Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
hej
Ania i niki serdecznie gratuluję pozytywnych testów super!
Gosia i Słoneczna Wy wiecie,że za Was trzymam kciuki
Laurka to okropne co piszesz;/ ze mną szpitalu leżała dziewczyna co poroniła i już brzuch miała spory i po zabiegu poszła na fajkę, śmiała się- w ogóle się stratą nie przejęła... ehh..są tacy ludzie..
My już prawie wykurowani, wracamy pomaaału do zdrowia. Na szczęście Pola zdrowa i niech tak zostanie spryciula jest taką cwaniarą, sprawdza tylko czy patrzymy by coś zrobić czego nie możemy(np. uderza główką o ścianę czy grzebie w kwiatku ) . Ale jeździmy razem na badania,zakupy i jest bardzo grzeczna
w środę mam endo i niestety tsh i ft4 też są złe eh.. a Pola po szpitalu cycusiem jest strasznym i nie wiem jak z lekami będzie, no nic zobaczymy..
Bella gratuluję postępów LiliWiadomość wyedytowana przez autora: 14 grudnia 2015, 20:49
Gosiak lubi tę wiadomość
-
Laurka, masakra... ale co zrobić... ja leżałam na sali poporodowej z dziewczyną, która rodziła drugie dziecko, wychodziła co chwilę na fajkę. Kłóciła się z położna, że lekarz jej powiedział, że jak już paliła na początku ciąży, to ma palić całą ciążę. Nie dawała piersi, bo jej się nie chciało i chodziła po mm do położnych a lekarzowi na obchodzie ściemniała, że karmi.
Na noc wkładała stopery w uszy i jej dziecko płakało i płakało. Budziłyśmy ją na zmianę z jeszcze jedną dziewczyną...
Czasem nie wiadomo czy nie lepiej, że takie osoby, które dziecka nie chcą go nie mają... -
Gosia to przerażające co piszesz my miałyśmy super ekipę na sali-3 młode mamy, na zmianę budziłyśmy się chociaż przez 2 noce w ogóle nie spałyśmy tylko gadałyśmy,jak jedna szła do łazienki czy badanie to reszta pilnowała dziecko, na prawdę super i każda każdą wspierała:ja miałam mało pokarmu,A.żółtaczkę małego a Ł.straszny ból przy kp a mimo wszystko każdej się udało wyjść z tego. Później dołączyła dziewczyna i biedna...najpierw była kilka dni bez małej bo coś nie tak było,mm dostała a później okazało się że ma żółtaczkę i nikt jej nie powiedział..kazały kp a mała wolała butle,robiły się zastoje..no strasznie,płakała non stop,była sama... ciekawe co u niej..
-
Hej,
Kiedyś się już z Wami witałam
Pytanko mam, czy Wasze lutowe dzieciaki zjadają na jedno posiedzenie te zalecane 200 g lub więcej ( obiadku, kaszki, itp. )? Wciąż mam obawy, że mój Dzieć za mało wcina, mam na myśli wielkość porcji...
Spala dużo, bo już nawet nie chodzi tylko biega Bardzo wcześnie zaczął. Wciąż w ruchu.
Dzięki i pozdrawiamWiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2015, 11:23
-
Nenaaa
Ja mojej córce nie wyliczam ile je, ale na śniadanie kaszka z 150ml wody, na obiad ciężko mi wyliczyć ile, bo je stały pokarm, a słoiki obiadowe dla nas nie istnieją. Podwieczorek to 2 jogurty 90g lub deserek właśnie 190g. Kolacja to 150ml mleka + w nocy dociągnie 140ml.
W miedzy czasie daje jej jakąś chrupkę kukurydzianą, ale bardziej się nią bawi niż je. Dostaje kabanoska, ale to też raczej gryzie z ulgą dla dziąseł.
Nie jest regułą, że śniadanie to kaszka, bo zdarzają się placki bananowe z kaszą manną, jajecznica, kanapka. Za dnia jakieś warzywko jako przekąska, albo jak coś gotuję to daję spróbowaćNenaaa lubi tę wiadomość
-
Dzięki Adulcowa
Też Młodemu nie wyliczam ale...jak po kilku łyżkach zupy lub czegoś innego, zaczyna mi już marudzić, to mnie to trochę frustruje
Słoiczki u nas tylko w razie "awarii", odżywia się "domowo". Czasem mam wrażenie, że interesuje Go wszystko inne wokół tylko nie jedzenie. Cyca kocha nadal, chociaż oczywiście już na nim nie wisi tak jak to niegdyś bywało -
nick nieaktualny
-
*Sylwia wrote:Bo jedzenie jest nudne i takim maluchom szybko się nudzi. Pokaż mu jakąś książeczkę albo zabawkę. Odwróć uwagę od jedzenia
-
Ja Adę karmię na worku sako, w krzesełku lub na ziemi. W dwóch pierwszych wariantach jest powiedzmy, że uwięziona i je ładnie, a na ziemi cuduje... Przychodzi jak się jej przypomni, że może w końcu warto coś zjeść
W każdym razie dziecko nie da się zagłodzić -
A gdzies czytalam ze nie powinno sie zabawiac dziecka przy jedzeniu i wciskac mu bezwiednie lyzke do buzi.
