Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Gosiak jutro o 8 mam być na IP, ja już oporządzona
ciężko było oj ciężko, kochane dzięki za kciuki przydadzą się, róbcie zakłady, ja obstawiam jednak dziewczynkę
Gosiak, dorocia2324, megg, Penelope, Lara 82, Fedra, przedszkolanka:), Januszkowa, asia888 lubią tę wiadomość
-
A ja dostałam inny proszek - zamówiłam Jelp Fresh Classic, a przyszedł Jelp Fresh Soft (Pani do mnie dzwoniła, że tego mojego zabrakło) i co? Dostałam w prezencie płyn do płukania
Ale jestem happy
I powiem Wam, że te podpaski są ogromne! Jak je założę, to będą mi sięgać po pachyGosiak, dorocia2324, Fedra lubią tę wiadomość
-
jaaaaa ale naskrobalyscie.
Dziewczyna super brzuszki. Sue twoj to wohole wyglada tak jakbyc w 5 mies byla
Ja zalegam na kanapie. Bylam w odwiedzil=nach u kolezanki i w sklepie. Oczywiscie musialam kupic kolejne ciuszki. Kurde to jakas choroba jest
Gosia ja mam spakowane 3 pieluszki do walizki i jeszcze 3 na takiej kupce co to moze sie jednak przydac i wtedy na haslo M przywiezie
Kolejne obiady sie gotuja do zamrazania. Mam juz 2 szuflady. Dzis robie tez dla siebie pulpety z wolowiny na pierwsze dni w domku -
Dzien dobry, tutaj maruda, ktora ma juz wszytskiego powzyej dziurek w nosie.
Prawa stopa w kostce nie moge ruszac, chocbym chciala, to okrezne ruchy nie sa latwe do wykonania. Dzisiaj rano balam sie, ze zasne za kierownica na finiszu. Wstalam o 3:40, 40 minut po tym jak moj maz sie polozyl. On do mnie "Dlaczego Ty tak wczesnie wstajesz?". Nie wiem co jest nie tak z tymi mezczyznami - jutro konczymy 36 tygodni, a on dalej nie ogarnal faktu, ze oddychac w nocy nie moge to raz, a dwa zalozenie samych podkolanowek uciskowych zajmuje mi okolo 3 minuty! Jestem tak ociezala i powolna, ze wyszykowanie sie do wyjscia zajmuje mi troche dluzej niz przecietnie!
Sebza gratulacje ogromne z calego serca! Ty juz jestes po drugiej stronie barykady! :]]]]
Do mnie te teksty o tesknocie za ciaza nie przemawiaja nic a nic. Angelcia niedawno cos pisala, ze nie moze sie doczekac, zeby juz nie dzielic ciala. Ja z kolei mam ten problem, ze ja potrzebuje interakcji z moim dzieckiem! Chce je widziec (gesty, grymasy), slyszec i dotykac - wchodzic w interakcje, nawet jesli sprowadza sie ona na samym poczatku tylko do karmienia i przewijania. Nie mam juz sily do tego wiercenia i przewalania w bebechach. Zwlaszcza o 5:00 jak jade do pracy, a dziecko napiera mi na pecherz, to nie jest mi wesolo. Wy sie wkurzacie na babiszcza, ktore sie na was pchaja w autobusach lub kolejkach do kasy, a ja sie wpieniam, bo jakis dupek wjezdza mi w dupe o 5:30 rano i razi dlugimi swiatlami, ktorych nie raczy wylaczyc, bo jade 50 mil na godzine a nie 55, a on chce zapierdzielac 65! Takze tak...
Gosiak a co do baby bluesa to jest jakas inna teoria poza spadkiem hormonow?
Sue Ty taka malenka jestes, az mi sie wierzyc nie chce, ze masz tam dziecko, a nie poduszke pod bluzka ;] Katis zreszta to samo.sebza, Sue lubią tę wiadomość
08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya -
Bietka wrote:Gosiak powiedz czy olejek ze słodkich migdałów kupiłaś ten zimno tłoczony? bo ja szukałam i szczerze ciężko go znaleźć...a też chcę zakupić
http://allegro.pl/show_item.php?item=4897357342
http://allegro.pl/olej-migdalowy-bio-100ml-bio-planete-i5002573191.htmlBietka lubi tę wiadomość
-
Dzięki Dziewczyny
Dziecko jest, powiem Wam, że jest chyba blisko kręgosłupa, bo jak mi wczoraj z karata przysolił w lewy bok, to szok!
