Mamusie luty 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Malineeczkaa wrote:Cześć dziewczyny, ja tez postanowiłam poszukać wątku dla lutóweczek i znalazłam. Termin porodu mam na 05.02.2018r według OM. 2 kreski na teście ciążowym zobaczylam 28.04.2017r ,czyli 2 dni po spodziewanej miesiączce. Przez kilka dni przed zrobieniem testu było mi trochę niedobrze, ale nie tłumaczyłam tego pewną ciążą. Aktualnie jestem juz w 8tc i tylko 3 razy miałam mdłości, a siusiu chodze troszkę częściej. Nic poza tym mi nie jest, czuje się świetnieMoj wczesniaczek z 33tc
Aniołki: 02.2015 & 06.2016 -
Lupusowa wrote:Dziewczyny ja mam dzis Pierwsza wizyte o 13:15 , siedze juz na korytarzu i czekam, tak sie stresuje.
Lupusowa lubi tę wiadomość
-
ufff... Lista uzupełniona
któraś z Was pisała do założycielki. Czy był jakiś odzew? mogłaby chociaż edytować swój pierwszy wpis i napisać, że lista jest dużo niżej. Bo sporo osób nowych się gubi.Moj wczesniaczek z 33tc
Aniołki: 02.2015 & 06.2016 -
Paula. wrote:Witaj jeśli wolno spytać jak długie masz cykle? Bo jak czytałam to akurat wpadło mi w oko bo zrobiłaś test w pierwszym dniu mojej miesiączki. i termin porodu bliski mojemu....
Tak czytam swój post i rzeczywiście źle go napisałam. :o Wiec od nowa. Ostatnią miesiączke miałam 28.04.2017,a test zrobiłam 29.05'17. Wybaczcie za błąd A Ty na kiedy masz termin?Paula. lubi tę wiadomość
-
Astoria wrote:kasioua ja tak mam, bolą mnie lędźwie, najbardziej rano jak wstanę i mam tak od tygodnia
-
Malineeczkaa wrote:Tak czytam swój post i rzeczywiście źle go napisałam. :o Wiec od nowa. Ostatnią miesiączke miałam 28.04.2017,a test zrobiłam 29.05'17. Wybaczcie za błąd A Ty na kiedy masz termin?
Mój termin wg OM na 6-go a według usg na 4-go lutegoMoj wczesniaczek z 33tc
Aniołki: 02.2015 & 06.2016 -
A ja jestem ciekawa jak dlugo i co w koncu podzialalo, ze zaszlyscie w ciaze To sa bardzo dla mnie wzruszajace historie. My staralismy sie ponad dwa lata. Mam Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy i PCOS. Od lipca 2016 do stycznia 2017 bralam metformine. Pozniej sama zdecydowalam, ze odstawiam. Przeszlam na bezglutenowa diete (zalecana przy Hashimoto), wzielam sie ostro za unormowanie tarczycy (bralam euthyrox). W kwietniu zaczelam brac zastrzyki z witamina B12 (mialam niskie wyniki - rowniez pewnie przy Hashimoto). No i poltorej miesiaca od pierwszego zastrzyku, a 6 miesiecy po rozpoczeciu bezglutenowej diety zobaczylam na tescie 2 kreseczki. Po takim czasie staran, to bylo nielada zaskoczenie, no i oczywiscie radosc Teraz biore Duphaston, Cyclogest i kwas foliowy. Dzisiaj robilam cala morfologie, wiec zobaczymy czy dojda jeszcze jakies suplemenciki.
Pozdrawiam was goraca piekne ciezaroweczki i czekam na wasze historie -
kasioua wrote:A ja jestem ciekawa jak dlugo i co w koncu podzialalo, ze zaszlyscie w ciaze To sa bardzo dla mnie wzruszajace historie. My staralismy sie ponad dwa lata. Mam Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy i PCOS. Od lipca 2016 do stycznia 2017 bralam metformine. Pozniej sama zdecydowalam, ze odstawiam. Przeszlam na bezglutenowa diete (zalecana przy Hashimoto), wzielam sie ostro za unormowanie tarczycy (bralam euthyrox). W kwietniu zaczelam brac zastrzyki z witamina B12 (mialam niskie wyniki - rowniez pewnie przy Hashimoto). No i poltorej miesiaca od pierwszego zastrzyku, a 6 miesiecy po rozpoczeciu bezglutenowej diety zobaczylam na tescie 2 kreseczki. Po takim czasie staran, to bylo nielada zaskoczenie, no i oczywiscie radosc Teraz biore Duphaston, Cyclogest i kwas foliowy. Dzisiaj robilam cala morfologie, wiec zobaczymy czy dojda jeszcze jakies suplemenciki.
