Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Laurka, tu jest Dania, tu nie zrozumiesz. Czemu nie wolno butelek? Nie mam zielonego pojęcia, ale zapewne chodzi o wygodę personelu. Dadzą kubek, potem wyrzucą go do kosza i z głowy, a z butelkami jest większa zabawa.
Karmić nie będę miała możliwości, ale mam zamiar odciągać i mrozić pokarm, bo może akurat dostanie się do żłobka, gdzie będzie można dawać swoje mleko.
Co do tego przyzwyczajania to każdy mówi, że bardziej przeżywają rodzice niż dzieci i to jest chyba prawda Ty zrobiłaś już krok milowy i podziwiam Cię niezmiernie. Ja póki co jestem zesrana w gacie, ale mnie to nie ominie, więc jakoś będę musiała sobie z tym dać radę.
Stokrota, ja własnie po wczorajszej wizycie położnej zapodałam Zoi tak jak kazała 3 posiłki. Kaszka rano i wieczorem a na obiad dostała słoiczek "dynia z indykiem", bo taki akurat miałam, a nie miałam nic w domu, żeby jej ugotować. Zajadała się pięknie i tak jak Twoja Miśka też łyżkę z ręki mi wyrywała i o dziwo trafiała do buzi. Ba, nawet głęboko do gardła Dziś to samo, no i po tych posiłkach mamy plamy na rękach i policzki wysypane na czerwono. Cholera wie na co uczulenie jest, ale jutro i przez kilka kolejnych dni nie dostanie nic. Muszę zweryfikować co uczuliło. Wkurzyłam się niemiłosiernie, bo te rady położnej to o kant dupy rozbić. Nie będę dawać nic! Po niedzieli przyjedzie krzesełko, mama podała warzywa ze swojego ogródka + kurczak, indyk i królik z własnego chowu, poczekam do 6 msc i dostanie normalny obiad. Już co będzie, bo mnie krew zaleje jak będę tak ostro rozmyślać w tym temacie.
No i współczuję przeżycia! Tu w Danii tez muszę się pilnować, bo Bułgarzy i Rumuni kradną dzieci w sklepach! Był przypadek, że matka miała dziecko w foteliku na stelażu i płaciła kartą, a wtedy podeszła jakby nigdy nic kobieta i zabrała wózek. Dobrze, że ochrona była czujna! Także ja wózka z rąk nie wypuszczam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2015, 23:23
-
W ogóle to dzięki dziewczyny za rady! :* Super, że jest ktoś kto doradzi, bo u mnie w rodzinie i wśród znajomych to szok, że jak to ja nic nie daje jeszcze i że tyle czasu chce karmić piersią. Normalnie patrzą jak na matkę wariatkę :p
Gosiak, zmieniając temat, ile kosztuje konsultacja u Twojego tybetańskiego lekarza? Moja siostra bardzo chciałaby się wybrać i jest ciekawa jaki jest koszt. -
Cześć mamusie
Ledwo wróciłam, a zaś mnie tyle nie było.. Zaczęło się od spontanicznego wyjazdu do brata - 370 km drogi. Mój maż w piątek rano (o 8.00) pisze do mnie smsa wracając z pracy czy jedziemy do Warszawy o 13.00. Początkowo mnie zszokował, ale że lubię takie spontaniczne akcje - o 13.00 byliśmy spakowani i gotowi do drogi (Pakowanie dziecka na kilka dni to nie lada wyczyn hihi). Stwierdziłam, ze wspólny weekend na wyjeździe dobrze nam zrobi i co??? W drodze do brata mnie przewiało i do dzisiaj jestem chora... Tyle, że dziś już jest dobrze, a poprzednie dni były katastrofą i masakrą razem wziętą. Myślałam, że umrę. Maż wolnego w pracy nie mógł wziąć wiec niewielka pomoc mojej mamy w postaci spaceru z Maksiem była dla mnie jak zbawienie - mogłam się bez wyrzutów zdrzemnąć. Na szczęście dziś jest dużo lepiej, więc od rana ogarniam wszystko co miałam zrobić w tym tygodniu. Dopiero skończyłam. Maks śpi od 20.00 i pewnie zaraz wstanie na karmienie, a maż wraca koło 1.00 z pracy więc chyba na niego poczekam.
Musze nadrobić zaległości z forum z poprzednich dni, bo na ten moment poczytałam tylko posty z dzisiaj. Słoneczna i LadyDi też jestem tego zdania, odliczam dni do 18.08 ze stresem (jak mały przejdzie operacje) i z radością (że coś w tym kierunku zrobimy).
Czy jest ktoś na forum co czeka z rozszerzeniem diety do 6 miesiąca?? Czy tylko ja się tak na to uparłam??
I jeszcze jedno pytanko - dziewczyny słyszałyście o e-zakupach z tesco z dowozem do domu?? Super sprawa jeśli komuś brakuje czasu. My już tak miesiąc zamawiamy. Wybór dość duży. Koszt dostawy max 6,50 (w zależności od dnia i godziny). Kwoty zakupów minimalnej brak.
Dobranoc -
nick nieaktualny
-
Monia, ja mam zamiar karmić tylko piersią do końca 6 miesiąca. Współczuję choróbska!
LadyDi, sama konsultacja 4 lata temu kosztowała 50zł, nie wiem czy nie podrożała. Tylko trzeba to powiedzieć najlepiej przy rejestracji i potem doktorowi, bo on od razu dobiera odpowiednie zioła, a tak to będzie wiedział, żeby tylko skupić się na diecie i informacji jaką ktoś ma naturę i z czego wynikają jego dolegliwości.