A jak główką rusza tam w dole i szkrobie łapkami, to tak czuję jakby mrugał oczami - też tak macie?
Ja raczej nie będę tęsknić za brzuchem, bo nie mogę się doczekać tulenia tego małego człowieczka. Mojego synka, który jest częścią mnie i mojego P.
I powiem Wam, że czuję taki wewnętrzny power, że dam radę, że mimo, że poród boli, to chcę to przeżyć i cieszyć się tym, jak kładą mi dziecko na brzuchu.
Mam nadzieję, że moje podejście pozwoli mi uniknąć cesarki, że poród będzie bez komplikacji.
Justa, ja obstawiam, że będzie śliczne i zdrowe!!justta, dorocia2324, AsiaSzw, Gosiak, Laurka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa już kilka dni chodzę bez humoru, bo chcę się w końcu rozdwoić
Zleciała mi ta ciąża, nie powiem, że nie, ale czuję, że już mógłby być jej kres... No niech się kończy! Dla mnie to grzebanie w moich flakach nie jest już przyjemne, wolałabym już Adę brudną z kupy po same pachy, obrzyganą bluzkę, rozciągnięte spodnie, określenie "cięzarówka" wcale nie jest takie pieszczotliwe, a wręcz doprowadza mnie do furii.
Ja chcę się odchudzać, budzić w nocy, mieć dietę, stresować się, szukać smoczka i w ogóle...Penelope lubi tę wiadomość
-
Laurka wrote:Gosiak a co do baby bluesa to jest jakas inna teoria poza spadkiem hormonow?
"Rozsądne kultury albo pozostawiają poród matce, albo zalecają asystowanie jej, ale w każdym przypadku noworodek pozostaje w ścisłym kontakcie z ciałem matki już od momentu wyjścia z macicy. Dziecko zaczyna samodzielnie oddychać, spoczywając spokojnie na brzuchu matki, która je głaszcze. Pępowina przestaje pulsować i zostaje odcięta. Nic nie opóźnia podania piersi małej istotce - żadne kąpanie, ważenie, badanie.
Dokładnie w tej samej chwili kiedy poród się kończy, kiedy matka i dziecko spotykają się po raz pierwszy jako odrębne istoty następuje doniosły akt wdrukowania.
(...)
Mechanizm wdrukowania, który zostaje uruchomiony przez hormony w sekwencji zdarzeń wywołanych przy porodzie musi zadziałać we właściwej chwili, inaczej będzie za późno.
(...)
Co się jednak dzieje jeśli do wdrukowania nie doszło - jeśli dziecko zostanie zabrane, kiedy matka jest nastawiona na głaskanie, przystawianie do piersi, wzięcie w ramiona i umieszczenie w swym sercu albo jest zbyt oszołomiona lekami i nie może w pełni doświadczyć więzi? Wygląda na to, że jeśli impuls wdrukowania nie zostanie szybko zaspokojony, ustąpi miejsca smutkowi. W czasie milionów lat kształtowania się procesu narodzin, brak obiektu zaspokajającego przypływ czułości matki oznaczał, że dziecko przyszło na świat martwe. Reaakcją psychobiologiczną była żałoba.
W nowoczesnym szpitalu przynoszą dziecko matce po upływie godzizn czy nawet minut od momentu, w którym ta zdążyła się już pogrążyć w fizjologicznym stanie żałoby. Rezultat bywa często taki, że czuje się ona winna, iż nie jest gotowa przestawić się na macierzyństwo, nie potrafi kochać dziecka jak najmocniej, albo przeżywa klasyczną tragedię cywilizowanego świata, zwaną normalną depresją poporodową."
