MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
Paulina mnie się wydaje, że dziecko ma już mniej miejsca, a jest spore, więc jak się przekręca to wtedy brzuch "twardnieje", a właściwie to robi się twardy tylko w jednym miejscu. Może maleństwo zaparło się główką, albo pupą i wtedy to miejsce jest twardsze. Ja też tak czasem mam, ale to po chwili przechodzi, bo mały się co chwilę wierci i zmienia pozycje.
Paulina1986 lubi tę wiadomość
-
Paulina1986 wrote:Kochane ponieważ żadna z Was mi nie odpowiedziała, pozwolę sobie ponowić zapytanie. Może teraz się uda
Ostatnio zauważyłam pewną prawidłowość. Jak sobie leżakuję i mała fika koziołki w brzuchu, to zdarza się, że nagle mam wrażenie jakby chciała zmienić pozycję (obrócić się) i wówczas brzuch robi się twardy w tym miejscu gdzie ją czuję, a następnie taką jakby rozchodzącą się falą twardnienie rozlewa się na cały brzuch. Nic mnie przy tym nie boli, nie czuję skurczów i samo przechodzi po kilkunastu sekundach. Czy to są słynne twardnienia brzucha czy może skurcze BH?a czasami jak brzuch mi twardnieje to bardziej całe podbrzusze . i to trwa kilka /naście sekund i mija . a jak mała się wierci to po całym fikołku dostaje zazwyczaj porządnego kopa
Paulina1986 lubi tę wiadomość
-
Galanea Ty nic nie czytaj, tylko zaufaj swojemu lekarzowi i nie stresuj się. Na pewno wszystko będzie dobrze. W najgorszym przypadku czeka cię zaplanowana cesarka, ale to przecież nie koniec świata
Ja wierzę, że już nic złego się nie przytrafi i szczęśliwie donosisz dzidziulka do terminu
Galanea lubi tę wiadomość
-
Galanea nie czytaj! Ja tez sie naczytalam i nadenerwowalam. Jezeli nawet lozysko bedzie przy ujsciu to nie to samo co jak calkowicie zakrywa ujscie. Jeszcze lekarz nie napisal Ci jednoznacznie ze masz lozysko przodujace...ja do momentu jak uslysze ze je mam to sie nie chce denerwowac i ty tez sie nie denerwuj i poczekaj i tak nic w miedzyczasie nie zrobisz
Galanea lubi tę wiadomość
-
Dziękuję dziewczyny za odzew
Jakoś tak raźniej i spokojniej jak się wie, że dany objaw ma więcej z nas i w dodatku nie jest on niczym niepokojącym
Galanea nie ma co czytać różnych pseudomądrości w necie bo od tego się tylko człowiek stresuje co źle wpływa na nasze skarby noszone pod sercem. Trzeba zaufać lekarzowi prowadzącemu i nie dać się zwariować.
Tusia trzymaj się cieplutko w tym szpitalu i pamiętaj, że wszystko co musisz znosić Twoje maleństwo wynagrodzi Ci po stokroć. Ale komu ja to mówię, przecież jako mamuśka 2 słodziaków dobrze o tym wiesz
Za dziewczyny dzisiaj wizytujące trzymam kciuki za same pomyślne wiadomości!Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2014, 14:58
Galanea, Tusia84 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny powiem wam, że zrobiłam tę cukinię i była pycha!
Jeszcze kawałeczek mi na później został, bo miałam dwie cukinie takie malutkie, więc wyszło po dwa kawałki na osobę(jedna na pół). Ale dwóch na raz bym nie dała radę zjeść;P
-
A jadłam u teściowej śledzie w sosie śmietanowo-jogurtowym z jabłuszkiem i cebulką a do tego ziemniaczki. Teraz gotuję mężulkowi ziemniaki w mundurkach/łupinkach i jak wróci to razem z nim zjem drugi taki sam obiad, bo trochę śledzi podkradłam teściowej
A że mój M nie lubi śledzi więc on ma obiad jarski: ziemniaki z masełkiem i solą
Apropo wiecie, że dzisiaj dzień teściowejWiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2014, 15:48
nutka lubi tę wiadomość
-
Aisak,myślę,że "góra" zrozumie,jeżeli ciężarna daruje sobie post
.
