Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
znacie coś na rozstepy, ktore sie juz pojawily??? nie przeciwko tylko na, i zeby bylo skuteczne... ?
http://www.iv.pl/images/11307393102145576628.jpg
cos takiego mi sie zrobilo z tym że na żywo i w sztucznym swietle jest bardziej widoczne.. i wiem że bedzie sie poglebialo a chce zahamowac, a na warsztatach babka z palmersa mowila ze balsamy sa przeciwko ale jak juz wyskoczy to nie pomagaja
a w ogole cos mi z sutka polecialo jak scisnelam, takie przezroczyste, tez tak macie? -
Ja dzis na wadze plus 5kgod poczatku ciazy
Ale w ogole mi to nie przeszkadza wazne zeby Natka byla zdrowa
Ehh zazdroszcze Wam spotkan ciazowych przy chipsach chyba trzeba isc do sklepu
Oj moja Mala sie uaktywnila nie wiem co Ona tam robi plywa czy tanczy ake w brzuchu czuje niezle ugniatanie
No i dziewczyny piekne brzuszki coraz pokazniejszeSewerynka, Januszkowa lubią tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
nick nieaktualnyDzień dobry moje kochane.
Podczytuje Was non stop. Jakoś nie umiem nie zaglądać tutaj. To miłe, że pamiętacie o mnie. U mnie i Juniorki wszystko ok, USG mam 10/10/2014, a wizytę 16/10/2014. Brzuszka nadal nie mam, ale mała daje o sobie znać.
Gratuluję wszystkim poznania płci pociech, udanych badań, wakacji, kolejnych tygodni i innych. Oby następne były też takie dobre jak te dotychczasowe.
Łączę się w bólu z Olcią, Żona mojego kolegi straciła dziecko właśnie w piątym miesiącu, bardzo mi przykro, to ogromna strata.
Co do przyczyn mojego zniknięcia.. chodzi tylko i wyłącznie o moje małżeństwo. Mój mąż jest w tym momencie zupełnie obcą mi osobą i zamiast mnie wspierać wywiera coraz większą nienawiść. Nie jest to jakiś tam kryzys piątego miesiąca - nic z tych rzeczy. Okazuje się, że D nie pracuje, dzięki temu nie mamy środków do życia, nie odzywamy się do siebie już trzy tygodnie, poza tym ciągle słyszę, że to ja muszę iść do pracy. Tak, tak.. koszmar, szkoda, że nigdy wcześniej taki nie był, bo do ślubu by nie doszło na pewno.. Codziennie jestem skazana na wysłuchiwanie jego docinek w stylu, że "bije mi na dekiel" i różnorakich wyzwisk, nie wspominają o groźbach, że odbierze mi małą w lutym, co jest totalnym absurdem, gdyż on boi się nawet czteromiesięcznego dziecka. Co najlepsze, okazuje się, że jego matka nie jest taką suką jaką robił ją D, pewnie tylko po to, żebym nie miała z nią za dobrego kontaktu, bo po prostu kłamie mnie, ją i wszystkich dookoła i chce się bronić, aby prawda nie wyszła na jaw. Następną rzeczą jest to, że jego matka chciała kupić nam wszystko dla maleństwa, a on nawet nie pisnął mi o tym ani słowem. Jakbym wiedziała to nie kupowałabym tyle, zaoszczędziłabym o wiele więcej, dałabym też im coś zrobić, pomóc. Podejrzewam, że chciał sobie przywłaszczyć te pieniądze i przeznaczyć na handel samochodami (interesy z kumplami...). W takiej sytuacji będę zmuszona się z nią spotkać i porozmawiać o nim i o tym wszystkim, bo mam dość.. Już po raz kolejny przymierzam się, aby wyrzucić jego rzeczy z mojego domu, ale przecież to nie rozwiązanie..
Co najgorsze - nie czuję gniewu, żalu, smutku, nie denerwuję się.. zupełnie jakby ta sytuacja mnie nie dotykała, po prostu mam na to wylane, po całości..
