Mamusie Luty 2019.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMałaMała wrote:Dzieki Laseczki
Naprawde te rodziny nie szanuja kogos z sali... jestem na oddziale poloz.-ginek. i cale rodziny przychodza... no masakra... powinni albo pojedynczo albo sam maz czy matka , do tego gadaja na glos totalnie no zesz... juz chce z tad uciekac !!!! Bo juz w domu mam wiecej spokoju... a nikt z personelu nie zwraca uwagijak,bylam na operacji na endometrioze w Poznaniu to pielegniarki sie nie czaily i wyrazaly zdanie ze TU LEZA TEZ INNE PACJENTKI I CHCA WYZDROWIEC ODPOCZAC I POTRZEBUJA SPOKOJU...
Ehhhh...
Strasznie tego nie lubie w szpitalach. Choc teraz jak leżałam to w tej kwestii było w miarę względnie, ale pamietam jak było po porodzie z dziewczynkami. Nie dość, ze leżałyśmy w 6 ma jednej sali w tym 9 dzieci bo były az trzy mamy bliźniacze to rodziny przychodziły cały,i gromadami. Jak mnie to denerwowało. Zeby sie jeszcze cicho zachowywali czy spokojnie, ale nie...jak maz przychodził i zabierał mi dziewczynki na korytarz żebym mogła odpocząć to nie było szans bo cały dzień taki hałas na sali, ze nie zaśniesz za żadne skarby.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2018, 12:17
MałaMała lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
ej_est wrote:Strasznie tego nie lubie w szpitalach. Choc teraz jak leżałam to w tej kwestii było w miarę względnie, ale pamietam jak było po porodzie z dziewczynkami. Nie dość, ze leżałyśmy w 6 ma jednej sali w tym 9 dzieci bo były az trzy mamy bliźniacze to rodziny przychodziły cały,i gromadami. Jak mnie to denerwowało. Zeby sie jeszcze cicho zachowywali czy spokojnie, ale nie...jak maz przychodził i zabierał mi dziewczynki na korytarz żebym mogła odpocząć to nie było szans bo cały dzień taki hałas na sali, ze nie zaśniesz za żadne skarby.
I wszystko wszyscy wiedza (chodz nie chca) bo tak gadaja , i to zeby przyszli na 15-20 min to nie siedza po 2h !!! juz mam dosc tego masakra... personel tez powinien troche nad tym panowac...12/02/2019
SZYMEK
-
Makowa_Panna wrote:MałaMała trzymaj się dzielnie :*
Macie może możliwość wyjechać gdzieś chociaż na weekend żeby odpocząć i złapać oddech?!12/02/2019
SZYMEK
-
nick nieaktualnyMałaMała, od razu jak napisałaś, że jesteś w szpitalu to pomyślałam, że to przez ten cały stres, który przeżywasz. Czy Twój mąż nie jest w stanie wpłynąć na swoich rodziców? Wg mnie jego obowiązkiem jest zapewnienie Ci spokoju, szczególnie teraz, kiedy jesteś w ciąży.
-
Dzień dobry
Powodzenia na dzisiejszych wizytach, czekamy na Wasze wieści
MałaMała współczuję Ci strasznie, teraz musisz wypoczywać a tu takie akcje i to jeszcze w szpitalu... Obyś szybko wróciła do domu :*
Co do badań połówkowych to chyba tylko ja nie mam ustalonej daty z całego naszego towarzystwa
Pewnie na wizycie za tydzień dowiem się kiedy, co i jak, ale z moich obliczeń to dopiero gdzieś za miesiąc więc będę jedną z ostatnich na naszym wątku🩷05.2023 Córeczka 🌈👶❤️CC
💔10.2021 24tc Synuś👼🩵 CC skrajny wcześniak
🩷02.2019 Córeczka🌈👧❤ SN
💔10.2017 10tc Aniołek👼❤️ poronienie zatrzymane
Niedoczynność tarczycy
Endometrioza -
malami91 wrote:MałaMała, od razu jak napisałaś, że jesteś w szpitalu to pomyślałam, że to przez ten cały stres, który przeżywasz. Czy Twój mąż nie jest w stanie wpłynąć na swoich rodziców? Wg mnie jego obowiązkiem jest zapewnienie Ci spokoju, szczególnie teraz, kiedy jesteś w ciąży.
Straciatellaa ja rozumiem to ze odwiedziny... ale zeby byc dla siebie serdecznym normalnym... a nie jak tu takie akcje z ludzmi12/02/2019
SZYMEK
-
nick nieaktualnyStraciatellaa wrote:hm ja mam trochę inne odczucia co do odwiedzin rodziny. Inaczej na patologi ciąży moim zdaniem i inaczej na położnictwie-po porodzie. Nie miałam nic przeciwko jak np przychodziła rodzina do współlokatorek
np po 3-4osoby. Przy tym i ja się trochę pośmiałam bo byli bardzo serdeczni, i sobie pogadałam. Tak samo do mnie jak przychodził mąż i mama albo siostra. Po porodzie to wiadomo, noworodki, bakcyle, hałas itp nie są wskazane, ale tak to why not
(Leżałam w szpitalu 3miesiące z najstarszą córką)
o i np bylam świadkiem jak rodzina cygańska przyszła odwiedzić kobietkę. Przyszło z 15 osób :p wtedy już pielęgniarki interweniowały
Nie każdy ma szczęście trafić na serdecznych ludzi, z którymi można sobie pogadać.
