Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Wkurza mnie ta zależność od ZUSu. Nic zaplanować nie mogę, dobrze że mamy wspólne konto z mężem i kasa jest.
Dziewczyny, od 2-3 tygodni mam taką masakrę z twarzą że szok.
Całą brodę mam wysypanąWiem, że na brodzie to najczęściej wyłażą zmiany hormonalne ale kurde ile można. Czuję się jak nastolatka z wysypem na twarzy
Asiaa1201 lubi tę wiadomość
-
A mnie powalil straszny bol kregoslupa
Wiec obiad bedzie pt pierogi z kapusta i grzybami. I tak musze miejsce w zamrazalce robic aby pogotowac chlopakom.
No wlasnie dziewczyny a czy wy tez bedziecie gotowac na zas dla waszych domownikow. Ja sie boje ze bede po tej cc nie do zycia. Moj syn nie chce jesc w szkole obiadow a moj M wolalabym aby nie jadl w barze mlecznym bo tylko ma po tym problemy gastryczne. Wymyslilam ze teraz jak bede gotowac obiad to zawsze zrobie 2 porcje wiecej i bede w pojemnikach dla nich mrozic. Robilam tak juz wczesniej bo pracowalam caly tydzien po 14h wiec w weekend gotowalam np 3 rozne potrawy i mrozilam nam na caly tydzien. Mega wygoda. Wszystko podpisane i zawsze mielismy jakis wybor.
Boszzz jak mnie boli... -
AsiaSzw, ja nie gotuję na zaś, generalnie mój M. jada obiady w pracy, bo jak wraca koło 18, to już pora kolacji. Ma taką kartę z pracy, którą mu ładują co miesiąc i to jest kasa właśnie na obiady. Jedzenie ma dobre, kilka knajpek do wyboru.
Mam zapas zupek babci Zosi na ciepłe kolacje jak będę nie do życia. Zresztą mój M. z tych mało wymagających, sam nie umie za bardzo gotować, ale nigdy tego nie wymagał i zadowoli się kanapkami jak będzie trzeba przez chwilę.
Wiadomo, Ty masz jeszcze syna nastolatka, to też inaczej.
Koleżanka mi radziła właśnie gotowanie i mrożenie, ale teraz to ja jestem już na takim etapie, że nawet energii na to nie mam.
Wystarczy, że pranie i prasowanie ogarnę tego co jeszcze przyjdzie.
Zaraz wieszam tetryWiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2015, 12:19
-
Co do obiadów. To zapytałam się mojego Tomka co mam mu pomrozić. Na co odparł:" a co ja gotować nie umiem
?" Więc ja mam ten luz, że to Tomek jakby co będzie dla nas gotował- tzn. już w sumie zaczął, bo jak np. wczoraj leżałam bez energii, to wrócił z pracy i ugotował pyszny obiad. Także ja mam problem z głowy
Gosiak, Penelope, dorocia2324 lubią tę wiadomość
Pola
Hania -
dorocia2324 wrote:No wlasnie a co np. gotujecie i zamrazacie? Bo ja tez bym chciala zeby synek i moj P mogli zjesc normalne obiadki jak bede w szpitalu albo juz po porodzie kiedy nie bede miala sily na gotowanie.
dorocia2324, słoneczna 85 lubią tę wiadomość
-
Ja nie gotuję i nie zamrażam. Nie mam na to ani czasu, ani sił, ani ochoty, ani nawet chęci! Idę na żywioł
Liczę, że mąż pomoże w gotowaniu, a jak nie to 5 min. od domu mamy restaurację i tam można obiady na wynos zamówić. Stawiam też na kasze i makarony z sosami, to się szybko robi. Nie wiem jeszcze. Zapas zupek Babci Zosi też mam
Gosiak lubi tę wiadomość
-
Kurcze no to ja juz sama nie wiem. Bo moj P srednio do gotowania sie bierze. Chetnie zrobi pyszny zurek i schabowe. A synek musi zjesc cieply posilek. Nie wiem tez ile bede w szpitalu lezec. Cos bym wolala miec na wszelki wypadek w zamrazalce. A tak to tez mysle, ze jakos damy rade
-
dorocia2324 wrote:No wlasnie a co np. gotujecie i zamrazacie? Bo ja tez bym chciala zeby synek i moj P mogli zjesc normalne obiadki jak bede w szpitalu albo juz po porodzie kiedy nie bede miala sily na gotowanie.
