Mamusie luty 2015 ;)
-
WIADOMOŚĆ
-
A z rachunkami jakbym oddala mezowi paleczke to bysmy tynk ze scian zjadali
on jest taki rozrzutny ze ile sie mu nie da tyle wyda, generalnie nie ma sumy ktorej by nie wydal
zreszta nego siostra jest taka sama do tego ma meza ktory tez oszczedny nie jest i sa w dlugach po uszy, z kolei ja jestem z domu gdzie kazdy wydatek byl zapisywany tozliczany wiem gdzie poszlo niemalne kazde 10 zl :p wiec jestesmy strasznie skrajni i mielismy sporo spin o to bo ja to bym tylko oszCzedzala i szukala sposobu jak mniej wydac a on by tylko wydawal i wydawal bez konca, zawsze cos wymysli na co mozna wydac i musze go ciagle hamowac :p troszke juz sie nauczyl ale to ciagle jeszcze malo
wiec domowym budzetem zarzadam ja
wydaielam kaske na miesieczne wydatki jemu i sobie a reszta to wspolne wydatki i kazda kaska wydana musi byc zatwierdOna przeze mnie
choc raz mi latem numer wywinal i kupil karchara do balkonu za 250 zl w promocji to myslalam ze mu leb ukrece, a przez telefon jeszcze jak pytalam co kupuje znowu to mowil ze bede zadowolona :p jak cholera, zwlaszcza ze uzyl go az RAZ, jedyny dobry zakup gadzeciarski do tej pory to roomba, tania nie jest ale jak sie ma kota z dluga sierscia to faktycznie zdaje egzamin
-
Dzień dobry!!
Angelcia cieszę się, że wszystko się wyjaśniło!
Gosiak ja się zastanawiałam co zrobić na śniadanie- już wiem - jajecznicadzięki za podpowiedź
Słoneczna ja jadłam czekoladę karmelową, jak tylko zobaczyłam reklamę to wiedziałam, że muszę spróbowaćZjadłam był ok, ale myślałam, ze będzie lepsza;) wolę prawdziwą czekoladę
JA na mojego K. też nie mogę narzekaćmy mamy podzielone obowiązki kto co robi i on star się je wypełniać. Z pralką i zmywarka jest tak, że jak trzeba włączyć to wie co i jak i to robi jak jest potrzeba. Nawet później je opróżnia ;p
Czasami faktycznie muszę mu powiedzieć co ma zrobić, ale nie marudzi tylko robi:)
A co najlepsze okna w mieszkaniu on myje!!! od początku naszego związku, ja chyba ani razu nie umyłam okien;p a kilka lat jesteśmy razem.
On w domu rodzinnym nic nie musiał robić, bo jego mama jest pedantką i wszystko musi być wg jej zasad, np firanka musi być odpowiednio zasłonięta, obrus nie może być krzywo;p
Słoneczna a prosiłaś lekarza żeby sprawdził Ci szyjkę? bo ja mam w pon połówkowe i chciałam go poprosić żeby mi sprawdził
Pozdrawiam was w ten słoneczny dzień!u nas ma być dzisiaj podobno bardzo ciepło, zobaczymy:)
-
Cześć
Tak jak narzekałam że moje dziecię nie kopie tak dziś w nocy nie dawała mi spać!!! Od 3 nad ranem seria. Uff aż czasem słabo się robiło.
I mój młodszy kotek dodatkowo się pochorowałcałą noc wymiotowała patrzyła się na mnie i wymioty. Biedna moja kochana
-
w badaniu polowkowym tylko pomiary a jak usg dopochwowe to wg cennika musialabym doplacic 180zl tylko pytalam i on pytal o objawy i mowi ze moze kluc bo macica sie rozciaga. teraz jest trcohe lepiej i nie kluje mnie tak jak przez 2 dni, do czwartku dam rade
jakbym miala wiecej sluzu albo bedzie bolec to wiaodmo ze jade do szpitala- pewnie jak kazda z nas
kazdy sie martwi po tej sytuacji z Olcia- bo tak to bym nawet nie pomyslala ze tak sie moze zdarzyc!
ja dlugo sie staralam o dziecko i moze dlatego tak przezywam i sie boje.
-
bella84 wrote:I jedyny dobry zakup gadzeciarski do tej pory to roomba, tania nie jest ale jak sie ma kota z dluga sierscia to faktycznie zdaje egzamin
ooo Bella masz Irobot z tego o zrozumiałam odkurzacz bo jest jeszcze myjący.
My też mamy sierściucha ale psa i już kiedyś w akcie desperacji sie nad tym zastanawiałam.
Powiedz mi i jak on działa, rzeczywiście tak sam cały pokój poodkurza wie gdzie nie był itd. ? Jak radzi sobie z sierścią na dywanie?
