MAMUSIE CZERWIEC 2014 !
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyLimerikowo wrote:Dziewczyny nie pobijmy sie czasem Czerwcowkach, bo jak Listopadowki bedziemy zakladaly kazda watek osobny hi hi
docenmy nasza grupke i trzymajmy sie juz do konca, nieduzo przeciez zostalo
a dzis swedzenie dalo czadu nawet skora na glowie, SZAŁ!!, a swedzi na zmiane-brzuch, ramiona, plecy,nogi
doslownie czuje w nocy jak krostki wyskakuja i molestuja mnie
sparwdzalam wynik bilurbiny jeszcze raz i jest niby w normie
co to za zaraza mnie zaatakowala?? za ponad godz sie dowiem mam nadzieje plus zalecze, bo wapno i gele na wlasna reke juz nei skutkuja
raczej psychiczne swedzenie to nie jest akurat na noc
mialam polegiwac na szyjke tak jak grzecznie caly tydz i voila wycieczka do miasta i apteki,na szczescie ja b lubie autem jezdzic
Wiesz, ja też miałam podobny problem, ale go zażegnałam, dolewając do kąpieli oliwki dla dzieci i 2 razy dziennie smaruje się oliwką Bambino. U mnie to było wysuszenie skóry, ale wiem co to znaczy,wieczorem myślałam że cholery dostanę, przez to byłam taka nerwowa że mąż dopiero później kładł się spać bo wytrzymać nie mógł ze mnąLimerikowo lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymaggda wrote:Dziewczyny potrzebuje pomocy kobiety gotującej słodkości, a mianowicie chodzą za mną cukierki domowe takie z dzieciństwa ciągnące tylko ze jak ja je robię to ten karmel od razu twardnieje i nie dam rady go oddzielić od garnka
możne któraś wie co trzeba zrobić aby były one takie ciągnące?
nie robiłam nigdy cukierków, ale to fajny pomysł, zwłaszcza,że uwielbiam toffi, krówki fajnie by było zrobić takie bez chemii.
maggda lubi tę wiadomość
-
AISAK ja mam taką alternatywę dla pierogów z truskawkami - po prostu makaron, na to rozgniecione truskawy, śmietanka, cukier.....chyba jutro zrobię! uwielbiam pierogi własnej roboty, ostatni raz robiłam na Boże Narodzenie plus uszka i strasznie się narobiłam.dlatego teraz już odpuszczam. a makaron smakuje podobnie
ja dziś pochłonęłam leczo, zaraz idę po drugą porcję, bo jęzor mam wywalony do ziemi na nie..weronikabp, AISAK, Niesforna lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLimerikowo wrote:Dziewczyny nie pobijmy sie czasem Czerwcowkach, bo jak Listopadowki bedziemy zakladaly kazda watek osobny hi hi
docenmy nasza grupke i trzymajmy sie juz do konca, nieduzo przeciez zostalo
a dzis swedzenie dalo czadu nawet skora na glowie, SZAŁ!!, a swedzi na zmiane-brzuch, ramiona, plecy,nogi
doslownie czuje w nocy jak krostki wyskakuja i molestuja mnie
sparwdzalam wynik bilurbiny jeszcze raz i jest niby w normie
co to za zaraza mnie zaatakowala?? za ponad godz sie dowiem mam nadzieje plus zalecze, bo wapno i gele na wlasna reke juz nei skutkuja
raczej psychiczne swedzenie to nie jest akurat na noc
mialam polegiwac na szyjke tak jak grzecznie caly tydz i voila wycieczka do miasta i apteki,na szczescie ja b lubie autem jezdzic
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
Limerikowo, współczuję Ci strasznie tego swędzenia. Ze mną w szpitalu leżała dziewczyna, która w obu ciążach miała cholestazę ciążową, mówiła, że po prostu horror. Ale może u Ciebie to jakaś alergia?
Mój znajomy kiedyś miał takie objawy, ale on nabawił się świerzba. Pracował w sklepie z ubraniami i mierzył pełno ciuchów w promocji. Prawdopodobnie przymierzył zarażone po kimś ubranie. Brrrr.Limerikowo lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa jak tylko dostanę przesyłkę w postaci łóżeczka i zrobimy pokój dla Franka a będzie to do połowy kwietnia mam zamiar łóżeczko wietrzyć do samego porodu, a co!
Lepiej niech się wietrzy w jego pokoju niż kisi w kartonie, albo nie wiadomo w czymweronikabp lubi tę wiadomość
-
Ja zaczne prac na poczatku maja wszystko. Chce miec wszystko gotowe na miesiac przed porodem, nie tylko dlatego, ze boje sie przedwczesniego porodu, ale potem bedzie juz goraco, bedziemy puchnac, plecy tez juz zaczna wysiadac wiec lepiej wszystko przygotowac poki sie dobrze czujemy.
NataliaK, weronikabp, Galanea lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
A jeszcze odnośnie tego, co pisały Karolina, sunset. wiem, o co im chodzi, po części rozumiem, ale też przychylam się ku temu, co pisały weronika i Natalia. też zauważyłam tendencję, jakby niektóre babeczki były pomijane na forum, albo jakby o nich nie pamiętano.