Natomiast jeśli siostra by się chciała zdecydować na zioła, to w zależności ile razy dziennie dostanie - np. jak dwa razy dziennie to 180zł, 3 razy dziennie 240, 4 razy dziennie 300zł - i to jest koszt ziół na 5 tygodni - do następnej wizyty.
Rzadko ktoś dostaje aż 4 razy dziennie. To są inne zioła na rano, inne przed obiadem, inne na kolację. I wtedy jak bierzesz zioła, nie jest już doliczany koszt konsultacji.
Te zioła to takie twarde kuleczki, które trzeba rozbić i utrzeć w moździerzu, zalać gorącą wodą i wypić
A jak się przygotować na wizytę jest napisane na stronie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2015, 06:50
LadyDi lubi tę wiadomość
-
Ja z rozszerzeniem diety prawie doczekałam do końca 6 miesiąca. Zaczęlam tydzień przed Lady Di jak bedziesz wprowadzac to po jednej nowosci dziennie. Ja robię tak , że jednego dnia podaję 2 łyżeczki marchewki i tylko mleko, drugiego dnia zów 3 łyżeczki i tylko mleko. Kolejne dwa dni na tej samej zasadzie inne warzywko itd. Gdyby się coś działo to będziesz wiedziała od czego a jak w ciągu dnia podasz kilka nowych składników to ciężko wyczaić. U mnie na marchewke zauważyłam jakieś bóle brzuszka.
Gosiak lubi tę wiadomość
-
Sama z chęcią bym się wybrała do tego lekarza! Kurcze, czemu jestem tak daleko
No a siostra od urodzenia ma problemy z sercem, a co za tym idzie masa dolegliwości takie jak problemy z ciśnieniem, nadwaga itd. Lekarze faszerują ją lekami, które niewiele pomagają. Jak chce się odchudzać wysyłają na badania psychiatryczne (?!). A teraz straszą ponowną operacją, bo leki nie przynoszą poprawy. Masakra!
Plamy na skórze u Zoi to na bank alergia. Dziś kupa jak galareta.
Nigdy więcej nie posłucham beznadziejnych rad mojej położnej! Człowiek chce zaufać, bo niby pracownik medyczny, a tu wychodzi jedna wielka lipa. Będę robić po swojemu i koniec.
MoniaP ja też czekam do 6 msc, poza tymi ostatnimi 2 dniami. Historie opisałam wcześniej Kciuki trzymam za zabieg, ale na bank będzie wszystko ok, w końcu to sprawa kosmetyczna Koniecznie daj znać jak po i jak synek sobie radzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2015, 08:16
-
Stokrota, położna mnie zapewniała, że ona jest już na tyle duża, że nic jej nie będzie i skoro jem wszystko to nie powinna mieć alergii. Jak widać się baaaardzo myliła.
No i z tym rozszerzaniem diety to już się pogubiłam. Rozszerzać mogę za 11 dni czy miesiąc i 11 dni? -
LadyDi wrote:Stokrota, położna mnie zapewniała, że ona jest już na tyle duża, że nic jej nie będzie i skoro jem wszystko to nie powinna mieć alergii. Jak widać się baaaardzo myliła.
No i z tym rozszerzaniem diety to już się pogubiłam. Rozszerzać mogę za 11 dni czy miesiąc i 11 dni? -
LadyDi wrote:Sama z chęcią bym się wybrała do tego lekarza! Kurcze, czemu jestem tak daleko
No a siostra od urodzenia ma problemy z sercem, a co za tym idzie masa dolegliwości takie jak problemy z ciśnieniem, nadwaga itd. Lekarze faszerują ją lekami, które niewiele pomagają. Jak chce się odchudzać wysyłają na badania psychiatryczne (?!). A teraz straszą ponowną operacją, bo leki nie przynoszą poprawy. Masakra!
Z opisu wnioskuję, że może dostać dużo ziółek, ale warto.
Niech sobie też poczyta opinie pacjentów na stronie. Ja zawsze powtarzam, że oprócz tego, że wyleczył mi niedoczynność a potem bardzo pomógł się wyciszyć jak miałam wielkie stresy w pracy, to mój znajomy miał guza na wątrobie i miał mieć operację w jakiejś mega wypasionej klinice prywatnej, bo znany celebryta z niego. No i wcześniej mu poleciłam Tenzina - poszedł bez przekonania. Dostał zioła, pił je tylko 5 tygodni i szedł na operację. Przed operacją jeszcze mu zrobili usg i mówią, że guz się tak zmniejszył drastycznie, że nie ma potrzeby operacji. Lekarze generalnie byli w szoku.LadyDi lubi tę wiadomość
-
Pia, miałam migreny w liceum i potem kilka razy w ciąży się zdarzyły. Współczuję z całego serca, bo to straszne
Edit: dr. Tenzin też ma kuleczki na bóle migrenowe, nawet kilka mi jeszcze zostało. Chcesz? Mogę Ci wysłać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2015, 08:23
-
Pia Gizela wrote:Gosia a ty pijasz jakieś ziółka od doktora?
W ciąży piłam np. na migreny jak miałam, potem poszłam z puchnięciem nóg i bólem kręgosłupa i też piłam i cały czas piłam też na dobre wyniki krwi.
Po CC M. poszedł do niego jak leżałam w szpitalu i dał mi zioła na szybkie gojenie się ran, na podniesienie odporności.
A teraz jak poszłam to dostałam "na siłę" - taka tybetańska kawa i na przemianę materii, bo powiedziałam, że nie mogę schudnąć i ciągle jem słodycze