Pozdrawiam was goraca piekne ciezaroweczki i czekam na wasze historie
U mnie poszło szybko i sprawnie. Tabletki antykoncepcyjne bralam kolo 3 lat. Na jeden miesiąc odstawilam tabletki. Wiedziałam, że jest szansa na zajście w ciążę w pierwszym cyklu po odstawieniu, ale po większości opowiadań dziewczyn na forach, szansa jest mała, tym bardziej po 3 latacg ładowania w siebie chemii. I tak oto w tym cyklu zaszlam w ciążęAstoria lubi tę wiadomość
-
Moja historia ciągnie sie od 2 lat i 8-mscy
W pierwsza ciaze zaszłam bardzo szybko odkąd podjęliśmy o tym decyzje. Chyba zaraz w drugim cyklu. Niestety zarodek zatrzymał sie na 5-6 tygodniu brak serduszka w 9tc trafiłam do szpitala później tabletki i zabieg. Oczywiście wszyscy lekarze ze natura tak chciała ze za drugim razem już się uda. Niby moje badania wszystkie ok ale jednak straciłam dziecko. Później udało sie w 11cs powtórka z rozrywki. brak serduszko.
Moje badania znów idealne. Przebadaliśmy mojego okazało się że z morfologią mieści się w normie 4% mial ale mial złą ruchliwość plemników. brał profertil później wyniki się poprawiły i jeden cykl poszedl na straty bo przesunęła mi się owulacja i już w te dni wogóle nie współżyliśmy i w następnym cyklu się udało. jeszcze owulacja nas zaskoczyła bo była prawdopodobnie wczesniej i w tak o to ten sposób się tutaj znalazłam
w między czasie jeszcze podjęłam się diety od dietyka schudłam pare kg zresztą zaczęłam się zdrowiej odżywiać i to też mogło mieć jakiś wpływAstoria lubi tę wiadomość
Moj wczesniaczek z 33tc
Aniołki: 02.2015 & 06.2016 -
kasioua wrote:A ja jestem ciekawa jak dlugo i co w koncu podzialalo, ze zaszlyscie w ciaze To sa bardzo dla mnie wzruszajace historie. My staralismy sie ponad dwa lata. Mam Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy i PCOS. Od lipca 2016 do stycznia 2017 bralam metformine. Pozniej sama zdecydowalam, ze odstawiam. Przeszlam na bezglutenowa diete (zalecana przy Hashimoto), wzielam sie ostro za unormowanie tarczycy (bralam euthyrox). W kwietniu zaczelam brac zastrzyki z witamina B12 (mialam niskie wyniki - rowniez pewnie przy Hashimoto). No i poltorej miesiaca od pierwszego zastrzyku, a 6 miesiecy po rozpoczeciu bezglutenowej diety zobaczylam na tescie 2 kreseczki. Po takim czasie staran, to bylo nielada zaskoczenie, no i oczywiscie radosc Teraz biore Duphaston, Cyclogest i kwas foliowy. Dzisiaj robilam cala morfologie, wiec zobaczymy czy dojda jeszcze jakies suplemenciki.
Pozdrawiam was goraca piekne ciezaroweczki i czekam na wasze historie
kasioua u mnie to chyba zadziałał cud, mój mąż miał 2% prawidłowych plemników, ja miałam hormony rozstrzelone w kosmos (gin mi sugerował skierowanie do szpitala żeby chemicznie je uregulować ale wtedy stwierdziłam że jeszcze się na to nie zdecyduję) do tego całkiem niedawno przechodziłam toksoplazmozę (tak wynikało z badań a ja o tym nie wiedziałam) miesiączki miałam takie, że mogłam mieć po 20 dniach a potem nie miałam 2 miesiące. 4 lata sex bez zabezpieczeń ale nie liczyliśmy dni płodnych więc uważam że to były umiarkowane starania no i nagle bach- 2 kreseczki na teście. Zrobiłam test bo mnie cycki 2 tygodnie strasznie bolały, nawet prysznic był wyzwaniem. Od razu poleciałam do lekarza i pani pielęgniarka która robiła ze mną wywiad przez wizytą sama była w szoku jak pokazałam jej nasze badania. Ale lekarz stwierdził że to nic nadzwyczajnego w sumie. Ale jak napisałaś o tej diecie to powiem Ci, że sama jestem na diecie 4 miesiące a w sumie to 2 miesiąc ciąży i może miało to duży wpływ na zajście
We wtorek mam badania a 11go wizytę i trochę się boję tych wyników. Gin od razu dał mi duphaston, wit d i kwas foliowy więc łykam
lapusowa mam nadzieję, że trzymasz się dzielnie -
kasioua wrote:A ja jestem ciekawa jak dlugo i co w koncu podzialalo, ze zaszlyscie w ciaze To sa bardzo dla mnie wzruszajace historie. My staralismy sie ponad dwa lata. Mam Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy i PCOS. Od lipca 2016 do stycznia 2017 bralam metformine. Pozniej sama zdecydowalam, ze odstawiam. Przeszlam na bezglutenowa diete (zalecana przy Hashimoto), wzielam sie ostro za unormowanie tarczycy (bralam euthyrox). W kwietniu zaczelam brac zastrzyki z witamina B12 (mialam niskie wyniki - rowniez pewnie przy Hashimoto). No i poltorej miesiaca od pierwszego zastrzyku, a 6 miesiecy po rozpoczeciu bezglutenowej diety zobaczylam na tescie 2 kreseczki. Po takim czasie staran, to bylo nielada zaskoczenie, no i oczywiscie radosc Teraz biore Duphaston, Cyclogest i kwas foliowy. Dzisiaj robilam cala morfologie, wiec zobaczymy czy dojda jeszcze jakies suplemenciki.