Poza tym sytuacje są rożne w szpitalach. Leżałam na sali z dziewczyna, która miała totalny reżim łóżkowy i nie wolno było jej nawet wstawać do toalety na siku wiec wszystkie potrzeby musiała załatwiać do kaczki/basenu. Nic przyjemnego robić to przy 10 czy więcej gościach na sali. Można być tez po zabiegu, operacji zle sie czuć i potrzebować spokoju i odpoczynku. Poza tym jak na jednej sali lezy 5 czy 6 kobiet i teraz do każdej przyjdą dwie czy trzy osoby w środku lata! To potem nie ma nawet czym oddychać w takiej sali. Jak to mówią punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Co stoi na przeszkodzie zeby wyjść z sali do swoich gości i posiedzieć z nimi w jakiejś szpitalnej kawiarni albo choćby na korytarzu i dac odpocząć innym pacjentkom. Mowię tu oczywiście o sytuacjach kiedy odwiedza nas więcej niż jedna osoba.
Tez jak leżałam w szpitalu przyjęli jednego wieczora na nasza sale młoda Romke...dobrze, ze na drugi dzień mnie wypisali bo chyba bym tego nie wytrzymała.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2018, 15:21
MałaMała, Reni lubią tę wiadomość
-
no jestem po wizycie, troche mi smutno, bo nie do konca wszystkiego sie dowiedzielismy i dalej czuje niepokoj
ogolnie to malutki wazy juz 350g, wzrostu nawet nie zarejestrowalam ile ma ale ok 20 cm
serduszko bije 143/min
ogolnie wszystko niby ok, ale przez to ze mam bardzo otluszczony brzuch to lekarka nie byla w stanie wszystkiego sprawdzic, takze to bylo takie pi razy drzwi..
powiedziala ze jej zdaniem jest wszystko ok, ale ze mam wrocic za 2 tyg jak dziecko troszke urosnie i te wszystkie narzady beda lepiej widoczne.
glownie zostalo jej do sprawdzenia serduszko, mozg i chyba zajecza warga.
tzn powiedziala ze musi sprawdzic czy sa na pewno wszystkie zyly czy tam aorty (rozmawialysmy po angielsku wiec serio z tych nerwow juz polowy nie pamietam co mowila)
takze nastepna wizyta 1.10 i wtedy powinnismy juz wszystko sprawdzic czy jest na pewno ok.
ja oczywiscie zaczelam sobie wkrecac ze pewnie cos ja zaniepokoilo tylko nie chciala mi powiedziec, ale z drugiej strony byla dosyc rzeczowa i chyba powinna mi powiedziec gdyby wykryla jakas wade?
nie wiem sama, w kazdym razie tez lozysko mam na przedniej gornej czesci brzucha i zakrywa ono calego dzieciaczka i powiedziala, ze przez to tez moge pozniej zaczac czuc ruchy i mam sie tym nie martwic.
poziom wod plodowych mam w normie co w sumie tez mnie bardzo uspokoilo i tak sobie teraz mysle ze skoro rytm serca i wody plodowe sa w normie to moze z moim malym faktycznie wszystko ok? nie wiem, znowu musze uzbroic sie w cierpliwosc na nastepne 2 tygodnieWiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2018, 15:38
-
nick nieaktualnyStraciatellaa wrote:U nas w szpitalu jak ktoś leży i nie moze chodzić to wizyty ograniczone sa do jednej osoby, a przede wszystkim takie kobiety nie sa na jednej sali z osobami na pelnym chodzie, o ktorych de facto pisalam
Czyli jak widać w każdym szpitalu wyglada to inaczej...jak pisałam wszystko zależy od sytuacji.
Jo, na pewno wszystko jest dobrze. Nie stresuj się. Za dwa tygodnie będzie wszystko wiadomoa przecież już teraz lekarka powiedziała, ze jest ok. To dobrze, ze woli poczekać aż podrośnie i wszystko dokładnie zbadać
malami91, Jonesey lubią tę wiadomość
-
Papapatka pełno jest takich sytuacji niestety...
Ja pamiętam jak pojechałam z mężem na pierwszą kontrolę do ginekologa po poronieniu, siedzieliśmy w aucie na parkingu, bo mieliśmy jeszcze chwilę do wizyty i nagle idzie taka typowa pato-matka z chłopcem około 3 latka. Mały czymś się bawił i nagle mu ta rzecz upadła ale nie zauważył gdzie dokładnie a ta pinda do tego chłopca 'TUTAJ MASZ TY ŚLEPY CH*JU JE*ANY'. Ja w momencie tak się poryczałam że mąż nie mógł mnie uspokoić, chciałam ją dogonić ale zanim zareagowałam zniknęła mi na ruchliwym chodniku... Do tej pory nie mogę pojąć co to biedne dziecko zrobilo tej idiotce. Jeszcze cała ta sytuacja miała miejsce niedługo po tym jak my straciliśmy nasze wyczekiwane Maleństwo, więc cała niesprawiedliwość tego świata uderzyła we mnie podwójnieWiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2018, 18:08
🩷05.2023 Córeczka 🌈👶❤️CC
💔10.2021 24tc Synuś👼🩵 CC skrajny wcześniak
🩷02.2019 Córeczka🌈👧❤ SN
💔10.2017 10tc Aniołek👼❤️ poronienie zatrzymane
Niedoczynność tarczycy
Endometrioza