Dorcia ja gotuje np zrazy w sosie, pulpety, golabki, bitki. Wszystko raczej w sosie aby bylo latwiej cos z tego zkomponowac. Wczoraj robilam kotlety mielone to mialam 1kg miesa, do tego pieczarki podsmazone z cebulka, ugotowana paczka ryzu, wszystko wymieszalam w misce doprawialam, wczoraj 3 usmazylam, a reszte uformowalam i do zamrazalki. Rozmrazaja sie w 3h i świeże kotlety. Aaaa jeszcze np sos do sphagetti tez mi sie zdarza zamrozic jak np zostanie mi porcja. Najbardziej lubie ten wybor : co jutro chcecie na obiad? golabki? Gulasz? czy pulpety
U nas jest tak ze moj M tez umie gotowac, ale on wychodzi rano o 7.15 do pracy i wraca zazwyczaj 20-21 wiec nawet z checiami nie bedzie gotowal po nocy. Młody tez ugotuje jak go poprosze i powiem jak, ale zanim wroci ze szkoly o 16 to wlasciwie najszybciej kotleta na patelnie rzucic.
My mielismy taki zwyczaj ze Szymon do pracy bierze pojemnik kanapek 5 szt i ciepły obiad w termosie specjalnie zakupionm do tego. I ja wtedy jestem spokojna o niego ze przy ciezkiej pracy bedzie mial energie. Na poczatku zanim zaczal brac obiady to czasem do baru mlecznego jechal, ale potem okazalo sie ze ma wysoki holesterol ( a nie jest otyly ) i ze trzeba diete wprowadzic bo niewiadomo jak bylo tam gotowane. Szybko zauwazylismy poprawe samopoczucia i wynikow.
Mi tez nie powiem zeby sie chcialo jakos szczegolnie gotowac, ale ze wzgledu na nich powinnam. Moj sym to je juz ja dorosly wiec tez nie moge pozwolic na to aby zajadal pizze lub maka.
Zupki Babci Zosi tez mam ale to raczej dla siebie
-
ja właśnie chciałam pogotować i pomrozić, ale moja mama i teściowa się o tym dowiedziały to powiedziały ze zawsze kiedy tylko powiem co i ile to chetnie służą pomoca... aj jak mi dobrze...
zamrażarkę mam wielką (całe skrzydło) wiec na pewno kupie zapas jakiegoś łasosia na 2 czy 3 obiady, soli to samo , może jakieś 2 czy 3 sztuki warzyw na patelnie mrożonych, piersi kurczaka (już zamówiłam takie z gospodarstwa rolnego). pewnie zrobie tez zapas zup babci zosi i coż wiecej? wołowinkę to na swieżo...
po za tym moj mąż bosko gotuje...Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2015, 13:05
-
ja tez nie mroże...po pierwsze cos tam sonie upichci R a po drugie na dni porodu to chyba moja Sis do nas przyjedzie to beda rządzić...Ona mu z głodu nie da umrzeć
a po trzecie przejdzie sie do mleczaka i tez bedzie
te kilka dni wytrzyma:)
a znajac moja mame to podeśle cała kupe zamrożonych obiadów itd:) wiec nawet o tym nie myśle:) -
nick nieaktualnyWitam się w ten ciężki dla mnie dzień... Chyba po raz pierwszy tak źle czuję się w tej ciązy (nie licząc wymiotów). Jest mi ciężko, brzuch ciąży, ciężko mi oddychać - nawet codzienny spacer z Milusińskim do parku sprawił mi trud! Teraz twardy jak skała i ogólne osłabienie.
Odebrałam wyniki - leukocyty, hematokryt i hemoglobina za niska, pojedyncze bakterie w moczu - czyli standard. Pacjent będzie żyłWizyta w poniedziałek, a za dzisiejsze wizytujące mocno ściskam kciuki.
Dzisiaj mam na obiad barszcz z pierogami z kapustą, zero weny. Na samą myśl Ada dostała czkawkę! Głodomorra. Często mówicie o tych zupach babci zosi - hm, weszłam na tą stronkę i to zupy w proszku są, a ja myślałam, że w płynie, gotowe. Naprawde są smaczne? Bo mnie proszek z niczym dobrym się nie kojarzy, może dlatego, że sama super gotuję...
Wkurzyłam się, bo zamówiłam etui na telefon na all i gość leci w kulki, a pieniądze przelałam już w niedziele paypalem. No cóz, 50zł nie ma dupy, ale to takie chamskie jak ktoś oszukuje... Nie odpisuje na mejle i ma wyłączony telefon.
Jeszcze dzisiaj muszę iść sobie dokupić dezodorant, ręczniki papierowe i jakieś takie pierdółki, ale czuję, że spasuję...
Dziewczyny, jeszcze jedno. Kupujecie termometr do pokoju Maleństwa? Bo ja w sumie go jeszcze nie mam. Zwykły czy elektroniczny? Jak znalazłyście jakieś wypasione to poproszę o link.justta lubi tę wiadomość
-
Kasia ale masz fajnie. Moja tesciow nawet sie nie zainteresuje wiec nie ma co na nia liczyc, a moja mama wlezie mi na glowe wiec nie zamierzam prosic nawet. Zostaje z tym sama. Echhh
Bol osiagnal kulminacje. Zbieram sie do bioenergoterapeuty bo nie wytrzymam