Mamusie luty 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
My się staraliśmy prawie 2 lata. Na początku naturalnie, ale później mąż zdecydował się na badania nasienia - miał w dzieciństwie operacje na wnętrostwo. I niestety z odbiorem wyników okazało się, że mamy problem typowo męski, nasienie było słabej jakości.
Wybraliśmy się do kliniki i przez kilka miesięcy próbowaliśmy z suplementami, na początku dawały dobry skutek i wyniki się poprawiły to później spadły na łeb na szyję.
Po hormonalnej terapii męża clostibegytem zdecydowaliśmy się na ivf, bo to była nasza jedyna nadzieja. Niestety i to nam się odwlekło w czasie, bo mieliśmy podchodzić pierwszy raz w lutym, ale okazało się, że jestem świeżo po zakażeniu toksoplazmozą! Jak pech to pech Pod koniec kwietnia ustaliliśmy z naszą lekarką, że podchodzimy do stymulacji, ale bez transferu - bo toxo. Na szczęście dostałam zgodę od lekarza zakaźnego na zachodzenie w ciążę i 2 czerwca podawaliśmy nasze 2 zamrożone bałwanki
Więc póki co, pierwsze podejście z przebojami do in vitro udane -
My z mężem podjęliśmy decyzję o staraniach we wrześniu zeszłego roku. I udało się, można powiedzieć za pierwszym zamachem. Niestety 5 października trafiłam do szpitala - diagnoza: poronienie całkowite. Tak się zdarza, być może to ciąża biochemiczna - to usłyszałam od lekarza. W grudniu na wizycie po pierwszej miesiączce od poronienia dostaliśmy zielone światło. Więc znów zaczęliśmy przytulańce. I znów to samo. Tym razem był pęcherzyk , ale zarodek się nie rozwijał. Chodziłam tak dwa tygodnie - żeby się upewnić. Cholernie bałam się łyżeczkowania. Jednak musiałam się na nie zdecydować bo było to poronienie zatrzymane i tak 2 lutego miałam zabieg. Lekarz stwierdził, że to ciężko znaleźć przyczyny , że tak miało być i kazał czekać 6 msc. Ale Kasia uznała, że co ma być to będzie i skoro organizm nie pozwoli na ciążę to w nią nie zajdę. I tak po ostatniej miesiączce, która była 26.04. Przestaliśmy się zabezpieczać. Ale tym razem podeszłam do tego nieco inaczej- na luzie.
Nawet nie wiecie jak cholernie bałam się pierwszej wizyty u lekarza- i te słowa, że wszystko rozwija się prawidłowo i ten dźwięk ❤ dlatego tak panikuję, że żadnych w zasadzie objawów nie mam . Chociaż z drugiej strony jestem na zwolnieniu, nie stresuje się , nie mam się czym zmęczyć. Więc może też jest inaczej....
Ale się rozpisałam. Laborat normalnie.
Dziękuję, jeśli doczytałaś do końcaIZOSTAR, kasiula2122 lubią tę wiadomość
-
kasioua wrote:A ja jestem ciekawa jak dlugo i co w koncu podzialalo, ze zaszlyscie w ciaze To sa bardzo dla mnie wzruszajace historie. My staralismy sie ponad dwa lata. Mam Hashimoto, niedoczynnosc tarczycy i PCOS. Od lipca 2016 do stycznia 2017 bralam metformine. Pozniej sama zdecydowalam, ze odstawiam. Przeszlam na bezglutenowa diete (zalecana przy Hashimoto), wzielam sie ostro za unormowanie tarczycy (bralam euthyrox). W kwietniu zaczelam brac zastrzyki z witamina B12 (mialam niskie wyniki - rowniez pewnie przy Hashimoto). No i poltorej miesiaca od pierwszego zastrzyku, a 6 miesiecy po rozpoczeciu bezglutenowej diety zobaczylam na tescie 2 kreseczki. Po takim czasie staran, to bylo nielada zaskoczenie, no i oczywiscie radosc Teraz biore Duphaston, Cyclogest i kwas foliowy. Dzisiaj robilam cala morfologie, wiec zobaczymy czy dojda jeszcze jakies suplemenciki.
Pozdrawiam was goraca piekne ciezaroweczki i czekam na wasze historie
My staralismy się przeszło rok, prawie półtora.