I jak np. pokonuje przeszkodę panele-dywan, czy np. panele-płytki połączone listwą podłogową?
Nasza się do tego ślini dlatego nawet nad myjącym myślałamWiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2014, 09:51
-
słoneczna 85 wrote:w badaniu polowkowym tylko pomiary a jak usg dopochwowe to wg cennika musialabym doplacic 180zl tylko pytalam i on pytal o objawy i mowi ze moze kluc bo macica sie rozciaga. teraz jest trcohe lepiej i nie kluje mnie tak jak przez 2 dni, do czwartku dam rade
jakbym miala wiecej sluzu albo bedzie bolec to wiaodmo ze jade do szpitala- pewnie jak kazda z nas
kazdy sie martwi po tej sytuacji z Olcia- bo tak to bym nawet nie pomyslala ze tak sie moze zdarzyc!
ja dlugo sie staralam o dziecko i moze dlatego tak przezywam i sie boje.
No u mnie na połówkowym też nie chciała za bardzo sprawdzić, choć zapytać zawsze warto.
Słoneczna mnie też to siedzi w głowie naprawdę, nie jesteś w tym osamotniona. Ja się uspokoję po 30 tyg chyba dopierosłoneczna 85 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnycześć wszystkim!
Com do domowych obowiązków to jeżeli chodzi o sprzątanie to głównie ja to robię. W tygodniu mąż pózno wraca, albo jakaś fucha więc ja sprzątam. Teraz piesek zmienia futro na zimowe więc codziennie odkurzam. Generalnie sprzątam w tygodniu ewentualnie w sobotę rano jak mąż jest w pracy. Jak jest w domu to weekend mamy bez sprzątania. No i ja sprzątam na raty tzn jednego dnia łazienka drugiego np. salon i podłogi itp. Zajmuje to mało czasu a chata jest czysta ;].
Jedyne co to oddałam mężowi kuchnię - on zmywa naczynia i gotuje. Jest świetnym kucharzem i uwielbia to robić. Dlatego podział był prosty. Ja wolę sprzatać niż gotować.
Musze jednak stwierdzić że jak poprosze go o sprzątnięcie czegośc to robi to 1000x dokładniej niz ja. tylko zajmuje to też dużo więcej czasu i mnie szlag trafia. ;] bo ja w tym czasie zrobię dużo dużo więcej rzeczy.
teraz z uwagi na to że ogólnie i się nie chce i uważam żeby jakoś super się nie przemęczać to raz na jakis czas biorę panią do sprzątania. Bierze jakieś 15zł/h Najczęściej sprzata łazienkę - z odkamienianiem ( ja nie chcę się babrać w tej chemii, a mąz by się pogubił), teraz umyje mi okna i dokładnie podłogi. A kurze i odkurzanie to i tak ja robie na bierząco.
Co do budżetu to ja pilnuję ;] Mąz nie jest jakiś bardzo rozrzutny ale ja lubię jak wszytsko jest na tip top. I juz od 1,5 roku mam zrobiony formularz w excelu gdzie sa rozpisane wszytskie stałe wydatki typu opłaty, kredyty, jedzenie paliwo itp oraz te okolicznościowe czyli jakies imieniny, wizyty lekarza, nieprzewidziane wydatki. To jest o tyle dobre że wiem czego mogę się spodziewac za np. 2 miesiące i jak zbliża się jakiś większy wydatek typu ubezpieczenie samochodu czy święta to wcześniej mogę się jakoś przygotowac do tego chociażby tylko mentalnie. Wymaga to systematyczności i zapisywania drobiazgów ale później sie opłaca i wiadomo jak sie stoi z finansami - nie ma zaskoczeniaangelcia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCo do mojego Męża.. na początku - sprzatał po sobie, po mnie az mi wstyd bylo. Zamiatal, odkurzal, mył garnki, gotował. A teraz? Teraz nawet brudej koszulki z pokoju nie wyniesie, śmieci stoją, garnki myłby dopiero wtedy, gdy zabraknie na kolejne gotowanie. Zrobil sie strasznie wygodny, a mnie to irytuje (nie z powodu ciazy, a z tego, ze jestem perfekcjonistka i musze miec wszystko na tip top). Nie wiem jak mozna zostawiac po sobie taki gnój, zero wyczucia, zero taktu..
