Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
Bella my tez nadal nie raczkujemy, nie siedzimy, i tez jestesmy na etapie turalnia i nadal czekamy, na rehab poki co sie nie wybieram bo widze ze cos tam sobie kombinuje i widac postepy, ale oczywisie Twoja decyzja
u nas juz byla fasolka szparagowa, makaron tez ale bez glutenu, bo jeszcze mamy 2tyg ekspozycji, ostatnio byl baklazan, chlebka nie dawalam jeszcze, a co do jogurtow to tylko owocojogurt hippa, z nabialem czekamy do 11mcWiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2015, 22:39
"Być może dla świata jesteś jedynie człowiekiem, lecz dla nas Twoich rodziców jesteś całym światem"
Dwa wymarzone Cuda(czki) - Laura 13.02.2015 i Adaś 23.02.2017 -
co do kasku to ja nie kupuje, dopiero na rowerek kupie, mam kojec w salonie to tam mała bede tam wkladac jak jej na oku nie bede miala np wychodzac do wc"Być może dla świata jesteś jedynie człowiekiem, lecz dla nas Twoich rodziców jesteś całym światem"
Dwa wymarzone Cuda(czki) - Laura 13.02.2015 i Adaś 23.02.2017 -
nick nieaktualnybella84 wrote:Hej, wpadam na chwile napisac co u nas choc niewiele tego..mala dalej nie raczkuje nie pelza nie siada za to turla sie szybko wszedzie gdzie sie da...zaczelismy w zwiazku z tym rehabilitacje m.vojty u p.bozeny..i generalnie pierwsze spotkanie ktore bylo jakis czas temu myslalam ze to jedyne na ktorym bedzie tyle placzu..potem jak z nia cwiczylam nie plakala ale po ostatnim spotkaniu czyli drugim lacznie..40 min placzu i do tego placz podczas gdy maz robi z nia te cwiczenia..( przy moich nie placze) jest straszna histeria...i juz nie dajemy rady...mimo ze 2 dni cwiczymy to chyba nas to przerasta i nie wiem czy warto..bo jednak ona ogolnie rozwija sie super tyle ze nie robi tego co nie robi..ma indywidualne tempo...a teraz tak sobie mysle ze nie kazde dziecko raczkuje ja tez nie raczkowalam...i juz sama nie wiem..bo jest to niezwykle ciezkie patrzec podczas wizyty dziecka bite kurna 40 min jak zalewa sie lzami...poczym podczas cwiczen jak maz cwiczy tez placze i potem ciezko ja uspokoic..on tez sie boi ze mala zacznie sie odsuwac od niego przez to..nie dosc ze nie ma go 6 tyg to jeszcze cwiczenia ich poroznia..dramat..nie wiemy co robic...jutro pogadamy z p.bozena i byc moze zrezygnujemy..a byc moze poszukamy wizyt domowych na bobath..moze znacie jakas rehabilitantke od bibath co ma wizyty domowe? Juz sama nie wiem co robic..bo ogolnie mala sie rozwija dobrze a czy jest sens takie katusze przechodzic dla raczkowania... ja w domu nie daje jej plakac marudzic nic..biore na rece od razu..a tu od paru dni jak nie 40 min podczas wizyty to 3 x dziennie po 10 min ryk...wymiekam ;(
Zrobis jak chcesz ale ja uważam że jeśli są jakieś elementy które możnaskorygować to trzeba to zrobić jak najszybciej. Oczywiście większość dzieci dojdzie do pewnych umiejętności w późniejszym czasie ale jeśli to ma rzutować na późniejszy słabszy rozwój fizyczny to ja wole rehabilitować. Nie mówię oczywiśckie i ciężkich wadach ale np o skrzywieniach kręgosłupa, gorszej koordynacji itp. Z tego się biorą dzieci które są gorsze fizycznie od innych.
Ja z Grzesiem chodzę nadal raz w miesiącu. I nie żałuję że go męczyłam. A mala na pewno się nie zrazi do taty. Dzieci mają krótką pamięć. Gdyby tak było to Grześ dawno by sięna mnie obraził tyle przykrych rzeczy ,mu robiłam n. wyciąganie smarków, ćwiczenia, psikanie do gardła tantum verde itp o to się nie martw.
