Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja poodkurzalam, pomylam lazienki, powycieralam kurze i sprzątnęłam kuchnie. Pokój małego sie wietrzy, pranie rozwieszone
Dzis mam sporo energii, mimo ze ból @ pojawia sie co jakiś czas.
Wczoraj na ktg skurcze były małe 18-20Penelope lubi tę wiadomość
-
Ja też umylam włosy, zmyłam lakier, zrobilam lekki make up i czekam na męża..do sprzątania nie mam weny, złożyłam tylko pranie..a czeka sterta naczyń do zmywania ale zostawiam ja dla męża..
I tak jak przeczuwalam sluz jest już normalny, nie ma śladów krwi wiec to taki jednorazowy incydent.Laureczka25 -
Pomimo że w środę była generalka w sprzątaniu to dziś od nowa ogarnęłam. Wreszcie wiem że to ostatni raz przed szpitalem. Męzowi Jego nową sypialnię przygotowałam i urządziłam, też dostał nowiutką pościel, a niech mu będzie miło chociaż tak, skoro nie będzie ze mną przez jakiś czas teraz spał.
Jak już się wie że się idzie do szpitala, to już jest inaczej, też się nie mogę doczekać, chciałabym żeby już wieczór był... pewnie i tak nie zasnę...
a tak swoją drogą to co w tym musi być, że każda z nas wiedząc jaki ból ją czeka to i tak nie może się doczekać, na żaden inny przecież byśmy tak nie czekały, a wręcz zrobiły wszystko by odwlec jak najdłużej... tajemnica macierzyństwaAngélique89, Gosiak, Sue, Patrycja20, Aagnieszkaa, mala_mi1982, Lara 82, Januszkowa, Pia Gizela, asia888, Fedra, megg lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Gratulacje wielkie dla nowych mamuś. Ale macie fajnie.
Sue! Wszystkiego najpiękniejszego na nowej drodze życia. Przyjemnie się czyta, że jesteś taka szczęśliwa. Życzę Wam żeby to szczęście trwało na zawsze
Mnie zaczyna irytować to czekanie. Nie wiadomo kiedy się coś zacznie, a dzieciowi się wogóle nie spieszy. Zero jakichkolwiek znaków, że coś może się zbliżać. Nie chcę wywoływania, a zaczynam się obawiać, że tak się to skończy.Sue lubi tę wiadomość
-
łóżeczko gotowe, i tak najpierw w koszu w mojej sypialni będzie ale w dzień może u siebie
ależ ja jestem dziś podekscytowana
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2015, 15:54
Gosiak, LadyDi, mala_mi1982, Boroniówka, Lara 82, Sue, słoneczna 85, Januszkowa, kafabi, Patrycja20, derii84, Pia Gizela, gusiaa, Aagnieszkaa, juska19, Bietka, kasia_1988, Magdas, asia888, Angélique89, Fedra, megg, dorocia2324, pudel22 lubią tę wiadomość
-
Ja też czasem na plecach nie poleżę mimo,ze łożysko mam z przodu brzucha,wiec na pewno nie uciska Mu nic.
Też mi czop odchodzi,ale powolutku wiec mam nadzieje,że kilka dni to zajmie..
szykuję sie na ogromny ból,pragnienie Synka jest większe i chyba o to chodzi,choć nie wiem jak to zniosę bo mam niski próg -
Moj czop odrazu byl z krwia, bardzo duzo i jak mnie szybko wzielo:D Angelique no to panstwo francuskie na mnie zaoszczedzilo z tym znieczuleniem, juz teraz trudno:| za to w szpitalu ladnie, panie mile, pokoj mam sama z tv,lazienka, wanienka dla malucha itd... cisze spokoj. synek mogl do mnie na lozko wskoczyc i nikt sie nie darl ze nie wolno:pAlex zakochal sie w siostrzycce. Ciagle by ja calowal po glowce
Lenka grzeczna, spi. Naprawde ladnie spi. Mleko z cyca ciagnie az mnie sutki bola bo juz mi poranila:| Musze cos wymyslec. Ja tylko cos spac nie moge buu... a wiecie co dali dzis na obiad? Fasolke w sosie pomidorowym i kapuste:p Tutaj chyba nie ma zadnej diety kobiety karmiacej;)
słoneczna 85, derii84, mala_mi1982, Gosiak, Lara 82, asia888, Angélique89, Fedra, dorocia2324 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny postanowiłam opisać mój poród. Chyba mi lekka trauma minęła chociaż dalej nie chce o tym mówić moze będziecie lekiem na całe zło.
