MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja już po spacerku cudnie było
ptaszki śpiewają, słonko świeciło
Już idzie wiosna - przynajmniej u mnie to czuć
Ogarnęłam troszkę dom i lewo żyję
Chwilka przerwy i odpoczynku się należy
Zapomniałam wyciągnąć mięso z zamrażalki i teraz musimy czekać z obiadkiem he he he
-
weronikabp wrote:Nalka - laska z Ciebie, że hej
a ja zaczynam rolowanie sushi)) pieczony łosoś i pieczona kreweta yeahhh
Martynika, właśnie zauważyłam że nie podałam wieku - a więc jestem seniorką, 37)
Moja mama urodziła moją siostrę w wieku 22 lat, a mnie, mając 35. Zawsze mówi, że dojrzałe macierzyństwo to coś zupełnie innego. Nie w tym sensie, że lepszego, ale może bardziej świadomego i zawsze dawała mi tego bardzo ciepły obraz.
alexast wrote:Dziewczyny jak wklejacie zdjecia??? w podpisie też macie, jak to się tu robi?
Wchodzisz sobie na przykład tutaj:
www.fotosik.pl
Dodajesz zdjęcie. Potem w nie klikasz, wybierasz opcję "powiększ" nad zdjęciem. Klikasz w zdjęcie prawym przyciskiem myszy, a potem "kopiuj adres URL grafiki".
W poście wklejasz ten adres, ale przed nim musisz wpisać [ img ], a po linku [ /img ]. Tylko skasuj te spacje między nawiasami kwadratowymi, a tym, co w środku nich, ma być bez spacji. Gdy dodasz posta powinno załączyć się do niego zdjęcie.
Co do zdjęcia w podpisie, to ja swoje dorzuciłam przy okazji tworzenia suwaczka, jest tam taka opcja.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2014, 14:55
weronikabp, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Modelka wrote:Martynika - mi się termin porodu przesunął na 11 czerwca wg usg
Dziewczyny, proponuję zostawić te terminy, które są, bo jeszcze milion razy się zmieni. Ja już miałam tyle terminów, że olaboga, jeden nawet o dwa tygodnie wcześniej, a teraz się okazuje, że powoli się wyrównują, choć wciąż z głowy i z brzucha wychodzą mi majowe, więc w ogóle nie powinno mnie tu być
. Tylko z nóg czerwcowy i to nawet późniejszy, niż jest wpisany, więc ja po prostu się tym nie sugeruję i zostaję przy 4. czerwca.
Więc zmian parodniowych bym nie wprowadzała, chyba, że koniecznie chcecie, bo do jakiejś daty jesteście bardzo przywiązane.
Niesforna lubi tę wiadomość
-
Martynika coś mogę o tym powiedzieć - Oliwkę - córkę urodziłam mając 20 lat była planowanym dzieckiem i bardzo się cieszyłam lecz porównując teraz moją ciążę to jakaś jest bardziej świadoma, dojrzała :-)Nawet rozmawiałam o tym z moją Panią Dyrektor i sama powiedziała że teraz mam się cieszyć dojrzałym macierzyństwem
Martynika, weronikabp lubią tę wiadomość
-
Topa mam nadzieję, zawsze bałam się (dlaczego?) ciast drożdżowych, ale teraz chyba z 3 dzień za mną chodziło, więc się odważyłam
Jak nie wyjdzie to nie będzie co fotografować, a jak będzie dobre to od razu zjemy i też nie będzie jak zrobić zdjęciaevas lubi tę wiadomość
-
Martynika wrote:Dziewczyny, proponuję zostawić te terminy, które są, bo jeszcze milion razy się zmieni
. Ja już miałam tyle terminów, że olaboga, jeden nawet o dwa tygodnie wcześniej, a teraz się okazuje, że powoli się wyrównują, choć wciąż z głowy i z brzucha wychodzą mi majowe, więc w ogóle nie powinno mnie tu być
. Tylko z nóg czerwcowy i to nawet późniejszy, niż jest wpisany, więc ja po prostu się tym nie sugeruję i zostaję przy 4. czerwca.
Więc zmian parodniowych bym nie wprowadzała, chyba, że koniecznie chcecie, bo do jakiejś daty jesteście bardzo przywiązane.
Pierwszy termin jaki wychodzi mi z OM i jego na razie się trzymam.Wg usg to już mam kilka terminów, od 11 do 16 czerwca wszystkie dni po kolei
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lutego 2014, 15:36
-
topa42 wrote:A ja mam jakieś dziwne uczucie tam na dole
jakby mi się sikać chciało
ale gdzie mogłam się przeziębić to nie wiem przecież siedzę w domu
no nic chyba zażyję urosept w poniedziałek wizyta u gina to mu powiem co i jak
Topa, miałam to samo przez kilka dni i byłam święcie przekonana, że jakaś infekcja pęcherza. Wręcz trochę pobolewało. Tymczasem wyniki moczu wyszły mi książkowo, a potem zlokalizowałam, że ja w ten pęcherz dostaję regularne kopy. Mały się jakoś tak ustawił, że ciągle mi ten pęcherz podrażniał.
Zwróciłam na to uwagę ginekologowi ostatnio, że mam stałe parcie na mocz, ale stwierdził, że nie ma się czym martwić.
Od kiedy mały zabrał giry z tamtych rejonów bardziej w bok jest mi zdecydowanie lepiej.
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
mój m uwielbia wszystko co niezdrowe, ciągle walczymy ze sobą, najchętniej jadłby codziennie pizzę,frytki itp. Ostatnio zrobiłam zupę jarzynową (Weronika zjadała po dwie miski tak jej smakowało), a on przez dwa dni nie jadł obiadu, bo to "nie ma smaku" - i nie działało jak mu kazałam dodać tylko soli na talerzu. Nie bo nie
A jak w niedzielę w hotelu na śniadanie był szwedzki stół, to wybuchłam śmiechem jak zobaczyłam nasze śniadania - ja pełno warzyw, a on nawet plasterka ogórka nie nałożyłLimerikowo lubi tę wiadomość
-
Martynika wrote:Topa, miałam to samo przez kilka dni i byłam święcie przekonana, że jakaś infekcja pęcherza. Wręcz trochę pobolewało. Tymczasem wyniki moczu wyszły mi książkowo, a potem zlokalizowałam, że ja w ten pęcherz dostaję regularne kopy. Mały się jakoś tak ustawił, że ciągle mi ten pęcherz podrażniał.
Zwróciłam na to uwagę ginekologowi ostatnio, że mam stałe parcie na mocz, ale stwierdził, że nie ma się czym martwić.
Od kiedy mały zabrał giry z tamtych rejonów bardziej w bok jest mi zdecydowanie lepiej.