Pozdrawiam was goraca piekne ciezaroweczki i czekam na wasze historie
My zaczęliśmy próbować w wakacje 2015 r. I za pierwszy razem się udało. (śmieję, się że u męża w tirze chyba zmajstrowaliśmy maleństwo bo wtedy z nim w trasie byłam ). Po Wieczorze Panieńskim na początku października poczułam, że coś jest nie tak. Przestałam czuć się ciążowo. Lekarz do którego poszłam na potwierdzenie ciąży (wizytę u mojej doktor miałam dopiero na 29 października)powiedział, że ciąża jest za mała albo pomyliłam coś z okresem. Gdy mu powiedziałam, że wizytę u mojej doktor mam pod koniec miesiąca powiedział, że do tego czasu ciążą pewnie poleci. Widząc moją minę dodał: albo się rozwinie.
Niestety na poprawinach zaczęłam plamić a dwa dni po weselu poroniłam (w nocy dostałam krwotok. Szybka jazda do szpitala i zabieg na drugi dzień).
Następna ciąża to prawie rok walki i stresu. To był koszmar. Liczenie płodnych, płacz przy każdym okresie. Przed świętami Bożego Narodzenia test wyszedł pozytywny. Ale od początku ciąża rozwijała się powoli. Druga ciąża to był jeden wielki koszmar, po paru tygodniach znów to uczucie , że coś jest nie tak. Do tego beta bardzo słabo przyrastała.
Na wizycie serduszkowej w styczniu tego roku serduszka nie było. Lekarka kazała wrócić parę dni później, ale niestety nic się nie zmieniło. Znów szpital, znów zabieg.
Mężowi powiedziałam, że spróbujemy ostatni raz. Jakby co jest Pasierb. Z nim realizuję się jako matka więc nie czuję tego parcia by koniecznie mieć dziecko.
Tym razem nie było wyliczeń i stresu bo są płodne. Kochaliśmy się kiedy mieliśmy ochotę. Ja po prostu psychicznie odpuściłam.
I ku naszemu zaskoczeniu pod koniec maja nie odstałam okresu.
Tym razem jest inaczej. Ja inaczej podchodzę do tej ciąży. Owszem jest strach i stres ale w o wiele mniejszym stopniu. Doszłam do wniosku co ma być to będzie.
Tłumaczę sobie, że tak miało być. Pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi i wiem co to znaczy mieć dziecko niepełnosprawne w rodzinie. Uważam, że lepiej się stało iż poroniłam niż dziecko miałoby być chore.
Brzmi to okrutnie i samolubnie ale naoglądałam się w pracy i w rodzinie jak ciężko jest z chorym dzieckiem i tłumaczę sobie , że tak miało być.
kolka lubi tę wiadomość
Przybrana Mama dla Młodego
Aniołek [*] - 12.10.2015 - 8 tc
Aniołek [*] - 16.01.2017 - 9 tc -
To i ja krótko napiszę naszą historię. Ja miałam podejrzenie PCOS, ale nikt tego nigdy oficjalnie nie stwierdził. Brałam metforminę 1,5 roku. Od dwóch się staraliśmy mocniej lub mniej ale starania były. Schudłam 13kg. Od tego roku już wzięłam się za siebie. Stymulacje clo. Przy trzeciej stymulacji doszedł euthyrox, bo tarczyca lekko za wysoko i pierwszy raz doktor dała mi też zastrzyk z pregnylu. No i bach. A dla wiekszego wrażenia i cudu dodam, że mąż ma 1% prawidłowych plemników. Ten cykl był pierwszym cyklem kiedy pogodziłam sie, że to nie bedzie jeszcze teraz, że za trzy miesiące a potem iui lub in vitro jeśli się nie uda wierzę też że Bóg mi pomógł, choć już wątpiłam. Na ostatniej wizycie lekarka nazwała moją ciążę trochę cudowną
starania od 2015 roku
-
Czytam Wasze historie i autentycznie się wzruszam. To piękne, że tu jesteście i że ja jestem tu z Wami.
