Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyja mam ciągle nadzieję na bliźniaki, ale Sebza ma racje
nie ma czegoś takeigo jak 'prawidlowa' beta
tu wazny jest przyrost, ja mialam juz 77,57 w 9dniu po transferze a w 11 - 203Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 czerwca 2014, 16:05
Januszkowa, Fedra lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Topola wrote:Witam. Gratuluję serdecznie i strasznie się cieszę że tyle z Was widziało już fasolki. To musi być niesamowite uczucie. Ja muszę jeszcze poczekać do wtotku.
Matko, co za durna ginekolog. Jak ona mogła tak powiedzieć?! Głupia, zazdrosna baba. Pewnie ma probly w domu z mężem i sie wyżywa na szczęśliwych kobietach
Mistrzyni spokojnie, tylko spokój może nas (i fasolki) uratować
Ja też zauważyłam wahania nastrojów u siebie. Wczoraj wyłam całą drogę z pracy do domu w aucie z bliżej nie znanych mi przyczyn. Dziwne uczucie, płakałam jakby jakaś tragedia się działa i za bardzo nie wiedziałam dlaczego. Hihihi.
Topola Jeny skąd ja to znam Jak jakaś histeryczka, tyle we mnie emocji raz śmiech raz łzy z byle powodu.. Nieokiełznane napady złości.. Wrrr.. Mam nadzieje,że ta huśtawka hormonalna szybko przejdzie oby do II trymestru wtedy podobno się trochę stabilizuje, ale to pewnie też indywidualna sprawa. Ja przed @ zawsze miałam straszny nastrój, nie podchodzić bo ugryzę Teraz mam podobnie...
Co do jedzonka- jem wszystko na co mam ochotę i praktycznie wszystko co jadłam dotychczas..Kawka rurka z rana, nie dałabym rady bez, przed Fasolką całymi dniami na red bullach, więc teraz o 16 oczy już się same zamykają.
Karolciaaa pięknie, cieszę się , że u Ciebie wszystko w porządku z Dzidzią :**
Truskawka- wszystko się ułoży, będzie dobrze, na początku na pewno jest to dla Ciebie szok ale z każdym dniem będziesz kochała swoją Fasolkę mocniej i mocniej I nie martw się, z tego co mówisz Facet wykazał się odpowiedzialnością ) Na pewno wszystko się ułoży:-)
Też z niecierpliwością czekam na pierwszą wizytę, mam ogromną nadzieję, że poznam się z moją Fasolą
Miłego wieczorku Kochane :* !
Topola lubi tę wiadomość
-
Serio macie takie jazdy ze ryczycie bez powodu? Ja mam normalny humor, mimo tego ze maz zagranica siedzi w delegacji, nawet mnie to szczegolnie nie smuci Tzn jasne ze bym wolala zeby byl ze mna
Chociaz dzisiaj bylam zla jak osa w robocie, ale to raczej z czynnikow "zewnetrznych", a nie dlatego ze mam hustawke nastrojow -
Hihi, tak może zupełnie bez powdu to nie było, wydawało mi siè że samochód sie psuje, no ale żeby tak beczeć?! Nie jestem raczej specjalnie emocjonalna zazwyczaj. A teraz raz jestem znudzona, raz zmęczona, to wesoła i pełna energi, za chwilę wściekła że nie podchodź albo ryczę z byle powodu.
Ale jazda!!! Hahahatruskawkax25 lubi tę wiadomość
-
Ja właściwie podobnie jak mam dobry humor to dobrze a jak pomyślę jak sobie damy razem radę to odrazu płacze. Nie wiem jak mój ze mną wytrzyma
ogólnie jem wszystko ale nie mam ochoty na słodycze co u mnie bardzo dziwne bo wcześniej mogłam je jeść bez końcacath lubi tę wiadomość
-
Ja w sumie na słodycze ochoty nie mam ale za to na słone tak paluszki chipsy i inne tego typu smakołyki
ja sie szybko denerwuje. Parę razy zdarzyło mi sie płakać bez powodu moze nie jakiś ryk ale popłakałam. Mój M mówi ze ciaza mi służy bo jestem wesoła zazwyczaj o szalejemy we dwoje. Jakby ktoś kamery u nas zostawil w domu by powiedział dom wariatów -
Witam Was. U mnie apetyt ogromny. Ciągle mam chcicę na mięsko. Kiełbaska, szynka, golonka masakraaaaa. Od słodyczy mnie odrzuciło! Konkrety są nam potrzebne. Zauważyłam w dole brzucha malutki ciążowy brzuszek a jak u Was? Widać już?
Fedra lubi tę wiadomość
Pola
Hania -
Cześć,
ja jestem ciągle głodna i wcinam wszystko. najlepiej na słono, ale słodyczami też nie pogardzę , chociaż bez słodkiego mogłabym się obyć . Staram się jeść jak najwięcej warzyw i owoców, bo jak tak dalej pójdzie to będę szersza niż wyższa... a do najszczuplejszych nie należę...Fedra lubi tę wiadomość
-
A u mnie po wielkiej fazie na mięso przyszedł czas na brak apetytu… Najchętniej same warzywa i owoce. Po żółtym serze jakoś mi gorzko.. Ale ogólnie nie za bardzo chce mi się jeść.. No i pić mi się chce.. ciągle i dużo
Brzuch boli mniej, plecy też (nie wiem, to chyba kość ogonowa). I to tyle Odliczam czas do 13.06 do wizyty... -
Tak się zastanawiam, za tydzień najchętniej na betę bym skoczyła, chociaż myślałam jeszcze u wizycie u swojego gina w środę 11go.... jak ja się martwię, jeszcze czekają mie nocki w pracy i najchętniej bym do końca czerwca na zwolnienie poszła, a później jak będzie ok. to wróciła do pracy. Już sama nie wiem. Z drugiej strony nie chcę wyjść na głupka, bo powiem szefowi, że jestem w ciąży, a w razie coś pójdzie nie tak .... oszaleję zaraz. Niech któraś trzaśnie mi w łeb. Jakaś wycieczka za miasto by mi się przydała żeby wyluzować. Jutro już na noc do pracy
-
Sara nie wiem co Ci doradzić z tymi nockami w pracy.. Zależy jak się czujesz.. Ja bym chyba poszła na zwolnienie..
Jeszcze zależy co robisz w tej pracy.
Jeśli chodzi o betę, to możesz zrobić, jeśli Cię to uspokoi. Mnie by tylko jeszcze mocniej zdenerwowało, więc czekam grzecznie do wizyty i się okaże. Ale też mam duże obawy i wydaje mi się, że coś się złego okaże.
Ale tak jak wcześniej pisałyśmy, będzie co ma być, bez względu na nasz stres, dlatego lepiej wyluzować...