha jeszcze taka jedna informacyjna rzecz o której ja wcześniej nie wiedziałam, a myśle że warto o tym wiedzieć.
moja gin zleciła mi ostatnio posiew moczu, bo mówi że pomimo tego że w badaniu ogólnym moczu nie wychodzą bakterie, to w posiewie mogą wyjść, a dodatnia bakteriuria jest czynnikiem ryzyka dla porodu przedwczesnego.
takie stanowisko ma Towarzystwo Ginekologiczne. -
MagdaO wrote:To tak jak ja, co nie zmienia faktu, że przez te 2 godz. chyba z milion razy powtórzyłam, że zaraz umrę, kilka razy upomniałam męża, wrednym - "Nie mów do mnie!!!" i "Nie dotykaj mnie!!!" za każdym razem gdy chciał mnie wesprzeć. A na koniec złapałam go za koszulkę i błagałam "Proszę, pomóż mi"
Obecnie toczymy negocjacje, bo powiedział, że w żadnym wypadku, przy kolejnym porodzie go nie będzie. Ale ja i tak wiem, że w końcu zmięknie i pójdzie ze mną :p
To i tak dobrze... Ja męża wyzwałam od wszystkich i pobiłam swojego lekarza prowadzącego... Przysłali do mnie panią psycholog, bo nie chciałam przeć ( to z bólu, byłam już wyczerpana) to powiedziałam jej, że sama ma sobie rodzić i zamiast nogi przyciągnąć do klatki piersiowej i przeć to ja pupa w górę i mostek robiłam:) Do tej pory cała rodzina śmieje się z mojego porodu:)Duchess, ivv, MonikaS, Nalka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
topa42 wrote:He he he ja rodziłam od piątku od 17 :00 do soboty do 13:00 - maskara w nocy gryzłam poduszkę
A później jak przyszły bóle krzyżowe to myślałam że umrę
ale widok kochanego mojego maleństwa bezcenny i można ten ból wytrzymać dla dzidziusia
Kochana, powiedz mi, czy jak przychodzą już skurcze parte to te krzyżowe ustępują?
-
Anielka27 wrote:to moja pierwsza ciąża i na razie staram się nie myśleć o samym przebiegu porodu czy bólu ( te myśli jeszcze przede mną im bliżej tego dnia) ale słyszałam, że ból podczas porodu czy skurcze są podobne do bólu miesiączkowego czy to prawda?
Nie, są miliard razy silniejsze. Ale szybko się zapomina po porodzie o tym bólu, nie ma co za dużo myśleć i się stresować. Da się przeżyć -
Galanea wrote:Przerażające te Wasze historie, zaczynam się bać..
hahaha no jak się to czyta to można zacząć się bać tylko zobacz mimo takich doświadczeń jesteśmy w kolejnych ciążach i chcemy rodzić naturalnie więc tak juz nas Pan Bóg stworzył.. żę przytulenie dziecka wynagradza wszystko i nie myśli się już o tym patrząc na maleństwoWiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2014, 22:21
Galanea lubi tę wiadomość