Galanea,my,jako osoby nie związane z medycyną nie mamy włączonego filtra na to,co jest sensowne,a co jest tylko bzdurą,więc nie ma sensu w ogóle odpalać wyszukiwarki internetowej.Ja w 23 tygodniu też usłyszałam,że mam bardzo nisko łożysko,ale że ma jeszcze dużo czasu,żeby się podnieść,w ogóle się tym nie przejęłam.W szpitalu nawet nie zwrócili na to uwagi,więc chyba już ruszyło do góry.Za to mojej sąsiadce zwrócili uwagę na to,że jest nisko (23 tydzień) i też powiedzieli,że na razie nie trzeba się tym przejmować,tylko kontrolować.
Luz!
Jestem już w domku.W szpitalu źle nie było,ale co dom to dom.Tusia,a w jakich godzinach masz tam posiłki?u mnie były śniadania koło 7.30,obiady 13.30 i kolacje koło 17.Powiem Ci,że przy takim trybie nawet nie byłam bardzo głodna,no,może po śniadaniu musiałam przegryźć jakiś owoc i po kolacji,bo jednak wcześnie była,a kładłyśmy się po 22.
Galanea, Mucha, Tusia84, Paulina1986, nutka, monalisa lubią tę wiadomość
-
Masz rację Martynika, nie ma co szukać, czytać, bo tylko człowiek się stresuje niepotrzebnie, a i tak nie ma na to wpływu.
Dobrze, że już jesteś w domku. Mam nadzieję, że to był Twój ostatni pobyt w szpitalu przed porodemMucha, Martynika lubią tę wiadomość
-
Nie przestrzegam w związku z przekonaniami,ale jeszcze ze szkoły pamiętam jak ksiądz mówił,że post nie obejmuje ciężarnych,ani chorych.Chociaż dzisiejsze posiłki w szpitalu mnie bardzo rozczuliły,bo na śniadanie były przepyszne powidła śliwkowe,a na obiad kotlet jajeczny,który uwielbiam,a który ostatnio jadłam w szkolnej stołówce.Dla mnie bomba
.
AISAK, monalisa lubią tę wiadomość
-
Martynika to u mnie posilki podobni i dla mnie to koszmar.. ja nie musze az tak duzo ale wole czesciej bo glowa mnie z glodu boli..
zdenerwowalam sie bo przyszedl lekarz jakis tam i mowi ze doloza mi antybiotyk... i koniec.. wiec pytam czy wyszly bakterie w posiewie, na co on ze nie maja jeszcze wyniku.. ale ze wyniki krwi i moczu podwyzszone i dlatego antybiotyk.. kurcze nie moze przyjsc i powiedziec co podwyzszone itd tylko co ja mam sie domyslac.. masakra -
Tusia,masz prawo do wglądu w swoje wyniki,niech udzieli Ci dokładnych informacji.A jeżeli wciąż masz wątpliwości co do postępowania lekarza,to również Twoim prawem jest poprosić o dodatkową konsultację innego lekarza.
Fakt jest taki,że moja internistka (hematolog) również na podstawie podwyższonego czegośtam we krwi zadecydowała o podaniu antybiotyku,bo to świadczy o infekcji bakteryjnej,ale wytłumaczyła mi dokładnie na czym to polega (z tym,że już nie bardzo pamiętam).Na posiew trzeba niestety czekać parę dni,a oni chcą pewnie reagować szybko i stąd ta decyzja.Nie zmienia to jednak faktu,że należą Ci się dokładniejsze informacje.Tusia84 lubi tę wiadomość
-
Co do postu to tak całkiem ścisłego bym nie dała rady na pewno, bo 3 posiłki i to nie do sytości to za mało w moim stanie.
Ale usunęłam z obiadu mięsko, póki co zjadłam śniadanie i obiad, myślę o kisielu z jabłkiem bo mam problem z brzuszkiem;( a on zawsze małym dzieciaczkom pomaga.
Mam jeszcze jedną cukinkę na kolację, to ją zjem jak będę głodna.
Natomiast świadome jedzenie mięsa w post na pewno u mnie nie przejdzie. Nikt jeszcze nie umarł od niemięsnego jedzenia i ja nie zamierzam.
A w piątek naleśniczki z serem będą