Jedynym wyrzutem sumienia w tym momencie jest to, że Wam o tym piszę, bo kogo to interesuje.. Zwłaszcza po moim zniknięciu.megg, Fedra lubią tę wiadomość
-
Angelcia super ze się odezwalas. Żal się nam. Mam nadzieje ze sytuacja się poprawi.
Madziutek wracaj do nas, kto będzie po mnie w badaniach?
Truskawka pisz do nas częściejWiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2014, 13:48
madziutek 23 lubi tę wiadomość
-
angelcia
super ze w koncu sie odezwalas do nasdobrze ze z Toba i juniorem wszystko dobrze
Zal sie nam a kto jak nie my Cie wesprze ..
Przykro mi ze wtoj maz sie tak zachowuje ciaza to piekny czas powinien byc moze zaczyna go sytuacja przerastac a wtedy wlasnie pojawia sie to co Ty napisalas kochana 3 maj sie cieplutko i nie znikaj wiecej -
No to ja wiem wszystko. Dostanę premię kwartalną nawet jak będę na L4, bo skoro jestem do dzisiaj w pracy, to jest właśnie cały 3 kwartał.
Więc podjęłam decyzję, że od połowy października idę na L4juska19, Asiaa1201, LadyDi, Sewerynka, Fedra, Bietka, megg, Lara 82, sebza, Januszkowa lubią tę wiadomość
-
angelcia wrote:Dzień dobry moje kochane.
Podczytuje Was non stop. Jakoś nie umiem nie zaglądać tutaj. To miłe, że pamiętacie o mnie. U mnie i Juniorki wszystko ok, USG mam 10/10/2014, a wizytę 16/10/2014. Brzuszka nadal nie mam, ale mała daje o sobie znać.
Gratuluję wszystkim poznania płci pociech, udanych badań, wakacji, kolejnych tygodni i innych. Oby następne były też takie dobre jak te dotychczasowe.
Łączę się w bólu z Olcią, Żona mojego kolegi straciła dziecko właśnie w piątym miesiącu, bardzo mi przykro, to ogromna strata.
Co do przyczyn mojego zniknięcia.. chodzi tylko i wyłącznie o moje małżeństwo. Mój mąż jest w tym momencie zupełnie obcą mi osobą i zamiast mnie wspierać wywiera coraz większą nienawiść. Nie jest to jakiś tam kryzys piątego miesiąca - nic z tych rzeczy. Okazuje się, że D nie pracuje, dzięki temu nie mamy środków do życia, nie odzywamy się do siebie już trzy tygodnie, poza tym ciągle słyszę, że to ja muszę iść do pracy. Tak, tak.. koszmar, szkoda, że nigdy wcześniej taki nie był, bo do ślubu by nie doszło na pewno.. Codziennie jestem skazana na wysłuchiwanie jego docinek w stylu, że "bije mi na dekiel" i różnorakich wyzwisk, nie wspominają o groźbach, że odbierze mi małą w lutym, co jest totalnym absurdem, gdyż on boi się nawet czteromiesięcznego dziecka. Co najlepsze, okazuje się, że jego matka nie jest taką suką jaką robił ją D, pewnie tylko po to, żebym nie miała z nią za dobrego kontaktu, bo po prostu kłamie mnie, ją i wszystkich dookoła i chce się bronić, aby prawda nie wyszła na jaw. Następną rzeczą jest to, że jego matka chciała kupić nam wszystko dla maleństwa, a on nawet nie pisnął mi o tym ani słowem. Jakbym wiedziała to nie kupowałabym tyle, zaoszczędziłabym o wiele więcej, dałabym też im coś zrobić, pomóc. Podejrzewam, że chciał sobie przywłaszczyć te pieniądze i przeznaczyć na handel samochodami (interesy z kumplami...). W takiej sytuacji będę zmuszona się z nią spotkać i porozmawiać o nim i o tym wszystkim, bo mam dość.. Już po raz kolejny przymierzam się, aby wyrzucić jego rzeczy z mojego domu, ale przecież to nie rozwiązanie..
