Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Atakasobiejedna wrote:Dziewczyny, jak działa ten kupon na allegro z darmową przesyłka przy płatności kartą visa? Tzn jak go dostać, bo wchodzę w zakładkę moje kupony i nie mam żadnych. On się pojawia dopiero po zakupie czy jak?
kup w aplikacji mobilnej za dowolna kwote i przy placeniu jak wybierzez opcje dostawy platne z gory i platnosc karta Visa to pojawia sie kupon i nie masz do 25 zl kosztow dostawy
nie widac go w "moje kupony"
mozna kilka razy z tego skorzytsac (max 20, max 5 razy na dzien) do 16.11Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2014, 14:01
Atakasobiejedna lubi tę wiadomość
-
U nas nie trzeba nr pesel, może w tych prywatnych trzeba. U nas zawsze tak było, ledwo kobieta zachodziła w ciążę, to trzeba było już zapisać, aby miec szanse w państwowym- chore to trochę, ale niestety prawdziwe
Ja właśnie posprzątałam. Została mi jeszcze kuchnia i łazienka no i jeszcze ze 2 pralki puścić. No i padam na ryjoczekWiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2014, 14:20
Pola
Hania -
Katiś wrote:U nas nie trzeba nr pesel, może w tych prywatnych trzeba. U nas zawsze tak było, ledwo kobieta zachodziła w ciążę, to trzeba było już zapisać, aby miec szanse w państwowym- chore to trochę, ale niestety prawdziwe
"Witamy w serwisie rejestracji zgłoszeńdo Gdańskich Żłobków Samorządowych.
Przed przystąpieniem do zgłaszania dziecka, przygotuj: jego PESEL (zgłaszać można tylko dzieci już narodzone)"Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2014, 14:24
-
Witamy sie
ale mialam dzien caly czas latalam dopiero usiadlam. Musze szybko jeszcze posprzątać
Bylam dzis w lumpie i takie ciuszki dla Konstancji zakupilam z moją mamą jestesmy w szoku ze takie rzeczy sa w lumpachwszystko prawie h&m i Zara
U nas aby zapisać do żłobka czy prywatnego czy państwowego trzeba miec pesel! Inaczej nie da rady. Moja ciotka miala znajoma ktora miala żłobek to nawet po znajomości nie dali rady zapisać przed urodzeniem.
Ja nie zapisuje so żłobka. Chce z moją mała wyśnioną ksiezniczka zostac jak najdłużej sie da. Moj mąż zarabia tyle ze moja pensja czy to będzie tylko polowa pensji nie musimy sie martwic o pieniądze i będziemy dobrze zyc. Gdy Konstancja pójdzie do przedszkola wtedy wrócę do pracy. -
słoneczna, patrzę na Warszawę i można bez peselu dziecka, możesz wprowadzić swój: https://www.zlobki.waw.pl/rekrutacja2012/
Ale chyba faktycznie dopiero po urodzeniu dziecka można, bo w regulaminie:
Podstawą ubiegania się o przyjęcie do żłobka jest wypełniony w formie elektronicznej w Systemie wniosek, złożony przez rodziców z chwilą, kiedy dziecko posiada nadany numer PESEL lub – jedynie w przypadku braku numeru PESEL dziecka – inny dokument potwierdzający jego urodzenie i numer PESEL matki lub w przypadku samotnego ojca numer PESEL ojca.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2014, 14:36
-
Witam sie i ja.
Wybaczcie ale przelecialam tak tylko po stronach, jestem dzis nieprzytomna. Od 3 nie spalam tylko jakies mysli mnie naszły masakra.
Gosiak tez mam nos zapchany juz od jakiegos czasu i wlasnie dzis sie zastanawiałam czy nie przez to spac nie moge
Możesz mi powiedziec o którym ty żłobku myślałaś dla Janeczki, bo ja też już zamierzam sie zabrać za ten temat.
Jesli chodzi o krwotoki to ja mam rgularnie od poczatku ciaży i z nosa i z dziąsełprobowałam wszystkiego, ale nic nie pomaga, więc czekam aż urodze to może się skończy.
Bietka gratki wizyty!!! Fajtycznie dziecie spore.