Dla niego dania wykonalne to: jajecznica, cebula duszona, kiełbasa smażona, frytki z oleju - na tym koniec. Nic pożywnego, zdrowego.. U niego w diecie nie ma czegoś takiego jak surówka, ser biały, jogurt, sałata.. BYLE SIĘ OBEŻREĆ DO PEŁNA. Już nie wspomnę, że nawet nie chcę z nim chodzić na zakupy (żadne), bo ciągle wrzuca mi niepotrzebne rzeczy do koszyka, bo ma takie 'widzimisie', a ja nie zawsze mam przy sobie worek pieniędzy (to chyba normalne) i później jest wojna, że nie może sobie kupić czekolady, chipsów, picia gazowanego etc. Szkoda, że nie rozumie, że w dużej mierze patrzę na to żeby nie wkładał w siebie tych śmieci, bo do najszczuplejszych nie należy (190 wzrostu i +/- waży już 130kg.. a ważyl 110/115 - wtedy wyglądał jeszcze spoko). Na każdych zakupach jest głodny, chce mu się pić.. Nie wazne, że w automacie zaplaci 5zł za cole, a idziemy do Tesco i tam jest za 3.. W OGOLE NIE LICZY SIE Z FINANSAMI, JA O WSZYSTKIM MYSLE, MARTWIE SIE I ZALATWIAM..
Trafilam na okropny egzemplarz, plakac mi sie chce, ale jakos to po mnie zaczyna splywac. Juz nie denerwuje sie tak jak wczesniej, olewam... Robie co mam zrobic, jak zwroce uwage to znowu wojna, albo piłeczka sie odbije w moim kierunku.. Nie wyobrazam sobie z jego tokiem myslenia naszej przyszlosci, przykro mi to mowic, ale nie zalezy mi juz wcale... Po tylu klotniach, akcjach, klamstwach... Nie licze na cud, a raczej na to, ze w koncu sie otrząśnie i zauwazy, ze koledzy, jedzenie i granie w jakies gry nie sa
najwazniejsze w zyciu, ale obawiam sie, ze moge sie nie doczekac..
Najbadziej irytuje mnie tylko to, ze klamie w blahych sprawach..typu 'zatankowalem auto' a w baku susza a ja sie gdzies spiesze, wychodze w ostatniej chwili i co? ZONK.. Ufam jak naiwna, a i tak zawsze jestem doslownie wyjebana.. Pozniej zwracam uwage, ze zle zrobil, a i tak wydre na mnie morde.. I dziekuje tak wyglada moje 'malzenstwo'..Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2014, 10:23
-
nick nieaktualnyAngelcia - przykro mi że tak sie u was układa. Może to chwilowy problem. Skoro wczseśniej było ok znaczy że coś wpłynęło na jego zachowanie. Może wyreczałas go we wszytskim i teraz wie że nie musi się wysilać...... Idźcie na terapie małżeńską. Może jest jeszcze o co walczyć
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySylwia ma problem, bo ciagle kłamie.. A to jest duzy problem przynajmniej dla mnie. Buduje przez to mur i nie idzie do niego dotrzec. Mi powie co innego, tesciowej co innego, mojej mamie co innego.. I za przeproszeniem mysli, ze dupe utrze kazdej z nas..
-
nick nieaktualnytylko pytanie czemu kłamie - o coś pewnie mu chodzi.Nie zazdroszczę ci sytuacji ale coś trzeba zrobić, bo takie życie jest bez sensu. Ja spróbowałabym terapii, rozmowy - jakos ratowac to małżeństwo. A jak by nie było odzewu ze strony męza to do widzenia! W końcu małżeństwo to instytucja 2 osób i 2 osoby musza sie starać a nie tylko 1.
Angelcie - zrobisz jak uważasz, ja nie mam kompetencji żeby ci cokolwiek doradzać.
Zawsze możesz tu ponarzekać ;] i wyładować złość -
nick nieaktualnyNajpierw to ktos musialby mu chyba przypomniec, ze rozmowa nie polega na krzyku. Po prostu tak sie proboje obronic.. No coz
Najlepiej jakbym jeszcze poszła i kupila mu kebaba, przeprosiła za to, że krzyczy.
Dzisiaj juz nie wytrzymam i po prostu za szmaty zaciagne go do rozmowy, bo po prostu go w innym razie rozniose. Nie pozwole sobie na to, zeby moje dziecko wychowywalo sie w takiej atmosferze. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hej:/ nie zazdroszcze dziewczyny ją na mojego męża niemal co narzekać,sprzątać,wybierze,naczynia umyje tylko za gotowanie się nie bierze.. Nawet wszystkie sprawy urzędowe załatwia sam . Na zakupy sama chodzic nie mogę a jak już Pójdę to jest krzyk,że dzwigam ciezary.. Praktycznie wogóle się nie klucimy mamy duże zaufanie do siebie i nie robimy sobie scen zazdrości..
przedszkolanka:), Fedra, Lara 82, truskawkax25 lubią tę wiadomość