Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
słoneczna 85 wrote:DOra!!!!!!!! jak tam u Ciebie??
Angelci nie widzialam od mojego szpitala.
we wt mam badanie!!!! trzymaj kciuki!!!!
u mnie całkiem nieźle, przetłumaczyłam sobie, że skoro i tak od początku było nie tak to lepiej, że skończyło się teraz a nie dużo później... natura jest mądra i wie co robi... uniknęłam szpitala, oczyściłam się całkowicie sama co trwało też stosunkowo krótko, beta spadła szybko i do końca, 2 tyg po robiłam test sikany (byliśmy na wakacjach i nie było labo pod ręką) i wyszła piękna 1 krecha (mam nadzieję, że ostatnia:P). Właśnie pierwszy dzień wyjazdu był ostatnim z plamieniem więc i pokąpałam się w morzu, pogoda dopisała więc i humor mocno się poprawił Teraz jestem już po owulacji, czekam na @ i mamy pozwolenie na staranie się zaraz po niej więc mam nadzieję, że mój Groszek po prostu tak jak ja nie lubi zimy i wybrał sobie bardziej wiosenno-letni termin przyjścia na świat
kurczę obawiam się, że u Angelci też pewnie jednak się nie udało... inaczej by się pojawiła.... ale mocno mam nadzieję, że nie mam racjiFedra lubi tę wiadomość
Młody 16.09.2008, Grochu (*) 9tc :*
http://i9.photobucket.com/albums/a96/doda8201/08aborygen_zps4e330bfe.gif -
ja sie boje o to serce- kurcze gdybym nie trafila do spzitala to mialaabym calkiem inne myslenie- a tak mysle ze moze jak krwawilam to bym poronila, to moze jakies nie takie? mowie wam
albo ze serce juz nie bije- no ale wymioty mam codziennie rano wiec chyba bym nie miala
prawda?;(
-
słoneczna 85 wrote:ja sie boje o to serce- kurcze gdybym nie trafila do spzitala to mialaabym calkiem inne myslenie- a tak mysle ze moze jak krwawilam to bym poronila, to moze jakies nie takie? mowie wam
albo ze serce juz nie bije- no ale wymioty mam codziennie rano wiec chyba bym nie miala
prawda?;(
Trzymamy kciuki za siebie nawzajem :*
-
Lekarze na nas nakrzyczą za te nerwy! Dzieciom nie pomagamy, one potrzebują mnóstwo spokoju
Właśnie włączyłąm "Dom nad rozlewiskiem" i tam właśnie babeczka powiedziała mężowi, że bedą mieli bliźniaki. I tak się cieszyli, że aż się popłakałam. Dzieci to taka radość, nie stresujmy się - co ma być to będzie. Już stresem nic nie zdziałamy