Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja mam pytanie do dziewczyn, które leżą w szpitalu i czekają na poród, bo właśnie mi przyszło do głowy - leżycie w koszuli i w normalnych majtkach, prawda? Czy bez majtek? Tylko wtedy na KTG świecicie gołą Żuliettą? Na KTG się chodzi? Czy oni podłączają w łóżku w sali, w której się leży?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2015, 07:14
-
Witamy się z rana
dalej w dwupaku.
Śmieje się ze wszystkie dawki które mi podają to chyba umysłowo odrzucam przed strachem przed porodem
Gosiak ja leżę w koszuli i majtkach
Pewnie zależy od szpitala. U mnie akurat idzie się do sali zabiegowej i tam robią ktg
A rano miałam tylko szybkie badanie tętna to tylko podeszłam koszula do góry i do łóżka
Zresztą nie badają mi przez cały dzień rozwarcia ani nic tam nie patrząAle tak jak mówię pewnie wszystko zależy od szpitala
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2015, 07:20
-
Gosia sama nie wiem cY nie wolalabym gdyby sie zaczelo i pojechac. Bo to czekanie to ze umowieni to zle na moja psyche wplywa.
Ja pewnie na pato poszlabym w getrach i jakiejs koszulce a do spania w pizame. Jakos tak wolalam zawsze. A w szpitalu bylam milion razy juz. Ale nie na pato.
Mam nadzieje Gosia ze potraktuja cie tam jak najlepiej. Moja kolezanka rodzila tam po terminie i ichne sposoby jakos mnie sie nie podobaja. Pilnuj tam swojego zdania i nie pozwol na wszystko. A bierzwsz cc pod uwage? -
Biorę, zważywszy to co tu ma miejsce na forum - dość często sie zdarza - długi poród SN a potem cc.
Ja sie na ten szpital zdecydowałam świadomie odrzucając dwa pozostałe, więc mam nadzieję, że będzie ok. Na pewno juz na tym etapie nie będę zmieniać decyzji. -
Nie no Gosia jasne ze tak. Tylko tak sobie mysle wlasnie ze trzeba miec wlasne zdanie i umiec powiedziec NIE i tylko o to mi chodzi nic pozatym. Ale dobrze ze bierzesz cc pod uwage bo gorzej jak sie człek nastawi tylko na sn a potem ma jakies wyrzuty sumienia.
Ja z kokei w ostatnim czasie mialam chrapke na sn. Bo tak mi sie wlaczylo. Ale przedyskutowalam to z ciotka ktora cale zycie polozna byla ze nie warto ryzykowac w mojej sytuacji. I juz mi lepiej. Ale potrafilam sie poryczec ze co mam zrobic... -
O jejku, doczytałam was
Co do teściowych, to moja nadal ubiera mojego mężaTzn. kupuje mu ciuchy, a on w nich nie chodzi. Oczywiście dla zasady
Ja w dyskusje z teściową nie wchodzę.
Okołoporodowych informacji nie udzielamy, rodzice nie wiedzą nic o banku krwi i odroczeniu szczepień. Właśnie dlatego, żeby nie gderali.Także żadnych informacji o moich dolegliwościach i problemach ciążowych nie mieli. Jak pytali, mówiłam, że ok, waży tyle a tyle i koniec.
Teściowa myśli, że ona nas zaraz po porodzie odwiedzi. I niech myśli. A mąż ma przykazane zadbać o mój i Brzuszkowego spokój po porodzie. Jak to zrobi, mało mnie interesuje. Do domu też chciałabym wrócić tylko we trójkę. Następnego dnia mogą przyjechać rodzice i rodzeństwo, ale na chwilkę. Nikt więcej. Aż nie zdecyduję, że się czuję gotowa na przyjmowanie gości.
Sama nikogo nie odwiedzałam zaraz w pierwszych tygodniach po porodzie i tego oczekuję od innych.Gosiak, Januszkowa, asia888, Angélique89, Fedra lubią tę wiadomość
-
Co do teściowych i rodziców, moi przez lata nauczyli się, że jestem mega niezależna i są naprawdę super. Nie wtrącają się, nie narzucają swojego zdania a ja ich informuję o tym o czym chcę ich informować. Teraz wiedzą, że idę dziś do szpitala, ale że wizytami się nie narzucają. Mogę śmiało zaryzykować stwierdzenie, że mama jest moją przyjaciółką.
Teściowa natomiast wie, że to dzięki mnie ma częstszy kontakt z synem, bo to ja przypominam mojemu M. Żeby zadzwonił do mamy. Nie mieszka z rodzicami od 16 lat i nie zwierza się im, są do tego przyzwyczajeni, pępowina dawno odcięta. Mogą mieć inne zdanie, ale wiedzą, że i tak zdecydujemy jak będziemy chcieli i nauczyli się też, że jestem silnym, niezależnym charakterem. Szczególnie teściowi to sie podoba i jest zadowolony jak czasem jednym zdaniem potrafię uciąć dyskusję z jego żoną. Czasem wspomina ze śmiechem to zdanie jeszcze po latach
I bardzo podoba mi sie takie jedno zdanie, którego mój M. na szczęście nie musiał powiedzieć swojej mamie, bo ona miała tego świadomość, ale mój dobry kumpel musiał uświadomić swoją: mamo, teraz jest Ania, długo, długo nic i dopiero Ty. I zrozumiała
No i nasi rodzice już na emeryturach, więc to raczej my sprawiamy im jakieś prezenty lub pomagamy finansowo niż oni nam. A jak już naprawdę chcą zrobić jakiś prezent to raczej dają kasę i nie pytają na co ją wydaliśmy. Więc widzę, że mimo tego, ż teściowa czasem ma swoje pomysły, to mamy układ wręcz idealnyWiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2015, 08:33
Pia Gizela, AsiaSzw, asia888, Angélique89, Fedra lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzien dobry.