Po moich wpisach o wizycie nie czytałam "a ciekawe jak tak monaa", ale może w myślach niektóre z Was się zastanawiały
nie powiem, było by to miłe-takie równe zainteresowanie wszystkimi mamutkami.
Nie wiem z czego to wynika, może z częstotliwości pisania (ja czytam Was codziennie, czasami robię jeden większy wpis, zależy od dnia), czy od sposobu w jakim się tu wyrażamy. Większość mamutek jest chyba z Warszawy i okolic, może one czują większą więź między sobąmają perspektywę spotkania się i może więcej wspólnych tematów.
Jeśli nie ma zainteresowania moimi problemami, czy pytaniami (czasami nie uzyskuję odpowiedzi), to albo pytam raz jeszcze, a wizytę po prostu opisuję jak było itp. Mam do tego dystans, myślę, że tak już jest i nie ma się co denerwować. W moim przypadku jest pewnie tak dlatego, że ja sama nie za często piszę innym dziewczynom, "to powodzenia na wizycie; jak po wizycie; coś się X długo nie odzywa", ale przeżywam to razem z Wami na równi i nie muszę oczekiwać, że nagle zasypiecie mnie pytaniami i czułościami skoro sama tego nie robię
to tyle w temacie
posadziłam bratki na balkonie i kilka zeszłorocznych cebulek (chyba hiacyntów), które zaczęły wybijać leżąc w ciemnościach koło kuchennego kubła na śmieciwiosnaaaa!
weronikabp, Kota, Galanea, nutka lubią tę wiadomość
-
Kota dokładnie tako samo podejście miałam, dodatkowo średnio mi się widzi ledwie się ruszać i w dodatku jeszcze zapitalać z żelazkiem itp:P Ale wiadome, każdy robi jak uważa:P Ostatnio jak w 38t prasowałam, to teściowa z pytaniem "po co już?", ale nie skomentowałam;P
Teraz wolę wszystko mieć gotowe przed świętami wielkanocnymi:) Na spokojnie, żeby później tylko wyczekiwać
Jesli chodzi o Waszą dzisiejszą "dyskusje" to jak coś nie ignoruję, ale wolę się nie wtrącać, lubie z Wami popisać, ale to nie mój wątek, żeby nie było!weronikabp, Galanea lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymonaaa wrote:A jeszcze odnośnie tego, co pisały Karolina, sunset. wiem, o co im chodzi, po części rozumiem, ale też przychylam się ku temu, co pisały weronika i Natalia. też zauważyłam tendencję, jakby niektóre babeczki były pomijane na forum, albo jakby o nich nie pamiętano.
Po moich wpisach o wizycie nie czytałam "a ciekawe jak tak monaa", ale może w myślach niektóre z Was się zastanawiały
nie powiem, było by to miłe-takie równe zainteresowanie wszystkimi mamutkami.
Nie wiem z czego to wynika, może z częstotliwości pisania (ja czytam Was codziennie, czasami robię jeden większy wpis, zależy od dnia), czy od sposobu w jakim się tu wyrażamy. Większość mamutek jest chyba z Warszawy i okolic, może one czują większą więź między sobąmają perspektywę spotkania się i może więcej wspólnych tematów.
Jeśli nie ma zainteresowania moimi problemami, czy pytaniami (czasami nie uzyskuję odpowiedzi), to albo pytam raz jeszcze, a wizytę po prostu opisuję jak było itp. Mam do tego dystans, myślę, że tak już jest i nie ma się co denerwować. W moim przypadku jest pewnie tak dlatego, że ja sama nie za często piszę innym dziewczynom, "to powodzenia na wizycie; jak po wizycie; coś się X długo nie odzywa", ale przeżywam to razem z Wami na równi i nie muszę oczekiwać, że nagle zasypiecie mnie pytaniami i czułościami skoro sama tego nie robię
to tyle w temacie
posadziłam bratki na balkonie i kilka zeszłorocznych cebulek (chyba hiacyntów), które zaczęły wybijać leżąc w ciemnościach koło kuchennego kubła na śmieciwiosnaaaa!
co do kwiatków, to może coś doradzisz, bo widzę, znasz się w temacie, ja nie lubię bratków i peralgonii, a chciałabym jakieś ładne na balkonie ?monaaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBea_tina wrote:Weronika mi moja mama zawsze wciska wrzosy;P ale sa ładne więc nie protestuję
ale wrzosy to chyba jesienią? czy są już? ja tez je bardzo lubię oraz lawendę, ale do lawendy tez jeszcze trochę czasu.
-
pięknie się prezentują surfinie, ale nie mam do nich szczęścia. zawsze po jakimś czasie atakują je mszyce.
w zeszłym roku miałam też pelargonie, ale te nieśmierdzące, odmiana taka zwisająca.
najlepiej pojechać do ogrodnika i tam może doradzą. ja miałam jeszcze takie kompozycje ze zwisających roślinek-coś kwitnącego, coś zielonego i tak na przemian. ale nazw roślinek oczywiście nie pamiętamiWiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2014, 15:31
weronikabp lubi tę wiadomość
-
maggda wrote:Tez właśnie uwielbiam takie cukierki ale chciałabym sama sobie robić jak mam ochotę ale niedobre cuksy mi nie wychodzą ;(
weronikabp, maggda lubią tę wiadomość