A poza tym nie przesadzajmy z tym ile dziecko musi zjesc, wazne ze je. Kazde dziecko jest inne, ma inny apetyt, smak. Zaglodzic sie nie zaglodzi. Natan czasem zje caly obiadek a czasem kilka lyzeczek i trzeba dopoic cycem. Rozwija sie, rosnie czyli jest dobrze.Laurka, Gosiak lubią tę wiadomość
-
Niki gratulacje!!Fajnie ze coraz wiecej lutowek w ciazy
Za staraczki caly czas mooooocne kciuki!!
Laurka historia straszne ale niestety sa tacy ludzie i nic nie poradzisz. Zgadzam sie z tym co pisala Gosiak ze dobrze ze takie osoby nie maja dzieci. Ja znam babke ktora rodzi dzieci po to zeby miec wiecej kasy od panstwa. Rodzi i za chwile znow jest w ciazy. Oczywiscie pali, pije, nie uwaza na siebie. Ma chyba juz 7 albo 8, z czego 2 albo 3 poronila. Dzieci rodza sie z roznymi chorobami a ona sie smieje ze rodzi za te co nie moga miec dzieci. Teraz okazalo sie ze ma raka szyjki ale nie wiem co dalej. I co takiej zrobic? Ja nie chce sie z nia widziec bo bym jej wygarnela co o tym mysle ale co mi to da? I tak bedzie robila po swojemu. Ja to powinni dawno wysterylizowac. -
Ja tez nie mierze ile Luna je. Uwazam, ze je dosc ladnie. Wczoraj na kolacje byly ziemniaczki z zoltkiem jajka, ale zjadla tylko troche. Dopchala kaszka ryzowa z rozgniecionym bananem i tego zjadla cala miske. W niedziele kupilam jej jakies chrupki ziemniaczane dla dzieci o smaku czedarowo-szpinakowym. Organiczne, ryzowe nie bardzo jej podchodza - bardziej sie nimi bawi niz je, ale nie moge jej winic, bo sa tak strasznie bez smaku! Te nowe polubila. Kupilam je glownie dlatego, ze w zeszlym tygodniu Luna nauczyla sie zgrzytac zebami. Gryzakow nie chce - jedyna rzecz, ktora gryzie, to jej gumowa kaczuszka do kapieli. Wole, zeby chrupala chrupka niz niszczyla zabki, ktore jej dopiero wyrosly!08.02.2015 Luna
28.07.2017 Gaja
21.09.2019 Enya -
dorocia2324 wrote:A gdzies czytalam ze nie powinno sie zabawiac dziecka przy jedzeniu i wciskac mu bezwiednie lyzke do buzi.
Poza tym w książce "Moje dziecko nie chce jeść" jest ponoć jedna zasada: Nigdy nie zmuszać dziecka do jedzenia. Nigdy!
przedszkolanka:) lubi tę wiadomość
-
Dorcia, nie no, nie wciskam na siłę łychy, bez przesady. Po prostu gdy się czymś zajmie, zainteresuje, to ładnie otwiera buźkę.
No nic, pewnie kiedyś przejdzie mu to rozkojarzenie i mocniej skupi się na posiłku.
Teraz interesuje go tylko dreptanie, zwiedzanie, uciekanie matceWiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2015, 15:44
-
nick nieaktualnyJa też na siłę nie karmię ale trochę zabawiam tj pokazuję książeczkę itp. Jak bym puściła samopas to Grześ zjadłby 5 łyżeczek i koniec a za pół godz znowu byłby głodny. Ja cyca już nie dam to muszę pilnować żeby jakieś minimum zjadł. Generalnie karmienie nie trwa dłużej niż 30 min. Ile zje tyle zje
Nenaaa lubi tę wiadomość
-
*Sylwia wrote:Ja też na siłę nie karmię ale trochę zabawiam tj pokazuję książeczkę itp. Jak bym puściła samopas to Grześ zjadłby 5 łyżeczek i koniec a za pół godz znowu byłby głodny. Ja cyca już nie dam to muszę pilnować żeby jakieś minimum zjadł. Generalnie karmienie nie trwa dłużej niż 30 min. Ile zje tyle zje