Patrzac na liste jednak wczorajszy 13 okazal sie bardzo szczesliwy dla niektorych
Obstawiam ze 14 czyli dzisiaj bedzie duuuzo dzidziusiow :*
W tym tyg zaczna sie odwiedziny u nas....Narazie zapowiedzialy sie 4....rodziny
Oczywiacie najblizsi czyli moi rodzice i rodzice P juz widzeli
Powiedzcie u was tez panuje jeszcze taka tradycja ze goscie przychadzac popatrzec na dzidziusia pezynosza cos? U nas tak jest i zwykle jest to ogromna paczka pampersow, jakas zabawka i ubranko. ale pytam bo wiem ze nie wszedzie sie takie cos praktykuje.
U nas to tzw. Nowiecka -
U mnie tez te lekkie skurcze przeszly.
Widocznie maly nie jest gotowy
.
Gosiak u nas na ktg brali do innej salki. W majtkach!!! Na lezaco. Ale jak ubieralam getry i koszulke. Wtedy podwijam koszulke i nie swiece golymi nogami!!!
Ash abys do pon wytrzymala.
Ja tez mam zamiar sie poskarzyc troche. Zobazymy co sie okaze dzis w zwiazku z polozna. Powiem mu jaka jest sytuacja- a raczej napisE bo smsuje. Staram sie nie byc upierdliwa:)ash lubi tę wiadomość
-
Suri nie mam pojęcia. Ja zawsze coś przynosiłam, ale uzgadniałam z rodzicami dzieciaczka. Pytałam czy to czy to, a może sami mają jakiś pomysł co by chcieli.
Osobiście niczego nie oczekuję od ewentualnie odwiedzających gości. Ale myślę, że jakieś drobnostki synek dostanie. -
nick nieaktualny
-
Gosiak wrote:A ja mam pytanie do dziewczyn, które leżą w szpitalu i czekają na poród, bo właśnie mi przyszło do głowy - leżycie w koszuli i w normalnych majtkach, prawda? Czy bez majtek? Tylko wtedy na KTG świecicie gołą Żuliettą? Na KTG się chodzi? Czy oni podłączają w łóżku w sali, w której się leży?
Gosiak ja cały dzien wczoraj byłam w tshircie i leginsach, na noc założyłam zwykła piżamę.
Na ktg chodzę kilka sal obok 3xdziennie. Na sali mierzą temperaturę i słuchają tętna płodu chyba. 6x dziennieGosiak lubi tę wiadomość
-
Gosia jestescie szczesciarzami w moich oczach
Moj M to jest taki ze rodzice mu gadaja pierdu pierdu a i tak po swojemu zrobi. Jak trzeba to cos powie zeby sie odczepili natomiast widujemy sie z nimi bardzo rzadko na szczescie. Z kokei ja jestem taki niepokorny charakter i zamiast przemilczec czasem przytaknac a zrobic po swojemu musze powiedziec swoje zdanie i w ko frontacji z moja mama jest wtedy wojna ! Z innymi nie ma tego problemu bo jakos mam wrazwnie ze ludzie obcy w sensie nie rodzina czesciej szanuja zdanie innych pomimo roznicy. Ale moja mama zaraz urywa tekstem " no juz o niczym nie mozna z toba rozmawiac " lub " daj juz spokoj w takim razie nie chce tego sluchac " co dziala na mnie jak zapalnik na C4 mam takiego wkurwa wtedy ze szok. Bo ja np zapodalam temat ona wypowiedziala sie i jak ja zaczynam mowic, ale mam inne zdanie niz ona to sie zaczyna. Kurwa doprowadza mnie to do szalu w zwiazku z czym przestalam zapodawac niektore tematy udajac ze go nie ma i jak ona czasem o cos pyta to nawet nie podtrzymuje bo wiem z czym to sie skonczy. Co w rezultacie skutkuje tym co mi ostatnio powiedziala " juz sama nie wiem jak mam z toba rozmawiac, robisz tajemnice ze swojego zycia, odsuwasz mnie itp " spytalam tylko czy MUSZE jej mowic wszystko? Czy moge miec jakas prywatnosc i garsc swoich spraw moich tylko moich i mojego M. No i wtedy padl tekst apropo matki i od wtedy z nia nie gadalam. Zadzwonie do niej jutro jak maly juz bedzie z nami. Chociaz rozwazam sms
5 dni minelo od tej afery a ja ciagle zle siw z tym czuje. Chociaz wiem ze racja w tym przypadku jest po mojej stronie. A ona próbuje wzbudzic u mnie poczucie winy za to ze jest wscibska poprostu. Nie powiem udalo jej sie troche ale po serii rozmow na ten temat uznalam ze nie pozwole sobie na to i ze ona musi zaakceptowac moje decyzje. Ostatecznie jestesm dorosla co musialam jej przypomniec. No i ona teraz ma za pewne migreny nie spi po nocach znam ten schemat na pamiec. Ale tym razem mam go w dupie....
No wygadalam sie. Lepiej mi!Gosiak, asia888, Angélique89, Fedra lubią tę wiadomość