Co najgorsze - nie czuję gniewu, żalu, smutku, nie denerwuję się.. zupełnie jakby ta sytuacja mnie nie dotykała, po prostu mam na to wylane, po całości..
Jedynym wyrzutem sumienia w tym momencie jest to, że Wam o tym piszę, bo kogo to interesuje.. Zwłaszcza po moim zniknięciu.
Super, że sie odezwałaś, szkoda że z takimi informacjami
jedyne co mogę Ci doradzić to załatw sobie macierzynskie... jeśli nie możesz polegać na swoim facecie to zabezpiecz się na wszelki wypadek tak żebyś też w razie czego odpukać była w stanie dać sobie z maleństwem radę sama... chyba masz dobry kontakt ze swoimi rodzicami, to też jest bardzo ważne.. my też mieliśmy na poczatku ciazy straszny kryzys, nigdy o tym nie pisalam bo i tak to nic by nie dalo ale modlilam sie w duchu o to żeby to minelo... udalo sie na szczescie ale powiem Ci że zrobilam wszystko co moglam żeby ułożyć jakiś plan życia w razie gdyby nie poszlo do konca po mojej mysli.. i w duzej mierze pomogla mi mama, z ktora kontakt mam beznadziejny...
a co do malzenstwa to napewno wszystko sie ulozy, czasem dziecko zmienia ludzi calkowicie.. moze Twoj facet zrozumie dopiero jak sie urodzi, podobno matki staja sie matkami od kiedy zajda w ciaze a mezczyzni dopiero staja sie ojcami po porodzie.. moze Twoj potrzebuje jeszcze czasu i dojrzeje dopiero za to pol roku... zycze Ci zeby szybciej i żeby żylo Wam sie szczesliwie az do starości :* nie wiem może spróbuj usiąść z nim na spokojnie któregoś dnia i bez nerwów i osob trzecich sobie porozmawiac... czasem pomaga rozmowa. ale postaraj sie i tak o to macierzynskie, na rok bedziesz zabezpieczona finansowo! trzymaj sie Kochana :*
-
Angelcia mam nadzieje ze wszystko się ułoży. Zawsze lepiej jak się komuś wygada:)
Moja waga teraz dopiero idzie w górę. I trochę się tego obawiam ale co się nie robi dla takiego skarba w brzuszku
Meg wchodzę wieczorami i nim was doczytam do końca to już padam i idę spaćale postaram się więcej udzielać
-
Wiecie jak mnie dzisiaj boli pipa? Normalnie jakbym przezyla z 10 hardcorowych stosunkow pod rzad. Az chodzic ciezko. ;/ Ale czytalam ze od tego tyg wlasnie moze pojawic sie bol kosci lonowej, ale nie wiedzialam ze to jest az taki bol calego krocza ;/
Angelcia, strasznie mi przykro. Czasem dobrze jest sie wygadac, no ale decyzje to sama musisz podjac, bo to Twoje zycie, no i nikt nie zna tak dobrze sytuacji jak Ty. Przykre strasznie to jest, ze faceci sa takimi swiniami. Nie licza sie z uczuciami innych, jacys tacy sa...no nie wiem. ;/ Ale strasznie slabe to jest. A o oklamywaniu cos wiem. Mnie to akurat strasznie bolalo i boli, ze ukochana osoba do ktorej masz zaufanie, nagle okazuje sie kims zupelnie innym i na dodatek robi to bez zadnych skrupułów.. Ja bym tak nie potrafila, ale jak to mowia, kto ma miekkie serce to ma twarda dupe, czy jakos tak. Zycze dobrego rozwiazania sytuacji i myslami jestem z Toba! :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2014, 13:58
-
Napiszcie mi prosze coś na te rozstepy, ktore juz wywali i tą siare z sutków czy co to tam jest
-
Angelcia strasznie mi przykro że znalazłaś się w takiej sytuacji. Domyślam się przez co przechodzisz bo przeszłam podobne rzeczy ale na szczęście ja się dużo wcześniej zorientowałam. Musisz się zastanowić czy jest sens walczyć bo skoro on nie widzi u siebie żadnych błędów to nie wiem czy zobaczy je później. Wiem że to ciężka sytuacja, ale później może się okazać że jest jeszcze gorzej. Może faktycznie po rozmowie z teściową znajdziecie jakieś wspólne rozwiązanie? Na pewno nie można zamiatać wszystkiego pod dywan i czekać czy mu czasem nie przejdzie. Trzymam mocno kciuki za Ciebie i maleństwo byście znalazły spokój i wszystko poukładało się.