Co dobobatha to u mnie się nie sprawdziło ale polecam p.Matuszewskiego. Był raz u mnie. Ma fajne podejście do niemowląt
http://fizjoterapia.biz/ -
Gosiak wrote:Mamy kolejną lutówkę w ciąży! Mam nadzieję, że się sama pochwali.
No pięknie! Gratuluję i także mam nadzieję,że wpadnie się pochwalić
*Sylwia wrote:ja nakladam ten kask jak zostawiam go samego w pokoju lub jestem czyms zajeta. Cały dziń nie chodzi..
No właśnie. A ja już nie mogę Maksa zostawić samego w pokoju niestety bo wchodzi na meble. Mam nadzieję,że to przejściowe.
Bella, uważam podobnie, jak Sylwia, że to normalne,że dzieci płaczą, tylko tak mogą pokazać póki co swoje niezadowolenie, ale z tego co kojarzę Wam nikt tej rehabilitacji nie zalecał, tak? I dodatkowo Wy widzicie postępy.. to nie wiem, czy jest sens... -
nick nieaktualny
-
Z nozka juz calkiem ok...ale ona stwoerdzila ze skoro nie ma w 2 tyg postepu co do czworakow to rehabilitacja...ja generalnie widze u malej postepy..kreci sie w kolo wlasnej osi szybko, ladnie turla, na boczku odpycha sie reka i juz ja nawet zaczyna prostowac jak do siadu takiego bokiem na poldupku...wiec postepy sa...szczerze z mezem przedyskutowalismy to..ja tez nie raczkowalam..i poprostu chyba wolimy by ominela ten etap niz plakala nam 3 x dziennie po kilkanascie minut i 2 x w tyg po 40 min...poprostu nie dajemy rady ...a tez nie jest powiedziane ze ona nie zacznie raczkowac tyle ze pozniej..narazie to co rehabilitantka chce zrobic to by weszla w czworaki zanim usiadzie bo podobno wtedy juz nie bedzie zainteresowana czworakami a bedzie podciagac do stania...nie mam pojecia o tym wszystkim ale poprostu wydaje mi sie ze moje wczesniejsze zalozenie ze poki sa jakiekolwiek postepy to pass bylo sluszne...super ze byla u nas i wypatrzyla stopki..ze stopkami cwiczymy i mala nie placze..ale cala reszta nas dobija..jakby byly cwiczenia przy ktorych ona by nieplakala to chetnie..ale obecnie to czujemy sie jak katy dla niej...wiem ze nie bola te cwiczenia ale jednak ona przy nich placze i boimy sie ze straci poczucie bezpieczenstwa przy nas bo dajemy jej robic cos co ona nie chce..jest jeszcze ta metoda bobath..i moze jak mala do 10 m nie siadzie czy cos to wtedy z niej skorzystamy bo jest to rehab przez zabawe...chyba ze uda mi sie wbic do kogos teraz w ciagu tygodnia z mezem dla samego rozeznania jak to wyglada..nie zalezy mi by mala zaczela szybciej raczkowac czy siedziec...jesli rozwija sie prawidlowo tyle ze we wlasnym tempoe to jest to wg mnie ok...misiaca poprostu nie wytrzymam..my po 2 dniach wymiekamy a co dopiero miesiac?
-
Sebza nam nikt nie zalecal ostatnio pediatra miala watpliwosci ale mowila zeby zaczekac miesiac i wtedy moze tak moze nie...ja sama zadzwonilam do rehabilitantki i chcialam by ona ocenila..na 1 spotkaniu mowila ze mala super tylko ze stopkami musze popracowac i widzimy sie za 2 tyg..na 2 spotkaniu po tych 2 tyg stwierdzila ze nie ma postepu co do czworakow od ostatniego spotkania wiec rehabilitacja...dla mnie osobiscie 2 tyg to niewiele ale ekspertem w tym nie jestem..za to jednak pojde za rozumem swoim i narazie odpuszczamy..chyba ze znajde kogos kto zrobi z nami bobath metode i bedzie to zabawa dla malej a nie udreka..
sebza, marcela29 lubią tę wiadomość
-
Najgorzej to moj maz przezywa teraz bo na poczatku mowil ze ok ze jak to ma pomoc to bedzie cwiczyl ale teraz jak mala placze z nim cwiczac a do tego potem jak ja bierze nieraz na rece to ona w placz to troche to przykre doa niego i sie juz tez zniechecil bo dziecko jakby sie zraza do niego...