Wszyscy nam mówili, że wszystko jest ok, wydawaliśmy mase kasy na dodatkowe badania. Chodziliśmy do Invimedu. Nawkręcali mojemu mężlowi, że ma słabe nasienie (faktycznie miał morfologię nieco poniżej 4%, ale bardzo dużą ilośc plemników). Bylismy załamani, że nie mamy żadnej konkretnej diagnozy i ta bezczynność mnie najbardziej dobijała.
W końcu lekarz pomyślał, że mogę mieć niedrożne jajowody i zalecił HSG. Dostałam skierowanie na milion badań, a że mam z pracy pakiet w Medicoverze poszłam do pierwszego lepszego lekarza po skierowanie na te badania by tam je sobie za darmo zrobić. Powiedział, żebym się rozebrała i rutynowo zrobi mi USG. Okazało się, że mam mięśniaka podślózówkowego w macicy przyszłaniającego ujścia jajowodów. Miał 2,4 cm podczas gdzy cała macica miała 4 cm!
Powiedział, że koniecznie powinnam mieść wykonaną histeroskopie i przy okazji laparo, bo mialam małą torbiel na jajniku. Zalecił, bym poszła do wg niego najlepszego hirurga takich rzeczy - Romualda Dębskiego, ordynatora ginekologii i położnictwa, profesora z Szpitala Bielańskiego. Od razu skierował mnie na zabieg, potwierdził dniagnozę, "wcisnął mnie" na termin 17 kwietnia tego roku - Wielkanoc - sam się wsyztskim pięknie zajął i w drugim cyklu po operacji zaszłam w ciążę
Także okazało się, że miałam tego mięśniaka w takim miejscu, że nie było szans by komórka mogła w ogóle się zagnieździć.
Jestem rpzeszczęśliwa, że w końcu trafiłam na lakarza, który przejął się moim stanem i zaangażował. A dziś prowadzę ciążę u dr z Medicoveru, który miał mi tylko wypisac skierowania na badania do HSG, a okazł się moim wybawicielem.
Także, taka oto historia... mój mąż się w końcu ucieszył, że jego żołnierze podołalikuzka, szwesta80, Malineeczkaa, marmi, Talla lubią tę wiadomość
-
A dodam jeszcze, że zaszłam w ciążę w mega wczesnej owulacji, bo 10 dc, potwierdzonej testami i monitoringiem. Wiem dokąłdnie kiedy, bo kochalismy sie 2x tego dnia, a potem mąż wyjechał na 4 dni do Krakowa. 4 i 5 dnia po owu miałam dziwną brązowo-bordową wydzielinę na majtkach - teraz wiem, że to było plamienie implantacyjne, ale myslałam, ze może po operacji mam jakieś takie plamienia, momo, że był 2 cykl po. Kilka razy po seksie też miałam później plamienie takim ciemnym śluzem. Bałam się robić test by znów nie załamać się bielą, więc czekałam i 16 dpo zrobiłam, dwie tłuste krechy w sekundę
-
U mnie starania trwały 4 lata,tylko dlatego,ze lekarze nie umieli mnie zdiagnozować.Okazało się ze mialam endometrioze,torbiel endometrialna,niedrozny jajowód i przegrodę częściowa macicy...naplakalam się ale wzielam się w garść,podeszlam do operacji,wmiedzyczasie badania mezasie skiepscily bo miał 10% prawidłowych plemników a teraz 2%,na szczęście bardzo żywotne:-) gdyposzlam do Gina-chirurga podczas 7cs zauważył torbiel tym razem na zdrowym jajniku...zalamalam się totalnie i pomyslalam ze to juz koniec,ale mimo to gin minitorowal cykl,powiedział zeby się narazie nią nie martwić bo jest mała no i staralismy się....i stal się cud do dziś w to nie wierze...
