Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Myślę, że to wina pogody też, jakas taka jest dziś zmulona. Ja jeszcze energii mam dużo, ale jestem prawie 2 tygodnie za Wami, więc jeszcze najgorsze przede mną
Dużo siły życzę dziewczynki! Odpoczywajcie, dogadzajcie sobie bez wyrzutów sumienia
Gosiak kup piłkę! M wyslij niech Ci kupi:) one są dostosowane do wzrostu - ja mam M od 165cm do 185:)
-
Przyłączam się do tych, które mają marny dzień... My też dzisiaj byliśmy w auchan, pochodziłam chwilę i czuję się zmęczona. Ja dzisiaj mężowi na obiad spaghetti zrobiłam a sama zjadłam zupkę z wczoraj, więc niby mało roboty ale już nawet stanie przy garach w kuchni jest męczące.
Dzisiaj dokupiłam małą wodę z dzióbkiem, 2 paczki herbatników i powoli wszystko przygotowuję do szpitala. Nie mogę tego schować na razie bo mąż musi wyciągnąć torbę z szafy.
Sue ja mam piłkę i szczerze to tylko raz na niej siedziałam... coś nie mogę się zmobilizować, ale tuo chyba dlatego, ze jest w młodego pokoju i zapominam o niej
-
Sue wrote:Gosiak kup piłkę! M wyslij niech Ci kupi:) one są dostosowane do wzrostu - ja mam M od 165cm do 185:)
Popłakałam się mojemu M. i już mi trochę lepiej
Dam radę, kto ma dać jak nie ja?Januszkowa, Lara 82, derii84, Pia Gizela lubią tę wiadomość
-
No wiadomo, że pomoże tylko na chwilę. Warto się pokręcić, to też dziecko się dobrze w kanał rodny wstawi.
Dziewczyny, a ćwiczycie oddychanie przeponą? Bo to też ważne! Jak byliśmy na szkole rodzenia, to większość dziewczyn nie potrafiła tak złapać oddechu, a później mówiły, że się w głowie kręci:)
-
Sue wrote:Dziewczyny, a ćwiczycie oddychanie przeponą? Bo to też ważne! Jak byliśmy na szkole rodzenia, to większość dziewczyn nie potrafiła tak złapać oddechu, a później mówiły, że się w głowie kręci:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2015, 15:57
Sue lubi tę wiadomość
-
Gosiak ja miałam perypetie ze zmianą nazwiska. Najpierw chciałam męża i tak zgłosiłam w USC, a na następny dzień pojechałam zmieniać na dwuczłonowe. A po ślubie znowu zmieniłam na męża. I musiałam się tłumaczyć przed kierowniczką USC i mieliśmy poprawiany akt małżeństwa
Bardzo lubiłam swoje nazwisko i miałam poczucie utraty tożsamości(jakbym przez 10 lat nie mogła się przyzwyczaić). Ale pracuję w dużej firmie i wszędzie musiałam się podpisywać dwuczłonowo, poza tym wiele loginów i haseł zatwierdzających w systemach IT używanych dziennie kilkadziesiąt nawet razy musiałam wklepywać podwójne nazwisko. I tak po miesiącu miałam dość. A, że nazwisko męża i już moje ładne i krótsze, no i nawet inicjałów nie zmieniłam to się zdecydowałam. Teraz po prawie 3 latach stwierdzam, że niezły był ze mnie czubolGosiak, słoneczna 85, Sue lubią tę wiadomość
-
Ja właśnie postawiłam na dwuczłonowe - też pracuję na systemach IT, ale tam mam swój unikalny krótki login na szczęście
Ja do swojego przez tyle lat też się przyzwyczaiłam i bardzo je lubię, jestem znana w branży i nie chciałam z niego rezygnować. Moje jest krótkie i bardziej niemieckie, mojego M. długie i polskie, zawsze na lotniskach mają kłopot z wymówieniem jego nazwiska, a jak widzą moje, to mają uśmiech od ucha do ucha, że proste i potrafią wymówić
Dzieci będą miały nazwisko po tacie a ja się śmieję, że będę się przedstawiać w zależności od okoliczności - w szkole nazwiskiem mojego M. - a jak kiedyś zmienię pracę na niemieckiego pracodawcę, to swoim panieńskimLara 82, Sue, Angélique89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Gosiak wrote:Sue, a zmieniasz nazwisko? Czy np. będziesz miała dwuczłonowe?
Taka zmiana tematu
Chciałam dwuczłonowe, ale też względy praktyczne zadecydowały:)
Pracuje też na systemach z logowaniem, wklepywanie dwoch nazwisk mnie wykonczy:)
A P. ma ładne nazwisko, więc jakoś przeżyje:)
Ja oddycham przeponowo już z przyzwyczajenia, a pytam, bo wiem, że dla kobiety to nie jest naturalny sposob oddychania i po prostu na poczatku moze (i sprawia) sprawiać problemy, bo mozna dostać hiperwentylacji. Dlatego warto ćwiczyć
Jadę do kolezanki po komin a pozniej na zakupy do Piotra i Pawła:) wieje tak, że mam nadzieję, że nie odfrunęGosiak, Lara 82 lubią tę wiadomość
-
Ja też już dziś leżę.
Na szczęście kolega mi przerobił zdjęcie i zrobił białe tło i jest ok - nie wygląda to sztucznie. W czwartek z rana pojadę do urzędu wszystko pozałatwiać. A we wtorek albo w środę wywołać fotki.
Jutro nigdzie nie wychodzę - piorę dalej, układam, może zacznę pakować torby. -
A ja jade walczyć. Muszę kupić mandarynki, bo mi potrzeba kwaśnego
Trzymajcie kciuki, żebym nie padła gdzieś
Jutro mam fryzjera, jeszcze kosmetyczkę muszę przed sesją ogarnąć, bo moje ręce wołają o pomstę do nieba:)
A po środzie już tylko pranie i prasowanie i pakowanie:) no i leżenie:)Gosiak lubi tę wiadomość
-
Sebza, generalnie ciśnienie mam przeważnie w normie czyli ok 120/60 ale ostatnio zaczęło skakać i mam kilka zanotowanych 133/89, 136/90, 140/90, 144/92 no wiec skacze ale mam tak jak Ty. Nie utrzymuje sie stałe...
Mąż wczoraj skończył składać mebelki. Pokoik prawie gotowy. Muszę jeszcze zamówić lampkę i pompony.
Zaczęłam układać w komodzie i szafie, ale po staniu przy garach jednak długo juz nie porobilam
Nie mam siły, brzuch twardy i ciągnie wiec zaległam na kanapie i leżę.
Ja mam juz 10 kg na plusie, mam nadzieje ze szybko zgubię. Zaplanowałam sobie ze na koniec marca wsiądę na konia, choćby tylko na spacer ale MUSZĘ!! Tak strasznie za tym tęsknię, nigdy nie miałam takiej przerwy w jeździe! -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Sylwia kuruj sie kochana.
Ja odpukac tez sie trzymam pomimo ze moj mlody juz 2 razy przywlokl chorobe a i co chwile ktos mi smarkal przy mnie. Czasem budze sie z bolem gardla ale to tylko rano a po herbatce jest git. Mam wrazenie ze to jakies alergiczne bo co by nie mowic w styczniu juz zaczynaja pylic niektore rosliny i zawsze mam problemy