-
Vel wrote:my też mieliśmy na poczatku ciazy straszny kryzys
Widze Vel, ze tez przezywalas kryzys ze swoim Wiktorem tak jak i ja. I tez bylo to na poczatku ciazy. Juz myslalam, ze bede samotna matka. Ale na szczescie doszlismy do porozumienia. Te Wiktory to niegrzeczne chlopaki czasami ;p
Vel na rozstepy Ci nie pomoge, one z czasem same bledna, ale sa jakies preparaty na to. Bio Oil chyba pomaga wybielac takie rzeczy... (opinie: http://f.kafeteria.pl/temat/bio-oil-uzywal-ktos-p_3522893 )
A co do siary to mi juz leci od jakis 2 tyg chyba. Strasznie wrazliwe mam sutki przez to, no i swedza mnie jak mi tam zaschnie ta woda. To normalne na tym etapie ciazy. Moze bedziemy super mlecznymi matkamiWiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2014, 14:22
sara_nar lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTruskawka - grzybów nie masz, bakterii tez nie to może to zwykłe zakażenie dróg moczowych?????
Cisnij lekarza - od czego on jest....
Angelcia - przykro mi strasznie z tego powodu. Takie duszenie w sobie wszytskiego nie jest rozwiązaniem. O małżeństwo trzeba walczyć. Może spróbujcie porozwawiac szczerze - ale przygotujcie sie do rozmowy, nie z zaskoczenia. Jeżeli to nie wypali to może jakaś terapia rodzinna? Wiesz, ważne jest to czy wasze problemy zaczęły się od ciązy czy może zaczęły sie duzo wcześniej.
Jak wyczerpiesz wszytski możliwości nawiązania kontaku normalnego to wtedy bez żadnych skrupułów możesz zadziałac bardziej radyklanie - z czystym sumieniem.
Zgazam się z Vel - ułóż plan na życie bez męża, tak na wszelki wypadek......
Ja własnie wróciłam od gina. Okazało się że infekcja jest rozwinieta na dobre, jak to określił - z górnej półki. A wszytsko przez luteine bo nic nie było widać!!!!! sic!!!!
Dostałam tabletki dopochwowe gynofemidazol na 15dni i krem pimafucin. I juz zaczęłam wciągac jakieś kefirki i probiotyki - kupiłam lacibios femina. Ehhhh
udało sie pdosłuchac serduszko - tętno 135, no i szyjka zamknieta.
Mam nadzieję że ta moja infekcja to tak naprawde nic groźnego
słoneczna 85 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCo do rozstępów - ja używałam krem z macicy perłowej - tylko nie wiem czy mozna go stosować w ciaży. Generalnie teraz nic mocnego raczej nie możesz stosować.
Te które sie zrobiły już nie znikną całkowicie. Z czasem zbledną same albo z pomoca kremu. Jak juz odchowasz maluszka to zawsze możesz usunąc laserem jakby były ogromne i bardzo przeszkadzały.
Może spróbuj bardziej nawilżać skórę?
A może masz skłonności? - wtedy żadne kremy nie pomogą/......
Co do siary to ostatnie u siebie zauwazyłam kilka super małych kropelek jak ścisnęłam sutek. Nie codziennie. Dopiero zdarzyło sie 2 razy. Raz w kolorze takim jakby zółtym a poźniej jak woda