IZOSTAR lubi tę wiadomość
09.2016 laparo+histero endomenda,torbiel,przegroda macicy -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
U nas to była szybka piłka z ciążą... Tzn. szybka odkąd już zaczęliśmy próbować. Udało się w drugim cyklu. Natomiast same przygotowania do starań to długa historia
Dziewczyny koniec mojej porannej energii. Rano pokłóciłam się z mężem, chwilę po tym jak napisałam tutaj ostatni post. Trzyma mnie po chwilę obecną, a hormony tak buzują, że mi się ciągle płakać chce. Dżizas, jak ja nienawidzę facetów -
ojejku już luty! dziewczyny życzę Wam wspaniałych 9 miesięcy. przeczytałam kilka Waszych historii, u Nas też starania prawie 3 lata, wiele badań, wiele łez, wiele testów... ale było warto, jak patrzę teraz na moją 3 miesięczną córeczkę i jej piękne ciemne oczka, wiem, że ten czas bardzo trudny odchodzi w niepamięć a czas ogromnego szczęścia, mimo nieprzespanych nocy ;p jest czasem dla Nas
marmi lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny koniec mojej porannej energii. Rano pokłóciłam się z mężem, chwilę po tym jak napisałam tutaj ostatni post. Trzyma mnie po chwilę obecną, a hormony tak buzują, że mi się ciągle płakać chce. Dżizas, jak ja nienawidzę facetów [/QUOTE]
rosann wydaje mi się że wszyscy nasi mężowie mają lub będą mieć przechlapane, jak w tym sucharze : jeżeli twoja dziewczyna ma zły dzień to twój będzie jeszcze gorszy !
My mamy złe samopoczucia, hormony, dodatkowe kilogramy, porody , to oni niech chociaż znoszą nasze humorymarmi, Talla lubią tę wiadomość
-
Nusiaczek, duphaston to syntetyczny progesteron i podnosi ilość progesteronu we krwi, więc nasila ciążowe dolegliwości, ale też ułatwia ciąży utrzymanie i prawidłowy rozwój
Rosann, głowa do góry, zaraz Wam przejdzie i jeszcze będziecie się słodko godzić. Jak ja sie jakiś czas temu z mężem posprzeczałam, nawet nie pokłóciłam, to mnie biedaczek 1,5 godz potem przytulał, żeby mi smutek przeszedł ciążowe hormony po prostu swoje i nijak ma się do tego zdrowy rozsądek i logikaWiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2017, 14:59
-
dzień dobry,
Mnie od kawy odrzuciło nie mogę i już
Ja z byłym mężem jak byłam to dwie ciąże straciłam, ale to długa i przykra historia.
Obecnie w nowym związku nie planowaliśmy dzieci, ze względu na mój stan zdrowia a i ginekolog i endokrynolog dawali nikłe szanse na ciąże noo i mam Naszego GROSZKA cieszę się że jednak się udało ale i się boję, momentami strach przerasta radość, choć staram się mysleć pozytywnie, nie zawsze mi to wychodzi.
Dziewczyny dziś w tramwaju słyszałam rozmowę dwóch kobiet kiedy najlepiej kompletować wyprawkę? jedna uważa ze od początku by rozłożyć koszty a druga że w ósmym miesiącu.
Waszym zdaniem kiedy najlepiej, jeżeli ktoś może przez cc urodzić wcześniej?
marmi lubi tę wiadomość
-
Podobno najlepszy jest 2 trymestr, bo ma się wtedy dużo wiecej energii.
My chyba wtedy zaczniemy się tak na poważnie rozglądać, może kupować pojedyncze rzeczy.
Ale w sumie dobrze byłoby też znać płeć przed głównymi zakupami
Myślę, że po skończeniu 5, 6 miesiąca już bedziemy kompletować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2017, 15:16
-
Ja muszę zacząć porządnie odkładać kasę, ale na razie nie mam jak, bo mocno płyniemy na lekach, które teraz biorę mam nadzieję, że po kolejnej wizycie zmniejszy mi dawki i jakoś będziemy mogli mądrze zarządzać pieniędzmi.
A jak wszystko będzie okej, to myślę, że w II trymestrze na pewno będę musiała kompletować wyprawkę i pokoik, bo przy bliźniakach nie wiadomo co będzieWiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2017, 15:17
-
W ciąży z córką wyprawkę zaczęłam szykować koło 7 m-ca. Wtedy też zaczęliśmy ogarniać pokoik. Torbę kończyłam pakować jak mi już wody odeszły Ale w pierwszej ciąży do ostatniego dnia czułam się super.
Teraz pewnie zacznę wcześniej wszystko szykować, bo z tego co czytam trzeci trymestr w ciąży blizniaczej jest delikatnie mówiąc mało przyjemnyOlga 05.01.2013
IMSI 27.09.16 punkcja; 02.10.16 zamrożono 5 blastocyst (Gameta Rzgów)
10.16 fet 4aa (+), 04.17 fet 4cc (+), cb; 12.16 fet 4aa (+), poronienie zatrzymane 8tc
24.05.17 fet 3bc, 3cc (+); 22.06.17 biją dwa serduszka
Nela i Tymon 09.01.2018