To tak w skrócie.Sue lubi tę wiadomość
-
Gosiak czytalam podobne mysli, kiedys w artykule na dziecisawazne.pl Tylko, ze zamaist wniosku skad bierze sie depresja poporodowa, wynioslam z niego nowe spojrzenie pt. nie jest normalnym odkladanie tuz po porodzie niemowlaka z dala od matki, bo bylo do niej przywiazane przez 9 miesiecy. To jest mega trauma. Artykul tlumaczyl potrzebe bliskosci jako normalna i naturalna. Demitologizowal podejscie typu, "bo dziecko sie przyzwyczai do noszenia, nie bedzie samodzielne a Ty nie zaznasz spokoju". Przemowil do mnie ten artykul i widze jego doglebny sens. W przypadku ciazy i porodu mowimy o najbardziej pierwotnym doswiadczeniu (zaraz po czynnosci od ktorej sie rozmnazanie bierze). Dlatego chocbym byla na skraju wycienczenia, chce dostac moje dziecko w ramiona a nie jak to jedna z moich kolezanek powiedziala po swoim porodzie: "polozne sie nia zajely, a ja przynajmniej moglam troche odespac po tym wysilku", czy jakos tak.
Sue, Gosiak, Fedra lubią tę wiadomość
08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya -
To znaczy ze dzidziuś jest nisko ja miałam to samo i wczoraj gin powiedział ze główka już jest nisko w kanale wiec to nie anomalia
bella84 wrote:Dziewczyny, nie wiem czy to normalne czy anomalia, ale nieraz jak mala sie rusza a ja np stoje/ chodze, a teraz np nawet jak leze to tak mnie chwilami zakluje tam w stodku jakby w pochwie/ szyjce jakby mi ktos szpile wbijal... Az sie chce wyc....czy ktoras ma podobnie ? Nie wiem czy sie martwic czy olac, generalnie poza tym sie nic absolutnie nie dzieje, i tez nie mam tak non stop tylko czasem.. Np dzisiaj- teraz, wczoraj mialam ze 2 razy, a tak to tydzien temu gdzies tez z kilka tazy i takie przerwy dlugie... Moze kwestia ulozenia.. Nie wiem.. Ale jak tak sie dzieje to boli okrutnie
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Laurka wrote:Gosiak czytalam podobne mysli, kiedys w artykule na dziecisawazne.pl Tylko, ze zamaist wniosku skad bierze sie depresja poporodowa, wynioslam z niego nowe spojrzenie pt. nie jest normalnym odkladanie tuz po porodzie niemowlaka z dala od matki, bo bylo do niej przywiazane przez 9 miesiecy. To jest mega trauma. Artykul tlumaczyl potrzebe bliskosci jako normalna i naturalna. Demitologizowal podejscie typu, "bo dziecko sie przyzwyczai do noszenia, nie bedzie samodzielne a Ty nie zaznasz spokoju". Przemowil do mnie ten artykul i widze jego doglebny sens. W przypadku ciazy i porodu mowimy o najbardziej pierwotnym doswiadczeniu (zaraz po czynnosci od ktorej sie rozmnazanie bierze). Dlatego chocbym byla na skraju wycienczenia, chce dostac moje dziecko w ramiona a nie jak to jedna z moich kolezanek powiedziala po swoim porodzie: "polozne sie nia zajely, a ja przynajmniej moglam troche odespac po tym wysilku", czy jakos tak.
Laurka, mam podobne zdanie. Choćbym była nie wiem jak wykończona, to chcę poczuć tego małego człowieka na skórze jak najszybciej. Słyszałam, że w szpitalu, w którym rodzę, dziecko chcą zabierać po 5 minutach, ale się na to po prostu nie zgodzę i tyle - siłą mi zabiorą?