Wiec tak o 2:14 w nocy z poniedziałku na wtorek zaczely odchodzić mi wody. Byly one różowe. No wiec zadzownilam po męża aby wrócił z pracy, do mojej mamy ze to juz. Umylam sie, ogolilam ogarnelam i hop jedziemy do szpitala. Spokojnie bylismy nawet wczesniej niż 2 godziny po płynięciu wód.
Lekarz mnie zbadal zrobil usg i okazalo sir ze bardzo dużo wód wypłynęło i mam małowodzie. Waga Konstancji szacowana na usg w szpitalu byla 3850g.
O 4:07 zostałam przyjeta na oddział patologii ciąży. Juz wtedy dostalam pierwszy antybiotyk z powodu GBS. Skurcze na tamten moment mialam regularne co 5 minut ale bez szału! O 9 po ponownym zbadaniu przez lekarza zapadła decyzja o wywolaniu porodu z powodu małowodzia i tego GBS'a. Rozwarcie wtedy bylo na 1,5 palca. No to dziwnie po męża ze ma powoli przyjezdzac. Na porodówce dostalam kolejny antybiotyk chyba nawet 2 dawki. Podlaczyli mi oxy i podlaczyli mnie pod ktg musialam leżeć caly czas z powodu małowodzia i ze wywołują. I to uratowało życie mojej córci! No i mój mąż przyjechał. Po oxy tak bardzo skurcze bolały juz nawet nic nie mowilam! Po prostu sie meczylam przyszedl lekarz i zbadal mnie a tak co? 2 pqlce rozwarcia. Se mysle o kurwa! Tyle jeszcze przed nami! Masakra. Maz mnie wspierał niesamowicie. Ordynator przyszedl i postanowił żeby dać mi lek przeciwbólowy (zabijcie mnie ale nie pamiętam jaki) wiem ze odplywałam, przysypiałam. Ale bol byl znośny! Bardzo sie męczyłam. Nie pamiętam dużo rzeczy. O 14:40 zaczelo zanikac tętno małej a ja odpływałam. Przekrecali mnie na każdy bok. Wtedy pamiętam ze bylo bardzo dużo ludzi. Próbowali pobudzić tętno ale nie dali rady. Mojego męża wyprosili. Potem mój mąż mowi ze wyszla do niego polozna ktora ze mna byla i mowi ze przygotowujemy do cc. Moj mąż płakał. Zgodę na cc podpisywałam juz jak mnie wieźli. W korytarzu! I tylko słyszałam ze wszystkich stron "NIE MAMY CZASU NIE MAMY CZASU SZYBCIEJ SZYBCIEJ"
I tak o 14:55 byla juz moja córcia na świeciewtedy zawieźli Konstancję do mojego męża aby jej pilnował i mój mąż dzwonił do mojej mamy i płakał! Potem gdy mnie z sali wywozili mój mąż mowi do mnie "Widzialas jaka piękna?" Gdy juz bylam na sali porodowej Malo co pamiętam. Ale mój mąż zajmował sie małą niesamowicie. Płakał. Mówił ze bał sie o mnie i o nią.
No a ja płakałam caly czas! Cala cesarkę i nawet po. Caly czas ryk!
No i to by bylo na tyle. -
U mnie dzisiaj też odchodzi czop, z każdą wizytą w WC jest coraz ciemniejszy, ale o krwistym czy brązowym nie ma jeszcze mowy. Boli mnie brzuch nisko, jakby jajniki, sama nie wiem. Wczoraj dużo się nachodziłam, to mogą być tego skutki. Nie nakręcam się, choć nie ukrywam, że fajnie byłoby urodzić w weekend kiedy mąż w domu i nie ma korków na mieście
Dom w miarę ogarnięty, jeszcze tylko podłoga w łazience.
Penelope łóżeczko Twojego synka jest idealne.Penelope, derii84, mala_mi1982, przedszkolanka:), Fedra lubią tę wiadomość
-
Cath mam łzy w oczach. Przeszliście coś strasznego, jak dobrze, że wszystko się tak skończyło, nikt nie zwlekał dłużej i masz swoją córeczkę przy sobie.
Ciesz się nią z całych sił i staraj zapomnieć o tym co było. Teraz będzie już tylko dobrze -
AsiaSzw wyszłam w piątek czyli wczoraj
staram się przystawiać mała kiedy tylko ma jeść
ma 30-40 min
potem mm i potem laktator, w nocy jedynie nie używam laktatorów wiec używam go łącznie ok 4 x dziennie, mam tylko watpliwości bo w szpitalu kazały ja wybudzać co 3 h a a ona nieraz nie chce się wybudzić i nawet wpychając na sile jeść to nie chce.. Wiec nie wiem czy wybudzać czy czekać aż sama się upomni.