Ja gotuje dziś flaczki i bitki z karkówki
Bietka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Atakasobiejedna wrote:Mistrzyni, zachowanie Twojego męża jest poniżej krytyki
Nie wiem czy powinnaś czekać na poznanie męża o alimenty aż do porodu, skoro już teraz nie masz środków do życia... Wiem ze pewnie nie masz na to kasy, ale czasem można znaleźć prawnika pomagajacego za darmo, albo studentów prawa, bo uważam że im szybciej założysz sprawę tym lepiej, wiadomo jak opieszale są nasze sądy. Prawnik by Ci powiedział jakie są opcje, może da się go teraz pozwać o alimenty na syna i na Ciebie?
dorocia2324 wrote:Mistrzyni ciezko mi cos powiedziec. Na pewno jezeli facet by mnie zdradzil i mial inna nie wybaczylabym i to samo jest jak by mnie udezyl. Taki mam system wartosci. Ale kazda sytuacja jest indywidualna i trudno mi sie tu wymadrzac. Zycze Ci aby wszystko Ci sie poukladalo jak najlepiej!!Fedra wrote:Mistrzyni bardzo wspolczuje ciezko cos doradzic ale gdyby moj mi teraz taki numer wywinal to by szukal zebow po podlodze... potem zadzwonilabm do jego rodzicow, wywalila z domu z przeszla sie do prawnika...
Ja mam ciezki charakter i nie podejmuje rozmowy jak mi ktos mowi ze mnie nie kocha nie to nie wypad dziecka by nie zobaczyl a placic by musial... zabijac bym go nie musiala moja tesciowa zrobilaby to za mnie
Sue wrote:Mistrzyni, ja Cię rozumiem. Łatwo powiedzieć "wyprowadź się albo wywal go za drzwiami". W sprawach miłości i związków ciężko czasami kierować się zdrowym rozsądkiem. Ciężko jest natomiast ratować związek, jeśli tylko jedna osoba tego chce. Ja naprawdę Cię podziwiam, bo ja w takiej sytuacji pewnie wyłabym ciągle i nie wychodziła z domu. Dobrze, że masz Franka i jak piszesz - mobilizuje Cię to do wstania, może też nie myślisz o tym ciągle.
Jak znam siebie, to nie prosiłabym, żeby P. został. Jeśli mnie nie kocha, to go nie zmuszę. Bolałoby jak nie wiem, ale płacz byłby dopiero jakby wyszedł. Kiedyś dawno, dawno temu poprosiłam faceta, żeby mnie nie zostawiał. Do tej pory tego żałuję i obiecałam sobie, że nigdy więcej tego nie zrobię i nie będę płakać przy facecie. I powiem - jak się pokłócimy z P. i czuję, że chce mi się ryczeć, to wychodzę albo idę pod prysznic. Nie wiem natomiast co by było, gdyby taka sytuacja miała miejsce jak już Tomek byłby na świecie. Łatwo jest się wymądrzać.
Przeglądałam inne wątki i uwierz mi - nie jesteś jedyna. U wielu dziewczyn pojawiają się takie problemy, że facet się odwraca, obojętnieje. Trochę mnie to przeraża, bo przecież dziecko samo się nie robi, to jest decyzja dwóch dorosłych osób, które zdają sobie sprawę z jej "konsekwencji" - może określenie niefortunne, ale pewnie wiecie o co mi chodzi,
Powiedziałam o tym P. i stwierdził, że takie zachowanie to wstyd według niego.
Mówią, że to kobietę ciężko zrozumieć - ale weź tu ogarnij faceta!!
Dzwoniłąm dziś po poradniach psychologicznych, bo dostałam skierowanie od rodzinnego, termin oczekiwania na NFZ - za pół roku. Nie mam kasy żeby iść prywatnie, robię co mogę żeby nie popaść w depresję. Wy tu piszecie, że ja taka silna. a JA WIEM, że jestem teraz taka słaba jak nigdy przedtem. Ale nie dam się MU. Będę walczyć dla moich dzieci!!!
bella84 wrote:Co do sytuacji Mistrzyni to wspolczuje bardzo, kiedys beda w zwiazku 7 lat bylam tez glupio madra ( i to nie majac dziecka) ze jakby mnie tak traktowal zdradzil itd to bym mu kopa na dowidzenia sprzedala, sytuacja sie diametralnie zmienila gdy jednak sie w niej faktycznie znalazlam i wtedy walczylam o ten zwiazek zagryzajac zeby i bijac sie z bolem ktory przysporzyl, jednak tamto i tak sie rozpadlo a teraz jestem w cudownym zwiazku i choc znowu uwazam ze jakby mnie teraz moj obecny maz zdradzil to bym mu walizki spakowala i prawnik, to jak dzidzia na swiecie bedzie nie wiem czy bym jednak nie walczyla o nasza rodzine, wszystko wyglada duzo latwiej gdy nam sie zycie cudnie uklada, gdy ta sytuacja jednak nas dotyka to sie zmienia- punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia:)Asiaa1201 wrote:A mnie ten kręgosłup to chyba będzie bolał do samego porodu ;( eh -
słoneczna 85 wrote:kurcze no ale nie wiem, to trzeba chyba jakos posprawdzac te zlobki:)
a moze zajde w druga ciaze? nie wiem..
Cath myslalam, ze studiujesz a nie pracujesz:)a pracuje w biurze bardziej jako pomoc biurowa
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2014, 14:54
słoneczna 85 lubi tę wiadomość