Dla mnie taki kontakt fizyczny jest bardzo ważny. Jestem takim człowiekiem, dla którego przytulenie w złej chwili ma większe znaczenie niż gadanie. I P. o tym wie - wie, że jak mi źle, jestem zła, to mnie trzeba przytulić i tyle. Dlatego bardzo chcę mieć możliwość przytulenia mojego dziecka, żeby mu pokazać "to, że nie jesteś w moim brzuchu nie znaczy, że Cię opuściłam. jestem"
AsiaSzw, Gosiak, dorocia2324 lubią tę wiadomość
-
Laurka wrote:Gosiak czytalam podobne mysli, kiedys w artykule na dziecisawazne.pl Tylko, ze zamaist wniosku skad bierze sie depresja poporodowa, wynioslam z niego nowe spojrzenie pt. nie jest normalnym odkladanie tuz po porodzie niemowlaka z dala od matki, bo bylo do niej przywiazane przez 9 miesiecy. To jest mega trauma. Artykul tlumaczyl potrzebe bliskosci jako normalna i naturalna. Demitologizowal podejscie typu, "bo dziecko sie przyzwyczai do noszenia, nie bedzie samodzielne a Ty nie zaznasz spokoju". Przemowil do mnie ten artykul i widze jego doglebny sens. W przypadku ciazy i porodu mowimy o najbardziej pierwotnym doswiadczeniu (zaraz po czynnosci od ktorej sie rozmnazanie bierze). Dlatego chocbym byla na skraju wycienczenia, chce dostac moje dziecko w ramiona a nie jak to jedna z moich kolezanek powiedziala po swoim porodzie: "polozne sie nia zajely, a ja przynajmniej moglam troche odespac po tym wysilku", czy jakos tak.
Moja koleżanka tez chwaliła Swissmed - ze pytają czy zabrać na noc i zabierają i mozna sie wyspać.justta lubi tę wiadomość
-
Sue wrote:Laurka, mam podobne zdanie. Choćbym była nie wiem jak wykończona, to chcę poczuć tego małego człowieka na skórze jak najszybciej. Słyszałam, że w szpitalu, w którym rodzę, dziecko chcą zabierać po 5 minutach, ale się na to po prostu nie zgodzę i tyle - siłą mi zabiorą?
Dla mnie taki kontakt fizyczny jest bardzo ważny. Jestem takim człowiekiem, dla którego przytulenie w złej chwili ma większe znaczenie niż gadanie. I P. o tym wie - wie, że jak mi źle, jestem zła, to mnie trzeba przytulić i tyle. Dlatego bardzo chcę mieć możliwość przytulenia mojego dziecka, żeby mu pokazać "to, że nie jesteś w moim brzuchu nie znaczy, że Cię opuściłam. jestem"
justta lubi tę wiadomość
-
Angelcia, I tu w każdym słowie się z Tobą zgodzę!!! Nie przewiduję tęsknoty za ciążowym brzuszkiem. Oczywiście też nie wiem jak będzie potem, mam swoje przeczucia ale o nich mówić nie chcę ze strachu przed linczem, no nic, okaże się
angelcia wrote:Ja już kilka dni chodzę bez humoru, bo chcę się w końcu rozdwoićZleciała mi ta ciąża, nie powiem, że nie, ale czuję, że już mógłby być jej kres... No niech się kończy! Dla mnie to grzebanie w moich flakach nie jest już przyjemne, wolałabym już Adę brudną z kupy po same pachy, obrzyganą bluzkę, rozciągnięte spodnie, określenie "cięzarówka" wcale nie jest takie pieszczotliwe, a wręcz doprowadza mnie do furii.
Ja chcę się odchudzać, budzić w nocy, mieć dietę, stresować się, szukać smoczka i w ogóle... -
Ja mam dokładnie tak samo jak Ty Sue. Jak jest mi zle to trzeba mnie przytulic. I nie wyobrazam sobie zebym moje malego nie mogla tulic zaraz po porodzie. Na szczescie wiem ze u mnie to priorytetowa sprawa. I moja położna malego bedzie ogladac na moim brzuchu. Nie zabierze mi go nawet na chwilke.
Ja tez nie bede tesknic za brzuchem. O nie!! Juz nie moge sie doczekac porodu i naszego wspolnego życia we trójke. Juz starczy tych tortur!
Gosiak, laureczka25, Patrycja20, Sue lubią tę wiadomość
Mąż i Żona od 31 maja
Mama 15 miesiecznego -
Justa kciuki zacisniete za jutrzejszy dzien. Superowo, ze to juz za chwile bedziesz miala swoje dzieciatko w ramionach. Tez bym juz chciala ( jak wiekszosc
)
Gratuluje udanych wizyt
Dziewczyny tak kusicie piszac o tych wszystkich slodkosciach, ze po obiedzie bede musiala cos wciagnac niestety. Jutro z rana sie zwaze i zobaczymy ile na plusie jest.justta lubi tę wiadomość