My staraliśmy się prawie półtora roku, z 3 miesięczną przerwą. Czasem bardziej, czasem mniej. Zawsze te przerażająco okrutne białe do bólu pola na testach pod koniec cyklu.
Ja byłam po badaniach na samym początku starań, wyniki miałam idealne "nic tylko dzieci rodzić", jak skomentowała pani doktor. Mąż jeszcze z badaniami zwlekał, zresztą patrząc na nasz styl życia, który do najzdrowszych nie należał, i jego ogólny stan zdrowia, problem mógł być po jego stronie. Trochę obawiał się wyników.
W tym cyklu nie zdążyliśmy zacząć sie specjalnie starać. Wiedziałam, że mam śluz płodny, ale standardowo owu była po 21 dc. Teraz zaskoczyła nas 16dc, a dzidzia najprawdopodobniej jest z urodzinowego seksu. Śmieje się, że mąż zrobił mi na urodziny najpiękniejszy prezent
8dpo wiedziałam, że coś jest na rzeczy, wytrzymałam jeszcze 2 dni i 10dpo po południu zrobiłam test. Najpiękniejszy cień cieniaWiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2017, 13:22
kuzka, a88 lubią tę wiadomość
-
Powiem wam dziewczyny, że zaczynam mieć wrażenie, że jej zależało aby być pierwszą w wątku. Bo jak to inaczej wytłumaczyć? Z tego co piszecie z ciążą ok a przestała się udzielać tutaj. Gdyby coś było nie tak zrozumiałabym dlaczego nie pisze ale w tej sytuacji?
Trudno to inaczej zinterpretować.
Przybrana Mama dla Młodego
Aniołek [*] - 12.10.2015 - 8 tc
Aniołek [*] - 16.01.2017 - 9 tc -
Moja historia przedciążowa: ogólnie staraliśmy się 7mc, ja miałam potwierdzony zespół LUF-niepękające pęcherzyki, plus za wysoka tarczyca. Raz zrobiłam zastrzyk-nie zaskoczyło. Później już wszystko olałam, nie liczyłam dni, nie mierzyłam temperatury, brałam tylko euthyrox (gdzie sama sobie zwiększyłam dawkę). I tak nawet nie ogarniałam kiedy mam mieć okres, nie plamiłam tak jak zawsze przed okresem, tylko piersi bolały. Najpierw zrobiłam test owulacyjny, który podobno też wykrywa ciąże i ewidentnie wyszły dwie kreski, więc przyszedł czas na zrobienie testu ciążowego i tam już nie było żądnych wątpliwości, dwie tłuste krechy
kuzka lubi tę wiadomość
-
Szkoda że założycielka odeszła od nas bez informacji. Bo bardzo dobry miałam z nią kontakt Ale nic tutaj też jest sporo fajnych dziewczyn;)
Ja coś nie mam weny aktywnie udzielać się na forum bo męczą mmie mdłości. Odnoszę wrażenie że od kiedy biorę duphaston mdłości są większe, chyba że to zbieg okoliczności
Wczoraj byłam na usg piersi bo badam się co roku, a Wy też już w ciąży się badałyście? U mnie wszystko wyszło ok, bałam się że będzie bolało bo moje piersi są bardzo wrażliwe teraz -
U nas po roku bezskutecznych starań zaczęłam robić badania (czy jest owulacja itd. badania fsh, tarczyca, reszta hormonów)- wszystko wychodzilo ok. Gin stwierdzila, że czas na męża musi się przebadać. Jakoś po Wielkanocy zrobiliśmy badanie nasienia, ktore wyszlo tragicznie (przepłakałam 2 dni) - 1% prawidłowych plemników, 2 % o prawidłowym ruchu, calkowita ilosc ok 10 mln(norma od 15mln). Po wypłakaniu się wzielam się w garsc, witamny dla męża(profertil, witamina c, magnez) + zioła. Ja bralam Ovarin, duphaston od polowy cyklu i tez ziola popijalam. I w tym cyklu się udało!!! Pierwszy raz w życiu ujrzałam 2 krechy. Najpierw tez zrobilam owulacyjny test i pozytyw, pozniej ciążowy i jest:))
Ogólnie staraliśmy się ponad 1,5 roku. Ile dni wypłakanych mialam, gdy okres przychodzil tego nie zliczękuzka lubi tę wiadomość