-
nick nieaktualnyBella skontaktuj się z matuszewskim - link powyżej on pracuje bobathem.
U nas kaszel mokry....... cholera. Oby nie skończyło się zapaleniem oskrzeli jak pech to pech. Wyjeżdżam jutro do rodziców do niedzieli to może wydobrzejemy wszyscy jak będziemy osobno.... -
bella84 wrote:No dzis mamy jeszcze ta od vojty i sie narazie pozegnamy a potem zobaczymy..narazie mam w domu mega marudne dziecko doprowadzajace nas do skrajnej rozpaczy
Ale że aż tak negatywnie wpłynęły na nią te ćwiczenia? A nie wypada teraz jakiś skok rozwojowy?
Ogólnie to trudno coś doradzać. Mój Maks nie siada z czworaków ani z boku (na boku podpiera się wysoko ręką, ale nie usiądzie). Siada tylko przez przypadek, jak mu pupa opadnie jak on stoi na nogach A stoi i staje przy wszystkim. Czasem opiera się o bumbo (to takie gumowe siedzisko) i na kolanach sobie "chodzi" ale rączki są na bumbo,a nie na podłodze. I już z mężem też stracilismy nadzieję,że on będzie raczkował. Wiem,że to ważny etap, ale nie zmuszę go. Przemieszcza się po domu, postępy widać z tygodnia na tydzień na różnych płaszczyznach, więc nie wydaje mi sie,że coś jest z nim nie tak, ale rozumiem,że jak rehabilitantka zobaczyłaby, że przez ostanie dwa tygodnie nie zaczął raczkować, ale zaczął wstawać, to też byśmy mieli rehab? hm.. nie w Szwajcarii mam wrażenie -
Ja moje dziecko w weekend raz posadzilam miedzy swoimi nogami tak, zeby ja po bokach asekurowac. Ona do przodu sie wychylila po jakas zabawke, chwile sie podtrzymala druga reka, po czym pacnela prosto na twarz. Nie wiedzialam czy sie smiac czy plakac Przez ulamek sekundy oczywiscie sie przestraszylam, ale w sumie to bylo dosc smieszne Nic jej nie bylo. Wyciagnela sie na brzuchu i dalej sie bawila. Wyraznie nie jest jeszcze gotowa do siedzenia samodzielnego.08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya -
Gosiak wrote:
Mamy kolejną lutówkę w ciąży! Mam nadzieję, że się sama pochwali.
Gratulacje! Udało się przy kp?
Nas pediatra przed szczepieniem tydzień temu pytał czy mała staje na czworaka albo na nóżki przy podciaganiu się, jego zdaniem już powinna w tym wieku.
-
Kazdy robi jak uwaza ale chyba teraz troche przesadzaja z tymi rehabilitacjami i problemami u dzieci. Jezeli tylko widac postepy u dzieci to jest dobrze. Przeciez kazde dziecko jest inne i rozwija sie w innym tempie do tego przeciez nie musi robic wszystkiego co inne dzieci.
Moj posadzony siedzi dlugo i stabilnie ale sam nie usiadzie. Nie turla sie tylko przekreca z plecow na brzuch i na odwrot ale to nie jest turlanie. Pelza do tylu lub na boki i podciaga sie do stania na czym moze i zazwyczaj udaje mu sie na kolankach stac na nogi to tylko czasem sie uda. -
Ja powiedzialam mezowi, ze dam mu znac jak Luna skonczy rok. Ale raczej czarno to widze. Nie mam zamiaru byc w ciazy i wychowywac wiecej dzieci w takich warunkach jak tutaj. Niech sam sobie nosi dziecko w brzuchu i caly czas pracuje!08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya